Śmietnisko > Off Topic

Kolonizacja w przeszłości i w przyszłości

<< < (8/16) > >>

Lt Rook:
Teraz poprawnie, i to chyba zmienia całkowicie postać rzeczy, hm?  ;)

Podąrzając za poprawkami, nie jesteśmy nawet w stanie zbliżyć się do prędkości 0,1c czy nawet 0,01c mówiąc o obiektach cięższych od protonów.

Dormio:
Oczywiście, ale nie zmienia to postaci rzeczy, że prędkości 0.001c są w naszym zasięgu, problem tylko w zapewnieniu odpowiedniego źródła energii na czas jaki potrzeba do rozpędzenia do takich prędkości.
No i oczywiście pozostaje kwestia zapewnienia odpowiedniej masy roboczej, bo jak na razie poza żaglem słonecznym wszystkie silniki kosmiczne oparte są na odrzucie masy.

PS
LHC ma mieć docelowo coś koło 14TeV

Ellaine:
Ależ tu nie trzeba liczyć żadnych abstrakcyjnych rzeczy. Mając X juli energii możesz wetknąć wrogowi w rufę energię równą X * wydajność energetyczna twojej armaty (załóżmy radośnie że koło 80%). Czy to będzie energia kinetyczna czy laser czy mikrofale to już szczegóły implementacji. Jednocześnie X * (100% - wydajność twojej armaty) energii zostaje u ciebie na statku w postaci energii cieplnej. Energii cieplnej możesz się pozbyć wywalając w przestrzeń coś gorącego albo czekając mnóstwo czasu aż radiatorek wypromieniuje to w próżnię. Dlatego może się opłacać nawet wywalić od razu w kosmos jednostrzałowe działo, strzelić a niech przegrzana lufa spieprza sobie w próżnię. Ziemskim odpowiednikiem tego rozwiązania mającym też sens w kosmosie jest rakieta. Stawiasz rakietę wolną w przestrzeni i ona już się sama martwi energią cieplną i kinetyczną na przyspieszenie.
Wróg w tym czasie dostaje od ciebie X * (wydajność twojego działa) energii np w postaci energii kinetycznej kulki albo inszego syfu. Zakładając optymistycznie że jego systemy opancerzenia są absolutnie doskonałe i biorą to na klatę nie pozwalając na uszkodzenia żadnych urządzeń, wrogi statek wciąż dostaje te X * 80% juli energii i musi coś z nimi zrobić, czyli pozbyć się ciepła. Najlepiej dla niego jest wywalić naprzód jakiś aktywny odrzucany pancerz lub rozpraszający promieniowanie aerozol, co weźmie na siebie energię zanim ona w ogóle zacznie dokuczać naszemu statkowi.

Obie strony więc obierają się jak cebule żeby pozbyć nadmiaru energii, głównie cieplnej i kinetycznej. Jeśli żaden system po obu stronach nie zawiedzie, wygrywa ten kto ma wydajniejsze urządzenia, więcej energii i szybciej się chłodzi.

Nie ma wielkiej różnicy czy energię przekazujesz w postaci bardziej przyspieszonych lżejszych obiektów, mniej przyspieszonych cięższych obiektów czy może fal. Tzn nie ma znaczenie dopóki na dany typ broni nie znajdzie się zbyt skuteczna kontra.

Lt Rook:
0,001c też jest nieosiągalne, zauważ że obecna technologia jest na tyle prymitywna że im dłużej silnik ma działać tym więcej paliwa potrzebuje, wyjątkiem są silniki jonowe, ale i tu rozpędzanie do takiej prędkości próbnika napędzanego jonówką zajeło by setki tysięcy lat, zakładając bezawaryjną pracę.

najszybszy obecnie obiekt skonstruowany przez człowieka to Voyager 1 i jego prędkość to około 61 495 km/h czyli 0,000056939(814)c

Dormio:

--- Cytat: Albi w Październik 20, 2010, 15:04:10 ---Energii cieplnej możesz się pozbyć wywalając w przestrzeń coś gorącego albo czekając mnóstwo czasu aż radiatorek wypromieniuje to w próżnię.

--- Koniec cytatu ---
Ale po co budować działo i przejmować się rozpraszaniem energii skoro można użyć pocisku z napędem ? W dodatku przetestowanego i technicznie prostego w budowie ? Takim pociskiem przecież jest rakieta :P



--- Cytat: ltrook w Październik 20, 2010, 15:04:32 ---0,001c też jest nieosiągalne, zauważ że obecna technologia jest na tyle prymitywna że im dłużej silnik ma działać tym więcej paliwa potrzebuje, wyjątkiem są silniki jonowe, ale i tu rozpędzanie do takiej prędkości próbnika napędzanego jonówką zajeło by setki tysięcy lat, zakładając bezawaryjną pracę.

najszybszy obecnie obiekt skonstruowany przez człowieka to Voyager 1 i jego prędkość to około 61 495 km/h czyli 0,000056939(814)c

--- Koniec cytatu ---
Wiesz możemy się spierać czy jest, czy nie jest. Zubrin twierdzi, że jest technicznie osiągalne, a z nim nie zamierzam polemizować.
W każdym razie co innego rozpędzać sondę kosmiczną do zadanej prędkości, sondę której konstrukcja z zasady jest delikatna i nie powinna podlegać znaczącym przeciążeniom, a zupełnie co innego rozpędzać do takich prędkości pocisk z zasady prosty w budowie.

Obecnie dostępne rakiety chemiczne mają konstrukcyjne ograniczenia, bo:
- nie potrafimy sterować ciągiem w znaczącym zakresie ich możliwości (czyt. albo całość mocy albo nic)
- wszystkie są przystosowywane do przenoszenia delikatnej zawartości (sondy/satelity/czasem ludzie)

Sceptykom osiągania prędkości relatywistycznych proponuję poszukać informacji o silnikach NERVA, ORION i Projekt DAEDALUS:

--- Cytuj ---Założono, że statek kosmiczny o nazwie Dedal zostanie zbudowany na orbicie Ziemi i będzie miał początkową masę 54 tysiące ton, w tym 50 tysięcy ton paliwa (izotop wodoru deuter i hel-3) i 500 ton oprzyrządowania naukowego. Dedal miał być rakietą dwustopniową. Na pierwszym etapie, silniki w ciągu dwóch lat miały rozpędzić pojazd do prędkości 7,1% prędkości światła, po czym miały zostać odrzucone.
--- Koniec cytatu ---

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej