Śmietnisko > Off Topic
O tym, jak legalnie i zgodnie z prawem krasc
Mauhur Purson:
Wczoraj bylo o tym w telewizji, kase sie da odzyskac, sek w tym ze to trwa. Wiec suma sumarum gosc i tak bedzie stratny....
przejebane cos w tym kraju robic.... chyba ze kraść.
Mona:
w esadach nie masz calego procesu. przekladasz tylko dowody i na tej podstawie sad podejmuje decyzje. Jest jak napisal Cat, specjalnie podaja zly adres, by te listy nie trafily do odbiorcy i by w toku prac nie byl informowany - wtedy mogl by dzialac. Dobry adres podaja na koniec komornikowi a wtedy jest juz egzekucja i nie ma zadnego tlumaczenia.
E sady nie sprawdzaja czy ty podalas dobry czy zly adres osoby z ktora sie sadzisz.
Tak Mona, beda specjalnie oszukiwac i sparwa tyczy sie puki co setek spraw.
CATfrcomCheshire:
--- Cytat: Mona X w Marzec 16, 2013, 15:50:12 ---Dlaczego świadomie? Jeżeli ktoś podał taki adres do korespondencji w umowie, to firma takiego użyje.
A przedawnienie nie ma żadnego wpływu na to, czy można dany dług dochodzić przed sądem.
--- Koniec cytatu ---
Jezeli wierzyciel podaje adres z przed 10 lat, w sprawie dlugu z przed 10 lat, to istnieje wysokie prawdopodobienstwo, ze dluznik nie bedzie mial mozliwosci obrony przed splaceniem przeterminowanego dlugu, bo komornik tych danych NIE SPRAWDZA, i nieuczciwe firmy windykacyjne dzialaja na granicy dziurawego prawa, majac tego SWIADOMOSC.
--- Cytat: Mona X w Marzec 16, 2013, 15:50:12 ---
To troszkę inaczej. W tej skali, tym milionie, większość ludzi rzeczywiście ma te długi, a tylko część nieistniejące jak facet z któregoś linka w pierwszym poście.
Tylko, że to znowu efekt pomyłki / niedopełnienia obowiązków jakiegoś kolesia, który 10 lat temu pracowal za minimalne, czy inną umowę zlecenie u teleopa, czy gdzieś tam.
--- Koniec cytatu ---
Wiekszosc ludzi faktycznie ma te dlugi, z tym ze mowimy tu o zjawisku masowego wykupywania przeterminowanych dlugow za grosze, i jednoczesnym uniemozliwianiu pozwanym obrony poprzez utrudnianie dostepu do informacji na temat ich wlasnej sprawy. Jezeli ostatni znany adres pochodzi z przed 10+ lat, to prawdopodobienstwo ze taka osoba juz dawno tam nie mieszka jest bardzo wysokie, i sad powinien to weryfikowac. Jezeli uwazasz, ze firmy windykacyjne robia to niechcacy, to gratuluje wiary w ludzi :P
--- Cytat: Mona X w Marzec 16, 2013, 15:50:12 ---Przy milionie wniosków, mają miliardy potencjalnego dochodu. Myślisz, że dla kilkuset/kilkutysięcy z nich będą specjalnie oszukiwać?
--- Koniec cytatu ---
tak :)
--- Cytat: Mona X w Marzec 16, 2013, 15:50:12 ---Nie, zaznaczył, gdyż miała takie samo imię i nazwisko.
--- Koniec cytatu ---
Kobieta chcąc wyjaśnić sprawę, zadzwoniła do kancelarii komorniczej, ale nie znalazła zrozumienia. Komornik dopiero wtedy przyznał, że doszło do pomyłki, kiedy poszkodowana przyjechała spotkać się z nim osobiście, ale oświadczył również, że nie on popełnił błąd, tylko adwokat, pełnomocnik wierzyciela.
Danuta Barańska poszła więc do kancelarii Leśniewskiego, ale tam też potraktowano ją "obcesowo". dopiero jak zagroziła, że sprawę skieruje do prokuratury, zgodził się wyjaśnić sprawę fatalnej pomyłki i zadzwonił do właściciela spółki. Po rozmowie oświadczył kobiecie, że pieniędzy nie odzyska, bo klient musiał spłacić własnych wierzycieli.
(...)
Pani Danuta Barańska w rozmowie z dziennikarką "Gazety Wyborczej" zaznacza, że w dokumentach, na tej samej stronie, na której zostały zakreślone jej dane, widniały również dane prawdziwej dłużniczki, ale najwyraźniej komornik tego nie zauważył. Różnica była w rubrykach z numerami PESEL i imionami mężów, a także w szczegółowych danych na temat drugich imion kobiet i danych ich rodziców.
--- Cytat: Mona X w Marzec 16, 2013, 15:50:12 ---Obejrzyj sobie kiedyś jakieś księgi wieczyste (jest serwis, który wyszukuje po adresie, albo wrzuć pare losowych cyferek w wyszukiwarkę na stronie monisterstwa, cyfrę kontrolną łatwo znaleźć). Większość ma tylko imię i nazwisko, czasem się zdarzy PESEL, albo imiona rodziców.
O pomyłkę tutaj bardzo łatwo.
--- Koniec cytatu ---
Komornik oprocz elektronicznych ksiag wieczystych ma dostep do danych z Centralnego Biura Adresowego MSWiA, Krajowego Rejestru Dlugow, Biura Informacji Gospodarczej, KRS, REGON, CEPiK, BiK, ZUS, KRUS itd itp, w dodatku ma mozliwosc wieloktornego ukarania grzywna do 2000zl osob, ktore jego zdaniem ukrywaja miejsce pobytu dluznika. Czemu z tych mozliwosci nie korzystaja?
--- Cytat: Mona X w Marzec 16, 2013, 15:50:12 ---Raczej telewizja.
--- Koniec cytatu ---
No najpierw telewizja, a potem Minister.
--- Cytat: Mona X w Marzec 16, 2013, 15:50:12 ---Domyślam się, że uwarzasz, że dług przedawniony nie istnieje.
Otóż nie, istnieje jak najbardziej, a wierzyciel może go jak dochodzić.
Przedawnienie oznacza tylko, że dłużnik może się od spełnienia uchylić.
--- Koniec cytatu ---
Wysylanie przedawnionych dlugow do e-sadu w polaczeniu z notorycznym "myleniem" adresow w praktyce odbiera dluznikowi taka mozliwosc.
sztosz:
--- Cytat: Mauhur Purson w Marzec 16, 2013, 17:01:15 ---[...]przekladasz tylko dowody i na tej podstawie[...]
--- Koniec cytatu ---
No to żeś się zagalopował ;) Jakie dowody? We wniosku wysyłasz spis dokumentów, "dowodów", a nie same dowody. Istnieje domniemanie, że posiadasz te dowody, nikt tego nie analizuje. Sprawdzają tylko czy pod względem formalnym wniosek jest ok. Dlatego właśnie dochodzi do egzekucji przedawnionych lub fikcyjnych długów.
Mauhur Purson:
dowod = dokument.
No i te dokumenty nei sa weryfikowane, zgadza sie.
Kombat:
FYI e-sąd wyroków w sensie stricte nie podejmuje.
Tzn w zasadzie wszystkie wnioski które do e-sądu trafiają kończą się sądowym tytułem wykonawczym (na podstawie którego może działać komornik), weryfikowane jest jedynie kompletność podanych do pozwu danych.
Jeśli w sprawie pojawiają się jakieś niejasności e-sąd nie prowadzi żadnych 'rozpraw', nie powołuje świadków itp tylko sprawa przekazywana jest do zwykłego sądu.
Na instytucje e-sądu należy patrzeć nie jako na organ władzy sądowniczej tylko jako na platformę elektroniczną ułatwiającą 'uprawomocnienie' się sprawy windykacyjnej - nic więcej.
Od siebie teraz pare słów: Firma windykacyjna dostając zlecenie windykacji bądź też przejmując wierzytelność najpierw prowadzi własne działania mające na celu ściągnięcie długu. Działania te polegają m. in. na ustaleniu adresu, miejsca przebywania dłużnika, nakłaniania go do spłaty długu, nawet ułatwiania mu tego rozkładając dług na raty etc. Jednak tak naprawdę to uprawnienia takiej firmy są praktycznie żadne - poza pisania pism, smsów, maili czy dzwonienia do dłużników nie mają żadnej możliwości działania (i dobrze) - taką ma jedynie komornik. Jednak firmy windykacyjne wolą prowadzić windykacje polubowną ponieważ ta im się o wiele bardziej opłaca - jak sprawa trafi do sądu i komornika to po pierwsze stracą (sporo) na prowizji i kosztach komornika a po drugie nie ma żadnej gwarancji że egzekucja komornicza się powiedzie i wtedy taka sprawa skutecznie 'umiera'. W związku z tym do e-sądu trafiają sprawy, których naprawdę nie dało się zakończyć w sposób polubowny. Żadna firma z którymi współpracujemy nie odstawia takiej lewizny, a współpracujemy z dużymi firmami (nasz system u największego klienta obsługuje 2 miliony spraw windykacyjnych) oraz z komornikami.
Dlatego też opisywany tutaj przypadek, gdzie wniosek praktycznie od razu trafia do sądu i komornika jest świadomym działaniem mającym na celu wyłudzenie pieniędzy, co nosi znamiona przestępstwa i osoba która znajdzie się w takiej sytuacji powinna moim zdaniem jak najszybciej zgłosić się do prokuratury z takim zawiadomieniem. Oczywiście nie gwarantuje to pomocy w 'walce' z komornikiem, jednak być może ustrzeże następnych ludzi przed podobnym losem.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej