Jeśli chodzi o SWTORka to "I was there", grałem od samego launcha, zrobiłem Imperial Agenta i Bounty Huntera na 50 lvl, wycisnąłem co się da z PvP i endgame i po dwóch miesiącach nie było praktycznie co robić. Nie wiem jak jest teraz, ale wtedy gra była fatalnie zoptymalizowana (pokaz slajdów na Ilum) a operacje w endgame były banalnie proste. Byłem bardzo zawiedziony i w sumie dobrze, że skończyłem z tą grą, bo z tego powodu też zainteresowałem się EvE.
Grałem w SWTOR przez pół roku od dnia premiery.
Kosztował na poczatku razem z kartą 60 dni gry ponad 280zł, ale po roku wszystko bardzo znacznie staniało.
Na poczatku gra się świetnie, rozrywka jest wciągająca a fabuła bardzo ciekawa, ale po kilku miesiacach do pół roku max zaczyna się bardzo nudzić, masz już dawno wszystko wyskilowane i praktycznie wszystko w tej grze robiłes i widziałeś.
EVE i SWTOR nie porównuje się zazwyczaj, bo to innego typu gry, mimo, że są w klimatach SC-FI. Ale ja dorzucę pewną różnicę. W EVE im dłużej grasz, tym fajniej (mam na myśli kolejne miesiące gry), ale na początku jest nudno i trudno. W SWTOR na poczatku masz superfajnie, a im dłużej grasz tym nudniej.
Moja mała próba porównania obu gier:
Zalety na korzyść SWTOR względem EVE:Kampania z misjami pobocznymi jest bardzo ciekawa, urozmaicona i złożona w przeciwieństwie do misji w EVE.
Bardzo urozmaicone widoki i krajobrazy (17 różnych planet)
Rozgrywka jest od samego początku bardzo przyjemna i intuicyjna
Interfejs jest czytelny i przejrzysty
Ciekawy pomysł towarzyszy wspomagających walkę, którzy są dostatecznie inteligentni jak na NPC.
Wady na niekorzyść SWTOR wzgledem EVE: Jest cała masa przedmiotów, ktróre są przypisane do twojego chara na stałe - nie można ich sprzedać na markecie, nikomu oddać bo wyskakuje komunikat że nie wolno.
Market graczy jest słabo rozbudowany - jest jeden sklep na jeden serwer, a na niektórych planetach są po prostu jego oddziały.
Gra jest bardzo statyczna i sterylna (otoczenie jest nienaruszalne, żadnych baz, stacji, placówek nie można przejmować, są przydzielone na stałe do jednej z dwóch frakcji, widoczne przedmioty są najczęściej przytwierdzone i nieruszalne, nie można wykorzystywać żadnych pojazdów i statków znalezionych na planetach, nie można niszczyć ani budowac zupełnie niczego - wszystko jest nie do ruszenia)
Bitwy kosmiczne to "gry na automaty" z przed wielu lat oprawione w ładne tekstury - sterujesz tylko celownikiem
PVP poza speclajnymi lokacjami o wielkości boiska to mit - zabijając gracza nie robimy mu absolutnie żadnej krzywdy, niczego mu nie zabieramy, a zabity po kilku/kilkunastu sekundach może odrodziś cię w tym samym miejscu, gdzie padł - jeden przycisk i gotowe.
Ale największa wadą jest to, że gracz po jakimś czasie zdaje sobie sprawę, że nie ma absolutnie żadnego wpływu na otaczający go świat.
Nie mówię, że nigdy już w to nie zagram. Poczekam po prostu na lepsze czasy dla tej gry i na większe zmiany.