Eve Online > Dyskusje ogólne
Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
Colonel:
nie radzi = wlatujesz do systemu a tam rolnik / rater
rater klouk i afk...
i koniec piractwa
0.0 jest jak wies...wszyscy sie tam znaja...sa intele napy i h...wie co jeszcze...
low jest jak centrum miasta noca...raczej nie masz intelow, lata sporo ludzi...
i wiecej potencjalnych ofiar...low jest dobre dla piratow,
dobre dla nas tez sa trasy tranzytowe do 0.0...
gdzie mozna lapac wywozace na handel swoj loot rozne solo oszolomy ...
jak kto uwaza ze sobie nie radzimy bo latamy w low seku to jego sprawa...
za to mam wyjebane na polityke, napy, uklady
i wielkich guru, ktorzy mi nie beda mowic kogo mam pizgac a kogo nie..
i kiedy moge isc spac...zeby frekwencji na roamie nie s........ć
Ezachiel:
Może poprosimy Moderatorów żeby wyłączył nasze rozmowy o piractiwe z wątku RPG - Rekrutacyjnego chłopaków z Voodo ? Bardzo proszę ... ale nie do flejmu...
Wedle życzenia, wydzielono z wątku: http://eve-centrala.pl/forum/index.php?topic=5172.0
X.
Dzięki Xarthias :)
Straszny:
ktoś tam wymieniał "dobre" sojusze z lowseca - dla mnie jeśli korpus/sojusz siedzi w low to po pierwsze nigdzie nie jest u siebie po drugie sam siebie dobrowolnie ogranicza. Korpus może mieć dobrych graczy, ale jeśli to są ludzie grający ileś tam lat i skupiają sie na low... przecież to jest porażka.... żaden korp żyjący na stałe w low nie nazwałbym dobrym (jego graczy tak).
- low-sec ma olbrzymi drop w stosunku do 0.0 jeśli chodzi o przychody gracza, nie ma najlepszych plexów, biedne anomalie, paski dają 5-10 krotnie mniejszy przychód. Nie pokopie sie też najlepszych minerałów. Nie ma mowy o własnej infrastrukturze, szybkim przemieszczaniu przez całe regiony itd. Samo porównywanie jednego do drugiego jest śmiesznawe dość.
- drop SSa, można sie oszukiwać że to mało znacząca sprawa, ale jednak SS poniżej -5 przeszkadza.. granie ze "stałą agresją" wcale nie jest takie przyjemne. Połączenie spadku SSa z bardzo wolnym zarabianiem na nowe T2 oznacza powolny spadek wartości bojowej sojuszu w low (nie każdego ale taka zasada często wystepuje - zaczyna sie w T2 med, potem BSy.. potem BC.. potem kruzy T1.. bo gdzie na te T2 med zarobić? A statki spadają nawet najlepszym).. i sojusz sam sobie niejako strzela w noge udupiając sie na długo w lowsecu.
- Jak to było z Waszą nieudaną eskapadą do Great Wildlands? Tak Wam fajnie było w low ze zorganizowaliście przeprowadzkę dla naprawy SSa i zarobienia kasy do 0.0 ? Czyli radosne blobowanie lowseca wcale nie było takie radosne? Mieliście osiedlić się na stałe..., a skończyło sie kompromitacją bo brak dyscypliny, PVPerow jednak za mało, do tego brak organizacji, logistyki i wsparcia graczy statkami przez sojusz (plus moim zdaniem głupie zasady wolnego lansu, ala teorie Albiego, "u nas każdy robi co chce" ... robi do czasu az sie wszystko rozpadnie bo EVE promuje koncentracje wysiłku, koncentrację graczy i ich kapitału - a nie rozpraszanie. Dla mnie to co czytałem w waszych "koncepcjach" luźnej piratki to gigantyczne wstecznictwo jest)
- npc 0.0 - true 0.0 - (tutaj ocena sensowności życia w nich pewnie będzie przygnieciona opiniami graczy Covenu przekonanych że to kolejne zagranie "przeciwko nim"), ale true 0.0 daje przynajmniej dwie fajne rzeczy - sieć własnych jumpbridge-y (genialna sprawa) i możliwość własnej produkcji super-capitali, NPC 0.0 ma zalete dla wielu graczy w postaci nieograniczonych dock-rigtsow , bo w true to właściciel stacji sam decyduje kto ma prawo u niego dokować.
- true 0.0 (a i npc 0.0 w sumie też) trzeba bronić, walczyć o niego albo mieć potężne koneksje polityczne, trzeba być zorganizowanym w nim i mieć z czego inwestować - jeśli sojusz ogranicza sie do wieczornego bloba na jednej bramie w lowsecu - faktycznie 0.0 nie będzie jego, ale jego gracze jako grupa bedą przysłowiowymi lamuskami i za 2 lata (nie chce niikogo tutaj obrażać, odnosze sie do grup nie graczy)
- no i najważniejsze : mechanika gry. Tak naprawde dopiero w npc/true 0.0 EVE pokazuje całą palete zagrań, bańki stacjonarne, dictory, heavy dictory, cyno-jammery itd... gracz który chce znać gre, być dobrym pvperem po prostu musi umieć radzić sobie na prawdziwym polu walki, a nie próbnym easy-poligonie , jakim jet tutaj low.
edit:
tak btw: ta.. to co ja właściwie zabijam jeśli nie ma celów w 0.0 ?: (80% solo killi mam w 0.0 - czyli ponad 200 statkow solo tylko ja ubilem w niecały rok, a wielu od nas tak sobie dla odstresowania lata ;) ). Ratterów, małych kampek, grup pościgowych do postrzelania sie solo na T2 vs taka grupka - zawsze sie znajdzie ktoś do postrzelania na wyższym poziomie niż siekanina pod sentry. Zresztą nasz KB pokazuje że praktycznie każda forma pvp solo, grupki małe, roamy, floty przyliczają sporo zestrzeleń.
Yogos:
Z low secu tylko Veto w sumie szanowałem. Outbreaki zawsze po cichu farmili sobie gdzieś w 0.0.
Kasa, jak kasa - ok ważna sprawa ale to sie da obejść np. wrzucić alta do jakiegoś lamerskiego sojuszu w 0.0 albo wogóle ninja racić gdzieś na zadupiu(gedon/dominix ftw bo nie zżerają amma).
A ogólnie to sporo osób sobie też dobrze radzi z zarabianiem w hisecu.
Mnie w low secu wkurwiaja sentry. Lubie czasem sobie polatać mniejszym statkiem i jest zonk.
Pod stacją nie postrzelasz bo sentry, pod gejtem nie postrzelasz bo sentry a na pasek nikt nie zwarpuje.
Sec ci spada i potem migasz na czerwono. No i jest nowy zonk. Ty jak kogoś zaczniesz klepać to sentry walą, jak ktoś cie zacznie klepać to nie. Wpizdu z taką robotą.
No i ostatnie a nie najważniejsze w low nie postawisz banieczki czyli odpada ci cała gama zagrań.
EDIT
Wiesz col to co mówisz o clockerach to prawda, dużo gówna na botach gra i ciężko się takich łapie.
Ale jak ktoś uważa że w 0.0 celów nie ma to jest prosta sprawa - jest kiep i tyle.
Fakt że czasem trzeba ruszyć zad te 20j żeby polecieć do jakiejś zony ale km da się natrzaskać dużo więcej niż w low.
Siri Irme:
--- Cytat: Scaryman w Grudzień 30, 2008, 09:44:03 ---- Jak to było z Waszą nieudaną eskapadą do Great Wildlands? (...)
--- Koniec cytatu ---
Takie małe wcięcie z mojej strony.
Latałem w kampanii przeciw fdn i jeżeli pamięć mnie nie myli to VOODOO z nami nie latało więc nie do nich ta gadka... ;)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej