Eve Online > Korporacje, Sojusze & Organizacje - dyskusje
Czy dominacja NC stanowi problem ? [PL]
Goomich:
--- Cytat: Nitefish w Luty 11, 2011, 21:41:01 ---@Mona - bez kitu, byłem pewien że będziemy się nazywać Beach Bunnies ale wyszło jakoś inaczej :)
--- Koniec cytatu ---
No i teraz nie jesteście w połowie tak cool jak "Babylon 5..". :)
ThakRa:
Nie chce mi się cytować bo za dużo tego by było:
1. NC nie zajmie całego eve, bo na południu powstanie wtedy SC, które również będzie miało wystarczająco dużo charów żeby wywalić serwer ---> czyli południe jest niezdobywalne.
2. Kerbiry i pvp-erzy są potrzebni. Jedni nie lubią drugich, bo pvp-erzy zabijają pojedyńczych kerbirów na paskach, a megabloby kerbirów zabijają mniejsze bloby pvp-erów we flotach.
Jedni i drudzy się w tym wątku obrażają: Dark uważa że pvp to zło i pvp-erów należy wystrzelać ----> powinien zostać pvp-erem i to zrobić. SokoleOko jakiś czas temu przestał używać nieobrażającego nikogo słowa "kerbir", a zamienił je na "failbear", które z założenia ma podkreślić jego elitarność i długość jego... vagasa, oraz obrażać biednych producentówi, farmerów itp.
Czy rasowy pvp-er posiadający alta/skile produkcyjne, minerskie itp nie może być nazwany kerbirem? Czy to pvp-era obraża? Analogicznie, kerbir który został zestrzelony na pasku może z dumą nazywać siebie pvp-erem... mało skutecznym, ale zawsze.
Powodzenia wszystkim w waszych utarczkach - tak słownych jak i na autocannony.
[VIDE] Herezja:
Czemu Cartel a nie Pink Boys ];)
Furorę byście zrobili taką nazwą Ally ];)
Nitefish:
Pink Boys było by też niezłe, a jaka siara na kb mieć lossa z pink boysami :P
Vic Brunner:
zaiste EVE to taki fajoski sandbox, gdzie można się realizować w najróżniejszy sposób..
dlatego Cipeczki realizują się orając asteroidy, handlując, produkując, kerbirząc etc - i to dla nich jest cel zabawy, albowiem kiedy ma dojść do pvp to serduszko za bardzo trzepocze i rączki latają, a jeśli już musi być to pvp to najlepiej mieć cloaka, bądź uczestniczyć w wielkiej flocie, której liczebność daje im poczucie bezpieczeństwa
nie każdy w końcu potrafi panować nad swoimi skołatanymi nerwami, prawda?
Faceci zaś się tłuczą, wykorzystując mechanizmy gry (w tym oranie aseroid, handel, produkcję etc, etc, etc) do tego aby to pvp uskuteczniać
Po 2,5 roku przerwy wróciłem do gry, chociaż i tak gram okazyjnie... ale pod tym względem widzę wciąż nic a nic się w tej grze nie zmieniło ;] pełna takich Cipeczek tłumaczących się tekstami o sandboxach. Pvperem wielkim nie byłem i nie jestem, ale przynajmniej nie boję się wdupiać statków i nie udaję, że mining/kerbirka/research to cel mojego życia w EVE...
w temacie NC: zgadzam się z Yogosem - NC w 80% to takie Cipeczki, które im dalej od domu i beziecznej kerbirnii tym mocniej zimny pot strachu ich zalewa. PVP znają z punktu widzenia trzech 250osobowych flot na lokalu, tak więc nie obawiam się zbytnio tego, że NC "wygra" EVE i stanie się ta gra martwa. Większym zagrożeniem jest rosnący "power level" gry, który skutecznie morduje zabawę i zniechęca sporo osób.
[admin]Popraw pola profilu i tonuj język.
Doom[/admin]
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej