Eve Online > Dyskusje ogólne

EvE staje się nudna

<< < (7/28) > >>

Stary Pierdola:

--- Cytat: SokoleOko w Lipiec 13, 2010, 13:40:18 ---Dopisz PBN :P

Ci to się raczej DALI wycisnąć niż sami wyciskali.

--- Koniec cytatu ---

Z tego co zrozumiałem to zniszczyli swoje statki i się wynieśli ale o łzach czy  jakiejkolwiek wypowiedzi z ich strony (Worm Nation) nie słyszałem wiec może po prostu podjęli racjonalną z ich punktu widzenia decyzje "to move on " i to wszystko...

Tloluvin:

--- Cytat: Mighty Baz w Lipiec 10, 2010, 12:29:55 ---Może się mylę? Nuda, Zostałem ocenzurowany nuda.
Reasumując gracze grają, by zarobić na GTC. To jakaś parodia? Przypomina scenę żywcem zdjętą z reala, zarabiam kasę, bo muszę zapłacić za to i tamto oraz podatki.

--- Koniec cytatu ---

Jak czytam to co piszesz to mam wrazenie, ze nie znudzilo Ci sie EVE tylko pvp ktore traktujesz jako esencje gry w EVE.
Osobiscie spedzam w grze mase czasu i nie rozumiem jak ktokolwiek moze sie w tej grze nudzic. No ale moze nie rozumiem tego gdyz dla mnie pvp nie jest esencja gry, a tylko jednym z jej elementow.
Piszesz

--- Cytat: Mighty Baz w Lipiec 10, 2010, 12:29:55 ---W sumie jak się przyglądam, to gros ludzi loguje się tylko po to, aby zarobić na GTC, czyli robią misje, klepią npcy albo wh, kopią roidy na paskach, albo męczą się w część industrialną, czyli POSy, teraz mogą mordować się z planetami, lub produkują coś, co akurat jest opłacalne. Trochę bystrzejsi manipulują cenami na marketach.

--- Koniec cytatu ---
Tyle ze najwyrazniej nie jestes wstanie dopuscic do siebie mysli (co jest calkiem normalne u osoby uwazajacej, ze tylko pvp sie liczy w grze) ze ci ludzie sie nie mecza, tylko robia to co im sprawia radoche i daje satysfakcje i ze dla masy ludzi ta cala czesc industrialna jest znacznie ciekawsza niz jakies tam pvp.
Bo co to za radocha ubic kogos kogo w zasadzie jedyna szansa jest ucieczka, czy sklepac cala banda pojedynczego gracza. Albo ustawic sie blob przeciw blobowi i czekac az grid sie zaladuje. Nuda  :P
Czesc industrialna to co innego. Kupujesz, sprzedajesz, transportujesz, inwentujesz, produkujesz. Masa miejsc w ktorych cos moze pojsc nie tak jezeli cos zawalisz. I jeszcze wieksza ilosc osob (przy ktorych pvperzy to niewinne dzieciatka) ktore czekaja na chwile nieuwagi by wygryzc takiego delikwenta z rynku  ;D

Jezeli jednak nie chcesz bawic sie w czesc industrialna to zawsze mozna (jak juz tu ktos pisal) zaczac od zera nowa postacia nie korzystajac z zasobow poprzednich postaci by przypomniec sobie jak to jest byc swiezakiem. Albo moze powinienes sprobowac uczenia? Np jako wykladowca w UA? Ewentualnie mozesz sprobowac zrobic im konkurencje  ;)



--- Cytat: CATfrcomCheshire w Lipiec 13, 2010, 13:32:10 ---Ja przychylam sie do opinii, ze jest tylko jedna jedyna wazna rzecz w EVE, dla ktorej warto grac - jest to niezwykle poszukiwana, najslodsza substancja w Nowym Edenie, czyli Lzy Kerbira.
--- Koniec cytatu ---

Zawsze jak widze tego typu teksty przypomina mi sie jeden gostek z podstawowki ktory bedac w 7-8 klasie praktycznie codziennie meczyl jakiegos pierwszaka zeby pokazac jaki to z niego kozak, a jak ktos w jego wieku krzywo na niego spojrzal to od razu byl gotow mu buty lizac.
Innymi slowy. Rozumiem, ze w EVE jak i w kazdym MMO jest grupa ludzi, ktorzy sa na kazdym kroku w RL zadreczani i musza od czasu do czasu (by sie dowartosciowac) skopac jakiegos szczeniaczka, zabrac niemowlakowi lizaka, czy jeszcze lepiej dokopac w grze komputerowej komus kto nie bedzie wstanie oddac nie tylko w RL ale nawet w grze, ale traktowanie tego jako rzeczy z ktorej powinno sie byc dumnym to (bez obrazy) imo oznaka choroby psychicznej

SokoleOko:

--- Cytat: Tloluvin w Lipiec 27, 2010, 14:14:31 ---Rozumiem, ze w EVE jak i w kazdym MMO jest grupa ludzi, ktorzy sa na kazdym kroku w RL zadreczani i musza od czasu do czasu (by sie dowartosciowac) skopac jakiegos szczeniaczka, zabrac niemowlakowi lizaka, czy jeszcze lepiej dokopac w grze komputerowej komus kto nie bedzie wstanie oddac nie tylko w RL ale nawet w grze, ale traktowanie tego jako rzeczy z ktorej powinno sie byc dumnym to (bez obrazy) imo oznaka choroby psychicznej

--- Koniec cytatu ---

Pokaż nam na lalce gdzie zostałeś dotknięty przez takiego "chorego psychicznie" zboczeńca.

Ale serio: PvP-erzy śmieją się z kompletnych idiotów, którzy nie dość że giną w żenujący sposób, to jeszcze robią dym z tego powodu. Tymczasem w tej grze sporo jest ludzi, których PvP może nie kręci, ale mają skille i umiejętności, żeby nie był łatwą ofiarą. I szacun dla takich ;)

Dormio:
Hehehehe... dawno się nie uśmiałem z wątku na Centrali tak jak czytając ten wątek, powaga  ;D
Doskonale rozumiem Baz'a, bo jak ja zaczynałem to online było od 8k do 20k luda (pierwsze rekordy), przeżyłem obie fazy rozszerzania EVE (dronkowo i WHSy). Może rozumiem go właśnie dlatego, że i ja prawie wszystkiego spróbowałem (kilka rzeczy by się znalazło, np. nie postawiłem jeszcze własnoręcznie stacji i nie latałem tytkiem).
Baz pisze o tym, że po raz pierwszy od dłuższego czasu nie widać wyraźnie kierunku w jaki zmierza EVE. Przed poprzednimi patchami czekało się na to co wyjdzie, a 2 ostatnie ogólnie są uznawane za nieudane, a dodatki są jakieś takie skromniutkie. Niby na horyzoncie jest Ambulation, ale co poza tym ? Co z pozostałymi obietnicami ?
Mylą się Ci co napiszą, że super jest zabawa taka, a może taka, albo jeszcze siaka. W każdym z tych przykładów chodzi o jedno - interakcję z innymi graczami, bo to ona jest zabawna. Z tym, że jednego będzie podniecać to, że kogoś zgnębi, a drugiego fakt, że się nie dał zgnębić. Gdzie tu miejsce na sandbox ? Chyba tylko w wyobraźni.

Dla mnie pojęcie sandboxa, to generalnie oczekiwanie na spełnienie obietnic i dążenie do doskonałości. W końcu przecież nawet i piaskowy zameczek można dopieszczać i dopieszczać...

Hastrabull:
Grałem pięć lat. Raz bardziej, raz mniej aktywnie. Fajnie było ale się znudziło. Od dobrych kilku miesięcy moje konto jest nieaktywne. Aktywowałem je co prawda na dwa tygodnie po wyjściu Planet Interaction, ale po tych dwóch tygodniach ponownie odpuściłem sobie.

Nie wiem czy jeszcze kiedyś wrócę... Się okaże. Póki co nie mam na to ochoty.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej