Eve Online > Dyskusje ogólne
Overviu, szkolenia, inne było: Odp: [Polityka] Chaos na południu - 25.07
VonBeerpuszken:
yhyhyhyhy, cudnie przedstawiony "światopogląd" propefałperów :D ;D
Nitefish:
@Edmund - to zależy kto się czym chwali. Kb pełen killsów zazwyczaj zawiera częsć, którymi gracze się chwalą i zazwyczaj wiąże się z tym jakas evkowa opowiesć.
Co do Agony - oni po prostu chyba nie są zbyt odważni lub są swiadomi swoich kiepskawych umiejętnosci. Nie sztuka lecieć kamikadze i wdupiać jak baran co chwila, im też się to nie podoba. Szukają walki na swój poziom i tyle.
Pvp polega w większosci na tym, ze rzucasz się na to co możesz ubić, czyli najczęsciej na cos słabszego. I teraz ja to widzę tak - poziom ryzyka jaki ponosisz rzucając się na cos większego swiadczy często o twoich umiejętnosciach pvp, pomysle na walkę i jajach na V.
Ciągłe bicie słabszych się nudzi, jednak lecąc gangiem w poszukiwaniu konkretnej bitki lejesz to co spotkasz i tu się pojawiają przypadkowe, mało chwalebne killsy.
Ezachiel:
Oczy wiście, ich poziom jest tak niski, i brakuje im zarówno umiejętności, zgrania jak i intelektualnych możliwości ogarnięcia PvP w EvE.
Dlatego właśnie tracą statki bez opamiętania, wyskakują na każdego wroga, nie liczą ryzyka, a ich FC i metoda prowadzenia roaming gangów woła o pomstę do nieba ... no i najgorszy zarzut, mają czelność prowadzić szkolenia PVP ! No to już niedopuszczalna zbrodnia ...
Nitefish:
Tu nie chodzi o zarzut tylko o jedną, prosta sprawę - idzie taki ziutek do nich na szkolenie pvp w null, szybko okazuje się, że jego nauczyciele zostają co rusz pacyfikowani, a uczniowie dostają bęcki na każdym kroku. Co sobie mysli potem taki ziutek? PVP jest be, null to masakra, w ogóle nie ma to sensu.
Imho jak już bierzesz się za naukę ludzi to albo robisz to dobrze albo w ogóle tego nie rób. Nie każdy musi być pro, ale spotkałem wielu graczy naznaczonych "złym dotykiem" null, które z ogrodu mlekiem i miodem płynącego zmieniło się w miejsce rzezi niewiniątek i utraty całego majątku. Ja akurat miałem to szczęscie, że trafiałem do dobrych korpów od początku grania w Eve ale zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy tak mieli z różnych powodów.
W tej grze na prawdę łatwo się zniechęcić.
Jedyne czego nie zasmakowałem to kopanie, produkcja i handel w wydaniu hardkorowym :)
Ezachiel:
Z ciekawych opowieści :
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=2703615
Wing Leader wydał rozkaz algin na bramę, następnie zrobił warp wing na gate, w efekcie mój EWAR zostął primary bo oczywiście wpadłem centralnie skorpionem we wrogi gang w Bańce na close. Ponieważ statek miał algin wszedł w warp insta praktycznie. Na moją drobną uwagę PO AKCJI na TS że ten skorpion został włupiony przez błąd dowodzącego zostałem zjechany na czym świat stoi bo przecież mogłem zrobić wszystko ...
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=2564744
Leciałem na miejsce zbiórki spisząc się, by wesprzeć kumpli, oczywiście pytałem jak wyglada okolica i nastepne przystanki ... w oparciu o te informacje wskoczyłem centralnie na fast roaming gang ruskich ... na roma nie poleciałem ...
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=5593924
Lider agony zmontował pułapkę, na gate stała mała kampa - frytki, jakies rekony ( 5 statków max ), sam gate zabańkowany. Ponieważ sąsiedzi, Atals chcieli wpaść, to wpadli. W tym czasie kiedy klepane były pojedyncze statki kilka bsów ze smartami stało w alginie i cloaku. Jak bloob ( 35 statków) Atlasu wpadła do systemu i zrobiła warp na naszą blokadę, koledzy z blokady warp out a w bańke wpadły bs-y z aktywnymi smartami.
Mam co wspominać ... zgadnijcie co lepiej wspominam, tych nieuków z Agony podstawiających baita industrial, czy pro pvp korpy i sojusze?
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej