Eve Online > Poradniki

P I R A C T W O - mini poradnik

<< < (3/3)

Jan Morgenstern:
Nie wyzywilbym 20 osobowej korporacji siedzac w "moim" lowsecu. Jest za spokojny na to, za malo ruchu. Ludzie padliby z nudow. Musialbym sie przeniesc kilka systemow dalej i tam 20 osobowy korp mialby juz co robic.

MGGG:
Czyli 20 osob nie wyzywiłoby się i przy okazji padłoby z nudów, czy wyżywiło, ale wcześniej padło z nudów? :)

Te kilka systemów dalej to okolice Mannar/Olide czy jeszcze dalej?

Jan Morgenstern:
Krotka przelotowka Elarel/Groothese i dalej od Mannar w glab "rury", czyli okolice gdzie rozrabia Dragon i jego koledzy z korpa. Moja okolica nie utrzymalaby 20 osob z pvp i przy okazji padliby z nudy. Gdyby to byl kerbirsko-prducencki korp to daliby rade. Mogliby robic lvl4 w Gerper, mogliby kopac, PLEXow i anomalek tez starczyloby dla kilku. Co do killi to np. spora czesc indykow ubijam snipe tornadem. W takim setupie z gangu 20 osob tylko jedna osoba mialaby killa, pozostale conajwyzej moglyby PODa ubic ;p

   W dodatku z 20 redami na lokalu czy nawet z 10 wiele osob nie zaryzykowaloby robienia misji. W Mya liczba redow na lokalu waha sie od 1 do 3 w zaleznosci ile altow z sec statusem ponizej -5 mam na lokalu :D I na tym polega tez piracenie - dobieramy taktyke i styl pod region, czas jaki mozemy poswiecic grze i nasz styl gry. Ja swietnie pasuje do Mya i Gerper, zwlaszcza z powodu cierpliwosci i tego,ze gram w bardzo roznych godzinach, czesto jestem online ale jestem AFK. Latalem w Elarel/Groothese i tam mialem wiecej killi ale tez tracilem wiecej i niektore "orgnizacje" tam latajace sa powyzej moich mozliwosci. Tzn. moglbym odpowiedziec im podobnymi liczbami ale w 7 czy 10 altow na raz bez specjalnego osprzetu i kilku komputerow nie da sie grac pvp. W glab "rury" latalem tez ale tam to juz kwestia szczescia + dochodzi milicja. Ogolnie od Atlanins w dol trzeba juz uwazac na cyno baity (szczegolnie Shadow Cartel), u mnie grozba dropa moze byc tylko ze strony kolegow Dragona. SC probowalo podeslac cyno 2 razy jakis rok temu, ale za kazdym razem tlumaczylem baitowi, ze marnuje czas i przyjacielsko zegnalismy sie.

   Glowne ryzyko to WH, ktorego moglo pojawic sie od momentu ostatniego skanu ale ten element jest obecny w zyciu kazdego pirata. Powazne WH korpy/alianse znam i unikam, lolkow z nizszych WH class lupie az milo, czasem tez u nich w dziurach ale staram sie unikac bitek w WH. Zdazylo sie,ze musialem zrobic SDka, bo mi wyskoczyly 2 chary a trzeci zostal w srodku. To jest problem z dziurami do c1 czy c2, ze maja mala przepustowosc a nigdy nie wiemy ile szipow juz przeszlo. Przeciez nie jestem ciagle aktywny i nie wszystko widze. W dodatku moglem zauwazyc np cruza na skanie ale nie wiem czy nie odpalal MWD,itp jak skakal.

MGGG:
Dragon = SCUM? Bo oni tam chyba teraz mieszkaja. Ja sasiad z drugiej strony rury i w okolice Manar sie czasami zapuszczam szukać Galaniakow. Choc ostatnio ich malo sie zrobilo bardzo tam :/

U nas w Aset mieszkał koleś, który robił to samo, co Ty. Tak wiec dobrze znam ten styl gry z koegzystencji z nim w jednym systemie i raczej z klasycznym piractwem on mi sie nie kojarzy (no offence). Ot, czerwona rezydentura ;)

Jan Morgenstern:
 XDragon=Basgerine Pirates=SCUM

Ja sie nie obraze. Kiedys bylem bardziej aktywny i ruchliwy, teraz siedze jak pajak w pajeczynie i czekam na ofiary ;p Na starosc doszedlem do genialnego wniosku - po co mam sie spocic ganiajac za ofiarami, skoro one i tak sam do mnie przyjda :D
http://www.gifflix.com/files/431a1ae2b85c.gif

   Moje piractwo blizsze jest temu z terenow pelnych wysepek/zatok z zdardliwymi skalami/rafami w poblizu i rozpalaniem falszywych ognisk, aby zmylic zeglarzy i doprowadzic do rozbicia staku. Nie chce mi sie ganiac po otwartym kosmosie przez 2 tygodnie i krotko trzymac tancerki erotyczne coby mi sie nie buntowaly. Siedzac w Mya trzymam je tam gdzie powinny byc, czyli sypialnia i kuchnia, nie znaja wielkiego swiata wiec nie slyszaly o emancypacji i mam spokoj :D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej