Eve Online > Korporacje, Sojusze & Organizacje - dyskusje
DRAMA BOMB ! Zły ruscy atakują :P
Yogos:
Hehe wizja co najamniej przerażająca.
Pomijając oczywiście regiony NPC 0.0 w których możesz sobie wygodnie żyć łupiąc dobre raty nie przejmując się posami.
A posy to pfujowa robota.
Z kolei nawet w empire można dobrze zarobić więc można się spokojnie przygotować do ataku.
BoBa jest zwyczajnie za mało żeby kontrolować całe 0.0 Zarobki zarobkami a liczby liczbami. Nawet jakby liczył 15k ludzi to i tak skoordynowana akcja 50-60 tysięcy graczy rozjechała go bo nie byłby w stanie siedizeć w tylu miejscach na raz.
Pozatym szybko by terytorium tracił bo na trzymanie całego 0.0 to w pizdu trzeba posów a to jest kawał roboty. Więc zapewne by claimował systemy 1 posem uważając że i tak każdą inwazje odeprze mając przewage w capitalach.
Ellaine:
Mozesz zyc wygodnie w regionach NPC pod warunkiem ze nie sa one zablobowane przez przedstawicieli i petow Dominujacej Sily.
Tak, claimowalby 1 POSem. A uwazajac ze majac przewage w capitalach odeprze kazda inwazje, mialby racje.
60k ludzi, tak. Tyle ze Wielka Wojna zaczela sie w przedostatnim momencie kiedy moglo sie zebrac 60k ludzi. Zbieranie tych mas wymagalo miesiecy negocjacji, niechcianych przymierzy i planow. Przez dlugi czas ludzie rzucali sie na ISS czy inny FIX bo nikt nie chcial byc pierwszym do odstrzalu. Cala akcja malo nie skonczyla sie zupelna eliminacja Polnocy. Niezdarnosc i niepowodzenie D2 spowodowalo kryzys morale ktory malo nie zalamal ofensywy. Cala masa ludzi, zniesmaczona D2, zrezygnowala wtedy z Wielkiej Wojny lub zmienila strone, np TRI. Gdyby nie zdjety przez goonow tytan, morale czerwonej masy z poludnia tez moglo byc niewystarczajace.
60k ludzi nie bierze sie z niczego. Potrzeba 60k ludzi ktorzy wierza w mozliwosc zwyciestwa - ta wiare BoB moglby tlumic nie ponoszac nigdy zadnych spektakularnych klesk. 60k ludzi wystarczajaco zdeterminowanych by znosic kleski, lagi, przymierze z idiotami i oczywiscie ogromne koszta. BoB mogl niszczyc ta determinacje propaganda i wyniszczeniem ekonomicznym.
To nie jest zwyciestwo automatyczne, wynikle z naturalnej przewagi liczebnej koalicji. Ta wojna mogla byc przerwana, a te 60k ludzi czekaloby teraz na Startrek Online albo Stargate Evolution, w miedzyczasie grajac w X3.
KomB:
Przejęcie całego 0.0 CCP miało okazje już zbadać. Na chińskim serwerze, jeden alians był (jest?) włascicielem całości plus drugi alians z jedną prowincią (Hongkong?)
termos:
Chiński server jest trochę specyficzny a przejęcie całego 0.0 odbyło się tam trochę przy życzliwej pomocy/aprobacie CCP
Raczej Tajwan nie Honkgong
Hastrabull:
Albi,
Wydaje mi sie, ze twoje myslenie jest troszke zdeczka zbyt daleko dystansowe. Wydaje mi sie tez ze podciagasz troszke pewne teorie pod odpowiednie sytuacje nadajac im odpowiednie brzmienie a przez to rozumienie. Dodatkowo ciutke zbyt powaznie do tego wszystkiego podchodzisz
Pozwol ze troszke cie sprostuje:
1. BOB zostalo stworzone przez grupe ludzi, ktorych jedyna radocha jest rozwalanie wszystkie
2. BOB zostalo stworzone przez grupe ludzi, ktorzy LUBIA byc nazywani 'tymi zlymi'. Po co? Zeby miec sie z kim bic. A po co sie bic? Patrz punkt pierwszy :)
Co z tego wynika? Trzeba bylo stworzyc odpowiednia propagande, ktora zwroci na boba uwage (patrz: Naszym celem jest zajac cale 0.0) itp.
BOB od ponad 3 lat lupi, bije, zabija, rozbija kolejne sojusze szukajac przeciwnika, ktory moze im zagrozic a zarazem odpowiednio madrze wybierajac cele tylko po to, zeby odpowiednio nakrecic antybobowa propagande. po co? Patrz punkt pierwszy :).
3. To, jak ty teraz postrzegasz BOBa wynika TYLKO I WYLACZNIE z tego co wyczytales na forum/uslyszales od innych osob. To wszystko to tylko efekt odpowiedniej manipulacji informacjami. Uwierz mi, ze gdybys sprobowal wyjsc zza tej grubej zaslony, ujrzalbys zwykla grupe ludzi, ktorzy lubia sie strzelac a dodatkowo wykorzystuja kazdy aspekt gry na swoja korzysc. To samo zreszta tyczy sie kazdej innej grupy graczy tutaj.
Obraz jaki jest na zewnatrz nijak ma sie do tego jaki ten obraz jest wewnatrz.
Poza tym w bobie sa madrzy, myslacy i kombinujacy ludzie, ktorzy zapewnili sobie odpowiedni byt (robiac kase wszedzie gdzie sie da). Inni tego nie potrafili.
Niestety NIKT nie okazal sie na tyle zorganizowany, zorientowany na cel, doswiadczony aby moc walczyc z bobem jak rowny z rownym.
Co wiecej nadal nikogo takiego nie ma. Aktualnie jedynie goonsi 'chca' smierci BOBa bo maja swoje wlasne powody. Reszta siedzi tylko na bandwagonie zbudowanym na roznych czasem prawdziwych, czasem mniej prawdziwych informacjach.
Nie ma tu zadnej magii, jest tylko zwykle, odpowiednio skuteczne i efektowne podejscie do tematu.
To samo teraz robi BUFU. Staramy sie efektywnie, korzystajac ze wszystkich mozliwych srodkow, wykorzystujac mechanike gry zapewnic sobie byt.
EVE jest gra brutalna, ma proste, czyste i jasne zasady. Jednostka, ktory potrafi najpelniej te zasady wykorzystac w jak najbardziej egoistyczny sposob, wygrywa. Proste.
To robil i nadal robi BOB. To samo robi BUFU. To samo robia tez inne alliance, ktore zyja od kilku lat.
Odnosnie ruskich. Kiedys dawno temu jak byli jeszcze w CA to ich szanowalem. Potem niestety okazalo sie, ze to nie jest alliance, z ktorym mozna rozmawiac i dyskutowac. Z drugiej strony jest to alliance, ktory tak samo jak BOB wykorzystuje dane im zasoby w najbardziej efektywny sposob. Patrzac tylko przez taki pryzmat nalezy im sie szacunek. Ja niestety mam z nimi dodatkowe doswiadczenia, ktore wplywaja na moje ich postrzeganie.
Pamietaj, ze to gra. Gra ma okreslone zasady, ktorych nie mozna przeskoczyc, wiec jedna jednostka nie jest w stanie byc lepsza od drugiej w grze. Nie ma alliance'ow bogow, ktorzy jak neo w matrixie naginaja reguly. Tu wszyscy sa rowni a to czy ktos jest lepszy czy nie zalezy od ludzi, ich umiejetnosci, ambicji, organizacji, checi.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej