Eve Online > Korporacje, Sojusze & Organizacje - dyskusje

Jak to jest i było w C0ven (było: [VIDE] Virtual Democracy - rekrutuje!!!!)

<< < (4/61) > >>

Xeovar:
A jak zwykle cała aktywność i para idzie w pierdolenie na forum, czy to naszym czy nie naszym.

I gdybym nie przestał się tym stresować w okolicach 2009 roku i nie wychodził z założenia, że albo ludzie chcą (i wtedy sobie poradzą a C0ven da im narzędzia i pomoże zapleczem), albo nie chcą (i wtedy nawet granatem od krzyżyków nie oderwiesz) to pewnie bym był już całkiem siwy. Bo tak to jestem tylko trochę.

Ot, starość. Kiedyś tak się mówiło na Enye, teraz na EVE. W sumie podobnie.

GlassCutter:

--- Cytat: PAwulonek w Luty 07, 2012, 11:51:51 ---te wyniki to podziel jeszcze przez 0,5 bo pewnie z 30% to alty ktore tez morduja :P

--- Koniec cytatu ---


:P

Goomich:

--- Cytat: Xeovar w Luty 07, 2012, 12:34:58 ---A jak zwykle cała aktywność i para idzie w pierdolenie na forum, czy to naszym czy nie naszym.
--- Koniec cytatu ---

To jest forum, co mamy innego robić?

Xeovar:

--- Cytat: Mona X w Luty 07, 2012, 12:47:43 ---To jest forum, co mamy innego robić?

--- Koniec cytatu ---

Zamiast truć, udzielać się konstruktywnie. Np knuć fity, składy flot, taktyki itp itd ...ale w EVE to nikomu się już nie chce grać :P

Natomiast uwaga o małej ilości ludzi latających która rzucił Chupa, zainspirowała mnie do wyciągnięcia trochę danych z kb. Mianowicie, ile killi trzeba mieć żeby załapać się na Top30 w sojuszu per miesiąc, od 2007 roku.
Zaskakująco ta statystyka wyszła lepiej niż się spodziwałem, co tym bardziej mnie dziwi, bo faktycznie mamy w C0venie problem ze zbieraniem się kupę, FCowaniem i aktywnością.
http://xeovar.net/eve/top30.pdf

Poza kijowym styczniem, który wypadł na poziomie dołów 2008, te staty nie pokazują tutaj jakiś wielkich odchyłów. Owszem, brak jakiejś większej wojny ojczyźnianej która napędza nam aktywności (Najpierw atak na eso, potem obrony, potem syski, ostatni raz kampanie w 2010...). 2011 był nudny, wojny daleko na lokalnym froncie też bez wypasu.

Generalnie jestem otwarty na pomysły i chętnych, niestety z narzekaniem dużo lepiej niż z konstruktywnym zaangażowaniem czy jakąkolwiek aktywnością.

C0ven ma konkretne cechy i coś co od różnia nas od innych korpów i sojuszy, ma też dużo wad i jest bardzo zależny od polskiego community, tego jak jest z graczami, ich chęcią do gry i aktwynością. Mamy wystarczająco dużo ludzi administrujących sojuszem, aby (mam nadzieję) świętować i 6, i 7 a nawet 10te urodziny, natomiast od nowych ludzi, nowych FC i zachowania naszych bittervetów i starych pierdzieli zależeć będzie czy będziemy to świętować w 15 hardkorowców, czy w 150 osobowej flocie.
Ja dołoże wszelkich starań aby to było to drugie, natomiast nigdy nie byłem i nie będę FC a poza tym po 6 latach w tej grze jak mi się uda posiedzieć więcej niż 5-6h na tydzień online to sukces.... co niestety dotyka wszystkich starszych graczy a także, niestety FC.

Nitefish:
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić Xeo. Tak się składa, że mam podobne obserwacje - moim zdaniem community polskie w Eve się starzeje. Nie ma już co zdobywać, a wielkie powerbloki trzymają niedźwiedzią łapą uniwersum. To się przekłada na styl gry nowych graczy i chęć do gry starych graczy.

Zgodnie z polską tradycją uber narzekaczy jest zatrzęsienie, a tych którzy chcieliby coś zrobić a tym samym się zaangażować w przedsięwzięcie jest niewielu. Spoglądając z boku sytuacja wygląda tak, jakby koty zasrały nam piaskownicę i już nie chcemy się w tu bawić. Nie ma tej werwy, nie ma osób potrafiących zjednoczyć przynajmniej sporą część pl community do działania.

Ciekawią mnie Rosjanie bo oni mają ciągle ochotę, ciągle coś robią i im się chce. W całym Eve jest ich mnóstwo ale są aktywni, dążą do czegoś, nawet jeśli wydaje się to na pozór z dupy. U nas chyba populacja bittervetów przewyższyła populację nowych i mamy takie community brzydko pierdzących emerytów.

Być może Polacy po prostu odchodzą od Eve na rzecz innych gier i tyle.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej