Śmietnisko > Off Topic
Zdalna nauka języka?
SokoleOko:
--- Cytat: Xarthias w Grudzień 17, 2012, 12:02:02 ---Jak masz podstawy, to jedź do szwablandii na dwa-trzy tygodnie. Bez internetu i gpsa. I staraj się trafić w różne dziwne miejsca, dowiadywać się różnych dziwnych rzeczy itp, tylko gadając z tambylcami (muzea z audioguidem itp). To działa cuda. A reszta to nudna gramatyka, którą trzeba wkuć w ten czy w inny sposób.
No i polecam czytać książki, nawet ze słownikiem w ręku. Zwykłą beleterystykę nawet.
Poza tym... Niemiecki??!?!! Fuuuuuu.... ;)
EDIT: Możesz też poszukać jakiejś niemieckiej szkoły języka niemieckiego. Zwykle są to 2-3 tygodniowe turnusy, mieszkasz w akademiku/u rodziny, masz zajęcia teoretyczne oraz zwiedzanie i tym podobne. Nie jest to najtańsze (w Anglii za angielski około 1200 funtów plus dojazd), ale naprawdę skuteczne.
--- Koniec cytatu ---
Heh, jakbym miał kasę i czas na taką naukę języka to bym nie pytał o multimedia i "zdalność" ;)
Plan jest taki, żeby nauczyć się podstaw, po czym zacząć jechać niemieckie seriale w oryginale. Świetnie sprawdziło się to z moją nauką angielskiego - niby uczyłem się dobre 10 lat i świetnie rozumiałem teksty pisane, ale nie umiałem mówić. Po czym przyszedł dzień, w którym założyłem pierwsze stałe łącze internetowe, zassałem całego Star Treka i parę miesięcy później... puff... mówiłem po angielsku :)
Kalressin:
Zaczołeś mówić bo pewnie zaczołeś wchodzić na ts-a i próbować dogadywać się po angielsku.
I to faktycznie dzała cuda.
Bierny odbiór słabo uczy mówienia.(nie żeby wogule ale to troche inne ośrodki w mózgu i niestety żeby nauczyć się płynnie mowić musiesz po prostu mówić i tyle)
Mój niemiecki wyuczony na niemieckich serialach jest bardzo dobry jeśli chodzi o odbiór ( dowolny tekst czy film rozumiem bez problemu) natomiast żeby coś powiedzieć...
Może zapisz sie do jakiegoś niemieckiego corpa na 3 miechy.
Bedziesz miał tyle kontaktu z jezykiem jakbyś codziennie miał zajęcia z lektorem.
Yavax Zavro:
Ja nie wierzę w żadne "zdalne" metody nauki. Z angielskim miałem podobnie jak Ty, nauczyłem się go dzięki internetowi, grom i filmom. Jednak doszedłem do tego punktu, gdzie w zasadzie bardzo wiele albo nawet wszystko rozumiesz, ale nic nie potrafisz powiedzieć. Chwała Bogu, że coś mi strzeliło do łba i w I LO postanowiłem chodzić na rozszerzony angielski. Różnica między mną a moimi kolegami była KOLOSALNA, ale kumata nauczycielka mimo tego zachęcała mnie do mówienia, pomijawszy fakt, że miałem problemy ze skleceniem nawet najprostszych zdań, gdy wszyscy w koło mówili płynnie i poprawnie. Dwa lata później angielski egzamin podstawowy zdałem na maturze na 94%, a ustny na 100%.
IMO najlepiej jest się uczyć mówić po prostu z kimś gadając. Wtedy uczysz się formułować zdania w "locie". Żadne programy nie nauczą Cię mówić, zastępując sytuację, gdy ktoś patrzy Ci w oczy i podświadomie czujesz presję udzielenia odpowiedzi.
Innymi słowy: do szkoły marsz :D!
SokoleOko:
--- Cytat: Kalressin w Grudzień 17, 2012, 12:38:23 ---Zaczołeś mówić bo pewnie zaczołeś wchodzić na ts-a i próbować dogadywać się po angielsku.
--- Koniec cytatu ---
To było w czasach przed TS-em i graniem przez internet (gdzieś 2003 rok).
--- Cytat: Kalressin w Grudzień 17, 2012, 12:38:23 ---Bierny odbiór słabo uczy mówienia.(nie żeby wogule ale to troche inne ośrodki w mózgu i niestety żeby nauczyć się płynnie mowić musiesz po prostu mówić i tyle)
Mój niemiecki wyuczony na niemieckich serialach jest bardzo dobry jeśli chodzi o odbiór ( dowolny tekst czy film rozumiem bez problemu) natomiast żeby coś powiedzieć...
--- Koniec cytatu ---
Różnica jest taka, że znałem gramatykę angielskiego, a seriale dostarczyły "gotowych zdań" do wypowiadania (np. "evasive maneuvers, fire photon torpedoes", wręcz niezastąpione w życiu codziennym, lol)
Xarthias:
--- Cytat: VonBeerpuszken w Grudzień 17, 2012, 12:07:27 ---A tu sie nie zgodzę, niemiecki to bardzo ładny język...chyba że oglądasz polskie filmy gdzie ktoś imituje ten język ;)
--- Koniec cytatu ---
Kwestia gustu pewnie. Uczyłem się go w szkole średniej i na studiach, swego czasu dużo się po niemcowie włóczyłem i generalnie nienawidzę tego języka pasjami :]
O szmeterlingu już nawet nie wspomnę :P
A a propos nauki:
Krótki kurs niemieckiego
Język niemiecki jest stosunkowo łatwy. Osoba znająca łacinę i przyzwyczajona do odmiany rzeczowników, opanowuje go bez większych trudności. Tak w każdym razie twierdzą wszyscy nauczyciele niemieckiego podczas pierwszej lekcji...
Na początek kupujemy podręcznik do niemieckiego. To przepiękne wydanie, oprawne w płótno, zostało opublikowane w Dortmundzie i opowiada o obyczajach plemienia Hotentotów (auf Deutsch: Hottentotten). Książka mówi o tym, iż kangury (Beutelratten) są chwytane i umieszczane w klatkach (Koffer) krytych plecionką (Lattengitter), po to by ich pilnować. Klatki te nazywają się po niemiecku "klatki z plecionki" (Lattengitterkoffer), zaś jeżeli zawierają kangura, całość nazywa się Beutelrattenlattengitterkoffer.
Pewnego dnia Hotentoci zatrzymują mordercę (Attentater), oskarżonego o zabójstwo jednej matki (Mutter) hotentockiej (Hottentottenmutter) - matki głupka i jąkały (Stottertrottel). Taka matka po niemiecku zwie się Hottentottenstottertrottelmutter, zaś jej zabójca nazywa się Hottentottenstottertrottelmutterattentater.
Policja chwyta mordercę i umieszcza go prowizorycznie w klatce na kangury (Beutelrattenlattengitterkoffer), lecz więźniowi udaje się uciec. Natychmiast rozpoczynają się poszukiwania i nagle przybiega hotentocki wojownik krzycząc:
- Złapałem zabójcę! (Attentater).
- Tak? Jakiego zabójcę? - pyta wódz.
- Beutelrattenlattengitterkofferattentater! - odpowiada wojownik.
- Jak to? Zabójcę, który jest w klatce z plecionki na kangury? - pyta wódz Hotentotów.
- To jest - odpowiada tubylec – Hottentottenstottertrottelmutterattentater! (zabójca hotentockiej matki głupiego i jąkającego się syna).
- Ależ oczywiście! - rzecze wódz. Mogłeś od razu mówić, że schwytałeś Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengitterkofferattentater!
Jak sami widzicie, niemiecki jest łatwym i przyjemnym językiem. Wystarczy tylko trochę zainteresować się tematem!
Sokole, z darmowych sposobów, to najprościej chyba poszukać w necie jakiegoś Niemca, który chciałby się uczyć polskiego i na zasadzie wymiany, na skypie sobie dyskutować dwujęzycznie. Mam kilku znajomych w Berlinie, mogę rozpuścić wici, choć nic nie mogę zagwarantować.
Ja się tak właśnie włoskiego zaczynam uczyć :) z mężem mojej kumpeli - rodowitym Makaroni... :)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej