Śmietnisko > Off Topic

Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)

<< < (36/38) > >>

SokoleOko:

--- Cytat: hidden Q w Kwiecień 09, 2013, 22:31:07 ---Oczywiście, że ja tego nie stwierdzę kim To jest choćby dlatego, że mnie to nie interesuje. Nie twierdzę też, że jest [bTo[/b] chore umysłowo.

--- Koniec cytatu ---

Ale język, które używasz, jest pełen pogardy. I tu doskonale pozwalasz Skeerowi wbić sobie bramkę - po prostu nie akceptujesz odmienności.


--- Cytat: hidden Q w Kwiecień 09, 2013, 22:31:07 ---Co do tego ma niewolnictwo i potrzeba inwencji to nie wiem.

--- Koniec cytatu ---

Biblia akceptuje niewolnictwo. My to już odrzuciliśmy


--- Cytat: hidden Q w Kwiecień 09, 2013, 22:31:07 ---Zupełnie jak w EVE. Im bogatszy corp member tym bogatsza corporacja. Im bogatsze społeczeństwo tym bogatsze państwo. Uważam, że powinno się zostawić pieniądze obywatelom aby sami mogli nimi gospodarować. Może nie którzy nie potrafiliby, ale to nie mój problem i nie powinienem dopłacać za to, że ktoś nie chciał się uczyć i jest niedołęgą z pod monopola. Najebał się taki tanim winem, które kupił z zasiłku, który dostał od pracujących ludzi. Później złamał nogę i również Ci ciężko pracujący ludzi zafundowali mu opiekę medyczną.

Gdybym mógł zatrzymać wszystkie pieniądze, które kradnie mi ZUS to na emeryturze jeździł bym CLSem po wyspach dziewiczych. A tak wypłacam emeryturę SBecji i innym szujom. Jak nie widzisz tego, że jest to zwykła kradzież to albo nie pracujesz i żyjesz z renty, albo jesteś w pytę bogaty.

--- Koniec cytatu ---

Tak myślałem, że coś podobnego napiszesz i to pięknie pokazuje, że mentalnie tkwisz w połowie XIX wieku (obecny system wymyślił Bismarck pod koniec XIX wieku).

Żeby pokazać Ci jak błędne jest to myślenie - dziecko z wadą serca - ma umrzeć, ponieważ jego leczenie kosztuje milion złotych, a jego rodziców na to nie stać? Czy może jednak sfinansujemy to z naszych składek?

Co z ludźmi, którzy w wyniku wypadków przestali być zdolni do pracy? Mamy ich zostawić na lodzie? A co z tymi, którzy zachorowali?

Nawet zwierzęta pomagają sobie w obrębie stada.

Ponieważ zarzuciłem Ci myślenie w kategoriach XIX wieku, tu masz próbkę XXI wieku: w mediach masz rankingi najbogatszych ludzi czy też ludzi, którzy najwięcej zarobili w danym roku. Ale czy ich działania dały pracę innym? Czy wynagrodzenie za tą pracę umożliwiło tym ludziom realizację swoich celi, czy może musieli tyrać za minimum tylko po to, żeby właściciel firmy mógł być w tym rankingu? Co jest ważniejsze?

Szczerze mówiąc, trzeba zaliczyć cykl "raz na wozie, raz pod wozem" żeby zobaczyć drugą stronę medalu.

Skeer:
Widzę, że kolega ma taaaaakie pojęcie o sytuacji niepełnosprawnych, że hoho. Udogodnienia w architekturze? Dobre  :D

Przyjedź do Warszawy, popatrz na efekty remontów np dworca centralnego (na którym dopiero po wielu artykułach i monitach zarządca łaskawie zgodził się udostępniać windę towarową ludziom na wózkach i to na bardzo niewygodnych warunkach - wzywanie obsługi, czekanie etc), albo przebudowy wielu przejść, gdzie odnowiono schody, a wind jak nie było tak nie ma. Miasto ponad rok gdybało, czy na stacjach metra mogą być montowane wypustki wskazujące niepełnosprawnym, że peron się kończy. Trzeba było tragicznego wypadku studenta UW, żeby coś się z tym ruszyło.

To nie jest kwestia tylko architektury, tylko masy rozwiązań prawnych i społeczno-obyczajowych. Nadal są przykłady tego typu, że urzędnicy odmawiali udzielenia ślubu pewnej parze, ponieważ kobieta cierpiała na głębokie schorzenie. Nie miało to większego wpływu na sytuację - chcieli tego oboje, ich rodziny, ale urzędnik musiał swoje wywalczyć.

Ja osobiście spotkałem się z działaniami CKE oraz władz SGH (tak, tej ponoć najlepszej uczelni ekonomicznej w Polsce), którym daleko było do poszanowania moich praw. Generalnie mieli w dupie mnie i moje potrzeby, trzymając się uporczywie swojej wizji działania, która mi wyszła bokiem.

Można by mnożyć przykłady, ale mi się po prostu już nie chce. Sytuacja poprawia się bardzo powoli, bo wciąż w cenie jest ten przysłowiowy biały zdrowy katolicki hetero Polak, który ma wyjebane na potrzeby ludzi którzy się od niego różnią.

Wracając do spadku - nie płącisz podatku od spadku po najbliższych krewnych - to jest ogólna zasada. Dopowiadanie o sprzedaży (notabene, w ciągu 5 lat) jest zmianą tematu. Tak samo sprzedaż czegokolwiek innego o dużej wartości też zgłaszasz w zeznaniu podatkowym. Zasada 5 lat jest akurat dobra, bo pomaga trzymać majątek w rodzinie.

Ludziom doprawdy się w dupach poprzewracało od krytykowania prób zmian na lepsze.

hidden Q:

--- Cytat: SokoleOko w Kwiecień 10, 2013, 00:11:00 ---Ale język, które używasz, jest pełen pogardy. I tu doskonale pozwalasz Skeerowi wbić sobie bramkę - po prostu nie akceptujesz odmienności.


--- Koniec cytatu ---

Ciekawa interpretacja. Raczej nie bardzo wiem jakiego zwrotu miałbym użyć by nie obrazić faceta, który jest kobieta. Czy jak ktoś powie TO dziecko to też brzmi obrażliwie? Widzisz dałeś się złapać w populistyczna pułapkę krzykaczy Palikota. Sama grodzka nie wie kim jest, tym bardziej ja nie mogę tego wiedzieć.


--- Cytat: SokoleOko w Kwiecień 10, 2013, 00:11:00 ---
Biblia akceptuje niewolnictwo. My to już odrzuciliśmy



--- Koniec cytatu ---

Odrzuciliśmy? Przecież to nadal istnieje, sam nawiązujesz do tego poniżej.


--- Cytat: SokoleOko w Kwiecień 10, 2013, 00:11:00 ---

Tak myślałem, że coś podobnego napiszesz i to pięknie pokazuje, że mentalnie tkwisz w połowie XIX wieku (obecny system wymyślił Bismarck pod koniec XIX wieku).

Żeby pokazać Ci jak błędne jest to myślenie - dziecko z wadą serca - ma umrzeć, ponieważ jego leczenie kosztuje milion złotych, a jego rodziców na to nie stać? Czy może jednak sfinansujemy to z naszych składek?

Co z ludźmi, którzy w wyniku wypadków przestali być zdolni do pracy? Mamy ich zostawić na lodzie? A co z tymi, którzy zachorowali?

Nawet zwierzęta pomagają sobie w obrębie stada.

Ponieważ zarzuciłem Ci myślenie w kategoriach XIX wieku, tu masz próbkę XXI wieku: w mediach masz rankingi najbogatszych ludzi czy też ludzi, którzy najwięcej zarobili w danym roku. Ale czy ich działania dały pracę innym? Czy wynagrodzenie za tą pracę umożliwiło tym ludziom realizację swoich celi, czy może musieli tyrać za minimum tylko po to, żeby właściciel firmy mógł być w tym rankingu? Co jest ważniejsze?

Szczerze mówiąc, trzeba zaliczyć cykl "raz na wozie, raz pod wozem" żeby zobaczyć drugą stronę medalu.

--- Koniec cytatu ---

Dlatego zastanów się dlaczego rodziców na to nie stać? Może ktoś ich okradł? Albo zastanów się dlaczego to tyle kosztuje? Znowu sam nawiązałęś do tego w swojej wypowiedzi. Pójdź tym tropem dalej.

Co z ludźmi których pokrzywdził los?

R O D Z I N A  - mama, tata, bracia, siostry, kuzyn, szwagier... po to jest rodzina ziom... by pomagać. Człowiek tu nic lepszego nie wymyśli.

Chociaż jeśli ty uważasz, że w stadzie np wilków istnieje altruizm to jestem przerażony co możesz myśleć o rodzinie. Własnie tym się różnimy od zwierząt, że nasze stado- rodzina trzyma się razem i sobie pomaga. Tylko u ludzi jednostka ponosi pewne koszty na rzecz innej jednostki lub całej grupy DOBROWOLNIE. U zwierząt odbywa się to prawem siły. Prawo siły to takie prawo przeciwko któremu są wymierzone tak popularne dzisiaj hasła tolerancji i równości.



hidden Q:

--- Cytat: Skeer w Kwiecień 10, 2013, 00:29:30 ---Widzę, że kolega ma taaaaakie pojęcie o sytuacji niepełnosprawnych, że hoho. Udogodnienia w architekturze? Dobre  :D

Przyjedź do Warszawy, popatrz na efekty remontów np dworca centralnego (na którym dopiero po wielu artykułach i monitach zarządca łaskawie zgodził się udostępniać windę towarową ludziom na wózkach i to na bardzo niewygodnych warunkach - wzywanie obsługi, czekanie etc), albo przebudowy wielu przejść, gdzie odnowiono schody, a wind jak nie było tak nie ma. Miasto ponad rok gdybało, czy na stacjach metra mogą być montowane wypustki wskazujące niepełnosprawnym, że peron się kończy. Trzeba było tragicznego wypadku studenta UW, żeby coś się z tym ruszyło.

To nie jest kwestia tylko architektury, tylko masy rozwiązań prawnych i społeczno-obyczajowych. Nadal są przykłady tego typu, że urzędnicy odmawiali udzielenia ślubu pewnej parze, ponieważ kobieta cierpiała na głębokie schorzenie. Nie miało to większego wpływu na sytuację - chcieli tego oboje, ich rodziny, ale urzędnik musiał swoje wywalczyć.

Ja osobiście spotkałem się z działaniami CKE oraz władz SGH (tak, tej ponoć najlepszej uczelni ekonomicznej w Polsce), którym daleko było do poszanowania moich praw. Generalnie mieli w dupie mnie i moje potrzeby, trzymając się uporczywie swojej wizji działania, która mi wyszła bokiem.

Można by mnożyć przykłady, ale mi się po prostu już nie chce. Sytuacja poprawia się bardzo powoli, bo wciąż w cenie jest ten przysłowiowy biały zdrowy katolicki hetero Polak, który ma wyjebane na potrzeby ludzi którzy się od niego różnią.

Wracając do spadku - nie płącisz podatku od spadku po najbliższych krewnych - to jest ogólna zasada. Dopowiadanie o sprzedaży (notabene, w ciągu 5 lat) jest zmianą tematu. Tak samo sprzedaż czegokolwiek innego o dużej wartości też zgłaszasz w zeznaniu podatkowym. Zasada 5 lat jest akurat dobra, bo pomaga trzymać majątek w rodzinie.

Ludziom doprawdy się w dupach poprzewracało od krytykowania prób zmian na lepsze.

--- Koniec cytatu ---

Mówię akurat o architekturze, bo jestem architektem. Nie wiem jak się "żyje" niepełnosprawnym, ale zawsze uwzgledniam ich w moich koncepcjach przestrzeni publicznej. Dla geja specjalnych schodów chyba nie zaprojektuje, bo to dopiero była by dyskryminacja  ;D


Edit:
To jest właśnie ta różnica miedzy prawdziwymi problemami a populistycznym gównem .

VonBeerpuszken:

--- Cytat: Skeer w Kwiecień 09, 2013, 21:58:52 ---Ten argument i jeszcze jeden (o tym, że są ważniejsze tematy, takie jak bezrobocie i bieda) to moje ulubione przykłady bezczelnego odwracania kota ogonem. Nigdzie w ostatnich projektach nie było ani słowa o dzieciach. Ale kołtuństwo lubi to wywlekać, bo lepszych argumentów po prostu nie ma i mieć nie będzie.

--- Koniec cytatu ---
Kolego, przeczytaj calość, pomyśł, potem przeczytaj znow i jeszcze raz pomyśl i dopiero komentuj, a nie widzisz w poście słowa klucze i sklecasz se z nich własną wizje tego co ktoś powiedział.
A wypowiedź jest jasna, w dodatku niejednorazowa, ale widocznie musze wytłuścić i mocno uprościć - nie mam nic przeciwko jakimkolwiek związkom partnerskim, pod warunkiem że jakiś oszołom nie zechce do tego przypiąć, teraz lub za jakiś czas, możliwości adoptowania przez nich dzieci.
Czy teraz jest to wystarczająco jasne i proste?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej