Eve Online > Dyskusje ogólne

Handel ISKami - dyskusja

<< < (22/25) > >>

Wolver:
Własność intelektualna to trudne pojęcie. W Polsce wciąż ludzie rozumują średniowiecznymi kategoriami skradzionej kury. "Piractwo to nie kradzież, bo nie pozbawiamy kogoś gry lub programu".
Podobnie jest z regulaminami, umowami czy warunkami korzystania w grach MMO. Nagminnie mylone jest pojęcie "legalne" i "dozwolone". To, że kodeks karny o czymś nie mówi, nie znaczy, że można to zrobić. Poza tym w prawie (także naszym, ale szczególnie amerykańskim) jest cała tona ogólnych klauzul, które zabraniają działań na czyjąś niekorzyść nawet jeśli nie ma konkretnego paragrafu na antyradary czy boty.

termos:
Podpisuję się pod postem Nexa.

MHC Mega możesz spojrzeć na tą sytuację tak: Alfa i Bravo mają w nosie kupowanie ISK za $ ( czy GTC tak naprawdę nie istotna różnica bo angażuje dokładnie to samo po dwóch stronach ) Stwierdzają że będą sie bawić w sposób który wy nazywacie fair a przynajmniej uznajecie za moralnie słuszny i uzasadniony. Mają wojenkę między sobą węc potrzebują kasy aby pokryć straty które na pewno ponoszą. Więc ogłaszają w swoich szeregach podniesienie podatku do 100%, przecież ratteży polują przede wszystkim na faction spawny więc i tak te paski muszą czyścić, misjonarze zaś klepią swoje misje dla standów, LP aby dołożyć pozostałym organizują mining opy więc laserki na BSach sfitowane i lecimy na pasek zarabiać kasę....................... Mija kilka dni i Jasio z korpa Alfa i Stasio z korpa Bravo rezygnują z gry.

Proste? EVE  to zabawa. Jeśli ciebie bawi robienie kasy przez 90% swojego czasu tylko po to aby pokryć straty pozostałych 10% i ty znajdziesz coś dla siebie.


Cały czas słyszę ISK sellerzy psują ekonomię, niszczą tą grę itd. itp. Szkoda tylko że czytam takie rzeczy w postach ludzi którzy o ekonomii zbyt wiele pojęcia nie mają. Nie boli ich same ISKi pojawiające się w grze znikąd w każdej postaci czy to samej kaski czy itemków ale boli to że ktoś nie chce ratować 100h aby sfitować BSa tylko lata kupionym za rl kasę

Zastanówcie się jaki tak naprawdę wpływ na rynek na grę mają te ISKi kupione za rl kase czy ISK transferowane za GTC - żadne moi drodzy. Handel samym trytem w Jita generuje dziennie ok 20-30b, datacore- mechanical enginnering ok 5-8b. Rynek w EVE jest bardzo głęboki zniesie wiele ciekawostek jakie CCP wprowadza

Ellaine:
Ideałem wojny w grze jest zamknięcie wszystkich jej zmiennych w jednej "rzeczywistości" tj w zakresie działań wojennych. To znaczy najlepszy model i najciekawszą sytuacje dla graczy mamy kiedy przemysł, ekonomia, zaopatrzenie, komunikacja, morale etc biorą udział w rozgrywce - mogą stać się celem ataku lub sabotażu, można je poprawić dzięki odpowiednim zdobyczom strategicznym, można wykorzystać przewagę w danej dziedzinie, można wygrać wojnę niszcząc jeden z filarów siły wroga.

W realu sprawdza się doskonale - można zaatakować wojska wroga, ale można terroryzować ludnośc cywilną, można zbombardować fabryki, można przejąć linie zaopatrzenia, można zrzucać ulotki propagandowe, można wysadzić mosty, zatruć studnie, można mieć więcej fabryk i zbudować więcej czołgów (...). Same wojska można rozproszyć, okrążyć, odciąć od zaopatrzenia, oblegać, bombardować (...).

Im więcej z bogactwa możliwości naszego świata ma jakieś odbicie w grze tym fajniej. I dla strategów i dla szeregowców, przed którymi staje szerszy wachlarz zadań niż tylko strzelacz frontowy. Nie bez powodu w RTSach buduje się domki i kopie złoto i wysyła niewidzialnych psowaczy - bez tego byłoby prostackie wysyłanie fal wojska.

Jeśli można sojusz osłabić/zniszczyć nie tylko pykając mu wieże ale niszcząc morale, odcinając źródła kasy, głodząc jego POSy, niszcząc jego przemysł, źródła minerałów, whatever - tym lepiej, tym więcej mamy możliwości strategicznych.

Pod tym względem, kupowanie ISKów jest tak samo negatywne dla modelu wojny jak klepanie kasy altami w imperium i organizacja zaopatrzenia skokami prosto z imperialnych rynków - te rzeczy są tak samo poza teatrem wojny jak kupione ISKi i tak samo psują grę w 0.0. A wynikają wyłącznie z błędów projektowych ze strony CCP.

ArchenTheGreat:

--- Cytat: Zakrecony Termos w Styczeń 30, 2008, 09:38:19 ---Mija kilka dni i Jasio z korpa Alfa i Stasio z korpa Bravo rezygnują z gry.

Proste? EVE  to zabawa. Jeśli ciebie bawi robienie kasy przez 90% swojego czasu tylko po to aby pokryć straty pozostałych 10% i ty znajdziesz coś dla siebie.

--- Koniec cytatu ---

To może pozwólmy na turniejach szachowych na dokupowanie pionków za złotówki? Pozwoli to tym, którzy zniechęciliby się ewentualną przegraną na pozostanie w grze.

Jeśli ktoś nie może znieść presji jaką niesie konieczność zarabiania na statki w EVE to polecam WoW. Sądzę, że jakoś zniosę brak takich graczy.

termos:
A czemu na to nie pozwolić byłoby na pewno ciekawe. Jest jednak drobna różnica między szachami i turniejami szachowymi a produktem komercyjnym w założeniu mającym przynosić dochód jego twórcy i po drugiej stronie rozrywkę klientem twórcy. A CCP rządzi w tym przypadku prosty rachunek ekonomiczny.

Developer pewnie sądzi że jakoś zniesie brak graczy którzy nie zaakceptują takiego rozwiązania.

Cokolwiek w tym temacie jeszcze tutaj wypłynie wniosek jest jeden, niezależnie od żali graczy taki system jest na rękę CCP i będzie istniał, wcale bym się nie zdziwił gdyby okazało się że za jakiś czas ten system zostanie rozwinięty na możliwość wymiany dóbr z gry za rl kasę oczywiście przy odpowiednim udziale firmy

Abstrahuję od swojej oceny bo w dużej części się z wami zgadzam po prostu tak widzę tą grę

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej