Eve Online > Dyskusje ogólne
A piece of history, czyli jak bylo kiedys
yalien:
Witam,
A ja porposze o miny !!! plx oddajcie je ......
Doom:
Czy ty chcesz załatwić bana ludziom siedzącym w wh?
Juz teraz gmowie potrafią po hamsku sczyścić grida posa z magazynów i grozić banami za to ze jakiś idiota warpną na posa wpieprzył sie na którąś puszkę magazynową czy inne działko, wykloczyło pos ubił a ten z mordą do gmów że exploit, że sztucznie robiony lag itp itp
Jak dadzą miny to do posa nie podlecisz i nie odlecisz (przynajmniej nie pierwszymi kilkoma statkami >:D )
yalien:
joł Doom,
To że inteligentni inaczej GMowie tak działają to inna rzecz. Ja po prostu chciałbym żeby wróciły tak jak za dawnych czasów.
Postawić pole minowe + bańka :). Nauczyliby sie ludkowie nie skakać na 0 na bramke przed sprawdzeniem grida:).
Deaell Portt:
--- Cytat: PC5 w Lipiec 14, 2011, 11:05:42 ---Z 'starych czasów' wspominam wyprawę PTFu do Delve... To było coś. Zabraliśmy się w 10 osób, zabraliśmy POSa, barki i gdzieś na terenie boba rozbiliśmy 'obóz', kopaliśmy crockite i takie tam. Nie było jump frachtów, bridgy, tytanów, cloakujących transportów itd itp. Urobek - zydrine woził Morgothiel swoim stabberem przez zakampione nie raz tereny BoBa. Bardziej doświadczeni latali na npce - tłuste BSy za 1,85m (+-). To była piękna wyprawa. Zarobiło się trochę grosza jako noob. Dzisiaj logistyka i ogranizowanie takiej wyprawy sprowadza się do zapakowania carriera/JFa modulami i kliknieciu JUMP - tyle w uproszczeniu. Kiedyś adrenalina - konwój 10 osób - rano lecieliśmy ;)
I tak nam tego posa zabili, ale przygoda, że JPKM. Dzisiaj to taką przygodę można przeżyć w WH.
Jeżeli coś w grze CCP zjebalo to na pewno logistykę. Za prosta jest. Kiedyś eskorta frachta przez 0.0 to było coś - 40 ludzi się spinało a drugie 40 obserwowało i zastanawiało się jak tu zgankować. Dzisiaj? Undock, jump...i chuj ;)
Heh, pamietam to. Trase z teneryfy na pace indyka loot za 200mln i HED koszmar wielu pilotow tamtych czasow. Po przelocie przez HED zawsze mialem pelne pampersy i brazowe spodnie. Juz nie pomne ile razy mnie tam ubili. Konwoje do empire z ludzmi z ally, corpa to bylo cos. Piratow znalo sie po nickach w grze. Pamietam, ze w jednym sysie gostek w dredzie na gate przez 2 miechy uprzykrzal ludziom zycie. Dopiero polaczenie sil przez 3 aliansy pozwolilo go ubic. Nawet glupie mining opy jakos tak bardziej zblizaly ludzi bo wymagalo to wspolpracy. Fitowanie bsow do kopania (rokh rulezz - najwiecej mining upgrades wlazilo). No i market na tamte czasy w 0.0 to byla pustynia. Wiekszosc sie fitowalo z tego co wypadlo z ratow. Trza bylo zyc z ludzmi z korpa i sie integrowac bo nie raz i dwa musiales sie do kogos usmiechnac po jakis modul. Modulki t2 byly w takich cenach, ze tylko najbogatsi w tym latali o faction to nawet nie mowie. Piloci hulkow byli bogami bo w 2 h wykopywali sobie na gtc plus jeszcze im zostawalo. Mojego 1 hulka kupilem za 900 mln :-) i myslalem, ze tym sobie niezle zarobie na pvp . Przyszedl nerf, dronkowo i kopanie okazalo sie gowno warte. Z ratow wiecej wypadalo minsow po zbieraniu lootu. No, a potem zrobilo sie caps online. Moj ostatni prawdziwy konwoj byl jak w ISS budowalismy stacje i matke. Z empire do eso w kilka frachtow + caly alians lecial w ochronie tak kilka razy. Wydaje mi sie, ze evka wtedy byla naprawde duzo bardziej wymagajaca od poczatkujacego gracza niz teraz. Krew i lzy tak to pamietam, a 0.0 to byl taki prawdziwy Dziki Zachod.
--- Koniec cytatu ---
--- Cytat: yalien w Lipiec 14, 2011, 11:24:12 ---Witam,
A ja porposze o miny !!! plx oddajcie je ......
--- Koniec cytatu ---
Ja mam pare tysiecy na pamiatke, ale nie dzialaja :-(
FN:
no cap no fun dziś - no cap no fun and no warp kiedyś :)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej