Eve Online > Przedpokój
Cześć!
Majok:
Z racji, że nie wiem co sie w takich postach pisze to napiszę pare głupot.
W eve gram sobie od jakichś 10 miesięcy, więc dalej nubkiem jestem. W eve zacząłem grać, gdyż znudziło mnie gw2, a do wowa nie było co wracać, bo czasy świetności tej gry się skończyły(cataclysm ssał, pandy ssą, i już lepiej w tej grze na pewno nie będzie) a sw:tor wydawał się zbyt statyczny i ograniczony mikropłatnościami. Na samą grę, zresztą jak i na ten portal) natknąłem się przez przypadek(jakiś link o kradzionych tytanach, który spowodował, że sprawdziłem samą grę). Polaków nie szukałem na początku bo miałem dość użerania się o jakieś pierdoły z polakami(bo niestety miałem pecha co do gildii i w wowie i na gw2, że wciskali na siłe oficera a później w dupie mieli moje zdanie), aczkolwiek po jakimś czasie zaczęło mi brakować polskiego języka w tej grze, narazie jednak sobie z tym radzę. Odrazu na starcie wyłapał mnie jeden typek z corpa industrialowego, i być może dlatego wciąż gram(bo wiadomo, samemu grać to można po jakimś czasie oszaleć i rzucić to w cholere). Gra ma na tyle duży stopień skomplikowania, by być interesująca(czego w wowie mi brakowało już od cataclysmu) i odpowiednio dużą ilość contentu, bo w końcu sam się tworzy(czego brakowało w gw2, ile można siedzieć i farmić jednego dungeona po jakiś syfiasty fioletowy item, który i tak nic prócz skina nie da) no i przede wszystkim jest ryzyko, że coś stracisz jak będziesz grał jak idiota(czyli to co kiedyś było w tibii-tak, możecie się z tego śmiać ale kiedyś też i w to grałem), czego doświadczyłem na własnej skórze(http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=19883592). Jedynym minusem jaki w eve widzę to jest polityka, szczególnie część szpiegowania i niszczenia przeciwników od środka, dlatego pszczółek nie lubię. Myślę, że na początek w ramach przedstawienia się to wystarczy. Pozdrowienia
GlassCutter:
Heja, Vanguard. to sojusz w którym dawno dawno temu stawiałem swoje pierwsze kroki w 0.0 :) pozdrów Darka Motoko. Powodzenia.
Isengrim:
O, wróg! :D
Jak można nie lubić w EVE polityki i zakulisowych rozgrywek, toż to najpiękniejsze w tej grze. :) Witamy i do zobaczenia po przeciwnej stronie celownika wkrótce, jak już się zabierzemy za porządki w Stain. :P
Soulscream:
--- Cytat: Majok w Luty 09, 2014, 17:46:00 ---Jedynym minusem jaki w eve widzę to jest polityka, szczególnie część szpiegowania i niszczenia przeciwników od środka, dlatego pszczółek nie lubię. Myślę, że na początek w ramach przedstawienia się to wystarczy. Pozdrowienia
--- Koniec cytatu ---
Ty masz świadomość, że w eve robi to każdy w 0.0, nie tylko pszczółki. Eve to nie jest spacebushido i honorowe walki.
Majok:
no wiem wiem i jest to strasznie upierdliwe, szczególnie przy próbach jakiejkolwiek rekrutacji. A że głównie o pszczółkach się słyszy o i pszczółki się wymienia. No i naturalna kolej rzeczy-mają pod sobą pół mapy, znaczy że można ich nie lubić bo są zachłanni. Za większością ruskich w tej grze też nie przepadam, bo żeby z nimi gadać to trzeba cały czas siedzieć na translatorze albo umieć ten ich język, bo z ich strony rzadko można liczyć na to, że umie powiedzieć po angielsku więcej niż dwa słowa
Pytanie do panów z c0venu-po co trzymacie DMNA? :D w stain zrzucają po 5 capsli na pojedyncze bc(no fakt, ostatnio przerzucili się z capsli na black ops cyno i zrzucanie ich na industriale), o zrzucaniu nyxa na reinforca 2 pocosów nie wspominając, a na waszych większych bitwach(przynajmniej na tych, które sprawdziłem) wystawiają pojedyncze ceptorki. Od dawna się nad tym zastanawiałem, liczę że jakąś odpowiedź dostane :) a no i powodzenia, mam nadzieje, że będzie ciekawie
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej