Śmietnisko > Off Topic
Koty vs. psy
Aenyeweddien:
Powiem tak...
Dużo u psa zależy od genów ale również od odpowiedniego właściciela i ułożenia zwierzaka...
Znajomej rottweilery były tak spokojne że nie wiem, za to z kolei sąsiada charty terroryzowały całą okolicę (sama mam pamiątkę po tym "spokojnym" piesku) / po chartach miał kundelka i sytuacja była identyczna (i niestety też dla mnie bolesna).
Zgadzam się z Loc0 że właściciele psów agresywnych powinni przechodzić specjalne testy...
A nawet bym to rozszerzyła na wszystkich kandydatów na właściciela czworonoga...
Dormio:
--- Cytat: Aenyeweddien w Czerwiec 18, 2009, 18:03:31 ---A nawet bym to rozszerzyła na wszystkich kandydatów na właściciela czworonoga...
--- Koniec cytatu ---
Czyli i kota ;) ;D
A tak bardziej serio - myślę, że w większości zwolennicy różnego rodzaju testów i pozwoleń mylą przyczynę ze skutkiem. Pies/kot/dzikie zwierz NIE jest winne, że ma taką, a nie inną naturę, a test/zezwolenie NIE jest potrzebne jeżeli CZŁOWIEK jako istota świadoma swoich czynów i ich następstw najpierw się zastanowi, potem się jeszcze raz zastanowi, a psa obronnego to sobie obejrzy potem w katalogu.
Problem tzw. psów morderców, pod które to pojęcie wszyscy najchętniej wsadziliby wszystkie psie rasy tworzone z myślą o możliwościach bojowych, to problem WŁAŚCICIELA, a nie psa. Osoba, która decyduje się na psa rasowego, nawet rasy obronnej, w obecnej chwili dostaje praktycznie wszystko co mu potrzeba by określić czy dany osobnik jest agresywny z natury czy nie. W większości wypadków niebezpieczny pies to NIE jest pies z hodowli zarejestrowanej w Polskim Związku Kynologicznym, a pies który z wyglądu przypomina rasowego, a tak naprawdę niewiele z nim ma wspólnego. Nie chcę obrażać osoby decydujące się na zakup psa obronnego, bo MOŻE mają powód by takiego psa potrzebować, ale "kolesie z podwórka" paradujący w dresach z pitbullami najczęściej NIE są właścicielami psa rasowego, a jeszcze częściej ŚWIADOMIE zwiększają poprzez "nieodpowiednie" szkolenie naturalny poziom agresji psa.
Tak samo jak zwykły Burek z budy na zabitej dechami wsi może być psem mordercą, tak samo najbardziej rasowy doberman - Pimpek wychowany w odpowiedni sposób, to wciąż TEN SAM gatunek zwierzęcia. Pies zagrożony (a jest zwierzęciem stadnym, więc jego stado i on sam to jedno jeżeli chodzi o zagrożenie) jest NIEBEZPIECZNY niezależnie od wychowania. Pies nieułożony jest chaotyczny, pies układany z myślą o kształtowaniu cech agresywnych jest niebezpieczny dla wszystkich.
Test/zezwolenie to nie jest rozwiązanie, natomiast odpowiednia kara dla właściciela i jej nieuchronność - w wielu wypadkach pozwoliłaby uniknąć pomyłek. Ktoś kto ma w głębokim poważaniu prawo ("kolesie z podwórka"), tym lub innym testem/zezwoleniem zawracać sobie głowy nie będą. Zwłaszcza, że jest im bardzo łatwo udowodnić, że pies NIE jest rasowy, a więc NIE podlega zapisom jakiejkolwiek ustawy o psach RASOWYCH.
korpusz:
Mój mały morderca z rasy europejskiej :D I nikt mi nie powie, że po kastracji kot się uspokaja, jedyny plus zabiegu to to, że przestał znaczyć.
ivil:
--- Cytat: Dormio w Czerwiec 20, 2009, 01:17:57 ---stuff
--- Koniec cytatu ---
Toc przeciez wlasnie to wczesniej napisala Aen i koledzy tylko uzyli mniej slow bo pomineli rzeczy oczywiste :> Pozwolenie przeciez mialo by ograniczyc dostep do potencjalnie niebezpiecznych zwierzakow ludziom, ktorzy ich miec nie powinni a nie odwrotnie.
Ja uwazam ze wlasciciele psow (kotow tez jesli sie trafi akurat taki kot) powinni ponosic surowe kary za wybryki swoich pociech. Niestety jesli pies ma zyc w miescie wsrod ludzi to musi sie do nich dostosowac bez wzgledu na to jak mocno godzi to w jego nature.
Aenyeweddien:
--- Cytat: Dormio w Czerwiec 20, 2009, 01:17:57 ---xxx
--- Koniec cytatu ---
Dormio nie przeczytałeś że zrozumieniem. Uważam że testy powinny dotyczyć głównie właściciela (choć biorąc pod uwagę sposób hodowli i zachowania pozytywnych cech trzeba by się zastanowić czy i zwierzęta nie powinny być sprawdzane pod tym kontem - ale o tym dalej). Jeżeli potencjalny posiadacz zwierzęcia jest agresywny powinien mieć zakaz posiadania jakiegokolwiek zwierzaka bo nie oszukujmy się nawet z pekińczyka da się zrobić mordercę.
--- Cytat: Dormio w Czerwiec 20, 2009, 01:17:57 ---W większości wypadków niebezpieczny pies to NIE jest pies z hodowli zarejestrowanej w Polskim Związku Kynologicznym, a pies który z wyglądu przypomina rasowego, a tak naprawdę niewiele z nim ma wspólnego.
--- Koniec cytatu ---
Nie zgodzę się z tym podejściem.
1) Za psa rasowego uznawany jest tylko pies z rodowodem, czyli pies z hodowli który tego rodowodu nie ma nie jest psem rasowym - a pies może nie uzyskać rodowodu na skutek wad genetycznych
2) W hodowli psów rasowych główny nacisk jest położony na zachowanie cech w efekcie standardem jest dopuszczanie zwierząt bliskich genetycznie - ojca z córką; matkę z synem - efekt jest taki że pożądane cechy są utrwalane ale następuje również degeneracja innych cech - najczęściej psychicznych. Zastanów się dlaczego prawnie u ludzi zakazane jest krzyżowanie w rodzinie...
Sama spotkałam psa z hodowli w wieku OK roku (i to wcale nie rasy niebezpiecznej) który nie dostał rodowodu z uwagi na wadę fizjologiczną, i mimo szkolenia, spokojnych właścicieli, zaczął być agresywny - właściciele wspólnie ze szkolącymi próbowali tą agresję zlikwidować. W przypadku niepowodzenia pies miał być uśpiony.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej