Śmietnisko > Off Topic

Druga ziemia - wielki krok w badaniach kosmosu

<< < (33/52) > >>

SokoleOko:

--- Cytat: Gregorius w Luty 16, 2011, 12:04:37 ---Jeśli nie będziemy solidnie pompować kasy w takie badania to i za 100 lat nie będzie w tej branży faktycznego postępu. Chyba ostatnie nasze centralowe dywagacje dotarły do tego samego wniosku ;)

--- Koniec cytatu ---

Dokładnie. Wystarczy zobaczyć co dało skanalizowanie "hajsu" w czasie "space race" lat 50-60' - z etapu "czy możliwy jest lot człowieka na orbitę" w ciągu kilkunastu lat przeskoczyliśmy do "człowieka stojącego na Księżycu". Na marginesie, na tym się nie skończyło - NASA miała gotowy plan misji na Wenus (bez lądowania, ofc) oparty na tej samej technologii. Naukowo nie miało to większego sensu, ale technicznie było całkiem wykonywalne.

Dormio:
Od pewnego czasu cywilizacją rządzą księgowi, więc nie oczekuj, że jak coś jest ekonomicznie uzasadnione, a technicznie możliwe żeby było zrealizowane. Technicznie jest możliwe zbudowanie windy orbitalnej, problem w tym, że nikt nie ma pomysłu jak to skomercjalizować. Koszmarne koszty budowy, to mały pikuś w porównaniu do równie koszmarnych kosztów utrzymania.
Podobną sytuację mamy z Aplhą. Miała być pierwszą stałą stacją kosmiczną, a są już głosy, że po zakończeniu budowy (wciąż jest w budowie) "pociągnie" jeszcze kilka lat, bo nie będzie komu jej utrzymywać (a raczej za co).

Póki co NASA robi krok wstecz (Orion) i w planach (wątpliwych) ma powrót na Księżyc i zakładanie tam stałej bazy. O ile jestem wszystkimi kończynami za takim pomysłem, o tyle z rozsądku wątpię czy nawet to się uda zrealizować (jak wspomniałem powyżej z powodów ekonomicznych). Póki Chiny poważnie nie zaczną wysyłać Taikonautów na orbitę i budować jakąś tam w miarę trwałą politykę ekspansji "terytorialnej" w kosmosie, to na nowy wyścig kosmiczny nie ma co liczyć.
Niestety jak widać na Ziemii póki co dzieje się znacznie więcej i znacznie ciekawszych rzeczy dla zwykłego zjadacza chleba i igrzysk. Typowy obywatel woli zajmować się sytuacją dajmy na ten przykład w Egipcie niż na orbicie. Tylko dlatego, że do Egiptu ma szansę pojechać co najmniej kilka razy w życiu, a na orbitę... no cóż... o ile cena Burtona będzie taka jak zapowiedziana (~200k$ za przelot, a docelowo do 10x mniej), to może 1x w życiu będzie go stać na przelot, bo na tygodniowe wakacje raczej bym nie liczył.

Gregorius:
Dlatego cała nadzieja w Chinach, bo to chyba ostatni kraj, który ma w nosie ekonomiczny aspekt i zrobi wszystko "by się pokazać". Tylko wazne, by zrobili to możliwie szybko :P (nie chce mi się czekać na jakiś postęp jak już będę w innym stanie skupienia ;P)

Z aplhą faktycznie jest krucho. Problem leży w tym, że nikt nie chce się na to "zrzucać" bo nie ma namacalnych, widocznych efektów prowadzonych tam badań. Może inaczej - nie ma niczego SPEKTAKULARNEGO, co mogłoby ruszyć opinią publiczną i tym samym zainteresować szarą masę badaniami prowadzonymi poza Ziemią.

Gaavrin:
Z ISS jest ten problem, że na orbicie nie ma żadnego zajęcia dla człowieka, którego maszyna nie zrobi lepiej. Teoretycznie stała obecność człowieka na orbicie ma sens jako miejsce do testu technologii które mogłyby być użyte w eksploracji innych planet. Problem w tym, że taka eksploracja nie jest planowana, przynajmniej w realnej sferze, czyli nie są przeznaczane na to fundusze. Przeznaczane środki to kasa na badania koncepcyjne, na orbicie nie ma więc co testować.

Co do Chin i nowego wyścigu w kosmos, to jakoś sceptyczny jestem. Ponoć Chińczycy w setną rocznicę rewolucji chcą polecieć na Marsa. Ale najpierw niech im się uda wystrzelić sondę kosmiczną, która doleci do Marsa, a najlepiej z londownikiem, który będzie działać na powierzchni przez conajmniej rok. Pozatym, jakby Chińczycy wystrzelili człowieka na Księżyc, to Amerykanie by się tym jeszcze tak przejeli jak za czasów ZSRR? Nie wydaje mi się, by to zmobilizowało w USA kogokolwiek, poza NASA, która by chciała, podejrzewam, że bez skutku, wykorzystać sytuacje do zwiększenia swojego budżetu.

Dormio:

--- Cytat: Gregorius w Luty 16, 2011, 12:34:02 ---Dlatego cała nadzieja w Chinach, bo to chyba ostatni kraj, który ma w nosie ekonomiczny aspekt i zrobi wszystko "by się pokazać". Tylko wazne, by zrobili to możliwie szybko :P (nie chce mi się czekać na jakiś postęp jak już będę w innym stanie skupienia ;P)

--- Koniec cytatu ---
Oj chyba się mylisz. Ekonomia w zamyśle Partii jest jednym z najważniejszych elementów ich polityki. Tylko mocne podstawy ekonomiczne i póki co pasmo sukcesów ekonomicznych gwarantują im przychylność społeczeństwa. Wojna domowa w Chinach, czy też rewolucja to jedna z najgorszych rzeczy jakie mogłyby się przytrafić obecnie Światu. Kryzys 2008/2009 przy tym to byłby 1 siwy włos w porównaniu do tych które by się pojawiły jakby Chiny ogłosiły niewypłacalność w wyniku wojny domowej, czy też rewolucji.
Chiny obecnie to największa bańka spekulacyjna w historii Świata i problem w tym, że nie ma bezpiecznego miejsca w którym można się ukryć kiedy pęknie. Jedyna nadzieja, że Partia się nie znudzi ekspansją i za jedyny kierunek ekspansji obierze przestrzeń kosmiczną (kierunek ekspansji ekonomicznej przestaje mieć znaczenie, bo do wyprzedzenia im został jedynie 1 kraj - USA).


--- Cytat: Gregorius w Luty 16, 2011, 12:34:02 ---Z aplhą faktycznie jest krucho. Problem leży w tym, że nikt nie chce się na to "zrzucać" bo nie ma namacalnych, widocznych efektów prowadzonych tam badań. Może inaczej - nie ma niczego SPEKTAKULARNEGO, co mogłoby ruszyć opinią publiczną i tym samym zainteresować szarą masę badaniami prowadzonymi poza Ziemią.

--- Koniec cytatu ---
A co do namacalności i widocznych efektów badań - widziałeś i wiesz, że są namacalne wyniki badań Zderzacza Hadronów (LHC) ?
A ile namacalnych efektów programu Apollo jesteś w stanie wymienić ? Takich z którymi masz obecnie każdego dnia do czynienia, hę ?


--- Cytat: Gaavrin w Luty 16, 2011, 13:02:31 ---Z ISS jest ten problem, że na orbicie nie ma żadnego zajęcia dla człowieka, którego maszyna nie zrobi lepiej. Teoretycznie stała obecność człowieka na orbicie ma sens jako miejsce do testu technologii które mogłyby być użyte w eksploracji innych planet. Problem w tym, że taka eksploracja nie jest planowana, przynajmniej w realnej sferze, czyli nie są przeznaczane na to fundusze. Przeznaczane środki to kasa na badania koncepcyjne, na orbicie nie ma więc co testować.

--- Koniec cytatu ---
E tam. Jakie masz opóźnienie w sygnale na orbitę ? A jakie na Księżyc, Marsa, Wenus ? Automatyka to jedno, ale ważniejsze jest, że nasza automatyka oparta jest o procesory pracujące zerojedynkowo - albo wynik się zgadza albo nie i trzeba obliczenia podejmować. A myślę, że nie chciałbyś żeby jakiś algorytm decyzyjny uczył się na "błędach" kiedy należy odpalić silniki by utrzymać orbitę stacji.
Nic póki co nie zastąpi człowieka jako ostatniego elementu w procesie decyzyjnym. No i jeszcze jedno - człowiek nawet z żarciem i ubraniem wciąż będzie znacznie tańszy do wyniesienia na orbitę niż cała masa wyspecjalizowanych automatów do robienia czegokolwiek na orbicie (nie wspominając o zapewnieniu im prądu do funkcjonowania). Alpha to nie farbyka, gdzie procesy są powtarzalne, a błędy procesu możesz wrzucić w koszty operacyjne. To lab i jako taki nie może być w pełni zautomatyzowany.


--- Cytat: Gaavrin w Luty 16, 2011, 13:02:31 ---Co do Chin i nowego wyścigu w kosmos, to jakoś sceptyczny jestem. Ponoć Chińczycy w setną rocznicę rewolucji chcą polecieć na Marsa. Ale najpierw niech im się uda wystrzelić sondę kosmiczną, która doleci do Marsa, a najlepiej z londownikiem, który będzie działać na powierzchni przez conajmniej rok. Pozatym, jakby Chińczycy wystrzelili człowieka na Księżyc, to Amerykanie by się tym jeszcze tak przejeli jak za czasów ZSRR? Nie wydaje mi się, by to zmobilizowało w USA kogokolwiek, poza NASA, która by chciała, podejrzewam, że bez skutku, wykorzystać sytuacje do zwiększenia swojego budżetu.

--- Koniec cytatu ---
Pewnie masz rację. Jednak wydaje mi się, że w przeliczeniu do siły nabywczej budżet NASA konsekwentnie maleje od czasów JFK i to pomimo, że formalnie przecież z roku na rok dostają więcej pieniędzy. A musisz pamiętać, że im nowsza technologia tym droższa, a na ich potrzeby wybacz, ale nie da się zastosować najnowszych CPU. Tu już nawet nie chodzi o kwestie zapewnienia im energii, ale do rozwiązania zostają kwestie błędów SW, rozproszenia ciepła, rozmiarów bramek logicznych...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej