Eve-Centrala

Polecielismy wiec dalej polowac i spamowac lokal, niektorzy tez spamowali im intel (coz za konsternacja uslyszec w odpowiedzi YARRR, raportujac hostow, bezcenne:).

Bez urazy, ale z tego co Was obserwowałem to tylko to spamowanie Wam dobrze szło  :2funny:

Zauważyłem że wszystko co jest zdeczunia "nieortodoksyjne" jest zaraz śmieszne.... owszem, niekoniecznie przemyslane jest pakowanie raili do Harbingera, bo ten ma bonusy do dmg laserków, ale znów do Prophecy nie ma najmniejszrgo znaczenia, bo ten ma bonusy do armora. Do tego raile są mniej gridożerne nie mówiąc o capożerczości. A zasięg? Na Prphecy i tak sie pcha pulsy o nikczemnym zasięgu, można beamy, ale juz trzeba sie troche nagłówkować.
Ogólnie składając amarra (niektóre) na railach ma sie większe pole manewru w fitowaniu.

Jest z tego wyjście, 4 heavy i 5 light dronki  Ale fakt, heavy mają te wade że są powolne i łatwo je utłuc. Na amarze to jest bardziej dodatek, który może sie czasami przydać, niż broń chociażby drugoplanowa.

Napisałem "praktycznie" co miało znaczyć EM i odrobinkę thermal. Mówimy o kryształach T1. Atakując amarra wiem jakich obrażeń oczekiwać, atakując np. matara czy gallente nie jestem do końca pewien, bo niektóre ammo zadaja eksplosiv plus kinetic, inne eksplosiv plus thermal, a jeszcze inne EM plus kinetic plus eksplosiv.

Chyba chodziło o to że na amarskim okręcie nieamarskie działa. Osobiście nie widze w tym nic smiesznego, można w ten sposób osiągnąc tę samą siłę ognia, a nawet wyższą niż na laserach zyskując do tego możliwość lepszego stankowania okrętu czy stabilność capacitora bez montowania cap rechergerów itp. a co za tym idzie "marnowania" slotów. Sam latam amarrskimi okrętami, i to co mnie w nich drażni to właśnie "oryginalne" uzbrojenie - ogromna zaleta to brak zużywającej sie amunicji i dobre zasięgi, wady - capożerność (w przypadku padu capa jesteśmy bezbronni jak niemowlaki), praktycznie jeden rodzaj zadawanych obrażeń.
Niedawno zrobiłem eksperyment, założyłem autocannony na mallera, z ammo EMP stał sie o wiele bardziej "morderczy" niż na latarkach 

No i nasza gra ma pewne konwencje - czy wrzucenie do posa takiej masy shipow potrafiących robić takie coś mieści sie w tej konwencji ? Sam nie wiem....  coś tak chyba na granicy to jest....

Ale to tak samo jak z wielkością flot biorących udziałw bitwach, 3 lata temu 150 okrętów we flocie było konwencja, dziś niewielkim wsparciem prawdziwych flot, miesiąc temu konwencja było "bumpowanie" tytanów, dzis tytanami... Świat, czy to realny czy wirtualny się zmienia.

Taka mała prośba nooba... o co chodziło w tym filmiku? O co chodzi z tym bumpnięciem?

Kiedyś wszystko było lepsze... krem Nivea jako kosmetyk uniwersalny (bo jedyny dostępny) proszek do prania Popularny (bo jedyny dostępny), dwa programy TVP w czarno-białym TV.... kolejki za papierem toaletowym...
Wszystko to zostało zarżnięte przez Avon ze swoimi dziesiątkami kosmetyków, telewizory plazmowe i TV cyfrową... A papieru jest tyle że nie wiadomo co wybrać...i kurde kolejki są tylko czasami do kasy...
Już nie musimy patrzeć zazdrośnie na sąsiadów z zachodu, bo oni mają kolorowe gry video a my "gameboye" made in USSR...
Ale co tam... kiedyś i tak wszystko było lepsze

Czy jak napiszesz na karcie bankomatowej/kredytowej PIN, zgubisz te kartę, ktoś skorzysta, to też wina banku bo nie stworzył karty po której nie można pisać? Wina producenta żółtych karteczek że ktoś pisze hasło i wiesza na monitorze?
NIKT NIGDZIE  nie stworzył doskonałego systemu zabezpieczeń, czy to w RL czy w grze. Gdziekolwiek wchodzą w grę pieniądze czy ro realne czy wirtualne, trzeba myśleć.
Najbardziej zawodnym ogniwem jest człowiek i nikt inny, żadne zabezpieczenia nie pomoga jak człowiek po prostu nie myśłi.

Żaden metagajming, całe życie wojny były prowadzone na froncie i poza nim - agenci, szpiedzy, dywersanci... I bardzo dobrze że mechanika gry nie ogranicza sztucznie pewnych zachowań. Gdy 300 osobowa flota rozbija w puch 120 osobową to jest ok... ale gdy agent po cichu, potajemnie zmniejsza wartość bojową przeciwnika to już nie jest ok? Jeśli ktoś jest na tyle durny że w środku wojny mianuje dyrektorem kogo podleci (BOB) lub zleca pewne sprawy niesprawdzonym ludziom - szkoda że ten agent nie był sprytniejszy i nie opierniczył więcej sprzętu i gotówki.

A Sov to pewnie tylko taki maleńki dodatek do gry, po to żeby ładnie wyglądało na mapie... i nic kompletnie nie daje sojuszowi...

Według mnie grzechem głównym jest mówienie o pobiciu Boba i podbiciu Delve. Nie można pobic kogoś kto przestał istnieć. To tak jakby skopać oderwana nogę gościa "wybuchniętego" przez mine i sie cieszyć że sie mu nakopało.

JEśli o mnie chodzi to nie.... dawno juz zastawiłem, ganiam z jakami na wierzchu  :2funny:
Jakie szipy mniej więcej? Mam nadzieję że T1 wchodzą w rachube ?

A czy IRON został rozwiązany przez własnego dyrektora, pozbawiony iluś tam Dredów i capsów? Stracili kompletnie SOV a przez to cynojamming?... Nie mówie juz o standingach i tego typu pierdołach.
Nie porównujmy wojen, bo to jak porównanie "wojny" amerykanów z rozproszonymi plemionami Indian a wojny dwóch w miare równoważnych państw europejskich.

A ja mam propozycję, po co sie fatygować i szukac celów? Ustawimy z desek ring dla głównych oponentów i dla odmiany se popatrzymy jak sie dogadują językiem "działowym" 
a jak sie impreza rozkręci to może bilety zaczniemy sprzedawać?  :2funny:

Kurde...niektórzy traktuja low, czy 0.0 co najmniej jak atomowe pole minowe.... większe prawdopodobieństwo że cie ustrzelą w Jita niż w w wiekszości low...
Nie mam wielkiego stażu czy osiągnięć w EVE ale czekać aż ktoś mnie przeprowadzi przez 4 systemy low, w dodatku kontrolowane przez organizatorów imprezy... no nie, wstyd by mi było 

Na jakim kanale zglaszac sie przed wylotem? Juz na miejscu ?

Nie ruszać serduszek!  :diabeł: :knuppel2:
Kolorystyka też uważam że bardzo adekwatna do klimatu EVE...postuluję o przemalowanie całej centrali  :2funny: