Eve Online > Przedpokój

REAL EVE

<< < (5/6) > >>

vulor:
Post Albi świetnie ukazuje jak się ta gra zmieniła.
duży: 100 dreadów
średniak: 30 dreadów
mały: 5 dreadów


Porównajcie to sobie ze średnia flota dreadów pod koniec 2005 roku....
No comment.

Ellaine:
O schodek nizej.

Dredy tak nie bolą jak smierc naturalna fregat i cruzow T1. To sa fajne bardzo statki jesli chodzi o ich wyważenie, roznorodnosc i to jak wygladaja walki. Teraz 3-miesieczne noobki wstydza sie wyleciec w cruzie do walki, bo maja Draki i Myrmydiony i inne Harbingery, a w porywach i Rokhi i Geddony i dowodztwo musi im (przynajmniej u nas) specjalnie tlumaczyc i rozkazywac, zeby latali czyms tanim nim sie naucza.
W 2005 sojusze wlasnie sie uczyly, ze takie flotki od teraz nie mogą już wygrywac wojen.

Mam na mysli  koniec roku.

Sir Falo:

--- Cytat: Khan Soriano w Lipiec 31, 2007, 14:44:51 ---Wspomnisz moje slowa jak na przestrzeni nastepnego roku BOB bedzie zajmowal kolejne tereny po 'losowaniu', a male korpy beda wyganiane z 0.0 do empire. Zapytam cie wtedy gdzie ta twoja kolorowa mapa, z duza iloscia malych wojen i terenami dla mniejszych. Fuck nawet sie moge poswiecic i liczyc kolorki na mapie co miesiac ^-^

--- Koniec cytatu ---

Co Wy z tym ALL MIGHTY BoBem? Skąd sie wielu osobom bierze, że bobki są takie uber cudne? Z jakiej racji akurat to święty bob jest tym który "wylosuje sobie teren"?! Aż mi się ciśnienie podnosi, bo pomimo dużej kasy którą mają, organizacji wewnętrznej i wiedzy jak walczyć + sianie propagandy w sposób nieraz godny obecnie rządzącym, jest to nadal aliance, który może zniknąć tak samo z mapy jak każdy inny. Nie bez powodu Merc.Co. pracuje teraz dla BoBa skoro na południu Goonsi robią im nielada problem. Gdyby byli tacy wspaniali to nie raczyli by się wynajmowaniem kogoś do pomocy.
Ludzie uważają ich wielkość ponad wszystko, bo tak naprawdę jeszcze nikt poważny ich nie zaatakował. Kiedyś z tym "losowaniem" przesadzą i może nastąpić później zdziwienie. Póki co "losują" dobrze tam gdzie nie ma super poważnych przeciwników. ASCN nie padło przecież z powodu przygniatającej przewagi wroga, ale z powodu wewnętrznych niedogadań.

Fizyk:
Tak własnie rosną urban legendy no a pozatym łatwiej własne niedomagania przykryć totalną i masową ingerencją devów w życie BoBków przecież gdyby nie oni to BoB już dawno byłby zjechany przez ISS :P

Ellaine:
Dlatego ze potega BoBa opiera sie na PR. Moze sobie byc jedynie 5% silniejszy niz drugi sojusz po nich, ale przez lata zbudowali sobie taka marke, ze ludzie nie moga sie zebrac przeciwko nim, natomiast ogromne masy chetnie sie przylaczaja.

Jedyna szansa na zlamanie tego trendu jest udowodnienie ze BoB moze przegrac, nie tylko stracic "zbywalnego" tytana ale i tereny, sprzymierzencow, wojny. Do tego trzeba ludzi. A moim argumentem dla ludzi na rzecz potrzeby walki z BoBem jest apokaliptyczna wizja BoBogalaktyki w ktorej nie gra sie juz fajnie :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej