Autor Wątek: O co walczyc w EVE?  (Przeczytany 129593 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #385 dnia: Maj 19, 2011, 14:26:27 »
bo wtedy pvp samo sie pjawia ;)

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Tloluvin

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 526
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Tloluvin
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #386 dnia: Maj 21, 2011, 21:49:40 »
Nie chce zakladac nowego tematu wiec pomyslalem sobie, ze tu walne ;)
Od jakiegos czasu odnosze wrazenie, ze CCP ciagle cos uwala zeby zmusic ludzi do pvp w efekcie czego gra coraz bardziej ubozeje, a mordulce maja coraz mniej okazji do walki. No i teraz prosba byscie powiedzieli co by sie stalo jakby CPP zamiast udupiac rozne mozliwosci poszlo w kierunku wiekszej wolnosci  (na co szasne sa raczej niewielkie) i przesuniecia zrodla bogactwa w kierunku asteroid wg takiego projektu

1. Usuniecie tworzenia misow z ratow poprzez zamiane dronkowa w normalny region i usuniecie mielenia zlomu
2. Podniesienia wydajnosci exhumerow, danie im +2 do sily warpa, wiecej cpu i pg oraz oslon na poziomie BC (w koncu powinny to byc statki do kopania w niebezpiecznym rejonie)
3. Wprowadzenie automatycznych stacji kopiacych bedacych kosztujacym +-100m anchorowanym w przestrzeni itemem (wielkosci 10-20k m3) mogacych pomiescic 0.5-1m m3 rudy, oslonie jak lotnisko, kopiacym za pomoca laserow (wydajnosc zalezna od processingow - w koncu oplacaloby sie skillowac 5lev processingow) i dronek skalki wg zaprogramowanej kolejnosci. Oczywiscie stacji nie wprowadzaloby sie w RF, a zeby ja przesunac trzeba by oproznic ja z wykopanych skalek, dronek, unanchorowac, wrzucic na transporta/indyka i anchorowac w innym miejscu
4. Zniesienie ograniczen na ilosc jb w systemie (jak ktos chce miec JB na kazdym ksiezycu to czemu nie)
5. jb nie wymaga sov i mozna postawic go wszedzie czyli takze w regionach npc, low i hi sec
6. Dostepne dla wszystkich cynogeneratory w 0.5
7. Produkcja posowa bez ograniczen czyli zniesienie wymagan co do security lev posowego wyposazenia - jak ktos chce kopac ksiezyce czy budowac tytany w hi sec droga wolna

IMO w efekcie wprowadzenia czegos takiego nabralaby znaczenia instytucja wojny hi secowej, a przede wszystkim zaczalby sie ruch hi sec -> low sec -> 0.0
Industrialisci w 0.0 w koncu mieliby co robic, mordulce mieliby wiecej celow i wieksza roznorodnosc (nawet jakies frachty mozna by trafic), a jakby chcialo sie jakas bitke wystarczyloby ubic pare stacji kopiacych i zaraz by sie obroncy zebrali w obronie zrodla iskow
Wszyscy powinni wiec byc zadowoleni. No moze poza ludzmi podmieniajacymi kopaczom puszki, bo juz nie wystarczylaby fryta z punktem zeby ubic hulka
"Termin "troll" bywa nadużywany na dyskusyjnych forach internetowych. Niektóre osoby mianem tym określają dyskutanta, który przedstawia zagadnienia dla kogoś niewygodne lub za trudne do merytorycznego, szerszego omówienia"

Ranshe

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #387 dnia: Maj 21, 2011, 22:52:47 »
No i teraz prosba byscie powiedzieli co by sie stalo jakby CPP zamiast udupiac rozne mozliwosci poszlo w kierunku wiekszej wolnosci  (na co szasne sa raczej niewielkie) i przesuniecia zrodla bogactwa w kierunku asteroid wg takiego projektu

Projekt do dupy. A teraz dlaczego.

Cytuj
1. Usuniecie tworzenia misow z ratow poprzez zamiane dronkowa w normalny region i usuniecie mielenia zlomu

No, powiedzmy że okej.

Cytuj
2. Podniesienia wydajnosci exhumerow, danie im +2 do sily warpa, wiecej cpu i pg oraz oslon na poziomie BC (w koncu powinny to byc statki do kopania w niebezpiecznym rejonie)

No okej, kto będzie chciał takie zestrzelić, to i tak zestrzeli. Jednocześnie kto głupi, to i tak spadnie.

Cytuj
3. Wprowadzenie automatycznych stacji kopiacych bedacych kosztujacym +-100m anchorowanym w przestrzeni itemem (wielkosci 10-20k m3) mogacych pomiescic 0.5-1m m3 rudy, oslonie jak lotnisko, kopiacym za pomoca laserow (wydajnosc zalezna od processingow - w koncu oplacaloby sie skillowac 5lev processingow) i dronek skalki wg zaprogramowanej kolejnosci. Oczywiscie stacji nie wprowadzaloby sie w RF, a zeby ja przesunac trzeba by oproznic ja z wykopanych skalek, dronek, unanchorowac, wrzucic na transporta/indyka i anchorowac w innym miejscu

W sensie, żebyś mógł takie coś zostawić parę systemów obok i niech sobie kopie, a ty np. idziesz spać? To rano się obudzisz i nie będziesz już tego miał, o ile ktoś nie będzie tego pilnował.

A jeśli musisz tego pilnować, to równie dobrze możesz sobie odpalić rorq/orkę + hulka i nakopać samemu, nie?

Cytuj
4. Zniesienie ograniczen na ilosc jb w systemie (jak ktos chce miec JB na kazdym ksiezycu to czemu nie)
5. jb nie wymaga sov i mozna postawic go wszedzie czyli takze w regionach npc, low i hi sec

Fajną byście mieli jb-stradę na północy (reszty raczej nie było by na to stać), prosto z undocku Jita 4-4 i moona naprzeciwko do dowolnego systemu.

Cytuj
6. Dostepne dla wszystkich cynogeneratory w 0.5

A po co? Dla jump frachtów? Zaraz obok lowsec, nauczyć się stawiać cyno na stacji nie problem, nauczyć się, że ma się po wydoku niezniszczalność też nie problem. Lowsec nie ma stacji? Zaraz obok są 3 inne ze stacjami...

Cytuj
7. Produkcja posowa bez ograniczen czyli zniesienie wymagan co do security lev posowego wyposazenia - jak ktos chce kopac ksiezyce czy budowac tytany w hi sec droga wolna

Po co produkować tytany w hiseku bez możliwości skakania nimi po tym hiseku? Ano po to, żeby twój przeciwnik nie wskoczył ci stadem supercapitali i ci tego tytana nia rozwalił, ot po co. I bliżej do Jity, nie trzeba się pieprzyć z JFami tylko zwykłym frachtem można przewieźć minerały.

A że wojnę ci ktoś wypowie? I co ci z tą wojną zrobią, przyprowadzą do hisekowego systemu kilka setek bsów? To niech sobie prują tego posa, ktoś z niego przed reinforcem wyjmie wartościowe rzeczy i warpnie się na stację z nimi, bo przecież baniek w hiseku nie ma.

Cytuj
IMO w efekcie wprowadzenia czegos takiego nabralaby znaczenia instytucja wojny hi secowej, a przede wszystkim zaczalby sie ruch hi sec -> low sec -> 0.0

Cały czas jest ruch, Jita -> lowsec + 0.0. I to jest właśnie cały problem.

Cytuj
Industrialisci w 0.0 w koncu mieliby co robic

No niby jak, skoro teraz dla industrialistów w 0.0 to praktycznie tylko CSAA stoją, a po takiej zmianie wszystkie stały by w Jicie, ew. jakimś innym pobliskim systemie 1.0.

Cytuj
, mordulce mieliby wiecej celow i wieksza roznorodnosc (nawet jakies frachty mozna by trafic),

Niby gdzie te frachty, skoro jb-strady by były wszędzie. Już teraz można teoretycznie frachty trafić, część upgrade'ów do ihuba się nie mieści w jf bo nie - szczególnie po ostatnich i nadchodzących zmianach ograniczających jump bridge.

Cytuj
a jakby chcialo sie jakas bitke wystarczyloby ubic pare stacji kopiacych i zaraz by sie obroncy zebrali w obronie zrodla iskow

Obrońcy, hah. "I ch.. 200kk w plecy, zadokujmy na godzinę, to im się znudzi i sobie polecą" - a czym to się różni od tego co jest teraz?

Cytuj
No moze poza ludzmi podmieniajacymi kopaczom puszki, bo juz nie wystarczylaby fryta z punktem zeby ubic hulka

Wystarczyłby dramiel z 2 punktami i trochę więcej amunicji, ot co. Też mi filozofia, ubić hulka z wcsami. :)



Co imho lepiej niż produkowanie tytanów w Jicie:

1. Pomieszać znowu w moonach i/lub produkcji komponentów do T2, tylko nie failując jak ostatnim razem. Mogą się na przykład wyczerpywać te minerały po jakimś czasie, a można by też wykorzystać do tego mechanikę PI. Można też dodać więcej reakcji do alchemii.
2. Zdjąć jump bridge z posów i ustawiać je na planetach tak jak ihuby, wywalić w cholerę hasło (działanie tylko po standach), dodać je do overview tak jak bramy (edit: każdemu, niezależnie od standingu), mogą być nawet 2 na system wtedy. Ograniczenie dla capsów zostawić, ew. dać możliwość skakania przez nie jfami - po prostu nie możesz skakać przez zwykłą bramę, to i przez jb nie przeskoczysz.
3. O wiele więcej slotów produkcyjnych i researchowych w outpostach w 0.0. Tak np. x10 to co jest teraz na każdym.
5. Wywalić rogue drones w cholerę albo prawie - po jakimś czasie zagrożenie zostało wyeliminowane, plexy niech zostaną i jakieś nieliczne misje, a do dronkowa niech przylecą np. Angele i Guristasi się napierdzielać.

VonBeerpuszken

  • Let's be bad guys.
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 768
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: VonBeerpuszken
  • Korporacja: HUSARIA
  • Sojusz: Curatores Veritatis Alliance
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #388 dnia: Maj 22, 2011, 09:18:22 »

2. Zdjąć jump bridge z posów i ustawiać je na planetach tak jak ihuby, wywalić w cholerę hasło (działanie tylko po standach), dodać je do overview tak jak bramy (edit: każdemu, niezależnie od standingu), mogą być nawet 2 na system wtedy. Ograniczenie dla capsów zostawić, ew. dać możliwość skakania przez nie jfami - po prostu nie możesz skakać przez zwykłą bramę, to i przez jb nie przeskoczysz.
Usunąć jb z POSa, jak najbardziej za, ale nie powinien być widoczny na over. Nie przesadzajmy z tym ułatwianiem ich kampienia. Uważam że wszystkie struktury stawiane przez graczy, łącznie z TCU powinny być najpierw wyskanowane.
No i oczwiście wszystko powyżej BSa skaczące na cyno nie powinno móc z jb korzystać.

5. Wywalić rogue drones w cholerę albo prawie - po jakimś czasie zagrożenie zostało wyeliminowane, plexy niech zostaną i jakieś nieliczne misje, a do dronkowa niech przylecą np. Angele i Guristasi się napierdzielać.
Otototo, np. przez pierwszy rok po usunięciu dron, o Dronkowo walczyłyby np. trzy frakcje, Angele, Guristasy i Sansche.
Swoją drogą niezłym pomysłem byłoby gdyby we wszystkich rejonach pokazywały się największe frakcje, dodatkowo walcząc ze sobą. Może strzelanie do krzyżyków byłoby zdeczka ciekawsze - robisz se anomalke a tu wpada banda innej frakcji, i nie wiesz, będą się bić między sobą, czy wspólnie zaatakują ciebie  ;)

Apropos stacji kopiących, nie jest to taki głupi pomysł, trzeba by go tylko zdeka dopracować, np. postawić może ją tylko korporacja, cos jak stawianie POSa (musisz mieć role), anchor i unanchor trwałby też jakiś czas, absolutnie żadnego RF, stacja spada przy pierwszym ataku. No i jasna sprawa, przebudowa mechanizmu pasków, żeby taka stacja miała sens musiałaby kopać jakiś dość rzadki i drogi minerał, równomiernie rozrzucony po całym null, np jeden pasek na konstelację. Myślę że takie coś mogłoby sprowokować nawet nieduże alianse czy korporacje do aktywniejszej obrony "swojego" i prób zdobycia więcej. Bo dzisiejsza wojna o tereny przypomina mi strategie turową...
Zgudi:
Centala - jedyne takie miejsce w internecie, gdzie wszystkie trole (prócz starych centralowych) uciekają w popłochu.

Ranshe

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #389 dnia: Maj 22, 2011, 11:22:04 »
Usunąć jb z POSa, jak najbardziej za, ale nie powinien być widoczny na over. Nie przesadzajmy z tym ułatwianiem ich kampienia.

Nie, czemu. Pamiętaj, że to też ułatwienie dla właściciela, ale ma cenę w postaci prostszego kampienia - ot, po prostu stawiasz własne bramy pomiędzy systemami, to i zachowują się jak bramy łącznie z byciem na overview, ale jako że sam je postawiłeś to możesz im ustawić kto może skorzystać.

Ma to plusy i minusy, ale dla mnie to logiczne :)

Cytuj
Apropos stacji kopiących, nie jest to taki głupi pomysł, trzeba by go tylko zdeka dopracować, np. postawić może ją tylko korporacja, cos jak stawianie POSa (musisz mieć role), anchor i unanchor trwałby też jakiś czas, absolutnie żadnego RF, stacja spada przy pierwszym ataku.

Mi się nie podoba, bo w takiej wersji jak Tloluvin napisał, to po prostu usankcjonowany przez CCP bot kopiący.

Niby pos kopiący moona to też taki bot, ale porównaj sobie cenę i stopień skomplikowania. Jeśli taka stacja kopiąca zacznie kosztować nie 100, a 300kk isków, rozstawienie i zdjęcie jej będzie zajmowało po godzinę, będzie wymagała paliwa za drugie tyle na miesiąc i kopała jeden minerał w tempie 200-400 unitów nieprzerobionej rudy na godzinę, to wtedy moooże. Aha, i rozmiarowo nie 10-20k m3, tylko raczej 40-60k m3, nie licząc paliwa. A dokładnie tak kopią posy. :)

Ale wtedy nikt by jej nie używał, bo rorq/orka + hulk i masz lepiej.

VonBeerpuszken

  • Let's be bad guys.
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 768
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: VonBeerpuszken
  • Korporacja: HUSARIA
  • Sojusz: Curatores Veritatis Alliance
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #390 dnia: Maj 22, 2011, 12:16:46 »

Mi się nie podoba, bo w takiej wersji jak Tloluvin napisał, to po prostu usankcjonowany przez CCP bot kopiący.

Niby pos kopiący moona to też taki bot, ale porównaj sobie cenę i stopień skomplikowania. Jeśli taka stacja kopiąca zacznie kosztować nie 100, a 300kk isków, rozstawienie i zdjęcie jej będzie zajmowało po godzinę, będzie wymagała paliwa za drugie tyle na miesiąc i kopała jeden minerał w tempie 200-400 unitów nieprzerobionej rudy na godzinę, to wtedy moooże. Aha, i rozmiarowo nie 10-20k m3, tylko raczej 40-60k m3, nie licząc paliwa. A dokładnie tak kopią posy. :)

Ale wtedy nikt by jej nie używał, bo rorq/orka + hulk i masz lepiej.
Właśnie o to mi chodziło, żeby to był taki POS paskowy, z tym że bez tarczy i możliwości obrony.
Użycie można "wymusić",  minerał ten, jak minerały księżycowe, można by było kopać tylko i wyłącznie nim.
Ot, taki bezzałogowy wyspecjalizowany "robot"
Zgudi:
Centala - jedyne takie miejsce w internecie, gdzie wszystkie trole (prócz starych centralowych) uciekają w popłochu.

Ranshe

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #391 dnia: Maj 22, 2011, 12:43:45 »
Właśnie o to mi chodziło, żeby to był taki POS paskowy, z tym że bez tarczy i możliwości obrony.
Użycie można "wymusić",  minerał ten, jak minerały księżycowe, można by było kopać tylko i wyłącznie nim.
Ot, taki bezzałogowy wyspecjalizowany "robot"

No i właśnie w wersji Tloluvina to jest bot, nie paskowy POS. Posy są upierdliwe i kosztowne, to nie, więc albo to będzie nieupierdliwe i tanie, ale posy też (-> "znowu upraszczają Eve, och och, za moich czasów..."), albo podbijasz takiej stacji kopiącej wymagania, może nie do poziomu posa ale wysoko i wtedy nie będzie się to za cholerę opłacać, nawet z nowym minerałem, co jest osobno bez sensu, bo minerałów jest dość imho.

Bo botów górniczych ta gra ma już wystarczającą ilość bez nowego od CCP.

VonBeerpuszken

  • Let's be bad guys.
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 768
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: VonBeerpuszken
  • Korporacja: HUSARIA
  • Sojusz: Curatores Veritatis Alliance
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #392 dnia: Maj 22, 2011, 12:57:07 »
Wszystko mozna wyposrodkowac, z okazji ze sama obrona bylaby bardziej klopotliwa, taki robot wymagalby jednego rodzaju paliwa w niewielkiej ilosci, w koncu ma jedna prace do wykonania a nie jak pos nascie.
Zgudi:
Centala - jedyne takie miejsce w internecie, gdzie wszystkie trole (prócz starych centralowych) uciekają w popłochu.

Ranshe

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #393 dnia: Maj 22, 2011, 13:05:41 »
Z tym że pos kopiący moona ma też jedną pracę do wykonania, bo koparki i inny osprzęt do tego żrą tyle CPU, że praktycznie nic innego na takiego posa nie wejdzie, a na pewno nie zrobisz z tego "naście" ;)

Jeśli by wypośrodkować jakoś paliwo/kopanie na czymś takim, to ostatecznie mogło by to być, ale nie sądzę żeby było bardzo popularne poza hisekiem w npc korpie, którego nie można zwardecować.

Po prostu to nie jest dobry pomysł z której strony by nie patrzeć. :)

Goomich

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #394 dnia: Maj 22, 2011, 18:47:08 »
Użycie można "wymusić",  minerał ten, jak minerały księżycowe, można by było kopać tylko i wyłącznie nim.

Paliwo do niego!

sc0rp

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #395 dnia: Maj 23, 2011, 01:17:00 »
Odnosze wrazenie ze 0.0 jest coraz nudniejsze i ma niewiele wspolnego z tym co ccp planowalo budujac gre. Moze to moja frustracja spowodowana tym ze ostatnie 3 floty spedzilem albo siedzac w hpa albo na tytku, kiedy hosty sobie siedzialy na stacji ktorej nie mozna przejac, popsuc, etc  a moze stagnacja w 0.0.

Krzyzyki sa cholernie nudne (tak juz nie chce mi sie ogladac reszty plexow ;) ) a na sama mysl racenia robi mi sie slabo. kwadraty siedza na stacjach, nawet solo piloci latajacy po deklu poluja tylko na raciarzy i nie chca 1v1 np. Vaga vs cymbal. Nawet skillowac juz nie ardzo mam co ;) kerbir ma all5 faildari i konczy drony aby miec rattla all5, capspilotowi brakuje miesiaca do all5 thanny i 75dni do all5 nyx, a pvp toon wlasnie bedzie konczyl all5 amarrow (matarow juz ma zamkietych). kopanie moonow, market pvp, produkcje i inwencje na masowa skale tez juz zaliczylem.

Wiec moje pytanie jak sie mozna bawic jeszcze w eve, bo powoli mi brakuje pomyslow. Moze ktos podsunie jakis pomysl moze byc na priv ;)

Lt Rook

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 669
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Lt Rook
  • Korporacja: a-Losers
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #396 dnia: Maj 23, 2011, 01:22:45 »
Wiec moje pytanie jak sie mozna bawic jeszcze w eve, bo powoli mi brakuje pomyslow. Moze ktos podsunie jakis pomysl moze byc na priv ;)

Nie wstydze się tego co mam napisać więc nie musi być na priv ;) -> PVP
"Welcome to Eve Online, here's your Rubik's Cube, go f*** yourself"

sc0rp

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #397 dnia: Maj 23, 2011, 01:39:35 »
Nie wstydze się tego co mam napisać więc nie musi być na priv ;) -> PVP
A tak konkretniej, bo jesli jestem przy kompie latam na kazdy op niestety z racji mechaniki gry mozemy sobie conajwyzej po podziwiac stacje guristasow w hpa ;), ganiam solo kazdego zblakanego hosta w deklu ktorego jestem w stanie zlapac ( czyt nie uganiam sie za cloakerami)

Gaunt

  • 1337
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 129
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Teh Gaunt
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Verge of Collapse
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #398 dnia: Maj 23, 2011, 08:01:18 »
Odnosze wrazenie ze 0.0 jest coraz nudniejsze i ma niewiele wspolnego z tym co ccp planowalo budujac gre. Moze to moja frustracja spowodowana tym ze ostatnie 3 floty spedzilem albo siedzac w hpa albo na tytku, kiedy hosty sobie siedzialy na stacji ktorej nie mozna przejac, popsuc, etc  a moze stagnacja w 0.0.

Krzyzyki sa cholernie nudne (tak juz nie chce mi sie ogladac reszty plexow ;) ) a na sama mysl racenia robi mi sie slabo. kwadraty siedza na stacjach, nawet solo piloci latajacy po deklu poluja tylko na raciarzy i nie chca 1v1 np. Vaga vs cymbal. Nawet skillowac juz nie ardzo mam co ;) kerbir ma all5 faildari i konczy drony aby miec rattla all5, capspilotowi brakuje miesiaca do all5 thanny i 75dni do all5 nyx, a pvp toon wlasnie bedzie konczyl all5 amarrow (matarow juz ma zamkietych). kopanie moonow, market pvp, produkcje i inwencje na masowa skale tez juz zaliczylem.

Wiec moje pytanie jak sie mozna bawic jeszcze w eve, bo powoli mi brakuje pomyslow. Moze ktos podsunie jakis pomysl moze byc na priv ;)

Ty już po prostu wygrałeś eve :D
pewpew

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #399 dnia: Maj 23, 2011, 08:18:28 »
Krzyzyki sa cholernie nudne (tak juz nie chce mi sie ogladac reszty plexow ;) ) a na sama mysl racenia robi mi sie slabo. kwadraty siedza na stacjach, nawet solo piloci latajacy po deklu poluja tylko na raciarzy i nie chca 1v1 np....

@Dark - to rusz dupę poza legowisko. Chcesz pvp to je sobie znajdź. Chciałbyś, żeby ktoś do Ciebie przyleciał odpowiednim statkiem, który możesz uwalić, a najlepiej żeby się zapowiedział wcześniej... lol

Rabbitofdoom

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #400 dnia: Maj 23, 2011, 09:15:51 »
Nie no co do jednej rzeczy dark ma racje od czasu pojawienia sie bloobow supercapsow wojny w 0.0 sie zaczynaja robic nudne. Swiadomosc ze jest sie tylko dodatkiem do MSow delikatnie nie wplywa na fun factor, notoryczne blueballowanie wroga, siedzenie na posie na tytanie i nianczenie mamusiek przez x h.

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #401 dnia: Maj 23, 2011, 09:41:48 »
Mamuśki to inna sprawa. Faktycznie o ile ich power jest ok to użycie jest zbyt proste chyba i nimi wygrywa się bitkę. Jak to naprawić.... wiele było dyskusji.

Ja pisałem o zwykłym pvp którego jest całkiem sporo wbrew pozorom.

sc0rp

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #402 dnia: Maj 23, 2011, 09:43:28 »
Nie no co do jednej rzeczy dark ma racje od czasu pojawienia sie bloobow supercapsow wojny w 0.0 sie zaczynaja robic nudne. Swiadomosc ze jest sie tylko dodatkiem do MSow delikatnie nie wplywa na fun factor, notoryczne blueballowanie wroga, siedzenie na posie na tytanie i nianczenie mamusiek przez x h.
jeszcze bycie dodatkiem do bloba sc to pol biedy z mojego pov, ale blueball jest najbardziej irytujacy a najgorsze ze przeciwnikowi nie mozesz absolutnie nic zrobic, doszlo do takich absurdow wczoraj jak to ze ubilismy wlasnych FC a FC floty capsli wybumpowalismy z grida.

@Nite alez ja wyscibiam nos z wlasnego legowiska z ostatnich kampanii bylem na eksmisji ncdot/evoke w PB, wycieczce do CE, obronie H-W czy teraz latam do Venal. Takze zamiast trolowac sprobuj byc konstruktywnym :P

Rabbitofdoom

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #403 dnia: Maj 23, 2011, 10:04:02 »
Mamuśki to inna sprawa. Faktycznie o ile ich power jest ok to użycie jest zbyt proste chyba i nimi wygrywa się bitkę. Jak to naprawić.... wiele było dyskusji.

Ja pisałem o zwykłym pvp którego jest całkiem sporo wbrew pozorom.

Nie bawi mnie "zwykle" pvp. Bawia mnie wielkie wojny i bitwy duzych flot o ile lag jest znosny. Dzisiaj takie bitwy sa uzalerznione tylko i wylacznie od sytuacji supercapitalowej. Prostym przykladem jest chociazby PL ktorych receptura na zwyciestwo z nami byla zawsze taka sama. Jak cos idzie nie tak wrzuc bloob matek na grid. W momencie jak moglismy skontrowac byl blueball albo bombery jak im sie chcialo. Walki z WN poczatkowo wygladaly tak samo. WN rzuca bloobem mamusiek to my idziemy do domu. My mamy bloob mamusiek WN ma nas w pupie. A nie bronia sie bo maja dosc mamusiek ze jak wszyscy przyleca to beda w stanie spokojnie reinforcowac kilka systemow na raz jak podziela blooba.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #404 dnia: Maj 23, 2011, 10:10:17 »
doszlo do takich absurdow wczoraj jak to ze ubilismy wlasnych FC a FC floty capsli wybumpowalismy z grida.

Eee.... co takiego?

To chyba ta dziwna pogoda, ale kompletnie nie zrozumiałem - można jeszcze raz?


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Zgudi

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #405 dnia: Maj 23, 2011, 10:10:32 »
Mój mały projekt zmian na EVE 0.0:
1.   Podzielić wszechświat EVE na regiony bardziej oddalone od siebie, coś w rodzaju odległych archipelagów wysp.  Wprowadzić 2 rodzaje bram, jedne do skakania pomiędzy systemami (mniejsze odległości), inne do skakania pomiędzy regionami  - potężne bramy do skakania na większe odległości, od krańcowego systemu regionu a do innego krańcowego systemu regionu b. Pozostaje kwestia ilość takich bram.
2.   Regiony są większe niż te dotychczasowe. Jak bardzo? Też kwestia do dyskusji.
3.   Wszystkie cyno statki nie skoczą na cyno do innego regionu, tylko muszą przez „dużą bramę”. Oczywiście takie bramy będą kampione najczęściej i najchętniej. Więc bardzo zorganizowane eskortowanie transportu będzie wymuszone.
4.   Aby skoczyć przez "dużą bramę" potężniejsze cyno statki jak np. MS z racji swojej masy muszą zamontować dodatkowo specjalnie stworzony moduł, co zabierze im jednego slota, a w razie skoku dużo capa, takie małe utrudnienie. Można też zaproponować zupełnie inne utrudnienia po skoku przez tę bramę.
5.   Zrównoważyć dostęp do isków - w każdym regionie inny sposób na zarabianie, ale podobne możliwości.
6.   JB nie będzie można ustawić pomiędzy regionami.
7.   I inne zmiany zaproponowane przez Ransche

Odnośnie JB:
Ja jestem za zmianą w JB w celu ich ograniczenia (ale bez przesady).
Gdyby zrobiono na odwrót, i wszędzie można było stawiać jb to niektóre najbogatsze aliasy jak to wyżej pisano zrobiły by ze swojego domku autostradę do hi. Dzięki autostradzie, to i nie było by problemów z transportem towarów/ zaopatrzeniem co by stworzyło zamknięte koło w stylu:  Ktoś ma źródło isk, to buduje JB-stradę -> JB-strada ułatwia zaopatrzenie/ obronę terenu -> co pozwala na generowanie jeszcze większych zysków -> przyciąga to kolejnych memberów którzy słyszeli że tam jest cool -> wzmocnienie sojuszów. Jakich sojuszów? Oczywiście tych najbogatszych i najbardziej zorganizowanych - > podział na biednych i bogatych jeszcze wyraźniejszy.
Oczywiście ta teoria przy założeniu, że utrzymanie takiej jb-strady kosztowało by sporo bo tylko niektórych było by stać.

Trochę wątpiłem czy to dobry pomysł, ale zebrałem się na odwagę.

sc0rp

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #406 dnia: Maj 23, 2011, 10:13:33 »
To chyba ta dziwna pogoda, ale kompletnie nie zrozumiałem - można jeszcze raz?
To wyjasnie Ci to prosciej (Zwroc uwage na ally ofiary i na ally "oprawcow"):
http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=9754339
http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=9755347

A odnosnie wybumpowania Yaay z grida to http://www.eve-search.com/thread/31811/author/Jim%20Raynor

Goomich

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #407 dnia: Maj 23, 2011, 11:30:25 »
Yaja wybumpowali 8 lat temu w Fountain?

Ranshe

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #408 dnia: Maj 23, 2011, 12:06:15 »
Mój mały projekt zmian na EVE 0.0:
1.   Podzielić wszechświat EVE na regiony bardziej oddalone od siebie, coś w rodzaju odległych archipelagów wysp.  Wprowadzić 2 rodzaje bram, jedne do skakania pomiędzy systemami (mniejsze odległości), inne do skakania pomiędzy regionami  - potężne bramy do skakania na większe odległości, od krańcowego systemu regionu a do innego krańcowego systemu regionu b. Pozostaje kwestia ilość takich bram.

Czyli dokładnie tak jak jest teraz?

Cytuj
2.   Regiony są większe niż te dotychczasowe. Jak bardzo? Też kwestia do dyskusji.

Więcej pustej, nikomu nie potrzebnej przestrzeni. Yay.

Cytuj
3.   Wszystkie cyno statki nie skoczą na cyno do innego regionu, tylko muszą przez „dużą bramę”. Oczywiście takie bramy będą kampione najczęściej i najchętniej. Więc bardzo zorganizowane eskortowanie transportu będzie wymuszone.

Już teraz są regiony, że z jednego do drugiego nie doskoczysz bezpośrednio, bo nie.

(i ad 4 też) Capitale nie skaczą przez bramy i dobrze, nie wiem w czym to przeszkadza.

Cytuj
5. Zrównoważyć dostęp do isków - w każdym regionie inny sposób na zarabianie, ale podobne możliwości.

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Ogólnie rzecz biorąc, tak jest już teraz, więc bez konkretów nie ma o czym mówić.

Cytuj
6.   JB nie będzie można ustawić pomiędzy regionami.

Już teraz pomiędzy niektórymi nie można. JB mają zasięg i to dość średni.

Cytuj
Oczywiście ta teoria przy założeniu, że utrzymanie takiej jb-strady kosztowało by sporo bo tylko niektórych było by stać.

Już teraz kosztuje i to nie tak mało - pomyśl dlaczego NC na północy ma siatkę JB bardziej rozbudowaną niż system ulic w niektórych miastach, a takie AAA ma co najwyżej jeden sznurek hisek - koniec ich terytorium (Atlas miał tak samo, jbstrada była ale trzeba było do niej najpierw dolecieć). ;)

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #409 dnia: Maj 23, 2011, 12:21:42 »
Trochę wątpiłem czy to dobry pomysł, ale zebrałem się na odwagę.

Biorąc pod uwagę, że działasz także na polishu (człowiek loguje cynoalta, a tam mu Zgudi wyskakuje na twarz), to jesteś na dobrej drodze do zostania celebrytą.

Mystiq umarł (bo nigdzie go nie widać), niech żyje Zgudi.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Rabbitofdoom

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #410 dnia: Maj 23, 2011, 12:58:39 »
Co do jednego ma racje moblinosc supercapitali jest za duza.

Ranshe

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #411 dnia: Maj 23, 2011, 13:38:34 »
No bo jest, ale skakanie capsami po regionie a między regionami po bramach to pomysł z kategorii "powiedz co dziś piłeś/paliłeś, żebym wiedział od czego się trzymać z daleka".

 

sc0rp

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #412 dnia: Maj 23, 2011, 13:43:47 »
No a wracajac do zadanego przeze mnie pytania, to jak sie mozna przy eve jeszcze bawic :]

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #413 dnia: Maj 23, 2011, 13:45:38 »
FW próbowałeś? Bycia piratem? Ale takim przez duże P z ss -10 (a nie dresiarzem canflipującym hulki?), walącym w jajka, a w sytuacji w której dostałeś ransom puszczającym ofiarę wolno?

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #414 dnia: Maj 23, 2011, 14:00:22 »
PvP w ogóle nie spróbował :)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #415 dnia: Maj 23, 2011, 14:31:18 »
Lataj i ryzykuj. Zainwestuj w to ryzyko, nie Lataj krapem
Kiedy przeciwnik jest na strukturze weź na wstrzymanie
Skroc skan żeby widzieć czy przybywają jego kumple
Zapros do rozmowy swoją ofiarę i zarzadaj rozsądnej ceny za to ze odpuscisz
Spróbuj tak zarabiać
Zobaczysz ze to jest wyzwanie
I emocje gwarantowane.

W większej ekipie pare logistykow, dobra flota i wbij się w liczniejszego przeciwnika

Nie Lataj z blobem

PvP
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

VonBeerpuszken

  • Let's be bad guys.
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 768
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: VonBeerpuszken
  • Korporacja: HUSARIA
  • Sojusz: Curatores Veritatis Alliance
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #416 dnia: Maj 23, 2011, 15:00:42 »
Lataj i ryzykuj. Zainwestuj w to ryzyko, nie Lataj krapem
Kiedy przeciwnik jest na strukturze weź na wstrzymanie
Skroc skan żeby widzieć czy przybywają jego kumple
Zapros do rozmowy swoją ofiarę i zarzadaj rozsądnej ceny za to ze odpuscisz
Spróbuj tak zarabiać
Zobaczysz ze to jest wyzwanie
I emocje gwarantowane.

W większej ekipie pare logistykow, dobra flota i wbij się w liczniejszego przeciwnika

Nie Lataj z blobem

PvP

Podpisuję się obiema ręcyma  :D
Fakt faktem okupu nie rządam dla samej kasy, tej mi nie brak, ale dla frajdy...nawet 50k za fryte T1 daje radochę  :P
Wprawdzie przy Was to ze mnie dupa (jeszcze) nie pirat (wolę określenie Zbójcerz  :P), ale pracuje nad tym intensywnie.
Dodać do tego szwendaczke po WH plus wyskoki do low, codziennie gdzie indziej, brak stałej bazy... jak to mawiał krecik - to je to!  :D
Zgudi:
Centala - jedyne takie miejsce w internecie, gdzie wszystkie trole (prócz starych centralowych) uciekają w popłochu.

Yurioni

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #417 dnia: Maj 23, 2011, 15:03:11 »
Biorąc pod uwagę, że działasz także na polishu (człowiek loguje cynoalta, a tam mu Zgudi wyskakuje na twarz), to jesteś na dobrej drodze do zostania celebrytą.

Mystiq umarł (bo nigdzie go nie widać), niech żyje Zgudi.
celebryta to on juz jest jakis czas, teraz pozostaje mu tylko osiagniecie statusu supergwiazdy...

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #418 dnia: Maj 23, 2011, 15:44:57 »
Nie bawi mnie "zwykle" pvp. Bawia mnie wielkie wojny i bitwy duzych flot o ile lag jest znosny. Dzisiaj takie bitwy sa uzalerznione tylko i wylacznie od sytuacji supercapitalowej. Prostym przykladem jest chociazby PL ktorych receptura na zwyciestwo z nami byla zawsze taka sama. Jak cos idzie nie tak wrzuc bloob matek na grid. W momencie jak moglismy skontrowac byl blueball albo bombery jak im sie chcialo. Walki z WN poczatkowo wygladaly tak samo. WN rzuca bloobem mamusiek to my idziemy do domu. My mamy bloob mamusiek WN ma nas w pupie. A nie bronia sie bo maja dosc mamusiek ze jak wszyscy przyleca to beda w stanie spokojnie reinforcowac kilka systemow na raz jak podziela blooba.

W sumie to blobowanie matkami niczym się nie różni od bloobowania konwencjonalną flotą. Dokładnie taki sam skutek. W Eve zazwyczaj dostajesz bitke jeśli przeciwnik nie sprawdzi intela, nie wyśle skautów lub masz od niego konkretnie mniejszy gang. Czy to matki czy hace jeden pies. To, że Wy nie atakujecie jak oni mają bloob matek, a oni nie atakują jak Wy macie w tej materii przewagę to chyba naturalne.

kamel

  • Gość
Odp: O co walczyc w EVE?
« Odpowiedź #419 dnia: Maj 23, 2011, 15:47:26 »
Nite dla nich chyba nie....będą tak jęczeć i jęczeć aż sie wakacje skończą ;p