Eve Online > Dyskusje ogólne

A piece of history, czyli jak bylo kiedys

<< < (9/14) > >>

Sir Falo:
Oj tak, miny fajna sprawa była :) Chociaż nigdy nie umiałem nimi walczyć, ale dopiero potem się dowiedziałem, że do walki to sie raczej nie nadaje :D

A pamiętacie jak latały rakiety? Gdzieś w becie jeszcze rakiety by trafić w na pasku asteroidów musiały omijać roidy :)  Wtedy sobie myślałem "no, to pewno niedługo zrobią, że za roidem będzie można stać spokojnie, bo Cie z turretów nie ustrzelą", ale poszli w drugą strone... A szkoda, bo to mi sie mega podobało :)

Hastrabull:
Pamiętam czasy, kiedy nie było POSów, nie było dictorów, latali pierwsi kolesie w interceptorach (posiadanie Taranisa w tamtym czasie oznaczało, że jesteś master).

Pamiętam czasy, jak w insmother bodajże trzech kolesi w ceptorach potrafiło trzymać w ryzach cały region.

Pamiętam czasy, jak lecąc w dual mwd punisherze byłem nie do złapania.

Pamiętam czasy, jak w tym samym Punisherze wyszukiwałem deep safe spoty (pamięta ktoś tą mechanikę?). Wyciągnąłem z nich armageddona, 4 indyki wypełnione jakimiś rzeczami, nie pamiętam jakimi i kilka fregat.

Pamiętam czasy, jak kupiłem sobie mojego pierwszego w życiu Thoraxa i normalnie lałem pod siebie ze szczęścia, że mam taki wypaśny i wyglądający superaśnie statek.

Pamiętam, jak udało mi się sfitować Tristana z MWD i jakimiś małymi blasterkami i latałem nim we flotach Curse Alliance. Przeżyłem w nim 4 bitwy i ubiłem (oczywiście jako support) chyba ze 4 bs'y. We FREGACIE!

Albo, jak w incursusie latałem po gallentyjskich low secach i tak bardzo się wczułem w akcję, że po dwóch dniach miałem -10 sec status :) Co więcej przeżyłem :)

Pamiętam też jak w disco apoku stałem na bramie w syndicate i nikt mnie ruszyć nie mógł.

Albo jak w tym samym syndicate kilkanaście miesięcy później kiedy to goonsi się tam wprowadzili, wleciałem megasem ustawionym na long do s-u i mnie sieroty złapać nie mogły :) Nie pamiętam już ilu ich tam ubiłem, ale dużo tego było :) To były czasy samych ichnich początków jak większość z nich fretkami latała

Pamiętam też słynny pipe z curse do hed notorycznie okupowany przez różnego typu piratów. Tworzenie flot w celu przeczyszczenia tego pipe'a itp.

A potem pojawiły się carriery, dready, matki, tytany, brigde, cyna, frachty, bańki, posy i całe to tatałajstwo, które rozjechało fajna mechanikę gry. Ale to pewno ja tylko, stary tetryk eve'owy marudzę :)

Dormio:

--- Cytat: Hastrabull w Lipiec 21, 2011, 10:34:28 ---Ale to pewno ja tylko, stary tetryk eve'owy marudzę :)

--- Koniec cytatu ---
Nie tylko.  :P

Qreg:
Historia Eve przestawiona przez Hastre brzmi podobnie do podboju Ameryki ;) na poczatku dziki zachód, ludzie sobie szaleja, paru morduje reszta meczy sie o przezycie. Potem wchodza coraz wieksze przedsiebiorstwa i firmy a obecnie mamy etap megakorporacji i  karteli ;) (nie mylić z CartelDOT ;P )

Ciekawe co bedzie dalej bo USA na razie ma prawie krach gospodarczy... to tez czeka Eve?

Tloluvin:

--- Cytat: Qreg w Sierpień 04, 2011, 15:04:23 ---Ciekawe co bedzie dalej bo USA na razie ma prawie krach gospodarczy... to tez czeka Eve?

--- Koniec cytatu ---

Wroca do dzikiego zachodu. Pytanie tylko kiedy i czy dobrowolnie na wlasnych warunkach, czy nagle na chinskich warunkach.
EVE pewnie pojdzie podobna droga z obecnych czasow megacorporacji do czasow dzikiego zachodu gdzie ciagle podgryzaja sie masy drobnicy. Kwestia czasu.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej