Autor Wątek: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)  (Przeczytany 47213 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Ezachiel

  • Gość
Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« dnia: Grudzień 29, 2008, 14:41:13 »
Colnel nie żebym się czepiał, ale nie traktuję pirackich korpów i ich PvP jako prawdziwe PvP w EVE. Wy żyjecie z tego że łapiecie frajerów z reką w nocniku i traktujcie to jak mega wyczyn ... tak jak scamerzy z Jita czy w cfaniaki w hi secu prowokujący "zajścia" bo mechanika gry na to pozwala tylko dlatego że w pobliżu czeka zfitowany ship na PvP ... to jest totalne żarowanie na mechanice gry która nie wspiera takiej formy PvP ... bo co wam zostaje z tych trafień ? Ze statku wartego 100mil i fitu wartego 50 zostanie wam 1 albo 2 moduły warte 4 czy 5 mil ... no od wielkiego świeta jakiś mega uber drop ... np moduł oficerski czy faction ... wiem że w Eve jest miejsce i dla takich ludzi jak wy, tak jak i dla scamerów z Jita ... ale nie wiem czy to że ktoś nagina na siłę mechanikę gry by się wcisnąć w szparkę  tylko po to by wykazać jakim jest uber macho w stosunku do nie przygotowanych pilotów do walki i nie obznajominonych z walka w EVE jest powodem do Gloryfikowania waszego stylu zycia.
Ja wiem że aby czerpać fun z tego co robicie i czuć satysfakcje trzeba zbudować wokół legendę by usprawiedliwić zwykłe akty wandalizmu ...   więc prosze cię ... nie przesadzaj ... w oferowaniu uber zabawy i fun ...
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 08:18:24 wysłana przez Xarthias »

misao

  • Gość
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 29, 2008, 15:31:08 »
akurat w placid jest fun na FW plexach. mialam niedawno starci 1 vs 3, 1 padl, 2 mi na strukturze zwial, 3 mnie zabil:P, ale zabawa byla wyczepana, moj blad, zaczelam od najtwardczeg tankera z tych 3, ale na fw nie masz kogos z reka w nocniku, opwszem czesto sa nooby, ale nooby wiedzace ze na fw sie poluje, i nooby gotowe walczyc ( za wyjatkiem noobow w cepach, ktore uciekaja od razu:P) jak chcesz powalczyc na specyficznych zasadach, z limitowana wielkoscia statku to naprawde fajna zabawa. owszem stand leci w dol, ale nie mozna miec wszystkiego:P. PS atakowanie rifterem harpi jest bolesne.

Captain

  • Gość
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 29, 2008, 15:47:55 »
Colnel nie żebym się czepiał, ale nie traktuję pirackich korpów i ich PvP jako prawdziwe PvP w EVE. Wy żyjecie z tego że łapiecie frajerów z reką w nocniku i traktujcie to jak mega wyczyn ... tak jak scamerzy z Jita czy w cfaniaki w hi secu prowokujący "zajścia" bo mechanika gry na to pozwala tylko dlatego że w pobliżu czeka zfitowany ship na PvP ... to jest totalne żarowanie na mechanice gry która nie wspiera takiej formy PvP ...

Eeeeeee frajery z ręką w nocniku  :o
Uprzejmie informuje, że w low bardzo ciężko spotkać frajera z ręką w nocniku, w 90% są to gangi innych piratów albo gangi milicjantów.
Frajerów z ręką w nocniku spotyka się w 0.0 na paskach, którzy leją raty, w low jest to bardzo rzadkie.

żartowanie na mechanice gry  :o
To po chu.. jest ten low sec ?


bo co wam zostaje z tych trafień ? Ze statku wartego 100mil i fitu wartego 50 zostanie wam 1 albo 2 moduły warte 4 czy 5 mil ... no od wielkiego świeta jakiś mega uber drop ... np moduł oficerski czy faction ... ...

Oni biorą ransom najczęściej, dużo ludzi płaci, chociaż kokosy to nie są ( m.in. dlatego my już nie piracimy  :angel: ),
no i przede wszystkim pozostaje im fun :) ( jak sie w 10 rozjebie 20-osobowy gang milicji ahhhh  ;) )

Ezachiel

  • Gość
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 29, 2008, 16:38:47 »
Nie no spoko, wątek RPG w poście jest super .. i ogólnie nie ma się czego czepić, tylko jak piszecie to nie są kokosy, w większości przypadków piraci to właściciele multikont z zapleczem w hi w postaci alta misyjnego/produkcyjnego/inventujacego / hgw jakiego tam jeszcze a piractwo to sposób na utylizację tej kasy i odreagowanie hi-sec. Ja to rozumiem, ale na litość CCP nie piszcie że zarabiacie i się z tego utrzymujecie, i ze 2 dniowa postac jest ok ... bo nie jest ...  oferta raczej skierowana do graczy znających realia EvE z jakimś tam zapleczem żeby po 2-5 wtopie na sentry albo na kumplach z hi-sec-a bait-shipa nie pierdzielnąć Evki .... fakt są przypadki że trafia się tyle że styka na pare miechów gry ... no ale to są przypadki ...


Mechanika EVE nie oferuje żadnego wsparcia dla akcji pirackich w nullsec/lowsec ... to jest prawda. Low-sec to tylko taki sztuczny twór ... Bufor pomiedzy hi a null ... gdzie nie może być sorva itp ale mogą sobie żyć male korpiki czy aliance bez aspiracji do bycia w null, albo dlatego ze ich wygnano z null ..  Piractwo,  ja rozumiem przez piractwo abordaż, przejęcie statku i ładunku ... ransom to tak naprawde nie piractwo a wymuszenia, a atakowanie industriali w 0.5 czy low secu licząc na drop jakies tam wartości gdzie ulega zniszczeniu 70-90% zawartości statku to właśnie wandalizm ... chej chłopaki rozbierzmy ten przystanek, na dachu ma blache aluminiową, co z tego e 90% to plexi bez wartości, ale blachy może będzie z kilogram  :2funny:... Zeby wam choć wypłacali połowe insure za zniszczone shipy albo klonekontrakt ... bo tak powinno być ... a tu kupa ...


@ Rika
Ps : Atakowanie Merlinem Wolfa jest przezabawne, a skok gangiem 3 destrojerów, 1 cruza i 2 AF na ochronę konwoju liczącą ok 35 statków celem ustrzelenie 1 thoraxa super  .. szkoda że FC zle nas warpnoł i Thorax był out of range  :'(  :'(  każdy ma jakiegoś bzika  :2funny:
« Ostatnia zmiana: Grudzień 29, 2008, 16:51:08 wysłana przez Edmund »

Khobba

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 123
  • It looks just like a Telefunken U 47
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Khobba Gelos
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: Aegis Cartel
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 29, 2008, 18:52:36 »
Low rzeczywiście jest w tej chwili nieco sztucznym tworem, chociaż moim zdaniem wszystkie dochodowe lvl4 powinny być jednak wyjęte z hi, żeby zachować jakieś risk:reward ratio. Wtedy miałoby to sens i pewnie niejeden pirat z -10 zrezygnowałby chętnie z tych altów (bo prawie każdy ma ;-) ). Jako przykład takiego funkcjonowania dam system Aeschee - 0.4, agenci lvl4 z Q18 czy Q20, jest kilku twrdych misjonarzy, ale też właśnie tu gnieżdżą się najsławniejsze korpy pirackie, na przykład takie Veto. Oni, poza tym, że akurat są dość twardymi roleplayerami, mają w miarę jasno określone cele i wymagania co do siebie. Nawet taki zatwardziały przeciwnik piractwa w low, jak (o ile dobrze pamietam tamta dyskusje) Straszny, nie nazwie ich chyba "lamusami"... :)

Gankowania frachtów w hi nie nazwę piractwem, dziwię się, że jest to przywoływane za każdym razem przy dyskusjach o tej profesji. W swoim kilkumiesięcznym pobycie w lowsecu również nie zauważyłem zbyt wielu "nubków z rękami w utensyliach toaletowych", jeśli już to w systemach granicznych, ale takich częściej częstowałem radami niż antymaterią. Co innego w nullsecu, gdzie na widok mojego straszliwego thoraxa (przy czym jestem dość młodym i niedoświadczonym graczem z mało znanego korpa) ludzie spieprzali z pasków, a potem 5 osób skłoniło mnie do kampienia stacji od środka (onyx na undocku, tempest, huginn, maledykta i ishtar) przez 2h (btw. uciekłem ;-) ). Nie mówię, że to na pewno nooby, może mieli jakieś ćwiczenia albo im się nudziło... ;-) Bynajmniej też nie odnoszę tego do wszystkich mieszkańców 0.0. Po prostu, z tego, co widzę na różnych forach i kanałach, świeży gracze częsciej dostają poradę "skilluj hulka/BSa i dawaj do jakiegoś aliansu 0.0" niż "wsiadaj w rifterka, rób go porządnie i leć do low, tam są takie same nooby jak ty".

Piractwo,  ja rozumiem przez piractwo abordaż, przejęcie statku i ładunku ... ransom to tak naprawde nie piractwo a wymuszenia
Hm, zawsze mi się wydawało, że piractwo to właśnie wymuszenia, a nie janosikowanie. "Przejęcie statku i ładunku" czym? skuteczną argumentacją?

Dla mnie osobiście piractwo to odpoczynek. Loguję się od święta, ugaduję z kolegami, lecimy pomordować i cześć, bez zobowiązań. Nie kreuję się na uber pvpera, po prostu chcę się pobawić grą.

 A co do Panów Kaprów z VOODOO - szczerze polecam, chłopaki wiedzą co robią ze sobą i ze swoimi shipami :)

PS. Ten wspomniany prze Cola killboard to jeszcze tak troszkę work in progress, ale już jakoś działa :)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 29, 2008, 18:54:49 wysłana przez Khobba »

misao

  • Gość
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 29, 2008, 19:11:59 »
widzisz korpy zyjace w 0.0 albo wytwarzaj jakas forme intela albo wracaja do jita.  pojawienie sie czegokolwiek nie blue na localu oznacza ze czas spierdzielac. a takze oznacza z 50 osob kampiacych z nudow stacje gdzies na zadupiu bo farmic im sie niehce a nikomu ie nie chce roama prowadzic nagle odnajdy

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 29, 2008, 20:38:48 »
w Piratow pluja tylko ci co z nimi nie polatali albo ci co mieli przyjemnosc oberwac....
a naprawde to troche rpg podczas ransomowania ofiary...
potem odebranie jakis privow i maili z wyrazami nienawisci.... i tyle
logujesz sie kiedy mozesz bez obaw ze twoje imperium zostalo przejete...
czesto walczymy w tloku, wykorzystujac zamieszanie na lokalu...
nie ma to jak szybki roamik i ustrzelenie szipa na oczach kumpli...
zreszta nie jeden z nami latal i wie jak to sie robi z VOODOO  :knuppel2:
a co do abordazy...zdarzylo mi sie kilka...niestety zwykle sa to szipy z dupy...najtlustszym byl myrmidon...
ludzie czasem wola porzucic szip i wiac w obawie o swoje implanty...
YAARRRRR
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Zabijucha

  • Gość
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 29, 2008, 22:23:28 »
nie traktuję pirackich korpów i ich PvP jako prawdziwe PvP w EVE. Wy żyjecie z tego że łapiecie frajerów z reką w nocniku i traktujcie to jak mega wyczyn ...
Piracenie w low to nie tylko łapanie frajerów ale walka z innymi piratami, anty-piratami, milicjantami. Co z tego nie jest prawdziwym PvP?  Akurat ransomowanie i rozwalanie najsłabszych celi to nie  mega wyczyn - po prostu nam przypisujesz tutaj, że my tak uważamy.


totalne żarowanie na mechanice gry która nie wspiera takiej formy PvP ... bo co wam zostaje z tych trafień ? Ze statku wartego 100mil i fitu wartego 50 zostanie wam 1 albo 2 moduły warte 4 czy 5 mil .
Z fitu za 50 zostaje 15-25M, to znaczy że muszę rozwalić takich 10 aby mieć na nowy statek, który tracę akurat rzadziej niż zajmuje mi zniszczenie 10 statków .Więc jestem do przodu z kasą.  Z tym, że kasa to sprawa trzeciorzędna, bo liczy się fun z walki i ryzyka jakie zawsze się podejmuje. My nie żerujemy na mechanice gry tylko na innych graczach. Podobnie jak mięsożercy na roślinożercach.  Z tym, że my zabijamy nawet jak nie jesteśmy głodni aby podtrzymać zła reputacje i w celach treningowych oraz  po prostu bo możemy.


ale nie wiem czy to że ktoś nagina na siłę mechanikę gry by się wcisnąć w szparkę  tylko po to by wykazać jakim jest uber macho w stosunku do nie przygotowanych pilotów do walki i nie obznajominonych z walka w EVE jest powodem do Gloryfikowania waszego stylu zycia.
Tu widać ewidentnie złą wole Edmuda. Kto i gdzie uważa się za macho? Jakie gloryfikowanie? Po prostu pokazujemy, że dobrze bawimy się piracąc w Eve. A tu nam Edmund  dalej imputuje wyssane z palca rzeczy aby oczernić uczciwych piratow >:D

Ja wiem że aby czerpać fun z tego co robicie i czuć satysfakcje trzeba zbudować wokół legendę by usprawiedliwić zwykłe akty wandalizmu ...   więc prosze cię ... nie przesadzaj ... w oferowaniu uber zabawy i fun ...
Czyli rozwalenie , każdego statku w Eve jest wandalizmem. Niech i tak będzie. Jesteśmy wandalami i nam to nie przeszkadza.  Budujemy wokół tego  legendę do RPG piratów i wandalów oraz oferujemy na prawdę dużo  zabawy i fun, a ci nic do tego.

i ogólnie nie ma się czego czepić, tylko jak piszecie to nie są kokosy, w większości przypadków piraci to właściciele multikont z zapleczem w hi w postaci alta misyjnego/produkcyjnego/inventujacego / hgw jakiego tam jeszcze a piractwo to sposób na utylizację tej kasy i odreagowanie hi-sec.
Dalej zła wola i wyssane z palca zarzuty. Zostało uczciwie napisane w tym topicu:
...bedzie ci ciezko
...musisz umiec sam o siebie zadbac w ciezkiej chwili
...mozesz zyskac niewiele ryzykujac wszystko co masz[/glow]
probowac zarabiac warto...to tak dla idei...jednak kiedy dojdzie do ponadplanowego / przedwczesnego zejscia....
no coz...czesc z nas ma jakis interes na boku...trzeba sobie jakos radzic...
nie moge nikomu obiecac ze bedzie bogatym piratem....
to tak jak z piratami z dawnych czasow.
Ciagle uganiali sie za jakims skarbem
ale byli tylko biednymi ludzmi bogatymi w marzenia
>:D


Low-sec to tylko taki sztuczny twór ... Bufor pomiedzy hi a null ... gdzie nie może być sorva itp ale mogą sobie żyć male korpiki czy aliance bez aspiracji do bycia w null, albo dlatego ze ich wygnano z null
Low sec jest tak samo równoprawnym tworem jak hi i null sec, bo tak postanowili twórcy tej gry. Jeśli coś z tego jest już sztucznego to hi sec.

ale na litość CCP nie piszcie że zarabiacie i się z tego utrzymujecie, i ze 2 dniowa postac jest ok ...
Zarabiamy i tracimy i to jest najlepsze, że nigdy nie znamy wyniku na koniec dnia.
2 dniowych postaci nie przyjmiemy- jest wyraźnie napisane, że przyjmujemy po trialu. Znowu bredzisz Edmund.

. ransom to tak naprawde nie piractwo a wymuszenia,
Wymuszenie  i zastraszenie już nie jest elementem piracenia czy ci się to podoba czy nie? IMHO ważnym i często w Eve praktykowanym.

Podsumowując  edmunda kilka tysięcy piratów i tych , którzy piracą okazyjnie nie latają prawdziwego pvp ale są zwykłymi wandalami, latającymi po sztucznym low secu, których w jednym rzędzie można postawić ze scamerami z Jita ( powinienem się obrazić?  :2funny:).
Moza śmiało postawić tezę, ze Edmund to troll zaśmiecający bzdurami nam topic rekrutacyjny, którego posty powinny zostać spłukane do działu flejm. :ban:

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 29, 2008, 22:56:14 »
...i papuga nasrala mi na pagon...ooo  :knuppel2:



edit
_______

a moze i my juz powinnismy miec swoj flame topic?  >:D
« Ostatnia zmiana: Grudzień 29, 2008, 22:57:47 wysłana przez Colonel »
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Venzon 2003

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 893
  • Mistrz Nekromancji
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Venzon 2003
  • Korporacja: BUFU
  • Sojusz: CartelDOTpr0
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 30, 2008, 04:10:23 »
low-sec smierdzi i tyle

tylko w true 0.0 mozna wykorzystywac w pelni wszystkie zabawki i mechanike jaka daje do dyspozycji EVE

sorry ale strzelanie sie w low-secu to jak granie w uboga wersje demo EVE :D

przestancie tez pisac, ze na piraceniu mozna zarobic bo to jest totalna sciema
jesli, ktos uwaza, ze piraci dla kasy to traci zwyczajnie czas...

w ogole EVE nie wspiera czegos takiego jak "piracenie"
to samo co sie robi w low-sec mozna robic takze w 0.0 (gankowac, ransomowac itp) - ale to juz nie jest takie proste

low-sec jest etapem posrednim miedzy high-sec a npc 0.0 i true 0.0

jesli, ktos sobie nie radzi w tych ostatnich to zyje w low-secu... proste
While i fully endorse this plan i somehow feel that beach-bunnys wont tremble of fear^^

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 30, 2008, 04:31:18 »
nie radzi = wlatujesz do systemu a tam rolnik / rater
rater klouk i afk...
i koniec piractwa
0.0 jest jak wies...wszyscy sie tam znaja...sa intele napy i h...wie co jeszcze...
low jest jak centrum miasta noca...raczej nie masz intelow, lata sporo ludzi...
i wiecej potencjalnych ofiar...low jest dobre dla piratow,
dobre dla nas tez sa trasy tranzytowe do 0.0...
gdzie mozna lapac wywozace na handel swoj loot rozne solo oszolomy ...
jak kto uwaza ze sobie nie radzimy bo latamy w low seku to jego sprawa...
za to mam wyjebane na polityke, napy, uklady
i wielkich guru, ktorzy mi nie beda mowic kogo mam pizgac a kogo nie..
i kiedy moge isc spac...zeby frekwencji na roamie nie s........ć
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 04:34:31 wysłana przez Colonel »
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Ezachiel

  • Gość
Odp: PIRACI - V O O D O O [ V U - D U ]
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 30, 2008, 08:13:13 »
Może poprosimy Moderatorów żeby wyłączył nasze rozmowy o piractiwe z wątku RPG - Rekrutacyjnego chłopaków z Voodo ? Bardzo proszę ... ale nie do flejmu...

Wedle życzenia, wydzielono z wątku: http://eve-centrala.pl/forum/index.php?topic=5172.0
X.


Dzięki Xarthias :)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 08:39:35 wysłana przez Edmund »

Straszny

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 30, 2008, 09:44:03 »
ktoś tam wymieniał "dobre" sojusze z lowseca - dla mnie jeśli korpus/sojusz siedzi w low to po pierwsze nigdzie nie jest u siebie po drugie sam siebie dobrowolnie ogranicza. Korpus może mieć dobrych graczy, ale jeśli to są ludzie grający ileś tam lat i skupiają sie na low... przecież to jest porażka.... żaden korp żyjący na stałe w low nie nazwałbym dobrym (jego graczy tak).

-  low-sec ma olbrzymi drop w stosunku do 0.0 jeśli chodzi o przychody gracza, nie ma najlepszych plexów, biedne anomalie, paski dają 5-10 krotnie mniejszy przychód. Nie pokopie sie też najlepszych minerałów. Nie ma mowy o własnej infrastrukturze, szybkim przemieszczaniu przez całe regiony itd. Samo porównywanie jednego do drugiego jest śmiesznawe dość.

- drop SSa, można sie oszukiwać że to mało znacząca sprawa, ale jednak SS poniżej -5 przeszkadza.. granie ze "stałą agresją" wcale nie jest takie przyjemne. Połączenie spadku SSa z bardzo wolnym zarabianiem na nowe T2 oznacza powolny spadek wartości bojowej sojuszu w low (nie każdego ale taka zasada często wystepuje - zaczyna sie w T2 med, potem BSy.. potem BC.. potem kruzy T1.. bo gdzie na te T2 med zarobić? A statki spadają nawet najlepszym).. i sojusz sam sobie niejako strzela w noge udupiając sie na długo w lowsecu.

- Jak to było z Waszą nieudaną eskapadą do Great Wildlands? Tak Wam fajnie było w low ze zorganizowaliście przeprowadzkę dla naprawy SSa i zarobienia kasy do 0.0 ? Czyli radosne blobowanie lowseca wcale nie było takie radosne?  Mieliście osiedlić się na stałe..., a skończyło sie kompromitacją bo brak dyscypliny, PVPerow jednak za mało, do tego brak organizacji, logistyki i wsparcia graczy statkami przez sojusz (plus moim zdaniem głupie zasady wolnego lansu, ala teorie Albiego, "u nas każdy robi co chce" ... robi do czasu az sie wszystko rozpadnie bo  EVE promuje koncentracje wysiłku, koncentrację graczy i ich kapitału - a nie rozpraszanie. Dla mnie to co czytałem w waszych "koncepcjach" luźnej piratki to gigantyczne wstecznictwo jest)

- npc 0.0 - true 0.0 - (tutaj ocena sensowności życia w nich pewnie będzie przygnieciona opiniami graczy Covenu przekonanych że to kolejne zagranie "przeciwko nim"), ale true 0.0 daje przynajmniej dwie fajne rzeczy - sieć własnych jumpbridge-y (genialna sprawa) i możliwość własnej produkcji super-capitali, NPC 0.0 ma zalete dla wielu graczy w postaci nieograniczonych dock-rigtsow , bo w true to właściciel stacji sam decyduje kto ma prawo u niego dokować. 

- true 0.0 (a i npc 0.0 w sumie też) trzeba bronić, walczyć o niego albo mieć potężne koneksje polityczne, trzeba być zorganizowanym w nim i mieć z czego inwestować - jeśli sojusz ogranicza sie do wieczornego bloba na jednej bramie w lowsecu - faktycznie 0.0 nie będzie jego, ale jego gracze jako grupa bedą przysłowiowymi lamuskami i za 2 lata (nie chce niikogo tutaj obrażać, odnosze sie do grup nie graczy)

- no i najważniejsze : mechanika gry. Tak naprawde dopiero w npc/true 0.0 EVE pokazuje całą palete zagrań, bańki stacjonarne, dictory, heavy dictory, cyno-jammery itd...  gracz który chce znać gre, być dobrym pvperem po prostu musi umieć radzić sobie na prawdziwym polu walki, a nie próbnym easy-poligonie , jakim jet tutaj low.

edit:
tak btw: ta.. to co ja właściwie zabijam jeśli nie ma celów w 0.0 ?:  (80% solo killi mam w 0.0 - czyli ponad 200 statkow solo tylko ja ubilem w niecały rok, a wielu od nas tak sobie dla odstresowania lata ;) ). Ratterów, małych kampek, grup pościgowych do postrzelania sie solo na T2 vs taka grupka -  zawsze sie znajdzie ktoś do postrzelania na wyższym poziomie niż siekanina pod sentry. Zresztą nasz KB pokazuje że praktycznie każda forma pvp  solo, grupki małe, roamy, floty przyliczają sporo zestrzeleń.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 10:10:11 wysłana przez Scaryman »

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 30, 2008, 09:57:46 »
Z low secu tylko Veto w sumie szanowałem. Outbreaki zawsze po cichu farmili sobie gdzieś w 0.0.

Kasa, jak kasa - ok ważna sprawa ale to sie da obejść np. wrzucić alta do jakiegoś lamerskiego sojuszu w 0.0 albo wogóle ninja racić gdzieś na zadupiu(gedon/dominix ftw bo nie zżerają amma).
A ogólnie to sporo osób sobie też dobrze radzi z zarabianiem w hisecu.


Mnie w low secu wkurwiaja sentry. Lubie czasem sobie polatać mniejszym statkiem i jest zonk.
Pod stacją nie postrzelasz bo sentry, pod gejtem nie postrzelasz bo sentry a na pasek nikt nie zwarpuje.

Sec ci spada i potem migasz na czerwono. No i jest nowy zonk. Ty jak kogoś zaczniesz klepać to sentry walą, jak ktoś cie zacznie klepać to nie. Wpizdu z taką robotą.


No i ostatnie a nie najważniejsze w low nie postawisz banieczki czyli odpada ci cała gama zagrań.



EDIT

Wiesz col to co mówisz o clockerach to prawda, dużo gówna na botach gra i ciężko się takich łapie.
Ale jak ktoś uważa że w 0.0 celów nie ma to jest prosta sprawa - jest kiep i tyle.
Fakt że czasem trzeba ruszyć zad te 20j żeby polecieć do jakiejś zony ale km da się natrzaskać dużo więcej niż w low.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 10:01:55 wysłana przez Yogos »

Siri Irme

  • Newbie friendly!
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 161
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Siri Irme
  • Korporacja: Low Technology
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 30, 2008, 10:17:15 »
- Jak to było z Waszą nieudaną eskapadą do Great Wildlands? (...)

Takie małe wcięcie z mojej strony.

Latałem w kampanii przeciw fdn i jeżeli pamięć mnie nie myli to VOODOO z nami nie latało więc nie do nich ta gadka... ;)

Khobba

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 123
  • It looks just like a Telefunken U 47
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Khobba Gelos
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: Aegis Cartel
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 30, 2008, 10:18:23 »
ktoś tam wymieniał "dobre" sojusze z lowseca - dla mnie jeśli korpus/sojusz siedzi w low to po pierwsze nigdzie nie jest u siebie po drugie sam siebie dobrowolnie ogranicza. Korpus może mieć dobrych graczy, ale jeśli to są ludzie grający ileś tam lat i skupiają sie na low... przecież to jest porażka.... żaden korp żyjący na stałe w low nie nazwałbym dobrym (jego graczy tak).
Ale zrozum, że oni chcą to robić. Nie dla wszystkich gradacja osiągnięć korporacji i graczy stawiająca członków sojuszy siedzących w 0.0 na pierwszym miejscu jest istotna. Jest tam sporo graczy o grubych dziesiątkach milionów SP i doswiadczeniu przekraczającym niejednokrotnie nawet Twoje, ale jednak wybrali oni zabawę w low zamiast latania po 0.0, a przecież wiele sojuszy przyjęło by ich z otwartymi ramionami i pocałowaniem w dupę... To po prostu taki wybór :)

-  low-sec ma olbrzymi drop w stosunku do 0.0 jeśli chodzi o przychody gracza, nie ma najlepszych plexów, biedne anomalie, paski dają 5-10 krotnie mniejszy przychód. Nie pokopie sie też najlepszych minerałów. Nie ma mowy o własnej infrastrukturze, szybkim przemieszczaniu przez całe regiony itd. Samo porównywanie jednego do drugiego jest śmiesznawe dość.
No i co? nie każdemu jest to do szczęścia potrzebne. Posłuchaj, w moim domu nie ma żadnego 42-calowego telewizora, a niektórzy moi znajomi mają po 5. Tylko, że ja nie oglądam telewizji, a na filmy chodzę do kina. Jestem śmiesznawy?

- drop SSa, można sie oszukiwać że to mało znacząca sprawa, ale jednak SS poniżej -5 przeszkadza.. granie ze "stałą agresją" wcale nie jest takie przyjemne. Połączenie spadku SSa z bardzo wolnym zarabianiem na nowe T2 oznacza powolny spadek wartości bojowej sojuszu w low (nie każdego ale taka zasada często wystepuje - zaczyna sie w T2 med, potem BSy.. potem BC.. potem kruzy T1.. bo gdzie na te T2 med zarobić? A statki spadają nawet najlepszym).. i sojusz sam sobie niejako strzela w noge udupiając sie na długo w lowsecu.
Rzeczywiście drop SSa nie jest świetną sprawą, ale pomaga w ninja raceniu na terenach high endowych sojuszy w 0.0 W jaki sposób? zastanów sie sam.

- Jak to było z Waszą nieudaną eskapadą do Great Wildlands? Tak Wam fajnie było w low ze zorganizowaliście przeprowadzkę dla naprawy SSa i zarobienia kasy do 0.0 ? Czyli radosne blobowanie wcale nie było takie radosne?  Mieliście osiedlić się na stałe..., a skończyło sie kompromitacją bo brak dyscypliny, PVPerow jednak za mało, do tego brak organizacji, logistyki i wsparcia graczy statkami przez sojusz (plus moim zdaniem głupie zasady wolnego lansu, ala teorie Albiego, "u nas każdy robi co chce" ... robi do czasu az sie wszystko rozpadnie bo  EVE promuje koncentracje wysiłku, koncentrację graczy i ich kapitału - a nie rozpraszanie. Dla mnie to co czytałem w waszych "koncepcjach" luźnej piratki to gigantyczne wstecznictwo jest)
Cała zabawa z GW była pomysłem małej grupki ludzi z sojuszu, do którego przekonała ona resztę. Nie bylo żadnego rozkazu, ani przeprowadzki, polecieli ci, co mieli ochotę. PVPerów mało, organizacji mało itp. - to prawda. Co do koncepcji - trudno jest cokolwiek wyciągnąć z grupy, w której gracze wolą jednak zajmować się swoimi RLowymi sprawami przez 95% wolnego czasu, a logują się jak już nie mają nic lepszego do roboty (sam nie wiem, po co w ogóle piszę na tym forum, narzeczona mnie na śniadanie woła, ale taka moja kłótliwa natura ;) ). Nikt z nas nie ma pretensji do bycia hardcorowym pvperem, czy w ogóle graczem i wyciskać z tej gry wszystkie soki.


- npc 0.0 - true 0.0 - (tutaj ocena sensowności życia w nich pewnie będzie przygnieciona opiniami graczy Covenu przekonanych że to kolejne zagranie "przeciwko nim"), ale true 0.0 daje przynajmniej dwie fajne rzeczy - sieć własnych jumpbridge-y (genialna sprawa) i możliwość własnej produkcji super-capitali, NPC 0.0 ma zalete dla wielu graczy w postaci nieograniczonych dock-rigtsow , bo w true to właściciel stacji sam decyduje kto ma prawo u niego dokować. 

- true 0.0 (a i npc 0.0 w sumie też) trzeba bronić, walczyć o niego albo mieć potężne koneksje polityczne, trzeba być zorganizowanym w nim i mieć z czego inwestować - jeśli sojusz ogranicza sie do wieczornego bloba na jednej bramie w lowsecu - faktycznie 0.0 nie będzie jego, ale jego gracze jako grupa bedą przysłowiowymi lamuskami i za 2 lata (nie chce niikogo tutaj obrażać, odnosze sie do grup nie graczy)
No niestety, tak jak pisałem, nie ma możliwości, żeby nasz sojusz, czy grupa graczy wyrwała sobie kawał true 0.0. Tak już jest, akceptujemy to i nikomu to nie przeszkadza, mało tego, po prostu nie chcemy i nie potrzebujemy tego (we didn't need those GW anyway :) ). Tak, w Waszym rozumieniu rzeczywiście zawsze będziemy tymi lamuskami. Może jak bym miał więcej czasu i ochoty do gry...

Yogos -  Outbreaki siedzą w jednym pockecie w syndi już od jakiegoś czasu ;-)

Ezachiel

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 30, 2008, 12:10:14 »
To takie podjeście jest .. chce się lizać miodek ale nie chce się na niego zapracować ... a taka prawda, utrzymanie się w null wymaga pracy, nakładów, organizacji, koneksji ... często też spięcia pośladów przez całe korpy czy aliance jeśli chce się mieć tego dreada, mothershipa czy tytana ...
Zgadzam się z poprzednikami, i dalej uważam że wobec braku wsparcia przez mechanikę gry - brak rewardów za rozwalenie statku gracza, brak rewardu za rozwalenie jajca z implami, gówniany współczynnik przeżywalności modułów w strąconych shipach .. jak 1:5 albo i do 10 ... piractwo w EvE to tylko wandalizm, lub działalność porównywala do wymuszeń przez mafię  ::)
Zgodzę się z tym że tym którzy sobie siedzą w tej szparce, jest dobrze, ciaplucho i milucho ... no chyba że najdzie go chęć polatać po Hi-Secu ... wtedy tylko jajacem ... zgodzę się z tym że na was polują, że jesteście obiektem wspołzawodnictwa pomiędzy innym marginesem ( no offence )
Wiadmomym jest że nie macie dostępu do sporego arsenału jaki oferuje EVE w PvP, choć EvE nie jest grą PvP ... co należy sobie uzmysłowić, takiego jak posy, jumpbridgesy, własne stacje, interdictory no i też ograniczony EW ... bo przecież falconem nie zaatakujesz statku pod gate ani pod stacją, ... co najwyzej go upolujesz z cicha na belcie albo plexie ...  a mimo to należy wam się podziw i uznanie bo się nie poddajecie ... choć jak widać z moich wypowiedzi nie pałam miłościa do tej drogi jaką obraliście ...
Jeszcze dwa śłowoa dotyczace PvP w EvE, EvE nei jest grą PvP, dopuszcza PvP jako jedno z narzędzi do zdobycia dostepu do bogatych zasobów... tak bo w EvE walka ma podloze gospodarcze, posiadanie wąłsnej stacji to podatek za dokowanie, podatek od refinacji... dostęp do bogatych zasobów w moon-ach, dostep do tłustych beltów gdzie lataja drony po pare baniek, a i faction sie trafiaja czy oficerowie ... dostep do bogatych minerałów ... dlatego nikt nie wlaczy o low sec .. bo tam nie ma o co walczyć, tam jest gówno w sumie ... dlatego mało jest aliancy pilnujacych tego terenu, dlatego duzo jest tam poszukiwaczy przygody ... bo to ziemia niczyja ... margines ... buffor pomiedzy null a hi-sec gdzie mogą sobie bytowac rózne indywidua ... ale i dla was jest tam miejsce ... dla kazdego, bo kazdy moze tam poleciec i zobaczyć jak to jest ... kiedy statek pęka ... twój lub przeciwnika ...


@ Zabijuha
Moja wypowiedź dotycząca 2 dniowego konta odnosi sie do dyskujsji Colonela z innym graczem.. oraz do planu utworzenia noob wing ... sorx, ja wiem że Cololnel jest uczciwy i przestrzega, ale to tak jak z etykietką na o tym że się dostanie raka od palenia fajek ... z jednej strony buduje się obraz macho, twardziela ktory do płatków dolewa rumu ( paskudztwo, tak psuc szlachetny trunek ), z drugiej jest mu zimno, głodno , cały czas pod górkę a mimo to się nie poddaje ... ja wiem że to element RPG ... ale ja też wiem bo troszkę znam realia EvE i paru graczy ktorzy ostro w tym siedzieli - low sec piraceniu - koszty tego. Moze i to jest fun, może i jest adrenalinka kiedy widać że cap sie konczy, sentry nie przestaje a koles trzyma na scramblu ... ale tak ja pisałem, uważam że większość waszych targetów to są ludzie nie przygotowani do walki PvP w chwili keidy ich atakujecie ... ma to się zupełnie inaczej do tego co się spotyka w null ... tu koleś albo spiernicza albo staje i walczy .. no czasem trzeba mu pomoc z tym stawaniem  ;D ale jak wlatuje do null to wie czym to pachnie ... wie że jak przekroczy granice chronionego terenu jest na intelu i już go szukają ... i leci po walke ... i wraca z tarczą lub na tarczy mówiąc obrazowo  :coolsmiley:

Twórcy tej gry słyną z tego że pierdolą co jakiś czas swoje pomysły, o czym gracze z większym stażem doskonale wiedzą, moge podać kilkanaście przykładów gdzie im się coś odwidziało ... i nie, nie bronię Concordu czy stylu życia Careberów siedzących cały czas w hi-secu i po roku i 1 000 000 misji lv 4 stwierdzaja ... mam tego dość. ale nie majacych odwagi zaryzykować statkiem i clonem ... a 0.0 ich przeraża ... ja jestem za tym by w 0.0 funkcjonował concord graczy, zeby w empire też był concord utrzymywany przez graczy, żeby obecność korpa w null i tłuczenie ratów, zasiedlenie systemu powodowało podniesienie SL systemu bez ujemnych efektów dla jakości systemu ... żeby FW był faktycznie FW a nie czymś co nie powinno mieć miejsca, zeby w tym brali udział tylko gracze FW ... bo inaczej jest kiedy się broni systemu przed wrogiem FW, tego nawet npc, gdzie mozna postawić np banke FW, a inaczej jesli jest to low-sec gdzie FW jest zwierzyną ... jestem za tym by w końcu zbilansować rakiety i działka, by nie było możłiwe zestrzelenie interceptora przez Battleshipa, i paroma innymi zmianami ...

Zabijucha

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 30, 2008, 12:48:27 »
 Eve to gra niedoskonała i widzicie my jesteśmy wybredni,  bierzemy tylko wisienkę ze szczytu tortu jaki oferuje nam  CCP  - czyli small scale PvP. Reszta nas nie interesuje, bo zwyczajnie nie mamy na to czasu , jest  cholernie nudne  albo trzeba się użerać z takim  :coolsmiley:i ludźmi o ograniczonych horyzontach, którzy myślą, że zawsze mają rację,  a reszta jest gorsza. My nikogo nie oceniamy i nie staramy się deprecjonować tego co robi. Nie chcemy mieć  dreadów , matek czy tytanów, stacji i dziesiątków POSów i tym samym nigdy nie będziemy  spinać pośladów . Bo nie warto. Powtarzam jeszcze raz nas to nie dotyczy. Kasę mamy , każdy ma po parę statków T2, jest JF do logistyki. Nic więcej już nie chcemy.  Jak ktoś ma kaprys lata cepem z 0.5B lub factionowym Bsem, albo jak Vandzik Macharielem-  oczywiście PvP. Wiec nie malujcie nas jako jakiś biedaków, bo to wierutna bzdura i tylko wasz czarny PR. Nie znacie nas wiec skąd te wyssane z palca, gówniane twierdzenia? Boli was, ze ktoś kto bez takiego wysiłku  jaki wy wkladaćie może mieć fun w Eve - bez spinania się i na ludzie, w przyjaznej atmosferze.
... bo przecież falconem nie zaatakujesz statku pod gate ani pod stacją, ... co najwyzej go upolujesz z cicha na belcie albo plexie ...
Weź się nie kompromituj. :idiot2:
PvP w low jest tak samo trudne jak w null, przeciwnicy tacy sami wszędzie- czyli od nubów, bloby milicji po dobrych graczy np. z Veto czy Beyond Divinity (powiedzcie im, że są leszcze co w null se nie poradzą). Nie wiemy co to lag, nie musimy pędzić jak stada lemingów na lagfest po to aby potem gapić się na ekran logowania po dc. Czy my oceniamy i wywyższamy się nad ludzi z null , bo tam głownie siedzą farmerzy isk i pionki w rozgrywkach wieruszki alianców? Robimy swoje i nie wpierdzielamy się chamsko ze swoimi wizjami nikomu do interesu ( jak jakiś Edmund i Venzon do topicu rekrutacyjnego).
Mnie w low secu wkurwiaja sentry. Lubie czasem sobie polatać mniejszym statkiem i jest zonk.
Pod stacją nie postrzelasz bo sentry, pod gejtem nie postrzelasz bo sentry a na pasek nikt nie zwarpuje.

Sec ci spada i potem migasz na czerwono. No i jest nowy zonk. Ty jak kogoś zaczniesz klepać to sentry walą, jak ktoś cie zacznie klepać to nie. Wpizdu z taką robotą.
Za trudno?  :smitten:

Nie ma gorszego ani  lepszego PvP. Szacun tym , którzy wsiadają w bojowe statki i rzucają wyzwanie losowi niezależnie czy walczą z innymi graczami w null, low lub hi secu. O0


EDIT: Niech mnie kule biją, ale czy nie ma  tematu  o tym samym na flamewar?

Straszny

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 30, 2008, 12:56:27 »
po pare T2... pięknie - a ja słyszalem o awanturach że ludzie kruzami T1 przylatują bo nie mają kasy , dużo różnych rzeczy słyszałem i prawie nic tu sie nie zgadza z tym co piszesz - bo przecież jeśli Wam tak fajnie - to po co ogłaszaliście wyjazd do GW w celu zarobienia kasy (którą przecież macie) i zbijania SSa (który Wam nie przeszkadza).

Zgadzam sie tutaj z Edmundem - takie lowsecowe polowanie to życie "pomiedzy" - troche pvp , ale przypadkiem nic co by było naprawde groźne czy wymagało poważnej współpracy większej grupy ludzi.

Oczywiscie ze jest lepsze i gorsze PVP - tutaj piszesz nieprawdę. Jjesli dla Ciebie blob noobow w lowsecu to jest to samo co semilong nano gangi atakujace czesto 2 razy wieksze siły niż same liczą to SORRY ale bardzo sie w widzeniu gry PVP róznimy (a BUFU robi praktycznie tylko pvp). To właśnie w 0.0 kwitnie small scale pvp na t2 smal/med. Prawdziwe pvp - wymagające taktyki, doświadzczenia , ale dające bez porównania wiecej radości niż blob pod sentry w empire. Dobrych korpusów pvp w low można uśiwadczyć PARĘ, w 0.0 są ich setki. Zawsze można używać argumentu ze pro- korp xxx siedzi w low, ale kontrargumentem jest ze 100 podobnych xxx-ów siedzi w 0.0... bo jest ono bez porównania lepsze i ciekawsze.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 13:06:44 wysłana przez Scaryman »

Zabijucha

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:03:14 »
No to z dupy masz informacje. Nikt w Voodoo oprócz mnie nie lata cruzami T1 - tylko ja latam takim złomem jak Stabber FI.
Prowadzimy politykę otwartych drzwi  i jak ktoś do nas gościnnie przyleci w cruzie T1 to nic się nie stanie.

Te " nuby" przyleciały do nas i się dobrze bawiły i o to chodzi. O zabawę. Ja sie tam nie czuje gorszy, ani nie mam poczucia zmarnowanego czasu, że nie latałem w tym czasie z  PROnanoPWNzorami.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 13:08:38 wysłana przez Zabijucha »

Venec

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:06:53 »
Panowie z Bufu powinni wyjąć głowy ze swoich dup (Edmund też). Lowsec to nie żaden domek dla emerytów (no, może trochę, ja na przykład mam dość 0.0 gdzie są lagfesty i ciągłe CTA), lowsec to też nie jakieś miejsce dla marginesu (lol, Edmund). Tam się można pobawić bez żadnego (zazwyczaj) pierdolenia się z posami czy innym świńswem, bez zobowiązań, a jeśli myślicie, że tam latają tylko młode chary to się grubo mylicie.

Tylko z kaską tam cienko, ale to przy odrobinie pomyślunku da się obejść.

Straszny

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:08:58 »
Panowie z Bufu powinni wyjąć głowy ze swoich dup (Edmund też). Lowsec to nie żaden domek dla emerytów (no, może trochę, ja na przykład mam dość 0.0 gdzie są lagfesty i ciągłe CTA), lowsec to też nie jakieś miejsce dla marginesu (lol, Edmund). Tam się można pobawić bez żadnego (zazwyczaj) pierdolenia się z posami czy innym świńswem, bez zobowiązań, a jeśli myślicie, że tam latają tylko młode chary to się grubo mylicie.

Tylko z kaską tam cienko, ale to przy odrobinie pomyślunku da się obejść.

to sie nazywa wypowiedź na gównianym poziomie... gratuluje  :embarassed:.

Venec

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:10:50 »
Czyli takie jak całym tym topicu? Bo jak na razie to tylko widzę smyranie epeena zajebistych ludzi z 0.0 i patrzenie z góry na chujowych nubów z lowseca.

Straszny

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:17:44 »
Czyli takie jak całym tym topicu? Bo jak na razie to tylko widzę smyranie epeena zajebistych ludzi z 0.0 i patrzenie z góry na chujowych nubów z lowseca.

tylko że rozmowa toczyła sie na pewnym poziomie jednak - to takie trudne sformułować post bez prostackiego obrażania ?

Widać trudne.

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #24 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:17:50 »
Za trudno?  :smitten:


No powiem ci że dla mnie ciężko wchuj się lata cepami i sabrem tudzież lachesiskiem pod ogniem sentry. A lubie sobie czasem takimi stateczkami pośmigać.

Masz jakiś fajowski fit na taranisa coby sobie posolować kogoś z agro pod jg w low secu ?

Captain

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #25 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:24:07 »
po pare T2... pięknie - a ja słyszalem o awanturach że ludzie kruzami T1 przylatują bo nie mają kasy , dużo różnych rzeczy słyszałem i prawie nic tu sie nie zgadza z tym co piszesz - bo przecież jeśli Wam tak fajnie - to po co ogłaszaliście wyjazd do GW w celu zarobienia kasy (którą przecież macie) i zbijania SSa (który Wam nie przeszkadza).

Wyjazd do GW to był nasz pomysł jako kozy, alliance nie latał na swoim poziomie (bo w eva mieliśmy już floty po 40 luda) to sie wkurwiliśmy, olaliśmy to i robimy co innego. A co do słyszenia róznych rzeczy to ja słyszałem, że zostałem wyjebany z bufu  :o :2funny:

A tak w ogóle to kto podjebał smalec z okna ?

Venec

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:25:03 »
tylko że rozmowa toczyła sie na pewnym poziomie jednak - to takie trudne sformułować post bez prostackiego obrażania ?

Widać trudne.

Bo już mnie irytuje wasz każdy przytyk do ludzi z lowseca aby najlepiej wrócili do szkółki niedzielnej, podczas gdy wy sami gówno byście osiągnęli w tym cudownym 0.0 bez BoB-a (zdaję sobie sprawę z ironii, że jestem w GBT, a GBT jest w peciarni naszego kochanego overlorda).

Ezachiel

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:48:37 »
Ja przepraszam, ja nie jestem w BoB-ie. Ja jestem w korpie który bardzo lubi graczy z niskim SS, ale nie toleruje piractwa we własnych szeregach. Każdy low SS jest legal target dla Agony, tak jakżdy bez standa tyle ze w 0.0 ... a że Agony praktycznie nie ma standów ... to strzelaja do nas gdzie się da  >:D .. w sumie my też strzelamy gdzie się da i do kogo się da  :knuppel2:
Agony nie ma posów, nie ma floty capitali, nie ma logistyki, a korp daje tylko mozliwość wspólnego latania bo reszta to jest dobra wola ludzi w korpie jak ci przewiozą statki carrierem do stacji w 0.0 .. i w sumie przez 90% czasu piloci Agony zajmują sie PvP ... bo czasem trzeba zrobić zakupy i zfitować statki  8) Nie latamy też w blobah chyba ze akurat odbywaja się zajęcia ...  dość często też dostajemy w dupe ... ale taki jest styl Agony  :coolsmiley:
i powiem wam że tam gdzie jesteśmy obecnie ciągle coś lata w małych/średnich/duzych gangach ... i jest to prawdziwe wyzwanie dla FC wymyślić sposb na zwabienie przeciwnika w pułapke ... ale robią to ... a gro PvP-erów z Agony to solo kilerzy ...

Venec

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:50:08 »
Piłem do BUFU. A Agony pamiętam z grzania dupy w Pure Blind, kilka razy się strzelaliśmy :P

Ezachiel

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:53:59 »
Piłem do BUFU. A Agony pamiętam z grzania dupy w Pure Blind, kilka razy się strzelaliśmy :P
Spox, W pure Blind jest głowna baza 0.0 Agony ... ale nasze szefostwo wpadlo na wspanialy pomysł rozruszania toważystwa .. więc zrobili wakacje ... no i sie plażujemy  ;D ale to im moze zostać ... może być tak że będziemy wpadać w dowiedziny w inne miejsca npc 0.0

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #30 dnia: Grudzień 30, 2008, 14:53:31 »
az sie cytowac nie chce...ale bylo tam kilka racji...po obu stronach,
powiem tak:
nie lansujemy sie na eve-macho...
pvp u nas jest 24h na dobe...natychmiast po zalogowaniu okazuje sie ze gang gdzies kogos goni wiec mozna dolaczac
polityka otwartych drzwi sciagnela nam do placid zwolennikow ktorzy latali z nami w nieoficjalnej koalicji...
po jakims czasie powstal nadmiernie wyluzowany alians..
jak i sciagnela do nas przeciwnikow...coven ktory przybyl nas wystrzelac (saluto) czy inne mercenary gowna ktore probowaly nam stacje blobowac...
i co?
i bawimy sie dobrze, nikomu nie mowimy jak ma grac zeby byl uber...
ludzie wiedza sami czym jest lou a czym nul sec
kto ma dusze farmera zaciagnie sie do 0.0
kto woli wino kobiety i spiew, przystanie do nas...
co do siana to jakos nie narzekamy i nie potrzebne nam farmienie, powinienem tu nadmienic ze VOODOO prowadzi jakies dodatkowe interesy na boku zeby cos bylo wiecej w korp walecie niz siano z 1% podatku?
wszyscy latamy drogim sprzetem i nie jeczymy, wystarczy popatrzec na nasze killbordy
bywali u nas i nadal bywaja ludzie w kruzach T1...
nie jeden na goscinnych wystepach wdupil cos T2...
jednak my sobie pomagamy, caly loot i salvage z dziennego urobku ( ubić ) idzie na ofiare wsrod naszych...
tak ze raczej wszystko sie zwraca...
I finalnie mowiac w null mielismny koneksje niejednokrotnie, niejednokrotnie z kims na plusach
moze i nawet teraz jestesmy, moze i mamy dostep do 0.0
ale nie zachlystujemy sie tym bo nam to do szczescia nie potrzebne...
gre mamy po to zeby po zalogowaniu samemu se wymyslic dokad i w czym dzis lecimy a nie zeby nam overlord kazal zapiepszac na drugi koniec galaktyki, albo siedziec i cos kampic bo mus to mus...bo stracimy terytorium...
my poprostu jestesmy wyluzowani...i gra z nami jest wlasnie dla takich osob
nie masz czasu? lataj z nami
nikt cie z korpa nie wyjebie bo raz na tydzien sie logujesz...
....chyba sie zaczolem w tym poscie sam napinac a nie o to tu chodzilo :)
slyszal ktos kiedy o veto? ( bywaja na naszym kb ;p, a to nooby?)
mamy podobny profil dzialania do owego veto,
lubimy hace i recony,
walke z wiekszymi grupami,
atakujemy pod sentry i nam to nie przeszkadza...( dawno temu kiedy bufu jako coven lecialo na wojne do aridii latalismy z nimi i ten styl zabawy nam sie podobal....miazdzyc wszystko na drodze - szacun Rooofi )
nasze falcony tez tam sa...czemu? taktyka , skile i dobre fity a nie plejty 1600
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 14:57:07 wysłana przez Colonel »
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Venzon 2003

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 893
  • Mistrz Nekromancji
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Venzon 2003
  • Korporacja: BUFU
  • Sojusz: CartelDOTpr0
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #31 dnia: Grudzień 30, 2008, 15:32:36 »
Bo już mnie irytuje wasz każdy przytyk do ludzi z lowseca aby najlepiej wrócili do szkółki niedzielnej, podczas gdy wy sami gówno byście osiągnęli w tym cudownym 0.0 bez BoB-a (zdaję sobie sprawę z ironii, że jestem w GBT, a GBT jest w peciarni naszego kochanego overlorda).

powerblocki sa czescia mechaniki eve i nalezy z tego umiec korzystac
daja tez mozliwosc robienia kazdego rodzaju pvp
czy to sie komus podoba czy nie to wielkie naplandy rzadza 0.0 i rozdaja karty

w EVE pojedynczy korp bez wsparcia innych ally/korpow nie jest w stanie nic osiagnac wiec argumenty typu "sami gowno byscie osiagneli" sa centralnie z dupy - taki smack to do piaskownicy

jestesmy pojedynczym korpem, ktory tworzy alliance i ktory claimuje systemy i stacje - jest to unikalna konfiguracja w swiecie EVE, osiagniecie tego wymagalo jednak wiele czasu i zaangazowania od naszych membersow, szczegolnie, ze BUFU gra generalnie na totalnym luzie poniewaz nie lubimy robic rzeczy, ktore nas nie bawia

prawdziwa sztuka jest miec za soba znajomych z zewnatrz na ktorych w razie koniecznosci mozna liczyc

mozna tez miec wyjebane na powerblocki i dzialac jak outbreak/cry havoc
poprzegladajcie ich killboard - nie widac, zeby bawili sie w low-secu
sa regiony 0.0 gdzie jest taki sam "burdel" jak w low-secu, syndicate jest dobrym tego przykladem
problem w takim regionie jest jeden - shuttle juz nie daje ci bezpieczenstwa

While i fully endorse this plan i somehow feel that beach-bunnys wont tremble of fear^^

poconick2

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #32 dnia: Grudzień 30, 2008, 16:06:16 »
Każdy ma jakiś pomysł na grę. Jedni lubią mieć teren, stacje i supercapitale (rdzewiejące na posach) a inni bawić się w piracenie.

Prawdziwą sztuka nie jest mieć przyjaciół, którzy pomogą w razie potrzeby, ale bawić się i mieć z tego frajdę.
Nie ma jednej drogi pt. 0.0 - i tylko tutaj znajdziesz prawdziwe PvP i fun!
Gdziekolwiek znajdziesz fajną walkę, zabawę i pasuje Ci to, poświęcasz na to czas - wygrałeś.

I w 0.0 jest fanie i w lovsecu. Z mojego doświadczenia wynika, że DUŻO łatwiej znaleźć zabawę w lovsecu, zwłaszcza na terenach FW.

Najwięcej akcji i zabawy dawały MI prez 3 lata takie rzeczy jak :
1. Walki o wlotówki/przelotówki z hisec/lovsec do empire, kampienie ich
2. Siedzenie w terenie gdzie jest dużo aktywnych grup (= dużo celi)
3. Teren FW
4. Walki z pirackimi korpami
5. Piracenie w lovsecu
6. Walki w 0.0 - jeżeli znajdziesz kogoś z kim powalczysz
7. Duże kampanie
8. Roam - jeżeli miał on jakiś konkretny cel poza zabijaniem bezbronnych celi
9. Wojny w hisecu

To moja lista miejsc/sytuacji gdzie się najlepiej bawiłem. Cokolwiek by nie było w 0.0 fakt jest taki, że jest tam mniej celi. Przecież to problem tej gry od lat, że CCP nie może ściągnąć graczy na ten teren.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 16:16:15 wysłana przez PC5 »

horax

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #33 dnia: Grudzień 30, 2008, 16:09:33 »
A ja lubie kopac skalki i to mi mi sparawia najwieksza radosc. dzwiek minerow i wogole. cala ta banda pvp zarowno w low jak i w 0.0 to lamy i nooby bo nie wiedza ze to wlasnie mining jest najbardziej ekscytujacy w eve, niezaleznie czy sie kopie veldspar w empire czy omber w 0.0.

Venec

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #34 dnia: Grudzień 30, 2008, 16:19:46 »
Venzon, trochę nie teges odebrałeś mój flejm (heh) - ja nie mówię, że peciarstwo jest złe - przeciwnie, petuj się jeśli ci to przyniesie profity. Piłem raczej do tego, że 0.0 przedstawiacie jako ziemię obiecaną w której siedzą ci którzy są dostatecznie zdeterminowani/mają skille/uważają (w domyśle: jestem bardziej zajebisty od ciebie), że nalezy się wysilić, a tak naprawdę trzeba wiedzieć komu się wypiąć by dostać swój kawałeczek tortu.

Natomiast jeśli mam dziś srakę mózgu i w całym tym topicu chodzi o to, że uważacie 0.0 za lepsze od lowseca bo w nullu nie ma żadnych ograniczeń to mea culpa i ide sypać komuś piasek w oczy do innej piaskownicy  :D

Choć też nalezy się zastanowić kto się bardziej wysila - nullowicze bez mechaniki ograniczącej pvp, czy lowy gdzie trzeba kombinować jak ominąć te zasrane sentry i mieć KMa  :D

A wiesz Horax, bym sobie pokopał, bo strzelanie też się nudzi  :laugh:
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 16:22:52 wysłana przez Venec »