Autor Wątek: Gallente Faction Night  (Przeczytany 66978 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Jrkan

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 287
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Jrkan Yarik
  • Sojusz: Amarr Militia
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #105 dnia: Październik 03, 2012, 01:59:53 »
Osobiście wolę zdechnąć w dobrym towarzystwie, co mi  się udało, za co dziękuję Panowie, niż rozwalić 10 razy większą flotę z bucami co im sie epeny nie mieszczą w kapsułach

Najlepiej było by w dobrym towarzystwie rozwalić 10 razy większą flotę buców. Gdybyście polecieli w 76 afek to towarzystwo pewnie było by tak samo dobre i nie trzeba było by się teraz tłumaczyć "spieprzyliśmy, ale te vindi i tak miały spaść", ta jasne, miały spaść  :)

Tloluvin

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 526
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Tloluvin
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #106 dnia: Październik 03, 2012, 08:16:34 »
lecieliśmy dla zabawy i funu
A ja naiwny myslalem, ze wszyscy po to wlasnie sie loguja do tej gry zeby miec frajde i dobrze sie bawic, a tu wychodzi, ze z takim podejsciem naleze do mniejszosci.
Milo, ze jeszcze sa rzeczy ktore potrafia mnie zdziwic  ;)

A zeby nie byl calkiem offtop to ciesze sie ze ktos organizuje takie eventy i zaluje, ze RL nie pozwolilo mi wziazc w nim udzialu. A skoro nawet taki kerbir jak ja zaluje, ze nie mogl wziazc w czyms takim udzialu znaczy event byl fajny  ;)
Hidden Q - dzieki za raport. Fajnie sie go czytalo
"Termin "troll" bywa nadużywany na dyskusyjnych forach internetowych. Niektóre osoby mianem tym określają dyskutanta, który przedstawia zagadnienia dla kogoś niewygodne lub za trudne do merytorycznego, szerszego omówienia"

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #107 dnia: Październik 03, 2012, 11:10:15 »
Lecieliśmy zabawić się, a nie wygrać Eve, Sokole! Kurdwa to jest gra, to jest fun

Skoro już wywołałeś mnie do tablicy....

Osobiście wolę zdechnąć w dobrym towarzystwie, co mi  się udało, za co dziękuję Panowie, niż rozwalić 10 razy większą flotę z bucami co im sie epeny nie mieszczą w kapsułach

Skoro dla Ciebie fun jest zdechnąć to gratuluję dobrej zabawy. W sumie, dzięki osobom z takim podejściem, ja mam fun w tej grze ;)

Kocham te teksty o e-peenach. Przecież to oczywiste, że najbardziej e-peeniarskie corpy/alianse spinają się w tej grze jakby pracowali na etacie, a każdy fail jest roznoszony na glanach. W dodatku na TSie panuje tam wojskowa dyscyplina, każdy komunikat potwierdzany jest słowem "roger that, FC", a przed bitką chóralnie śpiewamy "Bogurodzicę". Jeśli przegramy, dostajemy emo, przed 3 dni się nie logujemy, zamykając się w łazience przy zgaszonym świetle i próbujemy się pociąć.

No, ale na szczęście Ty miałeś fun :)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #108 dnia: Październik 03, 2012, 11:36:40 »
Od razu widać, na czym polega Wasz problem. W zasadzie chodzi o definicję "funu", która zamyka się w 2 przypadkach:

1. Lecę byle gdzie, byle czym
- może być drogo, tanio, nie obchodzi mnie to,
- nie jest ważne gdzie,
- mogę wdupić od nawet po 5 minutach, nie ważne czy coś zabiję czy nie,

- ważne jest, żeby byli ludzie gadający w moim języku i będzie gitara bez względu na wszystko

2. Lecę konkretną flotką, FC ma plan
- lecę statkiem dostosowanym do setupu wybranego przez FC
- lecimy w miejsce gdzie będą okazje na bitki, w których można coś ugrać
- staram się nie popełniać błędów, być zwartym i gotowym do rozniesienia przeciwników

- chcę zabijać nie tracić, poprzez taktykę, skupienie i skilla wszystkich pilotów w gangu chcę osiągnąć zwycięstwo przy minimalnych stratach

Po wdupieniu w walce jeden powie, że i tak nie chciał tego statku, a drugi zacznie analizować co można było zrobić lepiej żeby przeżyć i pognębić przeciwnika.

Po co się spinacie, to przecież takie proste :)

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #109 dnia: Październik 03, 2012, 11:46:37 »
To jest nawet prostsze - dla jednych "fun to zwycięstwo" (im trudniej było wygrać, tym większy fun), a dla innych "fun to zwycięstwo (moralne)" ;)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

DrackUll

  • Gość
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #110 dnia: Październik 03, 2012, 13:22:33 »
Od razu widać, na czym polega Wasz problem. W zasadzie chodzi o definicję "funu", która zamyka się w 2 przypadkach:

1. Lecę byle gdzie, byle czym
- może być drogo, tanio, nie obchodzi mnie to,
- nie jest ważne gdzie,
- mogę wdupić od nawet po 5 minutach, nie ważne czy coś zabiję czy nie,

- ważne jest, żeby byli ludzie gadający w moim języku i będzie gitara bez względu na wszystko

2. Lecę konkretną flotką, FC ma plan
- lecę statkiem dostosowanym do setupu wybranego przez FC
- lecimy w miejsce gdzie będą okazje na bitki, w których można coś ugrać
- staram się nie popełniać błędów, być zwartym i gotowym do rozniesienia przeciwników

- chcę zabijać nie tracić, poprzez taktykę, skupienie i skilla wszystkich pilotów w gangu chcę osiągnąć zwycięstwo przy minimalnych stratach

Po wdupieniu w walce jeden powie, że i tak nie chciał tego statku, a drugi zacznie analizować co można było zrobić lepiej żeby przeżyć i pognębić przeciwnika.

Po co się spinacie, to przecież takie proste :)

Dokładnie tak było w przypadku GN ;)

Ja np sam na co dzień lubię latać konkretnymi set upami, pr0 flotkami jak to niektórzy nazywają i jara mnie pewnie to samo co Sokoła, czyli wygrany fight z np większym gangiem, wygrany dzięki skilowi, taktyce i takim tam. Tak, od codziennych flotek tego oczekuje a przynajmniej oczekiwałem jak jeszcze latałem i sam pracowałem nad tym żeby właśnie tak było. Spinałem się, niektórzy powiedzą. I to wcale nie oznacza, że czy to w BSI czy -FS- nie było śmiechu i luzu na teesie. Był i to bardzo dużo, ale był też fokus na zwycięstwo. I na pewno wszędzie tak jest czy to w BUFU czy korpie Sokoła czy w 0utbrejkach. No może w WBR tego nie ma, oni maja bio po 60 sek z odliczaniem czasu i krzyki na teesie jeśli się ktoś odezwie nieproszony, ale tam jest FirstGeneral a on ma małego siusiaka i musi to nadrabiać ;D joke ofc
Na GN maiłem mimo wszystko niezły ubaw bo zwyczajnie rozumiem założenia takiego ewentu... oczywiście zwycięstwo w tej bitce byłoby czymś fantastycznym. Ale sam udział, nawet w tej wtopie dal mi satysfakcję właśnie ze względu na to że to był fun op i jak leciałem to ukierunkowałem się na coś innego niż zazwyczaj.
Zobaczcie, zebraliśmy się razem, większość ludzi nawet nigdy nie znałem ,nie gadałem z nim i zrobiliśmy razem coś sporego nawet jak na realia EVE, to jest piękne.
Czymś zamieszaliśmy. Myślę że ludki ze snuffbox i z D'n'D&WBR zastanawiają się do dziś "Kim byli qrwa Ci ludzie?" i myślą sobie że zajebista bitka była(głównie dlatego, że natrzaskali kili ;P ).
Ludzie się tym jarają. Np CEO shadow cartelu w0wbadger pisze maile do Hiddena, że zajebista opcja i świetny pomysł taki ewent i gdyby była możliwość i miał więcej ludzi to chętnie by się podłączył lub z nami zawalczył.
Wspomnę też o kimś o kim Hddden już pisał, o Dragstonie, to jest koleś który mi najbardziej zaimponował na GFNie i po nim, przez ponad rok nasze kontakty w EvE ograniczały się do bluzgania na siebie lokalu, ogólnie soczystej nienawiści podpartej role playem ;) a teraz siedzimy razem na jednym kanale i gadamy jak starzy kumple i coraz więcej ludków z korpa/ally Dragstona wchodzi na metropolish żeby pogadać:D
To o czymś świadczy.
Dla czegoś takiego warto wziąć udział nawet jeśli ma to się skończyć sromotną wtopą floty wartej kilkadziesiąt Be i nawet jeśli nie jest to zgodne z moja "definicją funu" :)
Jeszcze dodam tylko: relacji, które dzięki temu budujemy nie da się wycenić..

Pzdr
Drack

Punct

  • Gość
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #111 dnia: Październik 03, 2012, 13:47:47 »
jaja bolą https://www.youtube.com/watch?v=kAvt9_Uw2ms&feature=related

(ci co byli na evencie) vs (tych których nie było na evencie)

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #112 dnia: Październik 03, 2012, 14:33:10 »
Każdy ma tu racje, środowisko jest jednak tak łatwo palne,
ze zamiast sie zrozumieć to za noża i do gardeł  8)
Od pradziejow już ideą takich "opow" było "wzajemne poznanie"
Bo podzieleni korpami jedyne co umiemy to wylewać pomyje drugiemu na łeb :D

Z czasem... zwolennicy byle czym i wdupic lub nie
Zamieniają sie w zwolenników precyzyjnego działania, przemyślanych taktyk i składów

✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Jan Morgenstern

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 142
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Jan Morgenstern
  • Korporacja: Beyond Divinity Inc
  • Sojusz: Shadow Cartel
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #113 dnia: Październik 03, 2012, 14:43:51 »
   Moze jestem przedpotopowym zabytkiem, ale wychodze z zalozenia,ze jesli cos mi nie odpowiada to nie biore w tym udzialu. Skoro nie biore w czyms udzialu to nie narzekam na to, w czym nie biore udzialu z mojego wlasnego wyboru. Tak podopwiada logika. Jesli probuje komentowac tzn. ze mam problem z tym, ze mam wizje swiata zawezona do tego, co jest dla mnie tylko wazne i inni maja sie do tego dostosowac albo sa glupkami. Ewentualnie jestem trollem.
   Poziom niektorych wypowiedzi zbliza sie do oszalamiajacego poziomu niejakiego 'slynni wegetarianie' z forum Onetu. Stala spiewka i przekonanie o swojej racji a inni nie maja prawa do wlasnego zdania. Jedni wola mieso inni trawe morska o ile byla wyrywana bezbolowo :D Jedni graja dla funu, poznania nowych ludzi, posmiania sie, inni lubia brac wszystko w zyciu na serio i nie ma miejsce na zadne rozluznienie. I swietnie. Ale moze zamiast bez sensu komentowac cos, w czym sie nie bralo i nie chce brac udzialu to niech niektorzy dalej sobie lataj super flotkami i robia co tam im sie podoba chodzby niech przyleca i zleja ten niewypal jakim w ich opinii jest FN. Wiele osob mialo zabawe w trakcie FN. I bardzo dobrze, bo po to placa za gre aby miec odrobine radosci. Inni maja kaca, bo ktos sie dobrze bawil a wg ich norm to nie mogla byc dobra zabawa.
   Teraz przeznam sie,ze jestem zatwardzialym miesozerca i lubie jesc hamburgery. Czekam na flame, ze jestem gruby, ze to niezdrowe, ze przezemnie gina niewinne krowki i swinki (bekon tez kocham wpierniczac). Aby pokarmic trolli dodam, ze mam w d... ich opinie i bede grillowal, zarl fastfoody i w sumie robil mnostwo niezdrowych rzeczy, bo tak lubie:D Wiem,ze powinienm nie jesc miesa, spedzac pierdylion godzin na silowni, itp, nie jesc slodyczy, nie pic mleka, unikac miodu, bron boze herbate lub napoje gazowane, pownieniem smarowac sie kremami, robic peeleing starej skory, golic klate i byc drugim Ibiszem ale... niech kazdy bedzie soba i robi to co lubi tak jak lubi.
   Nie moglem poleciec z ostatnim FN. Bralem jednak udzial w jednym z FN i mialem z tego mnostwo frajdy. Prawdopodobnie gdybym bral udzial w ostatnim FN bylbym wkurzony,ze stracilem szipa bo jestem w duzej mierze perfekcjonista i nie lubie przegrywac ale nadal bylbym zadowolony. Bo polatalem z kilkoma znajomymi i byc moze z kilkoma przyszlymi znajomymi. I byc moze na TSie znow pojawilby sie jakis mocno pijany czlowiek, ktory nie kontaktuje co sie dzieje a jego komentarze, jakkolwiek zbedne, wywoluja powszechna wesolosc we flocie. Bo w tym momencie staralbym sie robic wszystko dobrze, ale mialbym miejsce na luz bo to takze cel takiego latania.I jesli w przyszlosci beda nadal organizowane FN a bede mogl to polece z checia. Tak jak latam na podobne eventy organizowane przez moj pierwszy NPC corp, gdzie latam z totalnymi noobami w t1 frytkach, czesto z tragicznymi fitami, bo tygodniowy char nie moze zafitowac szipa w inny sposob. I jest mnostwo zabawy nawet z tego, ze ktos stacklowal brame (to zrobilem na takim pierwszym opie bedac noobkiem). Z tymi ludzmi rozmwaiam od ponad 3 lat i jak mam okazje to takze z nimi latam. I to przez takie opy zainteresowalem sie pvp Byc moze dla niektorych to powinna byc odpowiedz po co sa takie eventy.
« Ostatnia zmiana: Październik 03, 2012, 14:51:36 wysłana przez Jan Morgenstern »

hidden Q

  • Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 166
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: HiddEn Q
  • Korporacja: Pink Bunnies
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #114 dnia: Październik 03, 2012, 15:15:04 »
Grrrrubo :)

Najlepsze jest to, że jedno podejście nie wyklucza drugiego. Wystarczy aby Ci co krytykuja pomogli przy organizacji eventowej floty.




Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #115 dnia: Październik 03, 2012, 15:48:02 »
Oni nie potrafią zrozumieć tej koncepcji (albo podobno dostaną buta z korpa za wtopę) żeby Ci pomogli. Poza tym nie zapominajmy o wersji oficjalnej (mnie to nie bawi), która pięknie maskuje stan faktyczny (jestem kutwa i / lub wygodnie mi pyskować na forum zamiast ruszyć cztery litery i pomóc)

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

GlassCutter

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 881
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: GlassCutter
  • Korporacja: Zabijaki i Pijaki
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #116 dnia: Październik 03, 2012, 17:11:17 »
Oni nie potrafią zrozumieć tej koncepcji (albo podobno dostaną buta z korpa za wtopę) żeby Ci pomogli. Poza tym nie zapominajmy o wersji oficjalnej (mnie to nie bawi), która pięknie maskuje stan faktyczny (jestem kutwa i / lub wygodnie mi pyskować na forum zamiast ruszyć cztery litery i pomóc)
Keeping points on you noobs!


Bo EVE to szit

MGGG

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 344
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Octawius Honga
  • Korporacja: KOZA Z PIEKLA
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #117 dnia: Październik 03, 2012, 17:17:30 »
Grrrrubo :)

Najlepsze jest to, że jedno podejście nie wyklucza drugiego. Wystarczy aby Ci co krytykuja pomogli przy organizacji eventowej floty.

Jakbyś zrobił proflotę to byś miał 20-30 osób na evencie może.
Grałem w różne MMO, znam rózne oblicza róznych polskich community, czasami te najgorsze, ale po raz pierwszy spotkałem się z flejmowaniem eventu typu socjal (wezmy i poróbmy coś razem dla samego faktu robienie czegos razem) bo był za mało pro. Może dlatego to forum umiera, a Polacy grający w EVE trzymają się jak najdalej od niego. 


Chupacabra

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 218
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Blackchupacabra
  • Korporacja: Blackwater Company
  • Sojusz: Frozen Synapse
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #118 dnia: Październik 03, 2012, 18:06:25 »
Grrrrubo :)

Najlepsze jest to, że jedno podejście nie wyklucza drugiego. Wystarczy aby Ci co krytykuja pomogli przy organizacji eventowej floty.

to się nie da, bo oni są dobrzy tylko w jednym, w krytyce, to wychodzi im nad wymiar dobrze, w tym się realizują i mają najlepsze wyniki, tu są ich kille, to jest ich PVP, bo tu sobie mogą ratlerki poszczekać bez obaw, że ktoś ich nadepnie.

Hidden czym oni by zabłysnęli, na forum gdyby zorgnizowali event, albo gdyby na niego polecieli? na czym, bez przypierniczani aiś ei ustawiania innym gry pod siebie nie istnieją
Dark Flonoe:
ludki z lolseca mowiace o tym ze tidi jest fajne na podstawie papierowych wyliczen i filmu na yt lol

DaBlades

  • Gość
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #119 dnia: Październik 03, 2012, 18:31:48 »
   Moze jestem przedpotopowym zabytkiem, ale wychodze z zalozenia,ze jesli cos mi nie odpowiada to nie biore w tym udzialu. Skoro nie biore w czyms udzialu to nie narzekam na to, w czym nie biore udzialu z mojego wlasnego wyboru. Tak podopwiada logika. Jesli probuje komentowac tzn. ze mam problem z tym, ze mam wizje swiata zawezona do tego, co jest dla mnie tylko wazne i inni maja sie do tego dostosowac albo sa glupkami. Ewentualnie jestem trollem.
   Poziom niektorych wypowiedzi zbliza sie do oszalamiajacego poziomu niejakiego 'slynni wegetarianie' z forum Onetu. Stala spiewka i przekonanie o swojej racji a inni nie maja prawa do wlasnego zdania. Jedni wola mieso inni trawe morska o ile byla wyrywana bezbolowo :D Jedni graja dla funu, poznania nowych ludzi, posmiania sie, inni lubia brac wszystko w zyciu na serio i nie ma miejsce na zadne rozluznienie. I swietnie. Ale moze zamiast bez sensu komentowac cos, w czym sie nie bralo i nie chce brac udzialu to niech niektorzy dalej sobie lataj super flotkami i robia co tam im sie podoba chodzby niech przyleca i zleja ten niewypal jakim w ich opinii jest FN. Wiele osob mialo zabawe w trakcie FN. I bardzo dobrze, bo po to placa za gre aby miec odrobine radosci. Inni maja kaca, bo ktos sie dobrze bawil a wg ich norm to nie mogla byc dobra zabawa.
   Teraz przeznam sie,ze jestem zatwardzialym miesozerca i lubie jesc hamburgery. Czekam na flame, ze jestem gruby, ze to niezdrowe, ze przezemnie gina niewinne krowki i swinki (bekon tez kocham wpierniczac). Aby pokarmic trolli dodam, ze mam w d... ich opinie i bede grillowal, zarl fastfoody i w sumie robil mnostwo niezdrowych rzeczy, bo tak lubie:D Wiem,ze powinienm nie jesc miesa, spedzac pierdylion godzin na silowni, itp, nie jesc slodyczy, nie pic mleka, unikac miodu, bron boze herbate lub napoje gazowane, pownieniem smarowac sie kremami, robic peeleing starej skory, golic klate i byc drugim Ibiszem ale... niech kazdy bedzie soba i robi to co lubi tak jak lubi.
   Nie moglem poleciec z ostatnim FN. Bralem jednak udzial w jednym z FN i mialem z tego mnostwo frajdy. Prawdopodobnie gdybym bral udzial w ostatnim FN bylbym wkurzony,ze stracilem szipa bo jestem w duzej mierze perfekcjonista i nie lubie przegrywac ale nadal bylbym zadowolony. Bo polatalem z kilkoma znajomymi i byc moze z kilkoma przyszlymi znajomymi. I byc moze na TSie znow pojawilby sie jakis mocno pijany czlowiek, ktory nie kontaktuje co sie dzieje a jego komentarze, jakkolwiek zbedne, wywoluja powszechna wesolosc we flocie. Bo w tym momencie staralbym sie robic wszystko dobrze, ale mialbym miejsce na luz bo to takze cel takiego latania.I jesli w przyszlosci beda nadal organizowane FN a bede mogl to polece z checia. Tak jak latam na podobne eventy organizowane przez moj pierwszy NPC corp, gdzie latam z totalnymi noobami w t1 frytkach, czesto z tragicznymi fitami, bo tygodniowy char nie moze zafitowac szipa w inny sposob. I jest mnostwo zabawy nawet z tego, ze ktos stacklowal brame (to zrobilem na takim pierwszym opie bedac noobkiem). Z tymi ludzmi rozmwaiam od ponad 3 lat i jak mam okazje to takze z nimi latam. I to przez takie opy zainteresowalem sie pvp Byc moze dla niektorych to powinna byc odpowiedz po co sa takie eventy.
+1

Teretalu

  • Gość
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #120 dnia: Październik 03, 2012, 22:49:46 »
Skoro już wywołałeś mnie do tablicy....

Skoro dla Ciebie fun jest zdechnąć to gratuluję dobrej zabawy. W sumie, dzięki osobom z takim podejściem, ja mam fun w tej grze ;)

Kocham te teksty o e-peenach. Przecież to oczywiste, że najbardziej e-peeniarskie corpy/alianse spinają się w tej grze jakby pracowali na etacie, a każdy fail jest roznoszony na glanach. W dodatku na TSie panuje tam wojskowa dyscyplina, każdy komunikat potwierdzany jest słowem "roger that, FC", a przed bitką chóralnie śpiewamy "Bogurodzicę". Jeśli przegramy, dostajemy emo, przed 3 dni się nie logujemy, zamykając się w łazience przy zgaszonym świetle i próbujemy się pociąć.

No, ale na szczęście Ty miałeś fun :)


Muszę przyznać, że to Ci się udało :) +1 ;) osobiście próbuję nauczyć chłopaków u Nas Rotę śpiewać, może mi się uda ;)

Punct

  • Gość
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #121 dnia: Październik 04, 2012, 14:21:44 »
drama z powodu nie swojego walletu... chyba ktoś jest tu zły że Prince of Metropolis  :D przekonał aż tylu pilotów do polatania i gotowych aż tyle wdupić.  A kiedy następny event - miał być taki na S! :). Pewno liczby w Pro flotach cieniutkie...

Theronth

  • Krogulec
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 236
  • Merkal Aubauch to mój alt
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Theronth Valarax
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #122 dnia: Październik 06, 2012, 00:44:04 »
Oni nie potrafią zrozumieć tej koncepcji (albo podobno dostaną buta z korpa za wtopę) żeby Ci pomogli. Poza tym nie zapominajmy o wersji oficjalnej (mnie to nie bawi), która pięknie maskuje stan faktyczny (jestem kutwa i / lub wygodnie mi pyskować na forum zamiast ruszyć cztery litery i pomóc)
Mnie FN nie bawi, bo nie widzę sensu walczyć skoro nie można wygrać. Jednak nie wrzucaj mnie proszę do jednego worka z trollami i nerdami, którzy srają wam, za przeproszeniem w czapkę.

hidden Q

  • Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 166
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: HiddEn Q
  • Korporacja: Pink Bunnies
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #123 dnia: Październik 06, 2012, 01:25:39 »
Mnie FN nie bawi, bo nie widzę sensu walczyć skoro nie można wygrać. Jednak nie wrzucaj mnie proszę do jednego worka z trollami i nerdami, którzy srają wam, za przeproszeniem w czapkę.

na Amarr FN udało sie wygrac i to z nie byle kim i mimo bałaganu w fcowaniu :)


>>> GDZIE JEST FILMIK Z GFN ???

myślę, że przydała by się nam wszystkim pamiątka po tak chwalebnej wtopie :)

Andrzej

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 8
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Andrzej Sz
  • Korporacja: WATAHA
  • Sojusz: Unseen Wolves
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #124 dnia: Październik 08, 2012, 15:20:20 »
obiecany filmik
http://www.youtube.com/watch?v=DG1x_XRn27o&feature=youtu.be

dzięki chęciom Woby Kansene

Teretalu

  • Gość
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #125 dnia: Październik 08, 2012, 16:01:49 »
Ciekawe czemu z 12km nie trafiał  8)

Lt Rook

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 669
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Lt Rook
  • Korporacja: a-Losers
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #126 dnia: Październik 08, 2012, 19:01:34 »
MWD + BLASTERY! PRO!

fajny filmik.
"Welcome to Eve Online, here's your Rubik's Cube, go f*** yourself"

hidden Q

  • Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 166
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: HiddEn Q
  • Korporacja: Pink Bunnies
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #127 dnia: Październik 08, 2012, 20:13:45 »
obiecany filmik
http://www.youtube.com/watch?v=DG1x_XRn27o&feature=youtu.be

dzięki chęciom Woby Kansene

Dzięki serdeczne za filmik, jest na prawdę bardzo bardzo fajny!

Ons Ra

  • Gość
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #128 dnia: Październik 16, 2012, 16:03:09 »

Witam wszystkich, zabieram głos na tym forum niezmiernie rzadko, głownie za sprawą tego, że rzadko kiedy, ma miejsce zdarzenie godne mojej uwagi.
Ale właśnie takie zdarzenie miało miejsce w niedzielny wieczór (czasu polskiego) – 30 września 2012.
Otóż z informacji jakie otrzymałam, wdupiono flotę na bardzo grube B, składającą się z zupełnie przypadkowych pilotów zebranych pod jednym sztandarem. Sami sprawdźcie:
http://sotf.eve-kill.net/?a=kill_related&kll_id=14755549
Jeżeli raport z tej bitwy jest dla kogoś niejasny, to wyjaśniam, że te Vindykatory, Megathrony i Proteuse były w jednej flocie liczącej – jak uprzejmie donoszą osoby ze mną zaprzyjaźnione - ponad 70 osób. Bilans zdecydowanie niekorzystny.
Inicjatorem i pomysłodawcą wdupienia był niejaki HIddEn Q, człowiek budujący swój wizerunek w EVE (przynajmniej w jego polskiej społeczności) w bardzo zawzięty sposób. Na co dzień pilot statków głównie amarskich a okazjonalnie tengu, wywodzący się z korporacji Black Soul Industries – będącą przykrywką dla kilku znanych i nieznanych ISK farmerów – później członek niszowej korporacji (Szwadron), o małej liczbie pilotów, wśród których i tak mało kto się logował. Obecnie jego losy są nieznane.
Samo wdupienie było trzecią edycją wielkiego projektu HIddEn Q z serii Faction Night. Dwa poprzednie – Amarr i Caldari – Faction Nights odbyły się o dziwo bez blamażu, jaki miał miejsce tego pamiętnego wieczoru 30 września 2012.
A zatem powstaje pytanie co poszło nie tak?
Nic, ponieważ wszystko było zaplanowane.
Czytając pospolity flejm jaki ukazuje się codziennie nie tylko na tym topiku ale i na całej Centrali, odnoszę wrażenie, że ludzie biorący udział w owym fatalnym wydaniu Faction Nights tak naprawdę nie zdają sobie sprawy z rozmiaru intrygi w jaką zostali wplątani i w której ich wykorzystano. Powszechnie mówi się o nożu jaki wsadził tej galentyjskiej flotce w plecy niejaki RobekPl. Zwykły pionek, potrafiący znaleźć rozrywkę jedynie poprzez sprzedawanie ludzi, z którymi deklarował polecieć. Z mojej analizy wynika, że RobekPl nie odegrał kluczowej roli w tym wdupieniu. Wdupienie miało miejsce, ponieważ flota została sprzedana zanim ją uformowano. A sprzedał ją sam inicjator – HIddEn Q.
Przez dwa pierwsze Faction Nights budował zaufanie ludzi, promował i rozgłaszał swój projekt w całym poliszkomunity. Wygłaszał kwieciste mowy na TSach i arogancko przerywał innym kiedy Ci chcieli dodać coś od siebie. Zjednywał sobie pilotów z rożnych części EVE i nawiązywał nowe kontakty i znajomości.
W trzecim wystawił ludzi. Sprzedał intel o składzie, lokacji, liczebności floty.
Poprowadził flotę na przeciwnika bardzo wymagającego nawet dla zorganizowanych flot mając ze sobą grupkę naiwnych, przypadkowych pilotów.
Ludzi, którzy uwierzyli w jego bujdy, w to, że będzie fajnie i wesoło, i że może nawet „zabiją” jakiś statek oraz co najważniejsze nie wdupią. Ludzi, którzy wcześniej ze sobą nie latali ale co najważniejsze, pilotowali tego fatalnego wieczoru statki za bardzo grube B.
W dzisiejszym EVE trzeba się trochę napracować aby zabić z zaskoczenia 8 Vindykatorów, 2 Thanatosy i jeszcze parę innych drogich celi. To wszystko przy minimalnych stratach własnych, przykładowo jednego beesa, który stawiał cyno dokładnie w optimalu wskakującej floty (jak uprzejmie poinformowały mnie osoby ze mną zaprzyjaźnione), i którego nie zdąrzył wypompować triadżowy Archon. Nawet nie wiem jak nazwać intrygę na tak wielką skalę?
Pozostaje jednak pytanie dlaczego? Chyba nie myślicie, że chodzi tylko o to aby coś mieć na KB, aby pokazać, że się „zabiło” jakiś statek, aby popsuć komuś dzień, tak jak to starał się uczynić pospolity pionek RobekPl?
Nie. Chodziło o to, że narodził się Nowy Wymiar Avoxingu.
Poziom grywalności EVE spada na łeb na szyję. Kiedyś mawiało się blobuj albo zostaniesz zblobiony. Teraz bardziej adekwatne wydaje się być określenie: farm albo oni sfarmią Ciebie. Ale czy to jest opcja?
EVE nie jest grą lecz programem komputerowym, który ludzie postrzegają jako grę. A nawet jeżeli jest grą, to oferuje dużo negatywnych emocji. Czy tak wygląda zabawa?
Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami.
Tym pytaniem zakończę jeden z moich nielicznych postów na tym forum.
Teraz kiedy to czytacie i z niedowierzaniem patrzycie się w ekran swoich monitorów, w waszych pokojach panuje cisza. Słychać tylko bzyczenie wielkiej muchy. Ostatniej Wielkiej Jesiennej Muchy, która szuka jakiejś doniczki z ziemią, w której mogłaby się zagrzebać i przeczekać do wiosny, aż sprawa przycichnie, aż ludzie zapomną, aż nastaną nowe lepsze czasy…

Andrzej

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 8
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Andrzej Sz
  • Korporacja: WATAHA
  • Sojusz: Unseen Wolves
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #129 dnia: Październik 16, 2012, 16:14:52 »
Tak szczerze ?
Postawiłem tezę, że flota poszła na planowy odstrzał 5 min po akcji.
Ci z którymi mam kontakt na Tsie słyszeli moją opinię na ten temat, mój wtopiony megas sie zapłacił w tej potyczce
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=17613708
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=17613707

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #130 dnia: Październik 16, 2012, 16:20:51 »
stuff
Jestem zsokowany po przeczytaniu powyższego posta. Dasz nam namiar na swojego dealera? ;D

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #131 dnia: Październik 16, 2012, 16:23:19 »
HIddEn Q busted! :P

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #132 dnia: Październik 16, 2012, 16:25:54 »
Bardzo poważny zarzut, który oczekiwałby na równie poważne uzasadnienie zamiast przedstawionej gdybologii.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

kamel

  • Gość
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #133 dnia: Październik 16, 2012, 16:36:27 »
Sokół od razu zarzut to raczej wygląda jak wypociny sfrustrowanej persony która osiągnęła poziom sarkazmu, ironi oraz intelignecji tak niewyobrażalnie wysoki, że zdał sobie sprawę z bezsensu wszystkiego co go otacza , bezcelowości jego istnienia i wszystkiego dookoła,że postanowił uświadomić nas malutkich nieinteligentnych ludzików mając nadzieję, że w końcu zrozumieją jak wygląda prawda na temat życia i może ale to może zrozumieją to jedno wielkie otaczające nasze życie kłamstwo... >:D

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #134 dnia: Październik 16, 2012, 16:50:50 »
...
Teraz kiedy to czytacie i z niedowierzaniem patrzycie się w ekran swoich monitorów, w waszych pokojach panuje cisza. Słychać tylko bzyczenie wielkiej muchy. Ostatniej Wielkiej Jesiennej Muchy, która szuka jakiejś doniczki z ziemią, w której mogłaby się zagrzebać i przeczekać do wiosny, aż sprawa przycichnie, aż ludzie zapomną, aż nastaną nowe lepsze czasy…

Abstrahując od sensowności całego posta to mój ulubiony fragment.

Hidden - podły, kosmiczny krętacz - jawi się tu pod postacią muchy, wielkiej jesiennej muchy. Teraz, jak zrobił nas wszystkich w konia (jak dobrze, że w ten feralny weekend byłem u rodziny!) posługując się biednym Robkiem - ofiarą.
Teraz knuje, żeby się zadekować gdzieś do wiosny - tu w "doniczce z ziemią".

Co miał na myśli autor? Czy doniczka z ziemią = zapomniana stacja kosmiczna w low? Czym tak na prawdę jest wielka jesienna mucha? Kim jest Hidden Q?

Gaunt

  • 1337
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 129
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Teh Gaunt
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Verge of Collapse
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #135 dnia: Październik 16, 2012, 16:54:11 »
tak czytam czytam sobie nie chce mi się wierzyć a tu Robekpl nagle pada ksywka i hops :-D
z tym Robkiem to poszalałeś, ale pomyliłeś się bo on jest przygłupem po prostu.
(nie wiem czy ktokolwiek może go lubić).
Natomiast co Hidden niby miałby z tego mieć?
pieniądze?ROFL to chyba fail FC zapłaciłby mu za namiary na flotę, albo byłyby to ochłapy.
Wydaje mi się, że w grę wchodziło raczej coś w stylu zwykłego cynku typu "polacy jutro lecą wypas flotką, zaczaimy się (tutaj wkleić przygłupawy śmiech)"
pewpew

Dagund

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 136
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Dagund
  • Korporacja: Koza z piekła
  • Sojusz: Amarr Empire
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #136 dnia: Październik 16, 2012, 16:55:22 »
w sumie ok, tylko jaki hidden miałby w tym wszystkim cel? Straty poszły w miliardy ale jeśli hidden należy do tajemniczej szajki isk farmerów to ordynarnie rzecz ujmując sra iskami i te kilka miliardów to pryszcz. Ons Ra jak możesz to przedstaw nam swoja wizję motywów które kierowały Hiddenem bo ja ich nie jestem w stanie dostrzec.

Tak szczerze ?
Postawiłem tezę, że flota poszła na planowy odstrzał 5 min po akcji.
Ci z którymi mam kontakt na Tsie słyszeli moją opinię na ten temat, mój wtopiony megas sie zapłacił w tej potyczce

Stara zasada EVE mówi że na pvp latasz tym na co Cię stać. Widać iski dla Ciebie to nie problem i stać Cię na takie wypaśne stateczki.
Może mi coś umknęło ale czy Hidden sugerował wam takie a nie inne fity i statki bo jak nie to wtopiliście na swój własny rachunek
« Ostatnia zmiana: Październik 16, 2012, 17:01:54 wysłana przez Dagund »

Dux

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 010
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Bubu Talib
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #137 dnia: Październik 16, 2012, 17:15:54 »
Ale właśnie takie zdarzenie miało miejsce w niedzielny wieczór (czasu polskiego) – 30 września 2012.
Otóż z informacji jakie otrzymałam, wdupiono flotę na bardzo grube B, składającą się z zupełnie przypadkowych pilotów zebranych pod jednym sztandarem. Sami sprawdźcie:
http://sotf.eve-kill.net/?a=kill_related&kll_id=14755549

Dzięki za info i linka. Bez tego do dziś nie wiedzielibyśmy, że taki event przed paru tygodniami miał miejsce ;D
Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego :P


FN

  • Gość
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #138 dnia: Październik 16, 2012, 18:48:36 »
Witam wszystkich(...)
rozumiem że zły dotyk młotkiem w jakiś sposób uniemożliwia Ci rozmowę mainem..jakie to typowe w dzisiejszych czasach

Tloluvin

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 526
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Tloluvin
Odp: Gallente Faction Night
« Odpowiedź #139 dnia: Październik 16, 2012, 20:10:56 »
wdupiono flotę na bardzo grube B

W dzisiejszym EVE trzeba się trochę napracować aby zabić z zaskoczenia 8 Vindykatorów, 2 Thanatosy i jeszcze parę innych drogich celi.
Po przeczytaniu tego stwierdzilem ze mam zagwozdke. Bo skoro pvp to isk vs isk to w takim razie kim jest kerbir  ???

EVE nie jest grą lecz programem komputerowym, który ludzie postrzegają jako grę.
Znaczy tylko planszowki sa grami, a gry komputerowe sa programami komputerowymi postrzeganymi jako gry? No ale jezeli tak to dotyczy to tak samo EVE jak dowolnej innej 'gry' komputerowej

A nawet jeżeli jest grą, to oferuje dużo negatywnych emocji.
Chcesz zobaczyc duzo negatywnych emocji? Odpal sapera na najwyzszym poziomie trudnosci  :P
"Termin "troll" bywa nadużywany na dyskusyjnych forach internetowych. Niektóre osoby mianem tym określają dyskutanta, który przedstawia zagadnienia dla kogoś niewygodne lub za trudne do merytorycznego, szerszego omówienia"