Eve Online > Korporacje, Sojusze & Organizacje - dyskusje

[DWISH] Death Wish. - dyskusja

<< < (19/41) > >>

Teretalu:
Sokole pora przyznać, że tęsknisz za PBN-em :P

SokoleOko:
Zawsze będę tęsknił za CartelDOT, bo to była najlepsza ekipa z którą latałem. A Ty nie tęsknisz za moim FC-owaniem? :D

Tymczasem pierwszy roam i pierwszy epicki kill za nami :P

Teretalu:
Oj działo się, działo   >:D

Syntion:

--- Cytat: SokoleOko w Sierpień 22, 2011, 23:00:07 ---Zawsze będę tęsknił za CartelDOT, bo to była najlepsza ekipa z którą latałem.

--- Koniec cytatu ---


Tak a propos, żeby przybliżyć ludziom którzy nie zasmakowali atmosfery CartelDOT-a przytoczę tekst (napisany również w tamtych czasach) obrazujący owe klimaty.


--- Cytuj ---Ze snu wyrywa Cię dźwięk dzwonka z naprzemiennym waleniem pięściami w drzwi i małpimi odgłosami odbijającymi się echem na klatce schodowej. Powoli sprężyna świadomości rozkręca twoje trybiki. Chyba jest weekend. Przezwyciężając ból wszystkich części ciała próbujesz zwlec się z łóżka. Pokój spowity jest żółtawym światłem zimowego popołudnia.
Spoglądasz na zegarek. Już po trzynastej. Dźwięki walenia do drzwi nie ustają. Narasta w tobie irytacja a pełny pęcherz nie daje o sobie łatwo zapomnieć. Patrzysz w lustro pokrywające jedno skrzydło drzwi szafy. T-shirt uwalany ketchupem, plamami po herbacie i chyba kawie. Spodnie sportowe marki "trzy paski" i różowe grube skarpety na nogach.
Spod rękawa wystaje kawałek starego tatuażu. Podnosisz rękaw i zezując patrzysz na obrazek. Napis "Damnation" i wychodząca w dół z litery "t" kotwica. Poplamiony krwią plaster na złamanym nosie, obandażowana głowa, podbite oko, nawet przez czterodniowy zarost widać bliznę na prawym policzku.
Tak, wyglądasz jak "rumuński żul". Wszystko w porządku. No prawie. Irytujące dźwięki, pełny pęcherz - to wszystko razem zmusza cię do reakcji. Wychodząc z pokoju bierzesz kij bejsbolowy stojący przy szafie. W przedpokoju stoi już twój współlokator. Różni się od ciebie tylko tym, że ma na sobie zielony "cztero-paskowy" zestaw sportowy z bluzą i ... maczetę. Wymieniacie spojrzenia i idziecie w kierunku drzwi wejściowych. Wizjer jest zaklejony jakąś mieszanką zaschniętej gumy do żucia włosów i fusów. Współlokator unosi żelastwo nad głowę. Czekacie... Kładziesz rękę na zasuwie i nasłuchujesz tego jednego konkretnego dźwięku.
Nagle echem po klatce rozbrzmiewa zachrypnięty krzyk: UNDOCK K***A! WSZYSCY UNDOCK! Słychać otwieranie drzwi, szczęk łańcuchów i zamków. Odciągasz zasuwę, szybko szarpiesz za klamkę i walisz bejsbolem w pierwszą pojawiającą się w drzwiach makówę.


Tak właśnie wygląda teraz życie w Curse w G-0Q86. "Otwierając drzwi" włączają ci się automatycznie instynkty pvp. Muszą się włączać inaczej zdechniesz.
Przepychanki pod stacją. Walki na spotach, bumpowania spod stacji i regularne walki w systemie dużymi flotami, reinforcowanie posa żeby zmusić przeciwnika do walki.

--- Koniec cytatu ---

z pozdrowieniami dla wszystkich carteldotowcow

garnoo:
(pominalem 2 ostatnie strony topica bo za duzo pieprzenia od rzeczy)
cos kiedys pisales ze obiecano wam walke z ruskimi i jestes lekko zawiedziony a teraz sie nastawiasz na latanie w okolicach fountain..... szybko zmieniasz zdania...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej