Eve Online > Dyskusje ogólne
Boty
NeX:
Wszelkie game guardy, protectory itp są programowane na skanowania ścisłego zakresu procesów i plików w systemie. Mówiąc krótko guard szuka tylko konkretnego odwołania do kodu ukrywającego się bota i naruszeń zakresu pamięci zarezerwowanego dla gry. Niestety aby zrobić to w miarę skutecznie musi ingerować w sam system co kończy się tak jak w przypadku Starforce uszkodzeniem funkcjonalności.
Plików własnych gra pilnuje sama, zazwyczaj sprawdzając sumy kontrolne podczas wywołania update. EVE nie jest tu wyjątkiem. Pomysły o superbotach patchujących pliki EVE można sobie w buty włożyć. Prościej i bezpieczniej można manipulować funkcjami systemu pomiędzy grą, a siecią.
Nieważne jak głupio brzmi EULA. EULA jest jedynie umową na najniższym poziomie prawnym i jakiekolwiek kwestie z nią związane są rozpatrywane wedle zasady prawo > umowa. Pośrednio stąd wynika bełkotliwość samych eula, które mając niewielkie znaczenie starają nadrobić czarowaniem klienta niezrozumiałymi, ale groźnie pobrzmiewającymi frazesami.
Powszechnemu zapisowi o tym, że możesz zostać pozbawiony dostępu do gry bez podania przyczyn można się skutecznie sprzeciwić powołując się na prawo konsumenckie i umowę handlową (abonament zostaje zazwyczaj pobrany z góry). Odmowie świadczenia usługi również można się sprzeciwić. Każdy produkt wprowadzony do obrotu publicznego musi być sprzedawany w sposób nie dyskryminujący jakiegokolwiek legalnego nabywcy.
Trzeba po prostu mieć rację i chcieć się o nią upomnieć. Wiedzą o tym właściciele gry i dlatego na legalnych serwerach nie ma banów z 4liter, których się notorycznie dopominacie uważając że wystarczy byle widzimisię i wydumane podejrzenia. Trojanów CCP nie będzie wam w systemie instalować tylko po to aby złapać makrominera.
Kalressin:
--- Cytat: NeX w Październik 15, 2010, 18:03:38 ---
Nieważne jak głupio brzmi EULA. EULA jest jedynie umową na najniższym poziomie prawnym i jakiekolwiek kwestie z nią związane są rozpatrywane wedle zasady prawo > umowa. Pośrednio stąd wynika bełkotliwość samych eula, które mając niewielkie znaczenie starają nadrobić czarowaniem klienta niezrozumiałymi, ale groźnie pobrzmiewającymi frazesami.
Powszechnemu zapisowi o tym, że możesz zostać pozbawiony dostępu do gry bez podania przyczyn można się skutecznie sprzeciwić powołując się na prawo konsumenckie i umowę handlową (abonament zostaje zazwyczaj pobrany z góry). Odmowie świadczenia usługi również można się sprzeciwić. Każdy produkt wprowadzony do obrotu publicznego musi być sprzedawany w sposób nie dyskryminujący jakiegokolwiek legalnego nabywcy.
--- Koniec cytatu ---
Niezupelnie. W czesci stanow USA i w paru innych krajach, ktore nie maja jednolicie usystematyzowanego prawa ( tak jak nasz kodeks handlowy czy cywilny) EULA jest faktycznie jedyna "umowa" pomiedzy kupujacym i sprzedajacym ( czy tez licencjonujacym).
Doom:
Ale w innych jest tak jak pisze Nex i dlatego pisałem o wątpliwej legalnosci. W momencie wprowadzenia czegoś takie dostali by ciężko po zadzie, tracąc subskrybentów, a w kilku wypadkach z anulowaniem subskrybcji nadszedł by pozew sądowy
gdyby coś takiego było legalne, microsoft czy inni tego typu przedsiębiorcy juz dawno implementowaliby odpowiednie ulepszenia w swoim sofcie
gregor40:
--- Cytat: NeX w Październik 15, 2010, 18:03:38 ---
Nieważne jak głupio brzmi EULA. EULA jest jedynie umową na najniższym poziomie prawnym i jakiekolwiek kwestie z nią związane są rozpatrywane wedle zasady prawo > umowa. Pośrednio stąd wynika bełkotliwość samych eula, które mając niewielkie znaczenie starają nadrobić czarowaniem klienta niezrozumiałymi, ale groźnie pobrzmiewającymi frazesami.
Powszechnemu zapisowi o tym, że możesz zostać pozbawiony dostępu do gry bez podania przyczyn można się skutecznie sprzeciwić powołując się na prawo konsumenckie i umowę handlową (abonament zostaje zazwyczaj pobrany z góry). Odmowie świadczenia usługi również można się sprzeciwić. Każdy produkt wprowadzony do obrotu publicznego musi być sprzedawany w sposób nie dyskryminujący jakiegokolwiek legalnego nabywcy.
Trzeba po prostu mieć rację i chcieć się o nią upomnieć. Wiedzą o tym właściciele gry i dlatego na legalnych serwerach nie ma banów z 4liter, których się notorycznie dopominacie uważając że wystarczy byle widzimisię i wydumane podejrzenia. Trojanów CCP nie będzie wam w systemie instalować tylko po to aby złapać makrominera.
--- Koniec cytatu ---
Oczywiście. Z tym że CCP jest podmiotem prawnym zarejestrowanym na Islandii, więc za pewne sądem właściwym dla rozpatrzenia pozwu jest sąd w Reykiaviku. Powodzenia na drodze sądowej. Szczególnie jeśli właściciele mają odrobinę oleju w głowie i zarejestrowali firmę na Kajmanach. Nawet w Polskim systemie prawnym wystarczy zaznaczyć, że reklama gry nie jest ofertą handlową w rozumeiniu kodeksu i mozna spokojnie odmówić świadczenia usługi.
Kalressin:
Islandia jest w EFTA wiec konsument ma prawo wybrac sad jaki rozpatrzy sprawe ( miejscowy lub Islandzki).
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej