Eve Online > Dyskusje ogólne
Ile gra casual player a ile nałogowiec? :)
Comrack:
Jak dla mnie paranoja....
Moja luba ogląda TV 4godziny dziennie ... byle film, dziennik i coś usypiającego na dobranoc.. może być horror... i tego nikt nie nazwie uzależnieniem... no bo wszyscy (jak napisałem wszyscy to na 99% znajdzie sie ktoś co nie ogląda TV XD chwała mu za to...) To że wasze kobiety.... przepraszam .. nasze kobiety poświęcają swobodnie licząc 40 min a tak z mojego pkt widzenia poważnie dłużej czasu pindżąc sie przed lustrem to czy ktoś śmie nazwać to nałogiem ? XD...
Wolny czas poświęcam Eve Online... Czasem jest to godzina dziennie, czasem 3 a czasem 16... tak też bywało...
Wydaje mi sie że każdy niech spędza swój czas wolny na relaks... Nałóg po mojemu to olewanie czegoś z reala (świadomie bądz nie świadomie) na rzecz grania... a od mojego czasu wolnego WARA :)
Ludzie nie popadajmy w paranoje poprawności politycznej bo słodkie pierdzenie na dłuższą metę jest żałośnie zakłamane... niech ktoś powie że nie myśłi o sexie ze swoją kobietą ... a to tylko jak to mówi Lew Starowicz
od 7 do 15 min standardowo.... ile razy człowiek olał obowązki o tenże jakże przyjemny proceder ? Czyżby wszyscy nałogowcy ?? :angel:
Pozdrawiam Comrack
malroy:
there is a life beyond EVE ;)
eve jest fajną grą, nie da się jej ukończyć, skilowanie offline - dla człowieka pracującego po 14h na dobę idealna, każdy siedzi ile chce i już. Ważne aby uważać na to kiedy granie w eve 9siedzenie przed kompem) powoduje, że zawalamy ważne sprawy w życiu, krzywdzimy innych. Reszta to kwestia wyboru, pójdę na piwo czy będę grał, będę spał czy latał...
be aware ! :D
kaz000m:
--- Cytat: Boris Naeb w Marzec 05, 2009, 11:41:22 ---... pójdę na piwo czy będę grał...
--- Koniec cytatu ---
od kiedy to trzeba wybierać? ;D
SokoleOko:
--- Cytat: Albi w Czerwiec 09, 2008, 09:35:26 ---amatarską zabawą
--- Koniec cytatu ---
Freudowska pomyłka? :diabeł:
Ja jestem uzależniony od grania - ale dobrze mi z tym. Nie przeszkadza mi to w utrzymywaniu dobrych realnych znajomości i życia od lat w stabilnym związku. Granie > alkohol + papierosy > narkotyki.
Eve traktuję na razie jako... emeryturę gracza. Przez trzy lata byłem pełnoetatowym clan leaderem mającym pod sobą 100+ osób. Forum klanowe otwarte na kompie 18h na dobę (także w pracy!), telefony od podkomendnych, co niedziela dwugodzinna narada sztabowa, do tego treningi, klanówki, wkuwanie regulaminów ligowych, zarządzanie budżetem i organizacja corocznego spędu graczy w realu.
Teraz mogę sobie popykać lajtowo i dla relaksu. Grając w CoD4 DM musiałem po prostu być najlepszy na serwerze, walczyłem o każdego fraga a jak już byłem na szczycie statystyki sesji, to zaczynało się ciągnięcie FR w górę. Kto grał i zna mapę Shipment czy Killhouse to wie jak wygląda tam rozgrywka (200 killi w 20 minut). A teraz? Tu pyknę misję gadając na czacie, tam sobie pokopię pracując, to zorganizuję noobgang frytek T1 w lowsecu. Jak skończy się życie wg. EveMoona (kolejkowanie skilli) to już będzie pełen luz. :angel:
ArchenTheGreat:
--- Cytat: Albi w Czerwiec 09, 2008, 09:35:26 ---Porównując Eve do innych zajęć, pomyślałem sobie, że człowiek który poświęca ponad pół etatu, tj 20 godzin tygodniowo na granie, powinien zastanowić się nad sobą a najlepiej kupić sobie rower.
--- Koniec cytatu ---
Czy człowiek poświęcający dwa razy tyle czasu na czynności, które nie sprawiają mu przyjemności też powinien "zastanowić się nad sobą"? Jakoś ludzie nie mają problemu z akceptacją pracy przez 8 godzin a oburzają się gdy ktoś relaksuje się przez połowę tego czasu.
Każdy organizuje sobie czas tak jak lubi. Jedni kleją modele, inni jeżdżą na rowerze, są i tacy co grają namiętnie w szachy. Dlaczego stopniować i oceniać te czynności? Dlaczego szachista poświęcający 4 godziny dziennie na studiowanie otwarć to pasjonat a gracz EVE to już nałogowiec?
Wpadasz tu w pułapkę, w którą zwykle wpadają media. Gry komputerowe są traktowane jako coś złego. A gry komputerowe są bardziej rozwijające niż szachy (oprócz strategii rozwijają refleks, uczą języków obcych, historii, geografii oraz usocjalniają graczy).
Według słownikowej definicji nałogowiec to człowiek, który ciągle podejmuje działania szkodliwe dla zdrowia mimo, że wie o ich złym wpływie na organizm. Zbyt długie granie może oczywiście podpadać pod nałóg ale tak samo jest z jazdą na rowerze czy pływaniem. Co za dużo, to niezdrowo.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej