Eve Online > Dyskusje ogólne

EvE a RPG

<< < (3/7) > >>

Ellaine:
Moj dawny corp byl korpem naturalnie RPGujacym. Tzn nigdzie nie bylo powiedziane zeby RPGowac, ale wszyscy w naturalny sposob mowili zwykle (acz nie zawsze) IC. Nie bylo zadnego szczegolnego storyline ani watku a korp byl freelancowy i chaotyczny. Potem zapisalismy sie do Huzzah i bardzo sie rozwinelismy pod wzgledem PvP (od zera), organizacji, wspolpracy itd. A potem korp sie rozpadl bo ludzie chcieli do wiekszych organizacji (latwiej o gang).
MTF jest ordynarnie OOC za to ma wiele zalet na innych polach.
Za to ze starego korpa zostal "social club", korp w ktorym kazdy ma alta. Te alty, w czasie haulowania, stawiania cyno, robienia misji pod reaserch i innych uroczych zajec dla altow RPGuja sobie w najlepsze jesli tylko szczesliwie trafia na siebie nawzajem. Jest corka jednego z mainow, niewolnik innego, pracownicy kolejnych. Romansuja sobie w stylu brazylijskich trelenowej (ale z elementami backgroundu Eve) i narzekaja na swoje mainy ;)

Ellaine wogole na poczatku byla czysto RPGowa postacia, wymyslona by zachecic zone do Eve i SF. Potem zona stoczyla sie na powtrot w otchlan durnowatego fantasy, a Ellaine zostala. Ma swoja wlasna historie sprzed kariery pod-pilota, ma swoje cechy charakteru i poglady jako postac, ale nie jest za bardzo odgrywana ostatnio.

Rashgar:
A mnie od erpegowania w jakiś specjalny sposób odrzuca dość prozaiczna sprawa - niedostateczna znajomość angielskiego. Zupełnie nie widzi mi się erpegowanie w EVE po polsku - albo odgrywać tak coby wszyscy to widzieli albo w ogóle. Poza tym... EVE oferuje moim zdaniem bardzo niewielkie pole do popisu jeśli chodzi o odgrywanie postaci w dosłownym tego słowa znaczeniu - w tej grze w zasadzie nie ma fizycznej postaci. Siedzi ciągle w jajku, świecąc jedynie na zewnątrz światłem monitorów na których pojawia się jej gemba. Odpada całe rpgowanie związane z mową ciała, gestami itp. Nie można nawet pomachać komuś z kokpitu.
Z drugiej strony jest po pierwsze erpegowanie rozmową, które de facto staje się podstawowym sposobem uprawiania rpga, oraz erpegowanie czynami - tworzenie (i stosowanie się do) backgroundu. I to jako takie jest ciekawe. Ale trzeba mieć do tego sporo osób i to najlepiej z wielu korpów i frakcji (tu patrz pierwsze zdanie).
Grając w EVE krótko nie dane mi było poznać (in game) ludzi podchodzących do tego wystarczająco poważnie i odpowiednio 'dogłębnie'. Ale może gdzieś, na dalekich rubieżach kosmosu jest takie miejsce...

yaakuza:
mi ta sytuacja przypomina jak sie kiedys gralo w MUDy  :) tam tez sie rpgowalo a grafiki nie bylo żadnej  :) gral ktos kiedys np w arkadie?  ;)

Ellaine:
Polowa RPGowcow w tej grze prawdodpobnie siedzi po obu stronach konfliktu Amarr-Minmatar na poludniu w postaci wojny Amarrskich sojuszy RPGowych z Matarskimi. Oni tam i slowami i czynami i rekami i nogami odgrywaja swoje postaci, co objawia sie zwykle tym, ze na mapce galaktyki wojny wielkich pojawiaja sie i znikaja, a tamci ciagle sie tluka w swoim malym teatrzyku  gdzies tam w Providence czy jakos tak.

"powaznie sie zabrac" to chyba przesada. Za to namowic korpa na regularnie gadanie in character, a raczej - cenzure out of character na korpowym sie da i jest to fajne :)

vulor:

--- Cytat: Rashgar w Marzec 22, 2007, 00:18:43 ---Odpada całe rpgowanie związane z mową ciała, gestami itp. Nie można nawet pomachać komuś z kokpitu.

--- Koniec cytatu ---
* Vulor macha Rashgarowi z kokpitu.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej