Eve Online > Dyskusje ogólne
e-honor a PVP
Crux:
--- Cytat: Sammani w Grudzień 11, 2009, 21:57:26 ---W null lubia Pvp
W low griefing
--- Koniec cytatu ---
^^
A co lubią w High i w-space? :D
CATfrcomCheshire:
Dla mnie najfajniejsze sa male gangi i solo bitki, wiec ludzie, ktorzy umawiaja sie na duel a potem warpuja przeciwnikowi na glowe caly gang, po prostu psuja rozgrywke. W takim samym stopniu, jak wielkie blobujace alianse siedzace na moonach i nie pozwalajace sobie na jakiekolwiek skirmishe, oprocz lagfestow, niszcza pvp w eve, w takim samym stopniu niszcza je osoby nie honorujace zasad pojedynku. Po prostu coraz mniej osob sie chce umawiac na duele, przez co troche nudniej sie gra tym, ktorzy wola solowki. Ale oczywiscie racje mial ktos, kto napsial ze dlatego eve jest taka fajna, ze mozna sobie tu robic, co sie chce - oszukiwac, scamowac, gankowac etc, i nikomu nie mozna zabronic takich zachowan. Jedyne, co mozna sobie trwale zdobyc w grze, to reputacja wsrod innych graczy. Kazdy pracuje na swoja, i potem ma to jakies tam skutki. Wiecie, sandbox i te sprawy. Wiec jezeli np ktos nie honoruje okupu za jajko, to troche bezmyslnie pozbawia reszte kolegow mozliwosci zarobkowania w ten sposob w przyszlosci, bo "to ci, ktorzy biora okup a potem strzelaja". A ci, ktorzy umawiaja sie na pojedynek i blobuja, pozbawiaja innych kolegow mozlwisoci umowienia sie na jakiekolwiek solo, i to wlasciwie wszystko.
P.S. Teoretyzuje sobie na temat sytuacji, ktora znam tylko z opowiadan, wiec nic osobistego.
ivil:
silverrobert nie gra ale jak mu wkleilem powyzszego posta to prosil mnie abym szczerze przeprosil wszystkich, ktorym psuje gre.
Silver mowi ze zachowal sie jak gowniarz i to sie wiecej nie powtorzy.
F-YU:
0.0 to najbardziej bezwzględne pvp bez zasad jakie tylko jest a tu ludzie z 0 coś o honorze mówą.
jita to najbardziej bezwzględne pvp ekonomiczne i robienie ludzi w ####.
w eve nie ma honoru, w eve są iski - honor jest w wowie.
honor to mają ci nieliczni którzy są wstanie poświęcić shipa aby kogoś ratować mimo że wiedzą że na 90% dostaną w pape.
piękny kill - bravo!
Zsur1aM:
--- Cytat: Colonel w Grudzień 11, 2009, 19:22:52 ---nie do konca czaje czy chodzi tutaj o nasze virtualne zasady moralne czy tez te realne...
jesli ktos przenosi w swiat eve swoje ego to jego sprawa...
--- Koniec cytatu ---
Nie mozesz do konca rozdzielic EVE od RL, bo wiekszosc ludzi ktorzy w to graja musi najpierw zapracowac na te statki/moduly by pozniej moc je tracic bawiac sie. Wiec tak realnie to nieraz traci sie czas iRL zeby nabic wirtualnego hajsu, ktory jednak nie ma tylko wirtualnej wartosci, tak jak ktos kiedys napisal wartosc isk = ilosc czasu jaka poswiecilismy na zebranie tej kasy (chyba ze dla kogos zarabianie jest lepsza rozrywka niz pvp ;) ). Jezeli ktos nie ma czasu napieprzac w gre 2h zeby ubic kilku typow, woli nieraz ugadac sie na jakies 1v1, ba nawet jezeli ktos ma czas, to nie czarujmy sie ze eve to gra akcji, nieraz uganiasz sie za typami 2h i nic nie zlapiesz, sam tez czasami (w nudne dni) wole zaproponowac komus 1v1 niz zapierniczac 30j za dwoma redami. Jak sie z kims ugaduje na 1v1 to licze ze postrzelamy sie w miare podobnych warunkach zeby kazdy mial z tego jakis fun, gdybym chcial popelnic suicide to dalbym sobie self-destructa.
Takze dla mnie ten wirtualny e-honor powiazany jest po czesci z tym calkiem realnym, bo podejmujac jakas decyzje wplywamy calkiem realnie na to ile ktos bedzie teraz musial posiwcic czasu na np. zarobek a ile na fun, niektorzy tego nie czuja bo mysla ze w wirtualnym swiecie sa anonimowi i moga robic wszystko na co realnie nie mogliby sobie pozwolic ; )
Anyway.. nie widze jakiegos wiekszego funu ani powodu w ubijaniu typa 10v1, chyba ze:
a) ktos gra dla killmaili, aka statsiarz
b) ktos boi sie przegrac i ma support w poblizu (zdarzylo mi sie kilkakrotnie walczyc z takimi typkami) ;D
c) gramy dla jakiejs tam idei (czyli np. tak jak w provi - ludzie pilnuja terenu zeby im nikt nie wlecial ; ) )
.. w pozostalych przypadkach, jak dla mnie bez sensu, ani adrenaliny ani akcji tak po prawdzie.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej