Eve Online > Dyskusje ogólne

Boty

<< < (25/28) > >>

NeX:
  Wszelkie game guardy, protectory itp są programowane na skanowania ścisłego zakresu procesów i plików w systemie. Mówiąc krótko guard szuka tylko konkretnego odwołania do kodu ukrywającego się bota i naruszeń zakresu pamięci zarezerwowanego dla gry. Niestety aby zrobić to w miarę skutecznie musi ingerować w sam system co kończy się tak jak w przypadku Starforce uszkodzeniem funkcjonalności.

Plików własnych gra pilnuje sama, zazwyczaj sprawdzając sumy kontrolne podczas wywołania update. EVE nie jest tu wyjątkiem. Pomysły o superbotach patchujących pliki EVE można sobie w buty włożyć. Prościej i bezpieczniej można manipulować funkcjami systemu pomiędzy grą, a siecią.

Nieważne jak głupio brzmi EULA. EULA jest jedynie umową na najniższym poziomie prawnym i jakiekolwiek kwestie z nią związane są rozpatrywane wedle zasady prawo > umowa. Pośrednio stąd wynika bełkotliwość samych eula, które mając niewielkie znaczenie starają nadrobić czarowaniem klienta niezrozumiałymi, ale groźnie pobrzmiewającymi frazesami.

Powszechnemu zapisowi o tym, że możesz zostać pozbawiony dostępu do gry bez podania przyczyn można się skutecznie sprzeciwić powołując się na prawo konsumenckie i umowę handlową (abonament zostaje zazwyczaj pobrany z góry). Odmowie świadczenia usługi również można się sprzeciwić. Każdy produkt wprowadzony do obrotu publicznego musi być sprzedawany w sposób nie dyskryminujący jakiegokolwiek legalnego nabywcy.

Trzeba po prostu mieć rację i chcieć się o nią upomnieć. Wiedzą o tym właściciele gry i dlatego na legalnych serwerach nie ma banów z 4liter, których się notorycznie dopominacie uważając że wystarczy byle widzimisię i wydumane podejrzenia. Trojanów CCP nie będzie wam w systemie instalować tylko po to aby złapać makrominera.

Kalressin:

--- Cytat: NeX w Październik 15, 2010, 18:03:38 --- 
Nieważne jak głupio brzmi EULA. EULA jest jedynie umową na najniższym poziomie prawnym i jakiekolwiek kwestie z nią związane są rozpatrywane wedle zasady prawo > umowa. Pośrednio stąd wynika bełkotliwość samych eula, które mając niewielkie znaczenie starają nadrobić czarowaniem klienta niezrozumiałymi, ale groźnie pobrzmiewającymi frazesami.

Powszechnemu zapisowi o tym, że możesz zostać pozbawiony dostępu do gry bez podania przyczyn można się skutecznie sprzeciwić powołując się na prawo konsumenckie i umowę handlową (abonament zostaje zazwyczaj pobrany z góry). Odmowie świadczenia usługi również można się sprzeciwić. Każdy produkt wprowadzony do obrotu publicznego musi być sprzedawany w sposób nie dyskryminujący jakiegokolwiek legalnego nabywcy.

--- Koniec cytatu ---

Niezupelnie. W czesci stanow USA i w paru innych krajach, ktore nie maja jednolicie  usystematyzowanego prawa ( tak jak nasz kodeks handlowy czy cywilny) EULA jest faktycznie jedyna "umowa" pomiedzy kupujacym i sprzedajacym ( czy tez licencjonujacym).

Doom:
Ale w innych jest tak jak pisze Nex i dlatego pisałem o wątpliwej legalnosci. W momencie wprowadzenia czegoś takie dostali by ciężko po zadzie, tracąc subskrybentów, a w kilku wypadkach z anulowaniem subskrybcji nadszedł by pozew sądowy

gdyby coś takiego było legalne, microsoft czy inni tego typu przedsiębiorcy juz dawno implementowaliby odpowiednie ulepszenia w swoim sofcie

gregor40:

--- Cytat: NeX w Październik 15, 2010, 18:03:38 ---

Nieważne jak głupio brzmi EULA. EULA jest jedynie umową na najniższym poziomie prawnym i jakiekolwiek kwestie z nią związane są rozpatrywane wedle zasady prawo > umowa. Pośrednio stąd wynika bełkotliwość samych eula, które mając niewielkie znaczenie starają nadrobić czarowaniem klienta niezrozumiałymi, ale groźnie pobrzmiewającymi frazesami.

Powszechnemu zapisowi o tym, że możesz zostać pozbawiony dostępu do gry bez podania przyczyn można się skutecznie sprzeciwić powołując się na prawo konsumenckie i umowę handlową (abonament zostaje zazwyczaj pobrany z góry). Odmowie świadczenia usługi również można się sprzeciwić. Każdy produkt wprowadzony do obrotu publicznego musi być sprzedawany w sposób nie dyskryminujący jakiegokolwiek legalnego nabywcy.

Trzeba po prostu mieć rację i chcieć się o nią upomnieć. Wiedzą o tym właściciele gry i dlatego na legalnych serwerach nie ma banów z 4liter, których się notorycznie dopominacie uważając że wystarczy byle widzimisię i wydumane podejrzenia. Trojanów CCP nie będzie wam w systemie instalować tylko po to aby złapać makrominera.

--- Koniec cytatu ---

Oczywiście. Z tym że CCP jest podmiotem prawnym zarejestrowanym na Islandii, więc za pewne sądem właściwym dla rozpatrzenia pozwu jest sąd w Reykiaviku. Powodzenia na drodze sądowej. Szczególnie jeśli właściciele mają odrobinę oleju w głowie i zarejestrowali firmę na Kajmanach. Nawet w Polskim systemie prawnym wystarczy zaznaczyć, że reklama gry nie jest ofertą handlową w rozumeiniu kodeksu i mozna spokojnie odmówić świadczenia usługi.

Kalressin:
Islandia jest w EFTA wiec konsument ma prawo wybrac sad jaki rozpatrzy sprawe ( miejscowy lub Islandzki).

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej