Eve Online > Korporacje, Sojusze & Organizacje - dyskusje
NOQ i VV: News
Yogos:
W polityce są tylko interesy, nie ma sentymentów.
I nigdy nie mówi się nigdy.
EDIT
Zresztą jak dla mnie ruch jak najbardziej zrozumiały w obecnej sytuacji. Koalicja sie rozpadła i jesteście teraz pierwsi do odstrzału jako że BoB najwyraźniej dąży do przejęcia całego Querios.
Jesli zmiana stron nie odpowiadała wam to przynajmniej nap na pare dni żeby spokojnie posy zwinąć i graty wywieźć.
W porażce z większym i silniejszym przeciwnikiem nie ma hańby. Poprostu dostaje sie w......ol i albo potrafisz sie z tym pogodzić zebrać w kupe i spróbować za jakiś czas jescze raz albo siedzisz jak straceniec do końca na straconej pozycji.
Moje obserwacje VV :
Patrząc na posty Lairy o wyprowadzce z północ i kwasach które przy niej powstały jeśli się to powtórzy na południu prawdopodobnie jedność sojuszu będzie zagrożona bo sie zaczniecie gryźć między sobą.
Oczywiście to co mówie może być mocno chybione i już ewakuowaliście graty do low secu i problemu nie ma.
Tak czy siak wracając wracając do tematu wychodzi na to że Querios jest pozamaitane.
I myśle że jakby zacząć sonde co teraz zrobi bob to tortuga jest nastepna.
No chyba że Bruce i fountain które jest zacnym regionem.
Voulture:
Prosze sie powstrzymac od takich personalnych atakow, w sumie przenioslbym to do flejma, ale mam opory poki co. Jesoli juz kogos o cos oskarzacie warto by pzredstawic jakiekolwiek dowody. Jezeli zas nie macie takich dowodow, to trzeba to traktowac jak plotke. Teoretyzowanie na temat jakies hipotetycznej sytuacji to cos innego :P
Badzcie grzeczni :)
Edit:
Wydzielilem tez 3 posty w tematu North Story, tutaj lepiej pasuja. Mam nadzieje, ze temat jest ok, jak ktos ma watpliwosci to prosze o pma.
Ellaine:
Ja tam widzę jeden potencjalnie pozytywny aspekt tej sprawy, jeśli NoQ (które z powodów historycznych i politycznych lubię i szanuję) się wykrzaczy to może jego polski skład zechce przyłączyć się do polskiego spędu w Stain. A może nie, w każdym razie byłaby taka opcja.
Terion:
Vic de facto polityka nie ma nic wspolnego z duma i honorem. Kwestia tylko taka ze osobiscie trzymam sie pewnej opcji i nie zmieniam zapatrywan jak choragiewka w zaleznosci z ktorej strony wiatr wieje. Mam troche informacji z zrodel zblizonych do dyrektorskich moze niekoniecznie z kozetki ale z piwa to juz blizej. Zreszta zostaje jeszcze kilka zrodel ingame nieprawdaz ? (swoja droga dyrektorstwo boba czesto wpada do ciebie na sesje z logami ?).
Gdyby ktos z dyrektorstwa przyszedl dogadywac sie z bobami to znaczyloby ze planuje rozpierdziel aliansu (corpa) od wewnatrz. Z informacji ktore posiadam moge stwierdzic z duza pewnoscia ze przejscie na bob side nie jest i nie bylo brane pod uwage (zachcianki chorej umyslowo osoby nie mozna brac pod uwage, jesli jakowys z dir VV prowadzil takie rozmowy znaczy ze powinien sostac utopiony w lyzce wody za zdrade).
O tak krynico madrosci z twoich postow bije wrecz ... debilizm i brak zrozumienia podstaw tematu (wszak ty zawsze wiesz lepiej , doskonaly intel i kozetkje na ktora co godzine wpada inny dir poszczegolnych ally a w miedzyczasie devi).
Yogos - nie bardzo rozumiem stwierdzenie "ruch jak najbardziej zrozumialy" - znaczy jesli sie zle dzieje trzeba lezc i kolaborowac ? Czy nikt z bufu nie ma jaj zeby nawet pomyslec ze istnieje inne rozwiazanie niz pochylenie glowy i poddanie sie losowi, a raczej kaprysowi przeciwnika ? Jakby ktos nie zauwazyl to jest gra, mozna tu zdechnac kilka razy i dalej sie bawic. Strata terenu to tylko chwilowy dyskomfort (wiecie nektorzy maja cos takiego jak plan awaryjny na wypadek wtopy - tym sie charakteryzuja ludzie myslacy zostawiaja sobie pewne opcje i tworza nowe, nie czekaja tylko na to co los przyniesie). Zreszta sam sobie poniekad odpowiedziales. My znamy wlasna syt co bylo juz min 2 krotnie pisane na forum. Jak BoBowi sie zachce nas przytknac to prztyknie - my sobie radzimy z ta wizja wiec nie wiem skad przypuszczenia ze panicznie chcemy utrzymac Querius. Moze pobawimy sie w nomadow ? To takie wygodne. Czas pokaze.
O wew sprawach VV nie bede sie rozpisywal , a przynajmniej nie teraz - sami potraficie (przynajmniej niektorzy) wyciagac wnioski (mniej lub bardziej trafne)
Hastrabull:
ja tam sie nie mieszam w watki zwiazane z poludniem, bo mnie oskarza o stronniczosc moderatorska ;)
Poprosze tylko wszystkich zaangazowanych o spokojna i grzeczna wymiane pogladow.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej