Autor Wątek: Moralnosc w EvE  (Przeczytany 11088 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Moralnosc w EvE
« Odpowiedź #35 dnia: Listopad 24, 2011, 13:15:51 »
Cytuj
robienie misji jest tak nudne, że ktoś robiący je w hiseku musi być albo nowym graczem, albo grać raz na ruski rok, albo być łosiem.
Dzięki bardzo. Twoja zniżka na statki własnie spadła do 3% :P

Wiem o co najmniej jednym vargurze który lata na misje w pvp ficie zgadnij na jaką okazję :P

Cytuj
Patrząc po blogu Tonego to można spokojnie sobie upatrzeć małą korporację i wyrżnąć kilka osób na raz dobrze zafitowanym statkiem, jeśli odpowiednio długo przytrzyma się ofiarę do czasu przylotu posiłków.
To nie jest null sec że się mozesz noobspawna doczekać.
Agro dostajesz od misjonarza na podstrawie cryminala za kradzież, to trwa 15 minut tylko. A tylko to jest dla corpa. Jak się skonczy to zostaje tylko agro mano a mano, które wygasa również po 15 minutach, ale po pierwsze dopiero od zerwania kontaktu bojowego, po drugie nie przechodzi z walczących na ich corpy. Jedyny sposób właczenia się w to to puszczenie w ruch rr modulów i chęć tej drugiej strony do agrowania więcej niż jednego celu

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Moralnosc w EvE
« Odpowiedź #36 dnia: Listopad 24, 2011, 14:20:32 »
Na takich nubów co podlecą 2 dziwnie zafitowanymi beckami ratować kolegę styknie dobry ziemniak z aktywnym tankiem :)

Isengrim

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 650
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Isengrimus
  • Korporacja: Call of the Wild
  • Sojusz: The Minions.
Odp: Moralnosc w EvE
« Odpowiedź #37 dnia: Listopad 24, 2011, 14:39:18 »
Ja tam mam wielka nadzieje ubic kogos wreszcie moim uber-pr0-combat Buzzardem. No ale to nie moze byc nic wiekszego od deski. I bez dronek. ^^

A zeby nie bylo offtopu. W EvE moralnosc jest narzucona mechanika gry, ktora zaklada, ze kazdy moze ukrzywdzic kazdego, niszczac mu statek (i inne assety) - i nie poniesc za to zadnych trwalych konsekwencji. Ba, nie odniesc nawet konsekwencji rownowazacych zadane straty. To oznacza, ze albo szukasz okazji do skrzywdzenia blizniego, albo bronisz sie przed innymi bliznimi, ktorzy chca Cie skrzywdzic. Albo jedno i drugie.

Nie ma natomiast elementu odstraszajacego w postaci prawa, religii, etc., ktore w jakis fizyczny lub metafizyczny sposob "odplaca" Ci za wyrzadzone zlo z nawiazka i w sposob nieodwracalny (kara smierci, potepienie) lub conajmniej dlugotrwaly (wiezienie).

Nie ma rowniez nagrody za altruizm.

Wiec jesli ktos w realu czasem mysli sobie "eh, czasem to bym chcial sobie pobyc takim prawdziwym skurwielem" i wdraza to w zycie w EvE, to chyba nie znaczy, ze w realu jest ukrytym socjopata, tylko po prostu dostosowuje sie do zasad i konwencji gry kazdy przeciw kazdemu i Bog (CCP) przeciw wszystkim. ;)

Ja osobiscie nie posunalbym sie w EvE do wykrecenia hoaxu (scam, awoxing) ludzi, ktorych zdazylem w grze poznac troche lepiej. Ale juz strzelac sie z nimi - jak najbardziej.

P.S. Ciekawy artykul na temat moralnosci w EvE i szerzej, konsekwencji tej nieco "wymuszonej" moralnosci napisal kiedys Mittens na Ten Ton Hammerze. Tylko mi sie szukac teraz nie chce.

kasiarz

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 11
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: May
Odp: Moralnosc w EvE
« Odpowiedź #38 dnia: Listopad 27, 2011, 14:34:34 »
Był jakiś piątkowy wieczór. Odpaliłem fregatę skanującą T2 typu Helios i poleciałem gdzieś tam po coś tam. Kolejny jump. Układ Old Man Star (lowsec 0.3). Na bramce stało (chyba 5-ciu). Poleciałem dalej. Następna brama w tym samym układzie również obstawiona (6-7 statków). Sprawdziłem jeszcze dwie stacje kosmiczne, które oczywiście były pilnowane.

Na lokalu ponad 20 osób. Egzotyczne korporacje z różnch stron New Eden.

Poczekałem dłuższą chwilę myśląc, że zaraz dojdzie do walki, ale nic takiego się nie stało. Nie widzieli się. Z ciekawośći sprawdziłem kilboarda na http://www.battleclinic.com W tym czasie zestrzeli jakiegoś pechowca, który przewoził ciężką wodę. Zwykłe dresiarstwo.

Pytanie brzmi. Czy to był wyjątek, czy też często można spotkać się z tego typu sytuacjami?

Dux

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 010
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Bubu Talib
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Moralnosc w EvE
« Odpowiedź #39 dnia: Listopad 27, 2011, 14:54:05 »
Pytanie brzmi. Czy to był wyjątek, czy też często można spotkać się z tego typu sytuacjami?

Znaczy z jakimi? Z takimi, ze odstrzeliwuje sie pechowca z ciężka woda czy z czymś tam na gejcie, czy z takimi, ze w kilku miejscach systemu polują różne bandy, a siebie nie ruszają?
To pierwsze jest nagminne. I wcale nie musisz trafić na kampę na gejcie. Wystarczy, ze napatoczy sie ktos, kto sobie gdzies tam leci. Jak moze strzelac to strzeli.
Drugie jest rzadsze. Raczej gdy system juz ktos "okupuje", a nie chce sie z jakis powodów tego kogoś "zaczepiać", to szuka sie innego miejsca. Trochę inaczej bywa w ruchliwych systemach, przez które co jakis czas przewijaja sie różne gangi. Tak jest np. w tym Old Man (choc jak się tam Deshman Alliance wprowadził, to system na psy zeszedł), tak jest w Tama i jeszcze w sporej części miejsc :)
Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego :P


SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Moralnosc w EvE
« Odpowiedź #40 dnia: Listopad 27, 2011, 17:07:35 »
W tym czasie zestrzeli jakiegoś pechowca, który przewoził ciężką wodę. Zwykłe dresiarstwo.

Myśląc w ten sposób zawsze będziesz w tej grze noszony na kopach.

Sprawa jest prosta - albo Ty jesz, albo Ciebie zjedzą. Populacja Eve dzieli się na drapieżniki i roślinożerców. Chcesz być "wyższy moralnie" i żuć trawkę? Spoko... tylko prędzej czy później zostaniesz rozszarpany :)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

kasiarz

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 11
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: May
Odp: Moralnosc w EvE
« Odpowiedź #41 dnia: Listopad 27, 2011, 17:55:34 »
Nie chodzi mi o to, że komuś zestrzelili statek. To jest coś normalnego. Normalnym też jest, że jakiś gang pilnuje bramki. Nienormalne jest to, że w systemie stoi kilka gangów, które ostrzeliwują pojedynczych graczy, a same siebie nie ruszają. Jeżeli szukają PvP to wystarczy zrobić "warp to" ...

Dla mnie sprawa jest jasna. Killboard trzeba czymś zapełnić. Nie polecą jedni na drugich, bo po co? Przecież można stracić statek, albo nawet jajko (a druty drogie). Zostaje też ujma na "honorze". Co się później powie innym korpowiczom, gdy ci zaczną zadawać trudne pytania w stylu: Jak mogliście przegrać z tymi noobami?  :)

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Moralnosc w EvE
« Odpowiedź #42 dnia: Listopad 27, 2011, 19:09:07 »
Nie chodzi mi o to, że komuś zestrzelili statek. To jest coś normalnego. Normalnym też jest, że jakiś gang pilnuje bramki. Nienormalne jest to, że w systemie stoi kilka gangów, które ostrzeliwują pojedynczych graczy, a same siebie nie ruszają. Jeżeli szukają PvP to wystarczy zrobić "warp to" ...

A jesteś pewien, że te gangi nie były blue do siebie?


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Moralnosc w EvE
« Odpowiedź #43 dnia: Listopad 27, 2011, 19:17:38 »
Nie chodzi mi o to, że komuś zestrzelili statek. To jest coś normalnego. Normalnym też jest, że jakiś gang pilnuje bramki. Nienormalne jest to, że w systemie stoi kilka gangów, które ostrzeliwują pojedynczych graczy, a same siebie nie ruszają. Jeżeli szukają PvP to wystarczy zrobić "warp to" ...

Dla mnie sprawa jest jasna. Killboard trzeba czymś zapełnić. Nie polecą jedni na drugich, bo po co? Przecież można stracić statek, albo nawet jajko (a druty drogie). Zostaje też ujma na "honorze". Co się później powie innym korpowiczom, gdy ci zaczną zadawać trudne pytania w stylu: Jak mogliście przegrać z tymi noobami?  :)

✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.