Nie, nie o to chodzi.
Sytuacja nr 1:
C9N-CC, szczyt walk o posy. Za 4h Goonsy spróbują zrobić meatgrindera 1200 osób (którego przegrali, choć lootowali pole).
Łapię BSa w bańkę. Typhoon spierdala na mwd. Wrzucam drugą bańkę i dopiero wtedy AAA z SE go zatrzymują w tej bani. Na killu mnie nie ma, bo koleś nie próbował warpować. Ja nie miałem broni, ale mu uniemożliwiłem ucieczkę. Fair?
Sytuacja nr 2:
Znów C9N-CC, dzień później. Przez 8h siedzenia na bramie i modlenia się, żeby coś większego przyleciało z AZN, załapałem się tylko na 3 kille z 20. Reszta mi nie wywarpowała z bani, tylko cicho w niej ginęła. Nie ma mnie na 17 KMach, choć powinienem być. Fair?
Sytuacja nr 3:
Robię logoffa po tym dniu, dzień później patrzę na kb. Oho, jakiś caracal mam w killach
Aha, to Sys-k. Który padł długo po moim wylogowaniu, a moją jedyną winą było to, że godzinę wcześniej warpował w mojej bańce. Fair?
Z jednej strony bańki oficjalnie nie wpływają na kill, choć gołym okiem widać, że wpływają, bo cel nie może instawarpa zrobić. Różnica między byciem, a niebyciem na km sprowadza się do tego, czy ofiara łaskawie kliknie warp, czy nie
Z drugiej zaś, bywam fake uczestnikiem killi, choć nie powinienem. Ale ok. To przynajmniej się da przeboleć.
Z kolei z trzeciej jestem uczestnikiem killa, choć mnie dawno nie ma tam i nie mam z tym nic wspólnego - bo godzinę wcześniej ktoś warpnął w mojej bańce lub próbował się ze mną dla spara postrzelać... :idiot2: