Mam w cholerę dobry humor, czas wrócić do tematu bo się powoli kończy
Nie było mnie parę dni bo padł mi komp. Błogi odpoczynek od wszystkiego co cyfrowe, od Evki, od Centrali.
Wczoraj odpalam maszynę no i wypadało przeczytać co się zdarzyło w naszym światku... teraz żałuję w sumie.
Czy wy jesteście na prawdę tak popierdoleni, że bez wylewania na siebie kubłów z pomyjami nie możecie wspólnie koegzystować? Nie tylko utrwalacie najgorszy stereotyp Polaka ale jeszcze dokładacie do tego ile wlezie. Ile można jechać po sobie, wyciągać jakieś zjebane logi z rozmów, korp maile i podpierdalać się na każdym kroku?
Jak przyjdzie co do czego to nie ma z kim polatać ale jak trzeba dopierdolić krajanowi to od razu znajdą się ludzie.
Skutecznie obrzydzacie nowym grę, a już w szczególności kontakty z innymi polakami. Tym starym graczom pozostaje tylko żal, że nasze community to takie bagno wymieszane z gnojówką. Z własnej winy nic nie znaczące w uniwersum.
Nie da się inaczej? Nie jest nas tak mało w Eve ale zamiast coś wspólnie zmontować to każdy szuka dziury w całym. Przecież na to nie da się już patrzeć. Ogarnijcie się, bo to już nawet nie jest pośmiewisko, to jakaś paranoja.
Trudno jest nie rzucać kubłami z pomyjami, kiedy ktoś działa nam na przekór. Ludziom zawsze będą towarzyszyć emocje, jedni kontrolują je lepiej
inni gorzej. W większości przez to, że dla jednych to "tylko" gra, dla drugich "aż" gra. Gra pełna indywidualistów opętanych wizją zjednoczenia, która jeżeli doszłaby do skutku skończyłaby się nudą.
Co do obrzydzania nowym gry... ja trafiłem do evki przez to, że kumpel pokazał mi filmik z któregoś PLGankNightu, więc nie mówmy, że nasze community jest tak zanurzone w gnoju - bo to mi się wydaje nieprawdą, patrząc z perspektywy takiego noobka jak ja. My, Polacy mamy przecież jedną z lepszych Akademii w Evce - UA (pewnie zaraz się odezwą głosy, że to źle, tamto w niej źle - byłem w UA, było super, super klimat, kursy naprawdę przygotowujące do późniejszej gry i możliwość poznania nowych pilotów); jest C0ven na, który wszyscy biadolą i narzekają, ale ma sova, widać go nawet na mapie wpływów jako mały smark, ale jest (!); co najważniejsze jest dużo polskich korpów, może nie żyjących ze sobą w zgodzie, ale zapewniającym dobrą zabawę - a to jest najważniejsze. Owszem są dramy, są problemy, szpiedzy, awoxing itp. - ale bez tego Evka byłaby niżej od Tibii. E: