z jednej storny tłumaczenie ludzkich zachowań tym, że "to tylko gra" zakrawa na niezłą kpinę. Szczególnie w mmo - grze nastawionej na wieloosobową interakcję odzwierciedlającą w jakimś sesie model naszego społeczeństwa. Człowiek okradający innego człowieka - nieważne gdzie - zasługuje na potępienie. Tłumaczenie, że ukradł pixele, bądź coś wirtualnego - nie ma znaczenia. Chyba, że celem gry jest oszukanie innego gracza i okradzenie go - ale wtedy grając w taką grę ma się tę świadomość.
Fakt, że w grze jesteś bezkarny powoduje jednak, że ludzie posuwają się do tego znacznie łatwiej niż w realu, aczklwiek gdyby w ralu również wiedzieli, że nie czekają ich żadne konsekwencję jestem pewien, że również czyniliby to samo.
To, że gramy w grę nie oznacza, że stajemy się innymi ludźmi, chyba, że jest to celem tej gry.
tak więc SFS okradający swojego kumpla to zjeb zasługujący na obicie ryja.
Z drugiej strony zachwalanie czlowieka, który wykorzystał swoją reputację (F900) do tego aby oszukać innego gracza, nawet złodzieja - to też niezła hipokryzja jest. Nie sądze, że koleś NIGDY nie pośredniczył w handlu kradzionym towarem i jeśli przyjmuje zlecenie po czym DECYDUJE czy pośredniczy czy nie - przestaje być dobrym pośrednikiem - bo zaczyna OCENIAĆ. gdyby zrobił to przed przyjęciem towaru - byłoby ok, ale skoro uczynił to po tym jak się ZOBOWIĄZAŁ do przekazania stuffu - znaczy złamał swoje słowo. Taki gość jest równie godny zaufania dla mnie jak ten, który okradł. Czyli w ogóle.
Moralnie w naszej kulturze cięższym czynem jest kradzież (SFS). Aczkolwiek oszukiwanie kogoś (f900) również zasługuje na potępienie.