Eve Online > Dyskusje ogólne

Po co sciagac ludzi do low / 0.0?

<< < (3/36) > >>

Ellaine:
Zdecydowanie fajniejsze jest zarabianie gdzie kasiorę dostaje się za ryzyko, sprytną organizację i wyścignięcie konkurencji niż kiedy ISKi są bezpośrednim efektem godzin monotonnego mielenia klikania. Jeśli przy okazji miałyby się pojawić dodatkowe cele do pvp - jest super.
Idealnie byłoby gdyby każdy sposób zarabiania trzymał się swojego "klimatu" to znaczy miał dynamikę odpowiednią do ogólnych wyobrażeń. Tzn:

* Kopanie powinno być zasadniczo jedyną czynnością przypominającą "grind", dającą stały, równy, przewidywalny dochód przy minimum kombinowania. Powinno się opłacać szukać terenów na których jest bardzo mało górników i wyciągać najcenniejsze kąski. Powinno się opłacać bronić i zabezpieczać górnicze konwoje. Na początku Eve górnictwo było największym źródłem stabilnego bogactwa i w sumie było to fajne. Górnictwo powinno być jedynym źródłem dochodu które nie ma ograniczeń i może wykarmić mnóstwo graczy w jednym systemie przez dłuższy czas.
* Klepanie NPCów powinno przypominać walkę a nie ubój kurczaków. Siła i taktyka NPCów powinna być porównywalna z tym co robią gracze - np NPCe powinny próbować uciekać warpem kiedy dostają wpierdziel i wzywać posiłki wtedy kiedy mają szansę zabić statek gracza a nie kolejne spawny po skończeniu poprzednich. Ilość NPCów do zabicia powinna być ograniczona -  per system i odnawiać się stopniowo.
* Misje powinny przypominać rynek pracy na zlecenia a nie drukowanie pieniędzy i klepanie w kółko tego samego. Na rynku zleceń masz do wyboru - latasz za pracą dużo i daleko albo ciułasz zleconka których nikt nie chce albo walczysz ostro z konkurencją dbając o markę jako wykonawca.
Co do low, ktoś pisał że najlepszym pomysłem na ekonomię low jest czarny rynek i przemyt. Zgadzam się z całego serca.

0.0 i lowsec mają wielką zaletę w kwestii równoważenia ryzyka, konkurencji i zarobków - regulują się same. Jeśli wrzucisz coś dochodowego do 0.0 / lowsec, to gracze sami ustawią się tak, że będzie to albo niebezpieczne albo będzie to wymagało gigantycznej sojuszowej logistyki i zabezpieczenia wielkiego terenu (jak zajmowanie i zabezpieczanie dużych połaci 0.0). Ludzie powinni chcieć walczyć o zasoby. Żeby to miało sens, zasoby o które się walczy powinny być tego warte.

Nitefish:

--- Cytat: Yogos w Wrzesień 27, 2010, 12:00:32 ---Kiedyś żyłem w low secu (ah stare dobre czasy w Arzi) i muszę stwierdzić, że od tamtego czasu stracił bardzo na uroku.
Zabrane zostały np. dolotówki które kiedyś szło kampić. Teraz omija się to capitalami, można też WH użyć od czasu do czasu jak ktoś chce osobiście się przelecieć.

--- Koniec cytatu ---

eee Yogos, a co jest fajnego dla innych graczy w tym, że ktoś będzie mógł ich kampić? Jak dla mnie to bardzo dobrze, bo kampienie 24/7 to totalne żenua i tak na prawdę dziwię się ludziom widzącym w tym coś ciekawego.

Osobiście postrzegam piratkę jako coś bardziej dynamicznego bo siedzieć ekipą na gejcie z skautami w promieniu 3 systemów to każdy łoś umie. Właśnie dlatego pewnie ludzie omijają low. Już przy klepaniu misji czy plexów więcej się dzieje niż podczas kampienia bramy. Ci bohaterscy piraci (kamperzy) najczęściej po otrzymaniu intela o obcym gangu spieprzają gdzie pieprz rośnie.

Niemniej jednak są piraci i piraci :P

SokoleOko:

--- Cytat: Albi w Wrzesień 27, 2010, 12:32:30 ---0.0 i lowsec mają wielką zaletę w kwestii równoważenia ryzyka, konkurencji i zarobków - regulują się same. Jeśli wrzucisz coś dochodowego do 0.0 / lowsec, to gracze sami ustawią się tak, że będzie to albo niebezpieczne albo będzie to wymagało gigantycznej sojuszowej logistyki i zabezpieczenia wielkiego terenu (jak zajmowanie i zabezpieczanie dużych połaci 0.0). Ludzie powinni chcieć walczyć o zasoby. Żeby to miało sens, zasoby o które się walczy powinny być tego warte.

--- Koniec cytatu ---

O ile reszta Twoje posta bardzo mi się podoba, to ze wskazanym fragmentem się nie zgadzam.

Pazerność dużych ally powoduje, że już dziś na przykład monopolizowany jest moon mining - i to niezależnie od tego, gdzie te moony się znajdują (np. w lowsecu).

Jeśli w low miałoby być coś dochodowego, to musi być to zabezpieczone przed możliwością zagarnięcia tego przez duże alianse (przypomnij sobie dawne statyczne plexy 10/10, które były właśnie whorowane do bólu i dlatego zostały skasowane).

Właściwie to brak pomysłu na to zabezpieczenie może być prawdziwym powodem, dla którego lowsec leży odłogiem.



--- Cytat: Nitefish w Wrzesień 27, 2010, 12:34:09 ---Osobiście postrzegam piratkę jako coś bardziej dynamicznego bo siedzieć ekipą na gejcie z skautami w promieniu 3 systemów to każdy łoś umie.

--- Koniec cytatu ---

Problem w tym, że większość lowsecowych piratów kretyńsko kampi (taki Balex siedzący PÓŁTORA ROKU w Ami, parę jumpów od Amarr, czy "atrakcja turystyczna" w Rancer). Jeśli by nie kampili, to czym piractwo różniłoby się od roamowania? Nie zransomujesz gangu równego sobie liczebnie, tylko pojedynczego "łosia", który dał się złapać.

Xarthias:
@Yogos - co do pleksów to się tak do końca nie zgodzę. Owszem, przyciągały trochę ludzi, ale jednocześnie były taką drukarnią kasy, że ja tam się cieszę, że je zlikwidowali. Chociaż fakt, to co się wokół niektórych działo (UTKS) do dzisiaj wspominam z bananem na mordce.
Prawdziwymi killerami low-secu było wprowadzenie capsów i jump-clonów i jednoczesna likwidacja wielu choke pointów.
Taka Gonditsa, który to system był na trasie do Aridii, Solitude, Syndicate i okolic, to był tętniący życiem hub low-secowy. Non stop się tam coś działo, kampy też praktycznie były non-stop. Miało się ochotę na zadymę - zbierało się gang i tam leciało, bo było prawie pewne, że ktoś się trafi do bitki. Popytajcie starych PTFowców, jak przelatywali tamtędy frachtami z Oerse do Yulai...
A teraz? Pustki. Nawet UA tam siedziało w miarę bezpiecznie i uczyło się latania po low.
Czemu? Bo nawet pomijając fakt, że wszyscy teraz latają capsami i skaczą jc, to jak ktoś już musi się przelecieć "osobiście", to ma do wyboru 2 czy 3 równorzędne trasy i jak zobaczy kampę na którejś, to nie musi nawet mocno nadrabiać, żeby polecieć inną.

Wydaje mi się, że nie trzeba cudować z "pirackimi" itemkami (choć to wcale nie jest taki zły pomysł) czy innymi rzeczami "low-sec only". Wystarczy pozamykać nieco gejtów - tak aby znowu powstało trochę choke pointów, oraz ograniczyć w jakiś sposób użyteczność jump-drivów w low.
Jak to drugie osiągnąć nie wiem, choć mam kilka pomysłow.
Może skok do low powinien wymagać charterów (tak jak posy hi-secowe).
Może skok do low powinien wymagać posa z jakimś modułkiem, który można anchorować np tylko w 0.1 i ewentualnie 0.2.
Może skok do low powinien być możliwy tylko do systemów graniczących z null.
Może ograniczmy zasięg skoku w low (gęściej zamieszkane systemy produkują większą ilość zakłóceń powodujących problemy z kalibracją skoku).
Albo pójdźmy na całość i w ogóle wywalmy capitale z low. Skoro nie mogą latać po hi-secu, to i low sec odpada. Ewentualnie zostawić tylko covert-cyno i black-opsy.
Pewnie można wymyślić milion innych sposobów.
I pewien jestem, że to na pewno spowodowałoby, że sporo ludzi wróciłoby/przeniosło się do low. Bo o ile wielkie alianse mogłyby sobie pozwolić na wielkie i dobrze chronione konwoje (które i tak ktoś zdesperowany byłby w stanie ugryźć) przez low, to sporo mniejszych organizacji oraz wszelkiej maści kerbiry byłyby skazane na latanie na własną rękę lub organizowanie się w większe grupy (teamplay!) aby dowieźć swój cenny towar do Jita. A takie zwiększenie ruchu przyciągnęłoby na pewno chętnych na przejęcie tychże transportów. A jak chętnych byłoby za dużo to i rąbali by się między sobą.
Tak czy tak - win ;)

Rabbitofdoom:
Problem jest taki ze eve aktualnie jest za duze na takie zabawy. W wielu mmo tego typu incjatywy padly bo przeciwnik byl w stanie zebrac sily zdolne zniszczyc cel wogule nie zawracajac sobie glowy obroncami. Teraz sie gankuje frachty w hiseku jaki problem wrzucic przez cyno 100+ osobowy bloob. Efekt bedzie raczej taki ze pol 0.0 bedzie mialo alty w blocaderunnerach.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej