Śmietnisko > Off Topic

Idziemy do woja

<< < (43/83) > >>

CATfrcomCheshire:
Troche naiwne jest rozpatrywanie tego konfliktu w kategoriach dobra i zla. Dwie swiatowe potegi, uzywajac terminologii EVE powerbloki, walcza o dominacje. Kazdemu z nich mozna przpisac wiele, ale napewno nie idealizm altruizm i chec czynienia dobra, oba napedzane sa zwyklymi ludzkimi emocjami - rzadza wladzy, chciwoscia, strachem, okrucienstwem i bezwzglednoscia, oba maja dluga tradycje oszukiwania i manipulowania opinia publiczna. Walcza o to, kto nas bedzie doil i w jaki sposob, a my sie zachowujemy jak bysmy mieli syndrom sztokholmski, usprawiedliwiamy raz jednych, raz drugich, staramy sie racjonalizowac dzialania dwoch hien, ktore kloca sie o ochlap. Tym ochlapem jestesmy my, tak samo jak Ukraincy czy Litwini i generalnie kazdy, kto nie jest juz podmiotem, a stal sie przedmiotem swiatowej polityki, tak jak nas to spotkalo. I jezeli sami sobie nie pomozemy, sami nie zatroszczymy sie o swoje interesy, to znowu czeka nas jakas wersja Jalty, gdzie ktos nas sprzeda komus na 45 lat, usmiechajac sie przepraszajaco.

SokoleOko:
Potrząsamy tym "artykułem 5", ale większość nie wie, że bez Amerykanów odpowiedniej reakcji nie będzie. Tymczasem o tym, czy Amerykanie zareagują, decyduje... amerykański kongres, który może lub nie, wyrazić zgodę. Kto choć marginalnie śledzi waszyngtońską politykę, ten wie że w kongresie siedzą barany, które uważają, że globalne ocieplenie jest bzdurą, bo akurat dziś śnieg pada w Waszyngtonie. Co gorsza, konsekwencje decyzji o pomocy państwom NATO, będą tam rozważane głównie pod kątem "co USA może na tym zyskać". Jak wyjdzie, że im się nie opłaca, to artykuł 5 można będzie wsadzić w tyłek. Nie ma tu żadnego automatyzmu. I na to właśnie liczy Rosja.

Dux:
No ale jakby nie patrzeć mieli tego roku naprawdę niezłą zimę, więc jak nigdzie nie wyjeżdżali ... :P
Prawda, że to czy NATO podjęłoby rękawicę zależy przede wszystkim od USA. Ale też nadal USA najszybciej ze wszystkich członków NATO tą rękawicę by podjęło. Przynajmniej póki decydujący wpływ w Kongresie mają właśnie przeciwnicy globalnego ocieplenia - republikanie. Ja bym się bardziej martwił o państwa europejskie, bo to na nich jednak spoczywał by główny ciężar prowadzenia działań zbrojnych dopóki USA nie przerzuciłoby na kontynent wystarczających sił (te z obecnych baz nie są zbyt duże, szczególnie po redukcjach po upadku żelaznej kurtyny). A mam wrażenie, że w przypadku konfliktu prędzej doczekalibyśmy się żołnierzy takiej Australii (co w NATO przecież nie jest) niż Włochów, czy Greków. Może nawet prędzej niż Czechów i Słowaków (choć Ci to za bardzo nie mają czym walczyć). A jakby we Francji do władzy doszła Le Pen, to pewnie jeszcze dziękowalibyśmy Bogu, że od nich oddzielają nas Niemcy.
Swoją drogą mielibyśmy i tak chyba większe szanse na pomoc niż kraje bałtyckie, głownie ze względu na wielkość państwa. Po prostu wypadnięcie przez nas z zachodniej orbity rodziłoby większą stratę, niż takiej Estonii, tym bardziej że nas prawdopodobniejsze jeszcze dałoby się bronić, a ich już tylko odbijać :P
Z drugiej strony, gdyby państwa bałtyckie były pierwsze zaatakowane (a gdyby Rosja faktycznie planowała w ten sposób poszerzać swoje wpływy na zachodzie, to pewnie od nich by zaczęła, a nie od nas) i nikt by w ich obronie tyłka nie ruszył, to jest większa szansa, że nie ruszyłby także w obronie nas, skoro precedens już powstał.

Isengrim:

--- Cytat: CATfrcomCheshire w Marzec 18, 2015, 17:55:32 ---Troche naiwne jest rozpatrywanie tego konfliktu w kategoriach dobra i zla. Dwie swiatowe potegi, uzywajac terminologii EVE powerbloki, walcza o dominacje. Kazdemu z nich mozna przpisac wiele, ale napewno nie idealizm altruizm i chec czynienia dobra, oba napedzane sa zwyklymi ludzkimi emocjami - rzadza wladzy, chciwoscia, strachem, okrucienstwem i bezwzglednoscia, oba maja dluga tradycje oszukiwania i manipulowania opinia publiczna. Walcza o to, kto nas bedzie doil i w jaki sposob, a my sie zachowujemy jak bysmy mieli syndrom sztokholmski, usprawiedliwiamy raz jednych, raz drugich, staramy sie racjonalizowac dzialania dwoch hien, ktore kloca sie o ochlap. Tym ochlapem jestesmy my, tak samo jak Ukraincy czy Litwini i generalnie kazdy, kto nie jest juz podmiotem, a stal sie przedmiotem swiatowej polityki, tak jak nas to spotkalo. I jezeli sami sobie nie pomozemy, sami nie zatroszczymy sie o swoje interesy, to znowu czeka nas jakas wersja Jalty, gdzie ktos nas sprzeda komus na 45 lat, usmiechajac sie przepraszajaco.

--- Koniec cytatu ---

Napisał Kot z Anglii. Pewnie gdyby pisał to z kraju sojuszniczego Rosji... a nie, czekaj, gówno by napisał.

Zdecydowanie rola ochłapu w zębach USA odpowiada mi bardziej, niż ochłapu w zębach Rosji. Zupełnie nie wiem dlaczego... Hmmm może dlatego, że wiem, na jakim poziomie przeciętnie żyją ludzie w samej Rosji, jak żyją w USA i EU, a jak żyje się mnie?

A, jak chesz sobie "pomagać samemu"? Za pomocą https://www.youtube.com/watch?v=wUIRPVgDtJk? :D

Isengrim:

--- Cytat: Dux w Marzec 18, 2015, 18:12:33 ---
Swoją drogą mielibyśmy i tak chyba większe szanse na pomoc niż kraje bałtyckie, głownie ze względu na wielkość państwa. Po prostu wypadnięcie przez nas z zachodniej orbity rodziłoby większą stratę, niż takiej Estonii, tym bardziej że nas prawdopodobniejsze jeszcze dałoby się bronić, a ich już tylko odbijać :P
Z drugiej strony, gdyby państwa bałtyckie były pierwsze zaatakowane (a gdyby Rosja faktycznie planowała w ten sposób poszerzać swoje wpływy na zachodzie, to pewnie od nich by zaczęła, a nie od nas) i nikt by w ich obronie tyłka nie ruszył, to jest większa szansa, że nie ruszyłby także w obronie nas, skoro precedens już powstał.

--- Koniec cytatu ---

I znów analogia z 1939.

Hitler zajął Czechy, więc uznał że i zajęcie nas mu ujdzie na sucho, bo do wojny na dwa fronty w 1939 gotowy nie był. Putin może się podobnie przeliczyć w razie sukcesu w Bałtykach, tylko tak czy inaczej dla nas skutki mogą być opłakane.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej