W nocy goonsi i ZAF otrzymali okrutne bęcki od połączonych sił Sys-K, -A-, LR, UK, C0ven oraz IT. Bitwa trwała mniej więcej od 3:30 do 7:00 naszego czasu. SBU zostały obronione, a IHUB został postawiony w drugi RF. Nawet taki fail alliance jak Sys-K ma pozytywny współczynnik K/D z tej bitki.
Local w pewnym momencie przekroczył 1000, siły obu stron były zbliżone. Sojusznicy goonsów niestety nie dopisali, ZAF wystawiło zaledwie około 25 osób, Rebelliony — 1, PL — 1, a NC — 3.
W pewnym momencie local spadł nagle z 1000 do niecałych 700, podejrzewam, że część goonsów się zniechęciła i opuściła system.
Walki toczyły się głównie na SBU, dopiero pod sam koniec skoncentrowaliśmy się na IHUB-ie.
Był to wyścig z czasem, gdyż nasz DPS był już zubożony, a przeciwnik atakował w tym samym momencie jeden z SBU. Dlatego cały ogień, łącznie z fighterami lotniskowców i dredami został skoncentrowany na IHUB-ie. Liam postawił wszystko na jedną kartę i poprosił, aby piloci ubezpieczonych dredów, którzy mają skłonności samobójcze, warpnęli na pole walki i weszli w siege. Przypomniały mi się czasy w m-o i pamiętne słowa Molle'a „capitals ready to die?”. :knuppel2: Goonsi mieli więcej kapitali niż my, więc łatwo mogło się to zmienić w pogrom naszych, ale nie zdecydowali się posłać ich do walki. Zestrzeliliśmy natomiast jednego dreda goonsów, który postanowił iść na solówke z SBU. Tym razem KM się wygenerował, więc goonsi nie wykręcą się od tej straty.
Oficjalne stanowisko goonsów w osobie scavoka, podsumowujące bitwę (parafrazując): „Haha frajerzy, musieliście siedzieć całą noc. Ciekawe, czy w tygodniu wam się to uda". Aż chce się zapytać: „u mad?”. :2funny: