Eve Online > Dyskusje ogólne

Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)

<< < (27/35) > >>

Ezachiel:

--- Cytat: K PAX w Styczeń 02, 2009, 13:46:26 ---rany julek jeszcze kilka takich killow i pomysle , ze na piraceniu mozna naprawde zarobic  :o

--- Koniec cytatu ---

Straszny = 818 Ships killed ... 1 stokrotka nie czyni wiosny, kurde nawet 20 stokrotek tu nie pomoże  :2funny:

poconick2:
Wybaczcie ścianę tekstu, tak wyszło ;) Ale chyba warto przeczytać.

Fajne rzeczy, PC nie zajmuje się PvP ;)))) Ci co mnie znają pewnie mają polewkę ;) Fajnie jest 'uslyszec' , że nie mam bladego pojęcia o PvP i o tym co mówię. Rodzynki ;)

Wiecie, ja lubię rozpalać atmosferę, rozkręcać różne rzeczy - wtedy jest ciekawie, jest co czytać. Wracam po sylwestrze, bach 10 stron ;))) Ten temat to kolejna prowokacja i ktoś to gdzieś tam zauważył ;) Wnioski są ciekawe, bo są ludzie, którzy mają ciekawe i myślę "zdrowe" podejście/zdanie. Są jednak gwiazdy w stylu mystiq ;) Sami zresztą czytacie te wypociny ;)

Ja mówię tak - wszędzie gdzie znajdziecie walkę, w której trzeba się wykazać, wysilić i z kimś RYWALIZOWAĆ i wykazać skillem - to jest PvP. Tu chodzi o rywalizację, może to być solo albo grupą i nie koniecznie wybuchają statki. Do takich sytuacji, może dojść zarówno w 0.0 jak i lovsecu.

Niektórzy tą rywalizację jednak rozumieją inaczej - na własny sposób - a to jest bzdurą ;). Dla kogoś zabicie gościa na pasie to PvP. Dla kogoś innego zabicie 4 statków z 10 wrogiego gangu mając 30 osób - to też PvP ;)
W środowisku gier określane jest to pojęciami ganking, PK (player killing), overkill.

Przy overkillach, PK i gankowaniu NIE TRZEBA wykazać się własnym skillem, można być ostatnią miernotą i być tym gościem od PvP, który zabijając bezbronny cel czuje się pół bogiem i profesorem 'walki'. Polewka ;). Ganking to nie jest jakieś wyzwanie ani WARTOŚCIOWA walka/rywalizacja.

Szacuję, że 95% ludzi w EVE unika konfrontacji i prawdziwego PvP. Na pojedynczy cel wolą zawołać kolegę (lub cały gang), wolą dołączyć się do ganking squadu i latać zabijając bezbronne cele, blobować, unikać trudnych sytuacji/walk, przewagi wroga. To nigdy się nie zmieni - tacy są ludzie. Często tego typu się wypowiadają na forach, a funkcjonują w tym świecie pewne zasady i prawa, których oni nigdy nie przeskoczą - nie ważne co tam sobie uważają ;)

Wracając do tematu i uwzględniając to co napisałem powyżej bez wahania piszę, że PvP znajdziemy w 0.0 i lovsecu. Żaden z tych terenów nie jest gorszy ani lepszy. I gankerzy i zwykli PvP ludzie znajdą fun w obu tych strefach. Uważam, że w dzisiejszych czasach dużo łatwiej znaleźć prawdziwe PvP w lovsecu niż 0.0, ponieważ lata tam dużo więcej osób na mniejszym terenie. Przez ponad 3 lata zwiedziłem większość zakątków EVE i robiłem prawie wszystko co można w tej grze zrobić i takie są moje doświadczenia.

A jak jakiś śmierdzący noob będzie mnie nazywał noobem i machał kijem "kto ja jestem, ch... wiem" to proszę bardzo ;) Jeżeli macie jakieś inne doświadczenia/przemyślenia to możemy kulturalnie porozmawiać, szkoda że nie przy piwie. I KEBABIE! :D

PS. Wolałbym bym zajmować się piractwem i być nienawidzony na to, zlewanym niż być lamą, która jedzie na easy killach, unika prawdziwych wyzwań i mówi, że wie coś o PvP, uważa się za PvP pilota. Jako pirat przyjmuje się to kim się jest, a robienie z siebie prawdziwego w sztuczny sumie sposób PvP pilota jest żałosne.

PS2. Jeżeli przeczytaliście powyżej to co napisałem to może dotrze do Was teraz dlaczego uważam, że nie ma dobrej polskiej korporacji PvP. Słowo dobrej jest kluczowe. Ponieważ żadna nie skupia się na stawianiu sobie wyzwań, nie wygrywa trudnych walk, nie buduje przez to siły, a tym samym dobrej korporacji PvP. Wszyscy latamy, gankujemy lub nie i wisi nam to. Jesteśmy przeciętni lub słabi jako PL community i tylko pojedyncze osoby się wybijają. Ale może kiedyś taka korporacja powstanie, oby! ;)

Ellaine:
Ja się nie zgodzę że walka mając przewagę liczebną to nie jest rywalizacja. W wielu korpach zebranie grupki do mordowania (ba, namówienie kilku osób żeby w ogóle wydokowały) to prawdziwa sztuka. Kto zbierze więcej i tak wymanewruje tą bandą żeby spotkać coś mniejszego/równego zanim ucieknie i nie zginie od czegoś większego, ten jest mistrz :).

Ok, jest dużo korpów w których zebranie floty jest bardzo prosty. Ale to jest już efekt zwycięstwa na tym etapie pvp (ceo versus ceo, zabieranie sobie aktywnych pvperów) :)

Edit: właśnie dostaliśmy na tym polu sromotny wpierdziel od GBT :(, ale dzielnie powolutku budujemy nową kadrę :)

Ezachiel:
Nie jestem asem PvP i nigdy nim nie byłem. Nie lansuję się też na takiego. Moje powody wstąpienia do Agony zna Dormio, i wie że nie ma w tym bufonady.
Nigdy też nie zostałem na stacji kiedy była konieczność podjąć walkę w obronie kumpli, korpa, alliance czy zasad. Nie latam na solo. Nie atakuje statków w LowSec czy HiSec, nie uważam aby ludzie parający się pseudo-piractwem - bo jak wiemy EVE nie wspiera od strony mechaniki piractwa, często dokonujący aktów wandalizmy z pozycji siły - niszczenie hulków normalnych graczy, ospreyow nowych graczy, rozwalanie pustych industriali nie bootów było czymś wspaniałym i godnym społecznej akceptacji, choć to wirtual life to nie zwalnia nas to z bycia ludźmi, i tak jak większość z nas nie akceptuje tego ze paru zapitych wyrostków kijami tłucze szyby w samochodach albo paru pijaczków rozbiera przystanek dla paru kilo aluminium tak samo i tu, w EvE powinniśmy zachować choć odrobinę godności i człowieczeństwa. Takie jest moje zdanie, i raczej go nie zmienię, choć pewnie jestem dla wielu z was lamerem i carbearem.

Z drugiej strony rozumiem już podejście Cola i mam nadzieję że większość  ludzi z Voodo i innych korpów tego typu do tego co robią i szanuję ich wybór. Bo to ich wybór. Mam tylko nadzieję że to co teraz robią dla RPG CCP kiedyś zmieni w normalne zajęcie kiedy będą wypłacane nagrody .. o nie ... nie od Concord tylko z balckmarket czy też negatywnych organizacji bo tego, wsparcia dla REDÓW w ich życiu na pewno brakuje w EVE, i nie będą już musieli budować OOC infrastruktury by zarobić na nowy ship.

@PC
W tym co napisałeś jest bardzo dużo prawdy, większość z graczy ogranicza się do F1-F8. Ale to bolączka nie tylko Polskiego community. I wszyscy lubimy głaskać epeena ... 

myst1q:

--- Cytat: Edmund w Styczeń 02, 2009, 13:04:35 ---@Straszny
Ten buzzard to własnie typowy przykład wandalizmu ... rozwalony ship za 500 mil, to ile zarobiłeś na nim ? 10% ?
Jak byś go chycił, przeskanował i zaliczył ze 300 mil wykupnego to jest czym się pochwalić a tak ... tyle kasy poszło z dymem ... aż normalnie żal ... koleś tam chyba npc kroił ...

--- Koniec cytatu ---

kill lepszy. kasa wyjdzie a KM pozostaje.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej