Póki co jest to pożywka dla badziewia w stylu onet i spółka piszących brednie dla ludzi nie mających bladego pojęcia o czym czytają
Czyli mniej więcej tak jak propagatorzy wiedzy w stylu Discovery
A swoją drogą...
Nie żebym miał coś przeciwko programom jakie puszczają, ale wiele z treści to hipotezy poparte wątpliwej jakości wynikami badań, a nie "rzeczywistość" naukowa. Za przykład posłużę się jednym z programów w którym "naukowcy" mieli zamodelować TARCZE do statku kosmicznego (w kontekście dostępnych nam technologii). W efekcie powstał (wg mnie) pancerz o zdolności do samoregeneracji i kształtowania. Przypomnę, że w j.angielskim SHIELD =/= Armor, a wnosząc z treści i tych kilkunastu stwierdzeń jakie dałem radę wyłapać przy lektorze chodziło raczej o osłony, a nie TARCZĘ, gdzie od biedy pod osłonę podpada pancerz (wg mnie).
SF w tym zakresie dość jasno stawia rozgraniczenie pomiędzy pancerzem, a tarczami (w przykładach posługiwali się np. wyrywkami ze Star Treka), a mieszali to np. z osłonami ablacyjnymi współczesnych pojazdów kosmicznych... to wszystko okraszone błędami tłumacza dało w efekcie fajny program rozrywkowy zamiast popularnonaukowego (ach, gdzie te czasy Sondy, czy Kwantu).
Z innych przykładów równie mnie bawiących był program traktujący o kalendarzu Majów i pewnej wysepce u brzegów Ameryki Płd. Jak wszyscy wiemy, wg teorii spiskowej dziejów koniec świata nastąpi 21 grudnia 2012, bo wg kalendarza Majów kończy się pewna epoka. Żaden z "twórców/użytkowników" kalendarza nie zadał sobie trudu zapisania gdziekolwiek dat poza ten okres (bo 22.XII.2012 miała się zacząć kolejna epoka), a przynajmniej żaden taki zapis nie zachował się do naszych czasów. Zatem z takiej poszlaki wyciągnięto wniosek, że nastąpi... coś... co można będzie określić mianem końca świata. Dodatkowo za tą datą ma przemawiać:
- przejście Wenus na tle tarczy Słońca
- ostatnie zaćmienie Słońca 2012 roku
- przejście Słońca na tle środka Drogi Mlecznej
A co w tym wszystkim robi wysepka ? Ano jest tam skała która jednemu z odwiedzających kojarzy się kształtem z wyglądem stojącego Maja, za plecami mającego szykującego się do skoku Jaguara. Oczywiście żadnych dowodów w postaci wykopalisk nie znaleziono...
Aha... po wejściu na skałę okazuje, że jest to PODOBNO jedyny punkt obserwacyjny z którego widać zarówno przejście Wenus, jak i zaćmienie. Pomimo, że za plecami skała ma wyższy od niej klif.
Jak dla mnie kibica pomysłów przedstawianych przez Denikena, a swego czasu prezentowanych w całkiem świetnym Kino Oko... tego typu "smaczki" dyskwalifikują Discovery, czy National Geographic jako poważne źródło informacji naukowych.