Eve Online > Korporacje, Sojusze & Organizacje - dyskusje
Czy dominacja DRF moze stanowic problem.
Doom:
Założenia były wręcz odwrotne :P Stary system promował usadzenie dupy na ryglowych pozycjach (system który trzeba zdobyć, a ma dużo księżyców) i bronić się tam mozna było dółuuuugo. Reforma miała za zadanie ułatwić walke o system obu stronom z naciskiem na obrońców. I tak było przez dłuższy czas - ot np ofensywa SW (chyba ta failowa pod wodzą sysków) na goonów. Skończyolo sie tym ze gooni sami sobie reinforcowali system uniwmożliwiając jego zdobycie
Yogos:
--- Cytat: Dark Flonoe w Maj 02, 2011, 11:44:19 ---Tak się zastanawiam obserwujac dzialania w new eden od paru lat, czy nie macie wrazenia ze wraz ze zmianami w dominion swiat eve zrobil sie jakby za maly i promujacy bardziej agresorow niz obroncow?
Teraz w etapie blobow sc/tytkow nie bylo jeszcze udanej obrony terenow (po za jednym wyjatkiem SW), bardziej oplaca sie porzucic sova, przegrupowac i odbic teren jako agresor. Kilka przykladow
- Goony zjedzone przez IT -> porzucenie sova
- Atlas zjedzony przez DRF -> porzucenie sova
- -A- zjedzone przez init+PL -> porzucenie sova -> -A- sie przegrupowalo i z pomoca sojusznikow odbilo wiekszosc terenow
- SW z pomoca -A- obronilo sie przed init+pl
- nc.dot/ev0ke zjedzone przez Goony -> porzucenie sova
- IT zjedzone przez Goony -> porzucenie sova
Imo cos jest nie halo ze agresorowi jest latwiej.
--- Koniec cytatu ---
Mechanika gry promuje zdecydowanie obrońce.
Natomiast to atakujący wybiera moment natarcia, a stara zasada mówi, że szarpie się zawsze najsłabsze zwierze w stadzie.
Większość z tych zmian sova odbyła dzięki poważnym kłopotom wewnętrznym sojuszy, które teren traciły.
W kontekście DRF atakujących teraz NC jest tak samo. Wyraźnie w NC coś nie gra i nie podejmują walki, są słabi więc zostaną rozszarpani a przynajmniej ich peryferie.
sc0rp:
--- Cytat: Doom w Maj 02, 2011, 11:51:28 ---Założenia były wręcz odwrotne :P
--- Koniec cytatu ---
zalozenia zalozeniami, a rzeczywistosc rzeczywistoscia ;) po za SW i Esoteria kazdy napadniety porzucal sova przypadek? ;)
--- Cytat: Yogos w Maj 02, 2011, 12:00:30 ---Mechanika gry promuje zdecydowanie obrońce.
Natomiast to atakujący wybiera moment natarcia, a stara zasada mówi, że szarpie się zawsze najsłabsze zwierze w stadzie.
Większość z tych zmian sova odbyła dzięki poważnym kłopotom wewnętrznym sojuszy, które teren traciły.
--- Koniec cytatu ---
powiedz to nc./ev0kom to zabija cie smiechem.
--- Cytuj ---W kontekście DRF atakujących teraz NC jest tak samo. Wyraźnie w NC coś nie gra i nie podejmują walki, są słabi więc zostaną rozszarpani a przynajmniej ich peryferie.
--- Koniec cytatu ---
Zacznijmy od tego, ze DRF zaplacilo RL cash za porzucenie sova w strategicznych dla geminate/vale systemach. Dzieki czemu zostalo przejete waskie gardlo gdzie mozna sie bylo bronic. Nastepne gardlo jest chyba na terenach ME albo dopiero MM. A na froncie nie podejmuja bo niestety DRF sc/tytan blob > NC sc/tytan blob. JEdyne co NC moze robic (i to robi przynajmniej zachodnia czesc) to wilcze stada ktore mecza podbrzusze dot. to zachodniego NC + RZR/MM.
Doom:
Odpowiem tak: jak CCP wprowadziło tytki to ich spece zakładali że w grze na raz to może z 10 ich bedzie...
Gaavrin:
--- Cytat: Dark Flonoe w Maj 02, 2011, 11:44:19 ---Tak się zastanawiam obserwujac dzialania w new eden od paru lat, czy nie macie wrazenia ze wraz ze zmianami w dominion swiat eve zrobil sie jakby za maly i promujacy bardziej agresorow niz obroncow?
Teraz w etapie blobow sc/tytkow nie bylo jeszcze udanej obrony terenow (po za jednym wyjatkiem SW), bardziej oplaca sie porzucic sova, przegrupowac i odbic teren jako agresor. Kilka przykladow
- Goony zjedzone przez IT -> porzucenie sova
- Atlas zjedzony przez DRF -> porzucenie sova
- -A- zjedzone przez init+PL -> porzucenie sova -> -A- sie przegrupowalo i z pomoca sojusznikow odbilo wiekszosc terenow
- SW z pomoca -A- obronilo sie przed init+pl
- nc.dot/ev0ke zjedzone przez Goony -> porzucenie sova
- IT zjedzone przez Goony -> porzucenie sova
Imo cos jest nie halo ze agresorowi jest latwiej.
--- Koniec cytatu ---
Ja to widzę w ten sposób:
Alians - agresor, jak to nazwałeś, to najczęściej prężna instytucja, z silną bazą zaangażowanych graczy, posiadająca zasoby do prowadzenia wojny. Taki alians zdobywa terytorium, pokonując poprzednika i w tym momencie, do grona zaangażowanych graczy dołączają kerbiry, które są potrzebne do utrzymania terytorium. Starzy, zaangażowani gracze powoli się wykruszają, inni znajdują sobie inne miejsce, bo alians w tym momencie, obrośnięty kerbirami jak tłuszczem, przestaje być dla nich atrakcyjnym miejscem. W ten sposób alians agresor przeradza się w alians obrońcę, który niby jeszcze cieszy się opinią dobrego w pvp, niby jeszcze ma renomę i potencjalną siłę wynikającą z liczb na dotlanie, ale tak naprawdę, ma bandę kerbirów, która w momencie zagrożenia robi to co robić potrafi najlepiej, porzuca sova i idzie tam, gdzie nadal będzie mogła bezpiecznie racić.
Dlatego tak skuteczną metodą jest porzucenie sova, pozbycia się tłuszczu kerbirów i odbijanie terytorium.
Oczywiście są też inne sposoby na "odmłodzenie" sojuszu, pozbywanie się kerbirów i utrzymywanie gotowości bojowej i nie każdy sojusz musi przez to przejść i nie każdy alians przechodzi tą drogę równie szybko, dlatego drf, które równie długo, jak nie dłużej trzymało sova pokonało Atlas, który kerbirami obrósł szybciej.
A w EVE, tak samo jak na równinach serengeti, drapieżnik wyczuje słabość ofiary z ogromnej odległości...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej