Śmietnisko > Off Topic
WikiLeaks i mega-wyciek
Oxylan:
--- Cytat: Hellbright w Grudzień 02, 2010, 19:22:26 ---Dziś każdy może być specjalistą od geopolityki, historii, sexu i buissnesu w parę chwil, co parę dni.
--- Koniec cytatu ---
Póki ludzie będą mieć problemy z kompuerami, seksem, psychiką, chorobami itp będą nam rosły hordy psychologów, informatyków i innych "speców" nie widze nic w tym złego bo nie każdy umie sobie poradzić z wymianą dvd-rom czy z swoimi problemami i spec od siedmiu bolesci też czasem jest potrzebny, z tym że w końcu dojdzie do tego że na głowe będzie przypadać kilku specjalistów a prestiż specjalisty albo człowieka naprawdę mądrego z tytułami zejdzie na psy, zresztą już tak jest, jak słysze o hordzie psychologów, niebawem media będą proponować wizyte u psychologa z powodu tego że ktoś ma zły humor ;)
Ellaine:
Chyba chodzi o ludzi którzy przeczytają coś w Wiki a potem mądrzą się na sieci. Sam lubię to robić choć ostatnio brak mi czasu na pierduły.
Ludzie rozwijają takie cechy i umiejętności jakie prawdopodobnie przydadzą im się do życia i szczęścia.
W XIX czy wczesnym XX wieku była to w oczywisty sposób inteligencja i wykształcenie. Człowiek niewykształcony był skazany na pracę robotnika, chłopa, służącego, krawcowej etc. Podła pensja i zerowe możliwości rozwoju. W większej niż mniejszej części zachodniego świata, ryzyko przymierania głodem i nędznych warunków życiowych było wielce realne. Jako że przy małżeństwie zwracano dużą uwagę na status społeczny i majątkowy tudzież perspektywy utrzymania przyszłych dzieci, człowiek zapewniając sobie stabilną pracę zwiększał swoje szanse na sukces romantyczny i rozrodczy. A że było relatywnie mało ludzi wykształconych, wykształcenie zapewniało przyzwoitą pracę - nawet jeśli tylko na lichym lecz stabilnym stanowisku w urzędzie albo szkole. Młoda uboga szwaczka mogła liczyć na zasadniczo lepsze życie u boku przyszłego nauczyciela matematyki niż tragarza portowego. Starała się wychować swoje dzieci tak żeby też poszły do szkoły i pracowały na lepszą przyszłość.
Inteligencja, elokwencja i wychowanie były matrymonialnie atrakcyjne i warto było w to inwestować.
Dla porównania dzisiaj magistra ma mniej więcej każdy i nie znaczy wiele (choć jest konieczny), chyba że jest to magister dobrego kierunku na dobrej uczelni. Rewolucja seksualna, małe bezrobocie i ogromna masa znośnie wykształconych ludzi na rynku sprawiają że inteligencja nie jest już atrakcyjna dla płci przeciwnej. Junior marketing managerka sama jest w stanie utrzymać siebie i ewentualną dwójkę dzieci, a najchętniej zwiąże się z partnerem który jest przystojny, wysportowany i zabawny. Może być bogaty ale nie muszi. Poza tym fajniejszy jest bogaty creative manager albo jeszcze lepiej piłkarz, niż bogaty starszy inżynier budowlany. Od 30 lat pokazuje się ludziom w amerykańskich filmach archetyp nerda mówiący że inteligentny to znaczy aspołeczny, niezdarny i brzydki. Kto by chciał taki być? Ludzie sukcesu są piękni, zabawni, pewni siebie i celują w karierę aktorki lub piosenkarki. Fajny facet powinien natomiast według modelu kulturowego umieć przede wszystkim rozwalić czterdziestu niefajnych facetów za pomocą dużej spluwy. Ponieważ jest to zupełnie oderwane od rzeczywistości, fajny facet powinien po prostu wyglądać i zachowywać się jakby taki był.
Od 20 lat powszechnie wiadomo że sukces osiągają ci którzy wierzą w siebie a nie ci którzy marnują czas na takie niuanse jak zdobycie konkretnych umiejętności.
So...
Ludzie nie starają się być inteligentni i rozumieć świata ponieważ okazało się to na dłuższą metę niezadowalającą strategią zdobywania samic.
[VIDE] Herezja:
Albi do ciekawych wniosków dochodzisz ];)
CATfrcomCheshire:
--- Cytat: Albi w Grudzień 03, 2010, 12:16:10 ---Ludzie nie starają się być inteligentni i rozumieć świata ponieważ okazało się to na dłuższą metę niezadowalającą strategią zdobywania samic.
--- Koniec cytatu ---
a co z Woody Alenem?
Ellaine:
To przecież aktor i reżyser a nie inżynier czy filozof :)
Oczywiście nie twierdzę, że wszyscy świadomie wybierają bycie głupawymi. To ogólny trend, od którego odstaje wciąż wielka masa ludzi.
Kiedy na rynku pracy było dość mało ludzi wykształconych i dużo robotników, było mnóstwo robotników marzących o wykształceniu i oddolne parcie w górę (napotykające zresztą spoty opór).
Kiedy na runku pracy ludzi wykształconych jest ogromna masa, a rowy dalej kopać ktoś musi, pensje i prestiż powoli się zrównują a intelekt traci na wartości - i mamy młodych którzy chcieliby być może nie tyle robotnikami co np sportowcami, aktorami, bandytami. Trudno powiedzieć czy jest trend w dół, ale na pewno zmieniają się wartości i ideały.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej