Eve Online > Dyskusje ogólne
Polski sov alliance w EVE - hipoteza badawcza
[WILD5] Gagat:
Uderz w stół... :)
Wysłane z mojego Archos 50 Saphir przy użyciu Tapatalka
[BU FU] Karas:
Gagat, masz troche zbyt wyidealizowany obraz przeszlosci. Faktem jest, ze czasy swietnosci mamy juz za soba. Ale w zasadzie poza poczatkowymi liczbami i batfonem do volty, sami nie bylismy wstanie nigdy niczego wiekszego i bardziej zorganizowanego ubic. Nie pamietam abysmy choc raz wystawili regularna flote.
Obecnie jest faza dogorywania, lub bardziej uspienia na minimalnym pulsie. ALe jesli ciagle pojawiaja sie nowe twarze, to oznacza to tylko tyle, ze gdzie indziej jest jeszcze gorzej.
Ja sam nie nadaje sie jako CF regularnej floty. Jestem skirmisherem i to jest moj konik. Logistyka, wspoldzialanie, floty strategiczne, bleeee. Nie moja dzialka.
Wiec dopoki nikt inny sie nie pojawi, z jakims nowym pomyslem na nas samych. Nic sie nie zmieni. Kazdy orze jak moze. Ale przynajmniej sie logujemy: ] hehehehehehehe
[WILD5] Gagat:
Ale my zawsze byliśmy nastawieni tylko na skirmish. Jesteś Karaś ostatnia ostoja, ostatnim żywym fc hehe. Ja po tych wszystkich latach mam nakreślona pewna wizje, jak powinien wyglądać dobry korp pvp, trochę mało realistyczna na "polskie" warunki, ale co ja zrobię :).
Wysłane z mojego Archos 50 Saphir przy użyciu Tapatalka
[NOGRL] Asm Nihouyah:
--- Cytat: [WILD5] Gagat w Wrzesień 18, 2018, 21:15:08 ---Tak kiedyś wyglądały Minionki, póki wszyscy fc i większość ogarniętych ludzi nie przestała grać :). Aż się łezka w oku zakręciła :). Ale to też pokazuje, że kilku fc nie wystarczy, bo wszyscy też mogą się wypalić hehe. Dla mnie natomiast, takie podejście cechuje ludzi, których nazywam oczekiwaczami. Oczekują oni tylko kiedy ktoś zrobi flotę, kiedy ktoś coś złapie, kiedy ktoś ogarnie wszystko za niego, a on będzie mógł się łaskawie zawhorowac, albo zdechnac. To przez takich ludzi upadają alliance i korpy, a nie przez fc który przestał grać po poprowadzeniu 1000 flot, bo miał dość zadowalania innych. To przez tych którzy właśnie nie wykazują żadnej inicjatywy, poza zalogowaniem i czekaniem. Tak mi się wydaje :)
--- Koniec cytatu ---
Nie pamiętam kto, gdzie i kiedy to napisał, ale podobno w EVE 1% tworzy content dla innych, 9% aktywnie się angażuje w pomoc (logistyka, scouting, fity, zarządzanie), 90% to F1 pusherzy, którzy czekają aż im ktoś ładne kille podsunie na srebrnej tacy i najlepiej jeszcze za nich wszystko zrobi. EVE to tylko gra, nie każdy ma czas/siły/ochotę/motywację/umiejętności żeby się mocno angażować, dodatkowo jak nawet zbudujesz corp/ally z samych content creatorów, to powyżej pewnej ilości albo pojawią się ostre tarcia, albo ludzie 90% czasu będą spędzać naciskając F1 na kolejnych broadcastach. Dodaj do tego rotację ludzi, wypalenie i zmianę preferencji/podejścia do gry i każda grupa (poza może turboblobami) może w pewnej chwili znaleźć się w sytuacji, gdzie albo nie ma komu lecieć naciskać F1 (bo zostali sami content creatorzy, coś takiego spotkało The Culture), albo nie ma komu zorganizować floty.
[WILD5] Gagat:
Trochę uogólnilem, ale grupa polegająca na jednej osobie, prędzej czy później umrze. Raczej prędzej. Szczególnie w mniejszych ekipach, gdy tak naprawdę im więcej kreatorów tym lepiej. Wtedy nie ma znaczenia, że fc boli lewe jajko, bo każdy jest w stanie sam sobie zapewnić kontent. Np wziąć kolegę na mały rozpierdol, staklowac grubsze zwierzę i jak to mówią "oczekiwacze" płakać o pomoc, itd. Gdy jest jeden kreator, któremu boli dziś lewe jajko, to reszta jako niezdolni do samodzielnego wydokowania, robi logofa. Oczywiście, że nie sprawdzi się to w większym blobie, bo jest to nie mozliwe
Wysłane z mojego Archos 50 Saphir przy użyciu Tapatalka
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej