Eve Online > Przedpokój

Virtual Democracy

<< < (10/13) > >>

Rhovana:
Nie p?kaj, mania gg przechodzi po jakim? czasie  :D  :D  :D potem mo?esz odpali? i nawet i?? na impreze bo nie bedzie cie to ju? obchodzi? :D  :D

Dormio:
Mo?esz te? zacz?? u?ywa? jakiego? niszowego komunikatora lub inaczej mówi?c "elitarnego"... polecam Google Talk - ma?o osób, do?? wygodny i mo?esz zadecydowa? kto mo?e z Tob? rozmawia?.

Rhovana:
w GG te? mo?esz zdecydowa?, jest taki czerwony buton z bia?ym krzy?ykiem w rogu okienka :D naciskasz i po sprawie :D

redbart:

--- Cytat: "Rhovana" ---Je?li masz ochote to zapraszam na gg:) sko?czmy ten temat tutaj:)
--- Koniec cytatu ---


Ej no ja te? chcem s?ysze?... a UPR ma troche ultraliberalnych pomys?ów, które nigdy nie przejd? w Polszcze...

Radix_s:
Ja tylko cichutko posrod tych wielu wypowiedzi dodam, ze Virtual Democracy ma sie dobrze (24 members) i jeszcze nam sie nie znudzilo ;)

I aby bylo jasno i aby nasz korp nie kojarzyl sie zle to wytlumacze dlaczego virtual democracy.

W naszym korpie o waznych sprawach decyduja wszyscy. Decyzje podejmujemy za pomoca glosowania. Niemniej jednak na czele korpa stoje ja i pilnuje tego "demokratycznego" porzadku. Pilnuje bo demokracja jest bardzo zlym systemem i jesli ktos obiektywny nie stoi z boku z baciorem to zaraz wszyscy zainteresowani sobie do oczy skacza. Dlatego cieszymy sie dobrym systemem teraz i bardzo dobrze sobie w eve radzimy :) Stworzylem ViDe bo bardzo nie odpowiadal mi dyktatorski system (CEO i BoD podejmuja wszystkie decyzje, reszta moze co najwyzej cos zasugerowac). Bedac w dyktatorskich korpach troche mnie wkurzalo to ze nikt nowych graczy nie slucha. Stworzylem miejsce w eve uniwerse gdzie jest inaczej.


Jeszcze napisze o tym jak ja pojmuje wirtualna demokracje.
Powiedzmy ze jest demokracja, jest rzad, ludzie wybieraja swoich przedstawicieli. Moze ktos w to wierzy, ale nie ja. "Przedstawiciele" najpierw naklamia ludziom i potem ich olewaja (albo robia niezbedne minimum), podczas gdy Ci co mieli dobre intencje i przedstawili realne programy wyborcze dostaja jakis najmniejszy kacik (bo tepakow co moga glosowac i ida za obiecankami mamy wiekszosc niestety). To jest rzad... skupisko ludzi... Najwieksza wada demokracji jest to ze rzadza ludzie.

Teraz wyobrazmy sobie, ze zamiast ludzi w rzadzie wstawiamy komputer/maszyne. Jak w fabryce gdzie pracownik np. moze nie znac matematyki przy wykonywaniu jakiejs specjalnej pracy - maszyna zastepuje go i pracuje o wiele wydajniej. Malo tego maszyna nie robi sobie nadprogramowych przerw, nie kombinuje jakby tutaj zrobic jak najmniej, zaje***c cos z pracy do domu. Maszyna jest bezinteresowna.

Oczywiscie pojawia sie glosy sprzeciwu - ze maszyna nie mysli abstrakcyjnie i moze sie na jakis ludzkich sprawach zaciac - tutaj tylko czlowiek pomoze. Oczywiscie mozna w maszyne wsadzic sztuczna inteligencje, nauczyc ja uczuc itd., ale zaraz ktos zrobi raban ze skonczymy tak jak w terminatorze.

Idealny system wirtualnej demokracji to system gdzie komputer korzystajac z calej wiedzy ludzkosci bedzie tak kierowal panstwem, aby kazdemy dac jak najwiecej i sprawiedliwie.
Niemniej jednak komputer ma byc narzedziem sluzacym ludziom. Dlatego w waznych sprawach taki komputer powinien sluchac ludzi. Zrobic referendum i sie do tego ustosunkowac. Chodzi np. o zmienaijace sie trendy, kleski zywiolowe, jakies zagrozenia polityczne.

Powiedzmy sobie tak, panstwo to sruba, ktora trzeba odpowiedznio zakrecic zeby trzymala i dala oparcie. Srubokret to jest rzad. Reka ktora kreci to jest spoleczenstwo.
W wirtualnej demokracji srubokret jest anrzedziem i slucha, robiac tak jak chca. Trzymany w rece srubokret dobrze sie trzyma w rece, jest dobrze dopasowany do sruby i wkreca jak bez zadnych trudnosci.
W tym co mamy teraz srubokret jest sliski i klamliwy, a koncowka kreci sie w przeciwna strone nie kreci reka (chociaz srubokret twierdzi twardo ze jest wszystko ok).

Rad

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej