Eve-Centrala

Eve Online => Dyskusje ogólne => Wątek zaczęty przez: Tloluvin w Marzec 22, 2011, 12:30:07

Tytuł: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Marzec 22, 2011, 12:30:07
Poczytalem sobie wlasnie w temacie o BUFU kolejna forumowa wojne kerbiry vs mordulce, kolejne narzekania ze wredne kerbiry chowaja sie po stacjach i POSach zamiast grzecznie ustawiac sie na bramach do odstrzalu itp
Zaraz pewnie tez zaczna sie pojawiac rozne bzdurne pomysly na zmuszenie kerbirow (czymkolwiek oni by nie byli) do walki. Zastanawiam sie tylko po co, bo im wiecej czytam tu termatow o pvp tym bardziej watpie w sens pvp w EVE. No moze poza usprawnianiem kerbirki (sov do postawienia upgrade'ow w systemie).
Zatem mala prosba. Moglby mi ktos wytlumaczyc sens pvp w EVE? Zwlaszcza w skali kilku/kilkunasto osobowej
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Marzec 22, 2011, 12:32:51
http://eve.battleclinic.com/killboard/combat_record.php?type=player&name=lukka

http://eve-kill.net/?a=top20
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Marzec 22, 2011, 12:33:47
Moim sensem jest popsucie komuś humoru, czy to przez zajebutanie fajnego wraka, czy popsucie misji tudzież inszego indyka z transportem barachła  :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 22, 2011, 12:36:47
Moim sensem jest popsucie komuś humoru, czy to przez zajebutanie fajnego wraka, czy popsucie misji tudzież inszego indyka z transportem barachła  :D

same (tyle ze ja mam rzadko na tyle podly nastroj aby chciec psuc go innym)

osobiscie czekam na wypowiedz sokoleoko bo mnie to bardzo ciekawi
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Marzec 22, 2011, 12:38:48
http://eve.battleclinic.com/killboard/combat_record.php?type=player&name=lukka

http://eve-kill.net/?a=top20
Czy to znaczy ze walczysz po to by byc wyzej w rankingach?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Larving w Marzec 22, 2011, 12:40:30
Ja bym się bardziej spytał po co grać w eve bez pvp. Aż tak ciekawe są te anomalki, że można na nich setki godzin spędzać, czy może dreszczyk podniecenia z rosnącego walleta tak wielu ludzi kieruje ku skupieniu się na pve.

Edit
Ostatnio to nie gracze pvp zaczęli narzekać, że się kerbiry chowają po posach, tylko kerbiry, że bez zapowiedzi przylatujemy.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Net w Marzec 22, 2011, 12:51:42
Mnie zastanawia jak mozna byc takim ....... zeby czaic sie na gate na losowo przelatujace statki.....
Motywacja w stylu "zepsuc komus dzien" itp to albo bezmyslnosc albo jakies skrzywienie.

PVP w EVE to dla mnie jedynie dla celow politycznych/terytorialnych

A wogole zauwazyl ktos, ze kerbiry to w wiekszosci mlodzi gracze, ktorzy po prostu nie
moga robic czego innego efektywnie, co, imo, jest podstawa dobrej zabawy ?

Tak wiec to nie 'carebiry' zasluguja na w pelni uzasadniona pogarde.

Net
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Larving w Marzec 22, 2011, 12:55:24
Raczej nikt nie krytykuje młodych graczy którzy skupiają się na kontencie pve. Większość z nas zaczynała w ten sam sposób. Za to zaskakująco dużo osób grających w EVE od paru lat ciągle świata poza pve nie widzą i to do nich często się odnosi krytycyzm.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Marzec 22, 2011, 12:58:15
Raczej nikt nie krytykuje młodych graczy którzy skupiają się na kontencie pve. Większość z nas zaczynała w ten sam sposób. Za to zaskakująco dużo osób grających w EVE od paru lat ciągle świata poza pve nie widzą i to do nich często się odnosi krytycyzm.
Moim zdaniem kompletnie nieuzasadniony krytycyzm... każdy sie bawi jak umie... jeden gra w piłkę, inny pije tanie wino pod sklepem, inny hurtowo ciupcia panienki na wiejskich potupajach, jeszcze inny lata internetowymi statkami kosmicznymi strzelając do krzyżyków tudzież do kwadracików...Jeśłi komuś cos sprawia przyjemność, i nie krzywdzi innych przy tym, jakim prawem ktoś to krytykuje?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 22, 2011, 13:02:00

Edit
Ostatnio to nie gracze pvp zaczęli narzekać, że się kerbiry chowają po posach, tylko kerbiry, że bez zapowiedzi przylatujemy.

mozesz zacytowac kto narzekal i w jaki sposob, bo z tego co ja pamietam to owszem bylo narzekanie ale dlatego ze sobie POLECIELISCIE a nie przylecieliscie.

PVP w EVE to dla mnie jedynie dla celow politycznych/terytorialnych
oj uwazaj bo nadepnoles na odcisk kilku pilotom z bufu. gdyz oni zamieszkuja npc space.

Jeśłi komuś cos sprawia przyjemność, i nie krzywdzi innych przy tym, jakim prawem ktoś to krytykuje?
Prawem żadnym ale ten ktos ma problem z tym ze ktos jego wymarzony ship na ktory musial tyle racic uzywa do racenia - patrz sokoleoko i dyskusja o cymbale w temacie o paladynie ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Marzec 22, 2011, 13:04:31
Ja bym się bardziej spytał po co grać w eve bez pvp. Aż tak ciekawe są te anomalki, że można na nich setki godzin spędzać, czy może dreszczyk podniecenia z rosnącego walleta tak wielu ludzi kieruje ku skupieniu się na pve.
Ciezko mi powiedziec czy anomalki sa ciekawe bo praktycnzie wogle sie tym nie zajmuje.
Zastanawia mnie natomiast pvp bo ciagle ktos mowi, ze pvp jest esencja EVE, ze powinno sie zmusic ludzi by wyszli z 0.0 (z podtekstem - zeby bylo do kogo strzelac) itp
A nigdzie nie widze celu tego wszystkiego wiec ciekawi mnie o co w EVE mozna walczyc, bo jak nie ma nic takiego to po pierwsze pvp jest bez sensu, a po drugie EVE czym by nie byla nie jest gra pvp.
Oczywiscie mozna walczyc po to by komus napsuc krwi. Tyle ze jak uznajemy to za jedyny powod to IMO pvp w EVE sensu nie ma. Poza tym wtedy sila rzeczy nie ma sensu wypychanie na sile graczy z hi secu, dziwienie sie ze tyle osob go nigdy nie opuszcza czy narzekanie, ze ludzie chowaja sie po POSach/stacjach gdy leci wrogi gang, gdyz w takim przypadku to zwykly odruch obronny przed popsuciem sobie zabawy

Ostatnio to nie gracze pvp zaczęli narzekać, że się kerbiry chowają po posach, tylko kerbiry, że bez zapowiedzi przylatujemy.
Odebralem to raczej jako sposob na zapewnienie sobie przez mordulce przeciwnika do walki. Zreszta to akurat szczegol bez znaczenia
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ptysiu w Marzec 22, 2011, 13:08:51
1) Emocje - Obojętnie jak trudna anomalia, plex, czy inkursja. PVE w EVE nie potrafi wywołać takich emocji, co słowa "Warp drive active" i dolot do zlokalizowanego celu na pasku, czy gdziekolwiek indziej. Kości zostały rzucone i wygra lepiej przygotowany. Nie słyszałem nigdy stwierdzenia, że ktoś poczuł "PVE shakes" ;D.

2) Killboard - Ach, ta duma rozpierająca pierś po zerknięciu na dokonania zeszłego roama. ;)

3) Loot - Tu miejsca celem dokładnych wyjaśnień wypada ustąpić panom z Vooduu, czy też tym, którzy tłuką indyki w high-secu dla kasiorki.

4) Prestiż - Czy to wymaga tłumaczenia? :) "Ich było 100 nas 20, a to my lootowaliśmy pole".

5) Griefing - Kolekcjonowanie hate-maili to też hobby. Łzy jednego to uśmiech drugiego. Nic nie daje tyle radości, co czyjeś nieszczęście. Itp. Itd.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Larving w Marzec 22, 2011, 13:13:11
To dokładnie kwestia tego kto jaką grę lubi. Pytać po co się walczy pvp w eve to jak pytać po co się strzela w call of duty. Niektórzy po prostu lubią walkę z innymi graczami, inni wolą gry w stylu simsów. Mnie jedynie może trochę dziwić to, że ludzi bawi pve w eve bo w porównaniu z innymi grami jest po prostu nędzne. Oczywiście widać innym to pasuje więc nie mi decydować co jest złe co nie, mogę jedynie swoje zdanie wyrazić.
Co do samego pvp wymiernych korzyści w grze niestety nie daje za bardzo. Mi daje głównie zastrzyk adrenaliny. Problem też leży w tym, że ccp nie za bardzo radzi sobie z 0.0. Zera miały być niebezpiecznym terenem o który trzeba walczyć o możliwość życia tam. Niestety teraz to blob-city, gdzie małych przeciwników najprościej przeczekać an posach/stacjach (patrz zakaz w Raiden. walki z roamującymi gangami w detorid), a jak dochodzi już do walki o sova to lag zabija całą przyjemność z gry.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Kareem w Marzec 22, 2011, 13:19:43
Moim zdaniem kompletnie nieuzasadniony krytycyzm... każdy sie bawi jak umie... jeden gra w piłkę, inny pije tanie wino pod sklepem, inny hurtowo ciupcia panienki na wiejskich potupajach, jeszcze inny lata internetowymi statkami kosmicznymi strzelając do krzyżyków tudzież do kwadracików...Jeśłi komuś cos sprawia przyjemność, i nie krzywdzi innych przy tym, jakim prawem ktoś to krytykuje?

Bo chodzi o to, że Eve ma jeden z nudniejszych systemów PVE w grach. Ja na przykład totalnie nie rozumiem jak można hurtowo robić misje/plexy/anomalki i mieć z tego jakikolwiek fun. To już naprawdę lepiej pograć w jakiegoś wowa, gdzie można się rajcować, że jest się rycerzem z wielkim mieczem w lśniącej zbroi. Gdybym chciał grać przeciwko komputerowi to pozostałbym przy saperze.

A w pvp to element rywalizacji. Jedni grają w piłkę, inni w szachy, a jeszcze inni w Eve Online. Ważne aby być lepszym od innych.

Ja na przykład jako element krzywdzenia innych odkryłem ostatnio fajną zabawę. Lecę ninja na misję zamiast salvageować kradnę unikalne itemy misyjne. Potem trashuje albo ransomuje. Smack na localu bezcenny. Za wszystko inne zapłacisz iskami w Jita.   8)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 22, 2011, 13:23:50
Mnie zastanawia tylko jedna sprawa - czemu kerbiry (większość) uparcie twierdzą, że pvp w eve jest bez sensu. Niestety nie chce być inaczej ale to wieczne wojny i potyczki są motorem napędowym do wszystkiego w Eve.
Bez strat nie było by sensu ani nic wydobywać ani produkować. Temat już był wałkowany zylion razy chyba... jak widać ciężko to zrozumieć.

Małe pvp jest rzadkie bo ludziom żal dupsko ściska jak maja się z kimś poklepać z opcją na wtopę, znacznie bezpiecznie jest nie wylatywać lub zebrać dla pewności 3 razy większą ekipę i wtedy polecieć w glorii i chwale.

To dość dziwne, ponieważ rasowy kerbir powinien mieć kasy jak lodu, więc strata statku to dla niego to co innego niż strata statku dla pvp'era, który większość czasu spędza na czymś innym niż zarabianie isków.

Sens PVP w Eve w skali kilku czy kilkunasto osobowej jest oczywisty - tu bardzo wiele zależy od Ciebie a nie od masy, która się toczy jak walec.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Marzec 22, 2011, 13:26:07
Bo chodzi o to, że Eve ma jeden z nudniejszych systemów PVE w grach. Ja na przykład totalnie nie rozumiem jak można hurtowo robić misje/plexy/anomalki i mieć z tego jakikolwiek fun. To już naprawdę lepiej pograć w jakiegoś wowa, gdzie można się rajcować, że jest się rycerzem z wielkim mieczem w lśniącej zbroi. Gdybym chciał grać przeciwko komputerowi to pozostałbym przy saperze.

A w pvp to element rywalizacji. Jedni grają w piłkę, inni w szachy, a jeszcze inni w Eve Online. Ważne aby być lepszym od innych.

Ja na przykład jako element krzywdzenia innych odkryłem ostatnio fajną zabawę. Lecę ninja na misję zamiast salvageować kradnę unikalne itemy misyjne. Potem trashuje albo ransomuje. Smack na localu bezcenny. Za wszystko inne zapłacisz iskami w Jita.   8)
Nigdy nie twierdziłem że PVE w EVE jest ciekawe, wręcz przeciwnie, jest cholernie niedopracowane. Marzy mi się kilka rzeczy czysto PVE, nie związanych ze strzelaniem do krzyżyków, ale już wcześniej gdzieś o tym pisałem, nie chce mi sie powtarzać... no i pewnie w sferze marzeń to zostanie, bo twórcy gry z uporem maniaka cokolwiek nowego wprowadzą jest to związane ze strzelaniem hurtowym do krzyżyków...
Heh, pomysł z itemami misyjnymi zajebistyczny  :D :D moge ukraść prawa autorskie i wykorzystać pomysł ? ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 22, 2011, 13:32:07
Mnie jedynie może trochę dziwić to, że ludzi bawi pve w eve bo w porównaniu z innymi grami jest po prostu nędzne. Oczywiście widać innym to pasuje więc nie mi decydować co jest złe co nie, mogę jedynie swoje zdanie wyrazić.

pve w postaci misji czy farmienia sanctumow rzeczywiscie jest nudne i robi sie je tylko w jednym celu aby miec iski na [tu wpisac powod]. ale na tym nie konczy sie pve w eve dochodza jeszcze plexy, magneto i radary w kazdej przestrzeni (A latalem w dronkowie, angelsow i guristasow) poki co sa inne i mi sprawiaja radoche a patrzac po mapie to jeszcze mi zostaly do "odkrycia" sygnatury serpentisow, dark bloodow, true sanshy, sleepersow. Dodaj do tego inkursje, misje FW - przy moim tempie gry to zdarzy wyjsc EvE2 nim skoncze ten kontent.

Dodatkowo sa jeszcze inne aspekty pve w eve jak produkcja t2, inwencja, budowanie capsli, ze o pvp market nie wspomne.

Bo chodzi o to, że Eve ma jeden z nudniejszych systemów PVE w grach. Ja na przykład totalnie nie rozumiem jak można hurtowo robić misje/plexy/anomalki i mieć z tego jakikolwiek fun. To już naprawdę lepiej pograć w jakiegoś wowa, gdzie można się rajcować, że jest się rycerzem z wielkim mieczem w lśniącej zbroi. Gdybym chciał grać przeciwko komputerowi to pozostałbym przy saperze.
No tak sie sklada ze gralem w wow pare lat i wracam co dodatek i kontent w tej grze sie konczy zdecydowanie za szybko nawet jak dodali archivmenty - zrobilem archivmenty z isntancji i co dalej?


Niestety nie chce być inaczej ale to wieczne wojny i potyczki są motorem napędowym do wszystkiego w Eve.
Bez strat nie było by sensu ani nic wydobywać ani produkować. Temat już był wałkowany zylion razy chyba... jak widać ciężko to zrozumieć.
wojny jak ta miedzy DRF a Atlasem, Init a -A-, NC vs Evoke, NC vs IT, NC vs DRF a nie jakies tam roamujace gangi.

Cytuj
To dość dziwne, ponieważ rasowy kerbir powinien mieć kasy jak lodu, więc strata statku to dla niego to co innego niż strata statku dla pvp'era, który większość czasu spędza na czymś innym niż zarabianie isków.
I to jest tylko iluzja.

Zobacz ile fajnych zabawek planuje sobie sprawic:
- Anshar - 4-5bil
- Chimera na T2 ficie - 1,2-1,5bil
- Matarski carrier na T2 ficie - 1,2-1,5bil
- Nyx na DED ficie + parkingowy - 25bil


A jak juz nie bede mial co robic z iskami zawsze moge kupic sobie do raciarek:
- 4x Estamel's Modified BCS = 8-12bil,
- 4x Chelm's Modified Gyro - nawet nie wiem ile to kosztuje bo poki co mnie nie stac.

Patrzac po corpmates to mozesz jeszcze dodac caly set bpo na komponenty do capsli, bpo na capsle/sc/tytki

Cytuj
Sens PVP w Eve w skali kilku czy kilkunasto osobowej jest oczywisty - tu bardzo wiele zależy od Ciebie a nie od masy, która się toczy jak walec.
skoro jest oczywisty to jaki jest? (wykluczajac fun)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Marzec 22, 2011, 13:33:18
Czy to znaczy ze walczysz po to by byc wyzej w rankingach?

Nie dla adrenaliny, ale rankingi to jedyny ślad po walkach.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ellaine w Marzec 22, 2011, 13:45:08
Hm, ja tam walcze dla rankingów, chciałbym raz na kilka tygodni mieć jakiegoś killa :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 22, 2011, 13:45:39
1) Emocje - Obojętnie jak trudna anomalia, plex, czy inkursja. PVE w EVE nie potrafi wywołać takich emocji, co słowa "Warp drive active" i dolot do zlokalizowanego celu na pasku, czy gdziekolwiek indziej. Kości zostały rzucone i wygra lepiej przygotowany. Nie słyszałem nigdy stwierdzenia, że ktoś poczuł "PVE shakes" ;D.

2) Killboard - Ach, ta duma rozpierająca pierś po zerknięciu na dokonania zeszłego roama. ;)

3) Loot - Tu miejsca celem dokładnych wyjaśnień wypada ustąpić panom z Vooduu, czy też tym, którzy tłuką indyki w high-secu dla kasiorki.

4) Prestiż - Czy to wymaga tłumaczenia? :) "Ich było 100 nas 20, a to my lootowaliśmy pole".

5) Griefing - Kolekcjonowanie hate-maili to też hobby. Łzy jednego to uśmiech drugiego. Nic nie daje tyle radości, co czyjeś nieszczęście. Itp. Itd.

To, to i jeszcze raz to.

Z drobną korektą - jeszcze fajniejszy jest "warp drive active", gdy na końcówce struktury udaje Ci się urwać :)

ktos ma problem z tym ze ktos jego wymarzony ship na ktory musial tyle racic uzywa do racenia - patrz sokoleoko i dyskusja o cymbale w temacie o paladynie ;)

Prawie wylałem herbatę.
1) Żeby mieć nowego cynabala muszę zrobić 6,5 misji. Na mojej stacji jest 6 agentów, którzy dają takie misje. "Tyle racić?", no całą godzinę.
2) Cynabal nie nadaje się do PvE i używanie go do tego przypomina oranie pola przy użyciu Ferrari.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 22, 2011, 13:55:33
2) Cynabal nie nadaje się do PvE i używanie go do tego przypomina oranie pola przy użyciu Ferrari.

hmm no wiec wedlug tych kryteriow zwazywszy na to ze cymbal soluje 8/10 guristasowe to raven, drejk i pewnie wiele innych popularnych raciarek nie nadaje sie do pve.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Marzec 22, 2011, 13:56:58
1) Emocje - Obojętnie jak trudna anomalia, plex, czy inkursja, PVE w EVE nie potrafi wywołać takich emocji, co słowa "Warp drive active" w momencie dolatywania do zlokalizowanego celu na pasku, czy gdziekolwiek indziej. Kości zostały rzucone i wygra lepiej przygotowany. Nie słyszałem nigdy stwierdzenia, że ktoś poczuł "PVE shakes" ;D.
Cel zlokalizowany na pasku to albo koparka, albo ktos bijacy raty, czyli z definicji nie przygotowany do walki z innym graczem. Dla mnie to tak jakby Golota poszedl do przedszkola nakopac dzieciakom bo lubi walczyc.
Wiem, ze jestem kerbirem, ale dla mnie walka z kims kto praktycznie nie ma szans na wygranie jej to nie sa emocje. Albo inaczej. Dla mnie emocje z polowania sa wtedy gdy poluje sie na cos co moze zapolowac na Ciebie, a tego w polowaniu na koparki/indyki czy raterow nie czuje.
Poza tym jezeli chodzi o emocje to czy nie byloby lepiej zamiast latac iles tam jumpow umowic sie z kumplami w jakims pustym systemie w 0.0 (albo wogle na sisi) i naparzac sie do woli?
Poza tym emocje to efekt uboczny. A gdzie sens?

2) Killboard - Ach, ta duma rozpierająca pierś po zerknięciu na dokonania zeszłego roama. ;)

Jakby tak zrobic pare altow i ubic je gdzies gdzie nikt nie bedzie przeszkadzal to dopiero by bylo wpisy na KB :D


3) Loot - Tu miejsca celem dokładnych wyjaśnień wypada ustąpić panom z Vooduu, czy też tym, którzy tłuką indyki w high-secu dla kasiorki.
Znaczy pvp jest sposobem zarabiania pieniedzy czyli kerbirki? :O
Przyznaje ze tu mnie z leksza zaskoczyles


4) Prestiż - Czy to wymaga tłumaczenia? :) "Ich było 100 nas 20, a to my lootowaliśmy pole".
Jakby taki Golota powiedzial Ci ze pokonal setke przedszkolakow to tez bys twierdzil, ze od tego urosl jego prestiz?



5) Griefing - Kolekcjonowanie hate-maili to też hobby. Łzy jednego to uśmiech drugiego. Nic nie daje tyle radości, co czyjeś nieszczęście. Itp. Itd.

Czyli znow wracamy do tego, ze jedynym celem pvp jest zepsucie komus humoru i pvp jako takie nie ma sensu?

To dokładnie kwestia tego kto jaką grę lubi. Pytać po co się walczy pvp w eve to jak pytać po co się strzela w call of duty. Niektórzy po prostu lubią walkę z innymi graczami, inni wolą gry w stylu simsów. Mnie jedynie może trochę dziwić to, że ludzi bawi pve w eve bo w porównaniu z innymi grami jest po prostu nędzne. Oczywiście widać innym to pasuje więc nie mi decydować co jest złe co nie, mogę jedynie swoje zdanie wyrazić.
Przyklad z COD jest imo troche netrafiony. No ale skoro juz dales ten tytul na tapete to pytanie.
Czemu ludzie lubiacy pvp lataja godzinami po pustych systemach zamiast zrobic sobie gdzies ustawke, czy nawet pojsc na sisi postrzelac do siebie wzajemnie tak jak ma to miejsce w COD?

Co do samego pvp wymiernych korzyści w grze niestety nie daje za bardzo. Mi daje głównie zastrzyk adrenaliny. Problem też leży w tym, że ccp nie za bardzo radzi sobie z 0.0. Zera miały być niebezpiecznym terenem o który trzeba walczyć o możliwość życia tam. Niestety teraz to blob-city, gdzie małych przeciwników najprościej przeczekać an posach/stacjach (patrz zakaz w Raiden. walki z roamującymi gangami w detorid), a jak dochodzi już do walki o sova to lag zabija całą przyjemność z gry.
Stwierdzenie, ze pvp nie daje w grze korzysci imo jest stwierdzeniem, ze w EVE pvp nie ma sensu i istnieje wlasciwie tylko po to zeby ludzie mieli jakies urozmaicenie w grze


A w pvp to element rywalizacji. Jedni grają w piłkę, inni w szachy, a jeszcze inni w Eve Online. Ważne aby być lepszym od innych.
Element rywalizacji, a co za tym mozliwosc bycia lepszym od innych masz tez w pve (ile ratow ubijesz na godzine/ile zarobisz na tika), w handlu, gornictwie, produkcji, scumie i pewnie jeszcze w masie rzeczy ktore nie przychodza mi do glowy.
Poza tym tam przynajmniej obiektywnie mozna stwierdzic kto faktycznie jest w danej rzeczy lepszy.


Ja na przykład jako element krzywdzenia innych odkryłem ostatnio fajną zabawę. Lecę ninja na misję zamiast salvageować kradnę unikalne itemy misyjne. Potem trashuje albo ransomuje. Smack na localu bezcenny. Za wszystko inne zapłacisz iskami w Jita.   8)

Ja rozumiem to tak
PVP jest do bani i bez sensu wiec zeby sie nie denerwowac, zmniejszyc poziom frustracji i miec chociaz odrobine radochy napsuje komus krwi kradnac mu itemki

Mnie zastanawia tylko jedna sprawa - czemu kerbiry (większość) uparcie twierdzą, że pvp w eve jest bez sensu. Niestety nie chce być inaczej ale to wieczne wojny i potyczki są motorem napędowym do wszystkiego w Eve.

W takim razie prosze oswiec jednego kerbira (mnie) i powiedz jakis jest sens pvp w EVE

Bez strat nie było by sensu ani nic wydobywać ani produkować.

Prawda. Tylko co to ma wspolnego z sensownoscia pvp?

Małe pvp jest rzadkie bo ludziom żal dupsko ściska jak maja się z kimś poklepać z opcją na wtopę, znacznie bezpiecznie jest nie wylatywać lub zebrać dla pewności 3 razy większą ekipę i wtedy polecieć w glorii i chwale.
Nie zal dupe sciska tylko nie ma powodu zeby leciec walczyc, bo polecenie po to by dac sie zestrzelic komus kto ma przewage w sprzecie i umiejetnosciach, albo jak wolisz by dac troche radosci z gry komus kto gra tylko po to by innym psuc rozrywke imo powodem do walki nie jest.
Tak BTW rozumiem, ze wg Ciebie pvp ma sens tylko wtedy gdy ma sie przewage gwarantujaca zwyciestwo i jezeli np ktos stara sie zniwelowac Twoja przewage w sprzecie i dosciwadczeniu poprzez zebranie wiekszej ilosci ludzi to juz zle?


To dość dziwne, ponieważ rasowy kerbir powinien mieć kasy jak lodu, więc strata statku to dla niego to co innego niż strata statku dla pvp'era, który większość czasu spędza na czymś innym niż zarabianie isków.
Rasowy kerbir nie ma kasy i jej miec nie moze, bo kazdego zarobionego iska inwestuje.
Przypominaja mi sie tez posty Albiego o tym, ze gdyby przecietny kerbir robil tyle kerbirogodzin co przecietny pvper na swoich altach to musialby zaczac latac na pvp bo nie wiedzialby co zrobic z kasa ;)

Sens PVP w Eve w skali kilku czy kilkunasto osobowej jest oczywisty - tu bardzo wiele zależy od Ciebie a nie od masy, która się toczy jak walec.
Przy takiej argumentacji sens wszystkie innego jest jeszcze wiekszy, zwlaszcza jezeli to cos robione jest w pojedynke, bo wtedy nie bardzo wiele a wszystko zalezy ode mnie.
Poza tym dalej to sprowadza sie do tego, ze w EVE jedyny cel pvp to zepsucie komus zabawy, czyli jak dla mnie sensu nie ma
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Larving w Marzec 22, 2011, 14:20:47
Widzę, że negujesz pvp i nie da się ciebie do niego przekonać. To teraz przekonaj nas co jest sensownego w kerbirzeniu bo rozumiem, że musi być dużo bardziej sensowne od pvp.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 22, 2011, 14:28:52
Cel zlokalizowany na pasku to albo koparka, albo ktos bijacy raty, czyli z definicji nie przygotowany do walki z innym graczem. Dla mnie to tak jakby Golota poszedl do przedszkola nakopac dzieciakom bo lubi walczyc.
Wiem, ze jestem kerbirem, ale dla mnie walka z kims kto praktycznie nie ma szans na wygranie jej to nie sa emocje. Albo inaczej. Dla mnie emocje z polowania sa wtedy gdy poluje sie na cos co moze zapolowac na Ciebie, a tego w polowaniu na koparki/indyki czy raterow nie czuje.
Poza tym jezeli chodzi o emocje to czy nie byloby lepiej zamiast latac iles tam jumpow umowic sie z kumplami w jakims pustym systemie w 0.0 (albo wogle na sisi) i naparzac sie do woli?
Poza tym emocje to efekt uboczny. A gdzie sens?

Uczepiłeś się przykładu - gwarantuję Ci, że większe emocje budzi rozkaz FC, który każde wskakiwać na 2-3 razy większy gang niż polowanie na koparki na pasku. To jest właśnie najlepszy moment w Eve - "jump, hold cloak........ primary is.........".

I odpowiadając wprost - emocje są celem. No bo co innego.

Jakby tak zrobic pare altow i ubic je gdzies gdzie nikt nie bedzie przeszkadzal to dopiero by bylo wpisy na KB :D

Proszę Cię... to nie to samo. Ktoś na SHC napisał celnie, że killboard pomaga lepiej pamiętać emocje związane z walką.


Znaczy pvp jest sposobem zarabiania pieniedzy czyli kerbirki? :O
Przyznaje ze tu mnie z leksza zaskoczyles

Biorąc pod uwagę ile się wdupia na PvP miło czasem trochę tej kasy odzyskać. Chociaż ja nigdy lootem nie zaprzątam sobie głowy. Wolę też mieć killmail niż nawet najwyższy ransom.

Jakby taki Golota powiedzial Ci ze pokonal setke przedszkolakow to tez bys twierdzil, ze od tego urosl jego prestiz?

Nie jestem pewien czy dałby radę, gdyby te przedszkolaki naprawdę chciały go zabić... a właśnie to byłoby celną metaforą.

Kupa chłopów z cepami spokojnie zatłucze mistrza karate.

Czemu ludzie lubiacy pvp lataja godzinami po pustych systemach zamiast zrobic sobie gdzies ustawke, czy nawet pojsc na sisi postrzelac do siebie wzajemnie tak jak ma to miejsce w COD?

Bo - w odróżnieniu od CoD - tu PvP jest ciekawsze, gdyż oprócz walki dochodzi całe bogactwo funu związanego z aktywnym szukaniem walki, a potem manewrowaniem w celu zajęcia najlepszej pozycji. W Eve masz wszystko razem - strategię, taktykę i indywidualną umiejętność.

Nie zal dupe sciska tylko nie ma powodu zeby leciec walczyc, bo polecenie po to by dac sie zestrzelic komus kto ma przewage w sprzecie i umiejetnosciach, albo jak wolisz by dac troche radosci z gry komus kto gra tylko po to by innym psuc rozrywke imo powodem do walki nie jest.

I tu kłania się kerbiryzm. "Nic nie da się zrobić, więc łeb nisko". Kombinuj, wymyśl coś, żeby uzyskać przewagę i wygrać! Pokaż chęć rywalizacji, a nie zachowuj się jak owca, która widzi wilka w lesie. W Eve granica między myśliwym i zwierzyną jest bardzo płynna.


Tak BTW rozumiem, ze wg Ciebie pvp ma sens tylko wtedy gdy ma sie przewage gwarantujaca zwyciestwo i jezeli np ktos stara sie zniwelowac Twoja przewage w sprzecie i dosciwadczeniu poprzez zebranie wiekszej ilosci ludzi to juz zle?

Źle to zrozumiałeś - im większe wyzwanie, tym zwycięstwo lepiej smakuje. Tyle, że o ile da się walczyć przy 2-3 krotnej przewadze przeciwnika,  o tyle czasem jest to już taki blob, że żadna strona nie ma z tego funu... i to jest głupie (ale jakże charakterystyczne dla NC)

Rasowy kerbir nie ma kasy i jej miec nie moze, bo kazdego zarobionego iska inwestuje.
Przypominaja mi sie tez posty Albiego o tym, ze gdyby przecietny kerbir robil tyle kerbirogodzin co przecietny pvper na swoich altach to musialby zaczac latac na pvp bo nie wiedzialby co zrobic z kasa ;)

W co ten kerbir inwestuje? Tylko nie mów mi, że w kolejne raciarki, bo zdechnięcie od NPC to szczyt obciachu dla mnie.

Albi ma sto procent racji tutaj.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 22, 2011, 14:31:11
@Tloluvin - no właśnie problemem jest to, że nie rozumiesz.

Bez strat w sprzęcie, a tym samym surowcach nie ma sensu wydobycie, produkcja, bo nie będzie zbytu.

Dokładnie żal dupę ściska bo nie każdy od razu urodził się bogiem wojny. Każdy z nas wdupia statki na prawo i lewo ucząc się. Ty chcesz inaczej, chcesz od razu nie wdupiać albo najlepiej, żeby ci co mają lepsze umiejętności powalczyli dajmy na to w Waszej przewadze 3:1.

Walka z przewagą wroga ma sens do pewnego momentu, potem już można dać sobie siana. Zgodnie z Twoim rozumowaniem na np naszego 1 drejka powinny przypadać 3 Wasze więc gdzie tu jest sens walki? Musielibyście chyba nie strzelać, żeby jakkolwiek dało się coś zrobić.

"Przy takiej argumentacji sens wszystkie innego jest jeszcze wiekszy, zwlaszcza jezeli to cos robione jest w pojedynke, bo wtedy nie bardzo wiele a wszystko zalezy ode mnie."

Widzisz, już zaczynasz łapać. Solo jest chyba najbardziej miodne bo wymaga największego skilla od gracza, najłatwiej jest wtopić, a przyjemność z wygranej walki jest  największa. Rzecz jasna nie mówię tu o solo typu vagas vs. omen 15 dniowej postaci.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 22, 2011, 14:42:48
Solo jest chyba najbardziej miodne bo wymaga największego skilla od gracza, najłatwiej jest wtopić, a przyjemność z wygranej walki jest  największa. Rzecz jasna nie mówię tu o solo typu vagas vs. omen 15 dniowej postaci.

Doskonały przykład, który można wykorzystać do zilustrowania pojęcia bloba.

Lecisz solo - dajmy na to Vagabondem - i ubijasz koparkę na pasku. Nuda. Spotykasz drugiego Vagabonda i go zabijasz - pro. Spotykasz 2 BCki i ich zabijasz ich - fuck yeah. Wpadasz w mały gang - udaje Ci się wyskubać ceptora, który za Tobą pogonił i urywasz im się - banan na twarzy.

W końcu wskakujesz w kampę, gdzie masz 30 shipów. Bańki po obu stronach gate'a i jeszcze pilot falcona, który pakuje Ci permajamma. Spadasz na salwę. Fun? No raczej nie - bo od samego początku byłeś kompletnie bez szans.

I to się bardzo ładnie skaluje w stosunku do latania gangiem, nawet 50-osobowym.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 22, 2011, 15:11:14
W co ten kerbir inwestuje? Tylko nie mów mi, że w kolejne raciarki, bo zdechnięcie od NPC to szczyt obciachu dla mnie.

kilka postow wyzej masz napisane wiec po co pytasz? szukasz kolejnych pomyslow czy tak dla zasady trolujesz?

Dokładnie żal dupę ściska bo nie każdy od razu urodził się bogiem wojny. Każdy z nas wdupia statki na prawo i lewo ucząc się. Ty chcesz inaczej, chcesz od razu nie wdupiać albo najlepiej, żeby ci co mają lepsze umiejętności powalczyli dajmy na to w Waszej przewadze 3:1.
o to to, czy ty uczyles sie pvp siedzac we frakcyjnych lub t3 shipach? Jesli nie to masz wytlumaczenie czemu powitalismy (przynajmniej ja) wasza frytkowa flote, a na mysl o tym zeby walczyc z wasza frakcyjno/t3 flota ludzie wola poleciec na posa/stacje lub przez jb 15 systemow dalej.

Cytuj
Widzisz, już zaczynasz łapać. Solo jest chyba najbardziej miodne bo wymaga największego skilla od gracza, najłatwiej jest wtopić, a przyjemność z wygranej walki jest  największa. Rzecz jasna nie mówię tu o solo typu vagas vs. omen 15 dniowej postaci.

this.

A teraz przyklad pieknego i zarazem ostatniego (jesli pominie sie cynostawiaczki i inne shipy co nawet broni nie maja zafitowanej) jak do tej pory solo-killa najglosniejszego na centrali ewangelisty skilled pvp http://pinkside.pl/?a=kill_detail&kll_id=38687 ;) - czyzby to bylo wlasnie nabijanie sobie killi i poprawianie killboarda czy raczej "lack of skill"?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Marzec 22, 2011, 15:12:57
Widzę, że negujesz pvp i nie da się ciebie do niego przekonać.
W zadnym razie nie neguje pvp. Rozumiem, ze niektorym moze sprawiac przyjemnosc tak jak rozumiem, ze komus moze sprawiac przyjemnosc zgwalcenie kota. Po prostu nie widze w tym i tym sensu i tyle.


Uczepiłeś się przykładu - gwarantuję Ci, że większe emocje budzi rozkaz FC, który każde wskakiwać na 2-3 razy większy gang niż polowanie na koparki na pasku. To jest właśnie najlepszy moment w Eve - "jump, hold cloak........ primary is.........".

Patrzac po wypowiedziach osob uwazajacych sie za pvperow esencja pvp jest wlasnie lapanie kopare czy raterow na paskach, a nie jak piszesz wskakiwanie na 2-3 wiekszy gang, bo 2-3 wiekszy gang to blobowanie czyli najwieksze zlo, albo jeszcze cos gorszego.
Poza tym jak pokazuja forumowe dyskusje pvperzy nie sa faktycznie (a co najwyzej werbalnie) zainteresowani rozwinieciem sie gry w kierunku bitek rownorzednych gangow, a wlasnie eksterminacja jednostek ktore nie maja szans na wygrana, czyli takich o ktorych wiadomo, ze nie sa zagrozeniem


I odpowiadając wprost - emocje są celem. No bo co innego.

W takim razie po cos jakies dalekie roamy itp. Nie prosciej dogadac sie z kumplami i powalczyc gdzies gdzie nikt nie bedzie przeszkadzal i gdzie przeciwnik bedzie przygotowany do walki?
W koncu walka z kims takim powinna byc bardziej emocjonujaca niz walka z kims slabszym z definicji





Bo - w odróżnieniu od CoD - tu PvP jest ciekawsze, gdyż oprócz walki dochodzi całe bogactwo funu związanego z aktywnym szukaniem walki, a potem manewrowaniem w celu zajęcia najlepszej pozycji. W Eve masz wszystko razem - strategię, taktykę i indywidualną umiejętność.

I tu kłania się kerbiryzm. "Nic nie da się zrobić, więc łeb nisko". Kombinuj, wymyśl coś, żeby uzyskać przewagę i wygrać! Pokaż chęć rywalizacji, a nie zachowuj się jak owca, która widzi wilka w lesie. W Eve granica między myśliwym i zwierzyną jest bardzo płynna.


Źle to zrozumiałeś - im większe wyzwanie, tym zwycięstwo lepiej smakuje. Tyle, że o ile da się walczyć przy 2-3 krotnej przewadze przeciwnika,  o tyle czasem jest to już taki blob, że żadna strona nie ma z tego funu... i to jest głupie (ale jakże charakterystyczne dla NC)

Wszystko pieknie, ale to co piszesz to odpowiedz na pytanie - dlaczego walka w EVE jest fajna. Natomiast na moje pytanie, po co walczyc jak narazie jedyna odpowiedz jest bo to fajne.
Ok. Mozna to uznac, ale jak juz wczesniej pisalem w tym topicu, jezeli tak to nie narzekajmy na to, ze niektorzy zamiast walczyc wola przeczekac wrogi gang na POSie.
Poza tym dla mnie podstawowym pytaniem jest wtedy po co leciec Bog wie gdzie i szukac ludzi ktorych glownym celem jest unikniecie walki, a jak juz do niej dojdzie to sa z gory na przegranej pozycji zamiast powalczyc z kims kto jest przygotowany do walki i ja lubi


W co ten kerbir inwestuje? Tylko nie mów mi, że w kolejne raciarki, bo zdechnięcie od NPC to szczyt obciachu dla mnie.

Albi ma sto procent racji tutaj.
To w co inwestuje pewnie zalezy od kerbira wiec sie nie bede wypowiadac. Moglbym co najwyzej powiedziec w co ja inwestuje kase, ale to tajemnica handlowa ;)
Poza tym fakt ze zgadzasz sie z Albim powoduje, ze podejscie pvperow do pewnych zagadnien jest co najmniej dziwne :D

@Tloluvin - no właśnie problemem jest to, że nie rozumiesz.
Jakbym rozumial to nie byloby tego tematu


Bez strat w sprzęcie, a tym samym surowcach nie ma sensu wydobycie, produkcja, bo nie będzie zbytu.
Mozna sie to zgodzic, ale straty w pvp to nie jedyny motor produckji. Poza tym wydobywanie surocow rozumiane jako kopanie i tak obecnie ma znikomy sens.



Dokładnie żal dupę ściska bo nie każdy od razu urodził się bogiem wojny. Każdy z nas wdupia statki na prawo i lewo ucząc się. Ty chcesz inaczej, chcesz od razu nie wdupiać albo najlepiej, żeby ci co mają lepsze umiejętności powalczyli dajmy na to w Waszej przewadze 3:1.

Bzdura.
Nie mam nic przecwikow wdupianiu statkow. Po prostu nie widze sensu we wdupianiu statkow czy czegokolwiek innego dla samego wdupienia.
Poza tym bylbym wdzieczny jakbys nie mowil mi czego chce a czego nie, bo nie masz o tym najmniejszego pojecia.
Nic tez nie mowie, o tym ze ci co maja lepsze umiejetnosci maja walczyc zawsze przy przewadze liczebnej przeciwnika. Po prostu dziwi mnie narzekanie, ze ktos kto jest na gorszej pozycji stara sie ja jakas wyrownac - chociazby wlasnie poprzez zapewnienie sobie przewagi liczebnej skoro nie moze inaczej




Walka z przewagą wroga ma sens do pewnego momentu, potem już można dać sobie siana. Zgodnie z Twoim rozumowaniem na np naszego 1 drejka powinny przypadać 3 Wasze więc gdzie tu jest sens walki? Musielibyście chyba nie strzelać, żeby jakkolwiek dało się coś zrobić.

Na jakiej podstawie doszedles do tego blednego wniosku?



"Przy takiej argumentacji sens wszystkie innego jest jeszcze wiekszy, zwlaszcza jezeli to cos robione jest w pojedynke, bo wtedy nie bardzo wiele a wszystko zalezy ode mnie."

Widzisz, już zaczynasz łapać. Solo jest chyba najbardziej miodne bo wymaga największego skilla od gracza, najłatwiej jest wtopić, a przyjemność z wygranej walki jest  największa. Rzecz jasna nie mówię tu o solo typu vagas vs. omen 15 dniowej postaci.
Tyle ze to solo o ktorym mowilem nie mialo akurat nic wspolnego z pvp o jakim tu mowa, bo dotyczylo kerbirki.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 22, 2011, 15:44:48
kilka postow wyzej masz napisane wiec po co pytasz? szukasz kolejnych pomyslow czy tak dla zasady trolujesz?

Nie zauważyłem... ale poszukam.

o to to, czy ty uczyles sie pvp siedzac we frakcyjnych lub t3 shipach?

PvP uczyłem się Vagabondem w czasach, gdy na wallecie miałem mniej niż 10-krotność jego ceny, a był tak drogi, że zacząłem latać Cynabalem - bo te wtedy były duzo tańsze :P

I cały alians ze mnie polewał komentując moje lossy "new week - new Vaga" :D

walczyc z wasza frakcyjno/t3 flota

6 shipów plus support to już flota? Muheheheheheh... proszę Cię. Swoją drogą, Twoje posty spowodowały że "zwrócił się" pomysł z tymi Caracalami Navy.


A teraz przyklad pieknego i zarazem ostatniego (jesli pominie sie cynostawiaczki i inne shipy co nawet broni nie maja zafitowanej) jak do tej pory solo-killa najglosniejszego na centrali ewangelisty skilled pvp http://pinkside.pl/?a=kill_detail&kll_id=38687 ;) - czyzby to bylo wlasnie nabijanie sobie killi i poprawianie killboarda czy raczej "lack of skill"?

To wypadek w czasie bomb runa, który jest najbardziej skomplikowanym manewrem w całym Eve. Jak patrzę jak Knypek nas rozstawia po gridzie to wydaje mi się, że mam zbyt małą wyobraźnię przestrzenną, żeby samemu coś takiego poprowadzić. To, że ginie się od bomby kolegi jest normalne (niewykluczone, że w tym przypadku mogłem coś spieprzyć, skoro jest to "solo" kill).

Jeśli odnosisz się do zabijanych przeze mnie hurtowo cynostawiaczek, to jest to normalna wojna, w czasie której obrzydzamy przeciwnikowi życie na każdy możliwy sposób. Ja tego nawet nie traktuję jako kill.

Moja lista solo killi (takich prawdziwych) to raptem jakieś 100-120 pozycji. Przy obecnych blobach w Eve latanie solo jest zbyt samobójcze dla mnie, ale podziwiam tych, którzy to robią mimo wszystko.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Khobba w Marzec 22, 2011, 15:45:44
hu hu, Tlol, widzę, że z Tobą ta sama dyskusja już od chyba dwóch lat :) Nie będę się włączał, mam tylko jedną małą uwagę, którą zreszta już chyba kiedyś Tobie przekazałem


W takim razie po cos jakies dalekie roamy itp. Nie prosciej dogadac sie z kumplami i powalczyc gdzies gdzie nikt nie bedzie przeszkadzal i gdzie przeciwnik bedzie przygotowany do walki?
W koncu walka z kims takim powinna byc bardziej emocjonujaca niz walka z kims slabszym z definicji


Samo "strzelanie" w EVE to tylko fragment PVP. Dla mnie zawsze bardziej emocjonujące były same podchody, rozpoznanie, planowanie itp. Czyli przygotowanie takiej sytuacji taktycznej, która znacznie zwiększy przewagę gangu, w którym lecę niż to, co nasze statki, fity, czy indywidualny skill pilotów mogłyby sugerować. Tu zahaczamy o to, co w lowsecu lubię najbardziej (a raczej lubiłem, gdy grałem regularnie) - tu, jak miałeś drake'a na pasku, to nie myślałeś "o, samotny carebear, zgankujmy go", tylko "o, bait, system obok czeka ekipa, jak mamy zaplanować nasze ruchy, żeby było ciekawie". Oczywiście, zgankowanie go, a potem GTFO zanim przylecą koledzy to jedna z metod, ale nic nie zastąpi uczucia przy negocjacji ransomu, gdy zastanawiasz się, czy zaraz Ci coś dużego na łeb nie spadnie. Jedna z walk, które dość miło wspominam zaczęła się jako jakieś 3v5 (nas mniej, ale mieliśmy lepsze shipy), a w miarę upływu czasu urosła coś do 5v15 (e: nas 5, ich 15) - tutaj "warp drive active" na strukturze ubiwszy większość posiłków przeciwnika dał naprawdę sporo satysfakcji i kto tego po prostu nie doświadczył na własnej skórze, nigdy nie zrozumie sensu małego pvp w EVE.

Ustawka na SiSi ma sie tak do tego jak masturbacja do normalnego stosunku.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pabllo w Marzec 22, 2011, 16:00:15
Ja walcze o to żeby ludziom żyło się lepiej o pokój, miłość, żeby piwo nie było za drogie i takie tam  :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 22, 2011, 16:02:40
6 shipów plus support to już flota? Muheheheheheh... proszę Cię.
hmm to co to jest twoim zdaniem skoro was bylo 10+?
hint: wedlug nazewnictwa w grze flota wystepuje w przypadu 2 lub wiecej graczy - masz watpliwosci to przeczytaj tooltipy in game, no chyba ze u ciebie panuje inna nomenklatura to przepraszam ale powinienes zalaczyc jakis link do slownika aby bylo wiadomo jak z toba sie porozumiec - bo wiesz ja kerbir uzywamy nazewnictwa narzuconego przez ccp.

Cytuj
Swoją drogą, Twoje posty spowodowały że "zwrócił się" pomysł z tymi Caracalami Navy.
Super, to teraz sie odwdziecz i potroluj o tym jakie to skilled pvp w twoim wydaniu (flota vs pojedynczy carebeary - masz watpliwosci spojrz na pinkside.pl) jest "och i ach" tak do konca tygodnia, bo mi sie calkiem fajnie troluje twoje bzdury a zapowiada mi sie bardzo nudny tydzien w robocie.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Marzec 22, 2011, 16:15:48
o co walczyć w eve ?
o wnerwienie innego gracza jak mu coś pufnieszzz
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: MrMaaX w Marzec 22, 2011, 16:16:33
Moglby mi ktos wytlumaczyc sens pvp w EVE? Zwlaszcza w skali kilku/kilkunasto osobowej
PVP jest po to żeby mieć dobrą zabawę albo żeby zepsuć komuś jego dobrą zabawę :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Marzec 22, 2011, 16:17:26
Get a life guys, all of you.

Emocje, duma etc...

Emocje są, jak bierzecie udział w jakiś RLowych zawodach. Nic nie jest w stanie zastąpić oczekiwania na 'gwizdek startu' i samą chwilę rywalizacji, gdzie ćwiczyłeś w pocie czoła i przygotowywałeś się na tę chwilę długi czas.
Duma to jest, jak twoje dziecko powie ci "Dziękuję Tato, za to, że jesteś".
Prestiż jest wtedy, gdy obca osoba wita się z Tobą i rozpoznaje Ciebie.

Czy tak naprawdę podobne odczucia uzyskujecie... grając w EvE ?

Pier*licie o pixelach tak, jakby to było jakieś drugie wasze życie. Ludzie zejdźcie na ziemię :) Wiosna idzie ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Larving w Marzec 22, 2011, 16:19:35
Cytuj
Super, to teraz sie odwdziecz i potroluj o tym jakie to skilled pvp w twoim wydaniu (flota vs pojedynczy carebeary - masz watpliwosci spojrz na pinkside.pl) tak do konca tygodnia, bo mi sie calkiem fajnie troluje twoje bzdury a zapowiada mi sie bardzo nudny tydzien w robocie.

Leci się na roamie i wszystkie kerbiry się chowają po posach/stacjach to chyba oczywiste, że się łapie co zostanie. Pojawicie się flotą to będzie fajna bitka i żadna raciarka nie ucierpi  ;D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Azbuga w Marzec 22, 2011, 16:20:56
Doskonały przykład, który można wykorzystać do zilustrowania pojęcia bloba.

Lecisz solo - dajmy na to Vagabondem - i ubijasz koparkę na pasku. Nuda. Spotykasz drugiego Vagabonda i go zabijasz - pro. Spotykasz 2 BCki i ich zabijasz ich - fuck yeah. Wpadasz w mały gang - udaje Ci się wyskubać ceptora, który za Tobą pogonił i urywasz im się - banan na twarzy.

W końcu wskakujesz w kampę, gdzie masz 30 shipów. Bańki po obu stronach gate'a i jeszcze pilot falcona, który pakuje Ci permajamma. Spadasz na salwę. Fun? No raczej nie - bo od samego początku byłeś kompletnie bez szans.

I to się bardzo ładnie skaluje w stosunku do latania gangiem, nawet 50-osobowym.

this

PS. Greg - a co za rożnica czy real zawody czy eve? jeden biega i kręci go jak wygra, inny gra w szachy a jeszcze inny w eve. po co deprecjonować jakąś formę rozrywki i współzawodnictwa ze względu na narzedzia jakich się przy niej używa?

PS II. Jak pisał Khobba w eve walka to podchody - samo starcie jest bardzo często rozstrzygnięte zanim się zacznie. i dla tego nie ma tu miejsca na ustawki równorzędnych gangów. Efekty było widać na ostatnim turnieju - większość walk była rozstrzygana przy minimalnych stratach strony wygrywającej. Tu nigdy nie ma równych szans chyba że by puszczać na siebie ludzi w tych samych statkach i fitach :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 22, 2011, 16:24:40
Cytat a propos - świeżutki prosto z omgrawr.net:

Cytuj
jih chop > you <i>might</i> get lucky and get a moon in there
Antron Kilren > I mined ice there for a long time
jih chop > but unlikely
Antron Kilren > as a noob slave
jih chop > lol
jih chop > were you freed
jih chop > or did you escape?
Antron Kilren > somebody gave me an article of clothing
Antron Kilren > and I was freed
jih chop > ROFL
Antron Kilren > actually
Antron Kilren > someone gave me a pvp fit
Antron Kilren > and I realized that paying 14.99 a month to mine ice was retarded
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Larving w Marzec 22, 2011, 16:29:04
Swoją drogą bardzo często dajemy przeciwnikom czas na zorganizowanie się. Jak widzimy, że chcą coś robić to piszemy, że wrócimy za np 15 min a czasami nawet wrogi fc nas o to prosi i czekamy. Tak więc nawet ludzie kerbirzący mogą się zebrać i z nami powalczyć, mając przewagę, bo są na swoim terenie i znają nasz skład floty. Mam jednak wrażenie, że niektórym najbardziej w eve przeszkadza, że to nie single play i że muszą na innych graczy wpadać.

Dodatkowo co to za tekst, że kerbir nie ma kasy bo inwestuje? Potem padają w high raciarki za 40b itp. Zbieranie iskow dla samego ich posiadania to totalne niewykorzystywanie potencjału eve, już wolał bym w patrycjana pograć jakby mnie taki styl grania kręcił.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Marzec 22, 2011, 16:33:36
Azbuga - no cóż... fakt, ingame może jest jakieś współzawodnictwo.. ale być może ja tego nie rozumiem ;) Nic moim zdaniem nie dorówna współzawodnictwu w realnym świecie, gdzie przygotowania oznaczają pewne wyrzeczenia, ciężkie treningi itp. Ingame.. .cóż... skill leci sam, jakaś walutka jest (sama z się) za klikanie - klikam, klikam... bardziej to przypomina zawody 'wersalkowych ziemniaków' w jak najszybszym przeklikiwaniu programów na tv ^_^.

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Azbuga w Marzec 22, 2011, 16:56:53
Greg - potraktuj to jak jak inne gry nie wymagające potu płynącego po jajach :) szachy, brydż i tym podobne.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 22, 2011, 16:57:54
@Greg - w pewnym sensie jest to współzawodnictwo w RL właśnie. Eve jest stworzona przez ludzi, grasz przeciwko ludziom, to jak szybko klikasz myszką, czy jak szybko oceniasz sytuację to skill człowieka a nie komputera.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Marzec 22, 2011, 18:32:06
Dlatego piszę, że tego nie rozumiem ;) Choć jestem w stanie w tej materii (współzawodnictwo) pójść na kompromis z wami i przyznać po części rację ;)

Ale .... duma i prestiż. Nieeee do tego mnie nie przekonacie ;D

Tak, czy inaczej - piękna pogoda dziś była. Zapraszam na rower, kto chętny ^_^
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: lkasprzak w Marzec 22, 2011, 18:37:50
o co walczyć w eve ?
o wnerwienie innego gracza jak mu coś pufnieszzz

i ja sie pod tym podpisuje :) dla mnie to bez znaczenia czy to kerbir, czy gornik czy pvper - wazne, ze ja (my) bylismy gora. A juz szczegolna przyjemnosc sprawilo mi ubicie z kolega dwoma Thrasherami frakcyjnej raciarki i cepa na jednym pasku :) ruskie bluzgi po walce - bezcenne :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Chupacabra w Marzec 23, 2011, 12:03:34
Dawno nic nie napisałem to coś skrobnę :)

PvP w Eve to taki tajny projekt CCP dla urozmaicenia życia kerbirów, żeby czerwone krzyżyki im się nie znudziły, to co jakiś czas wpadają PVPerzy i podnoszą także im adrenalinkę, coby nudno nie było, a po stracie raciarki był nowy cel w życiu...tzn w Eve :)

Kochane Kerbiry, jak ktoś jest dobry, to inny musi być zły. Tak ten świat jest urządzony, czarne-białe, dobro-zło. W dodatku w zależności po której stronie aktualnie jesteś, to ta druga jest zła:)

Dlaczego ja latam PVP?

Dla interakcji z innymi graczami. Dopiero tu odkryłem czym dla mnie jest ta gra. Zwycięstwo i popsucie komuś krwi, to tylko uboczne smaczki PVP. Adrenalina ma to do siebie, że żeby się wydzieliła potrzeba coraz mocniejszych bodźców, a o to coraz trudniej w Eve, a może ja już się uodporniłem. Statsy, mają taką przykrą właściwość, że zawsze znajdzie się jakiś NOLIFE, który Cię pokona :)

Najważniejsze dla mnie jest to, że leci grupa, która musi być zgrana i wie czego się po sobie spodziewać. Musi być jednością, żeby wygrać, lub uciec w całości. Zaufanie do FC, który każe ci wskoczyć na dużo większy blob, czasem czujesz, że zginiesz, a mimo to wykonujesz rozkaz, a ten skurczybyk wygrywa potyczkę tylko sobie znanym sposobem. Raporty skautów, rozkazy FC, to muzyka dla uszu. Polowanie, uczucie bycia częścią doskonale naoliwionej machiny do zabijania. Czasami ucieczka z pola walki, zwiewanie przed blobem, jak skauci wyciągają flotę z zakampionych systemów daje więcej emocji niż sama walka. To że masz kogoś z boku na kim możesz polegać, komu możesz tyłek uratować, z kim możesz po powrocie pogadać o całym zdarzeniu i nacieszyć się sukcesem, lub razem połknąć porażkę. To jest dla mnie PVP.

PVE dla mnie jest zbyt, mało integracyjne, no chyba że grupą tłuczecie sleepersów, ale jak już jesteście na tym poziomie, to wcześniej czy później kogoś zabijecie choćby w obronie własnej, a potem to już zapraszamy do NAS,  na tą wg Was ciemną stronę mocy, po której pije się piwsko na roamach i cieszy z tego, że koło CIebie leci w Warpie kumpel z wirtualnej rzeczywistości.

Czasami zastanawim się, czy przynależność do PVE i PVP nie zależy od tego czy jesteś Intrawertykiem, czy Ekstrawertykiem, trzeba by jakiegoś psychologa zatrudnić coby nas przebadał, ale nie wiem czy w domu bez klamek pozwolą nam grać w EVE :P


p.s prestiż i sława w Eve to jest akurat to co mi przeszkadza w PVP. Wskakujesz do jakiejś konstelacji, ba nawet regionu i w zasadzie możesz wrócić, bo wszystkie okoliczne intele już wszem i wobec obwieściły, że "straszne bestie" się zbliżają i choćbyś chciał się z kimś wymienić antymaterią, zaprzyjaźnić za pomocą scrambla, to nie ma szans, wszystkie mosty zwodzona na stacjach są już podniesione i tylko widać migające oczka w bulajach stacji :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Marzec 23, 2011, 12:21:31
Myslisz ze to jest tak hop siup i martwy kerbir. Gosc ktory umie sie zachowac w 0.0 jest baaardzo trodny do zlapania. Robie anomalki itp. od ladnych paru lat i jakos nigdy nie wtopilem ratowozu. Chociaz akurat niektorzy mowia ze jestem paranoikiem jesli chodzi o racenie.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 23, 2011, 12:41:19
Myslisz ze to jest tak hop siup i martwy kerbir. Gosc ktory umie sie zachowac w 0.0 jest baaardzo trodny do zlapania. Robie anomalki itp. od ladnych paru lat i jakos nigdy nie wtopilem ratowozu. Chociaz akurat niektorzy mowia ze jestem paranoikiem jesli chodzi o racenie.

A i tak takich ludzi niezaostrzone czlonki beda nazywac failbearami, prezac sie na forum a ingame wysylajace we wrogie tereny samotnego bombera co na dodatek nie umie spieprzyc przed banka ;)

@down ja kompleks? i to jeszcze z powodu gry? hehe ymmd - to nie ja sie prerze na forum grozac ze nam indeksy spadna
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 23, 2011, 14:16:23
@Dark, ty chyba masz jakiś kompleks niezaostrzonego członka...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 23, 2011, 14:49:29
Raczej napada go realizacja p.t. "marnuję czas trzepiąc w kółko krzyżyki". Faza zaprzeczenia. ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CMHQ_Widget w Marzec 23, 2011, 14:56:45
p.s prestiż i sława w Eve to jest akurat to co mi przeszkadza w PVP. Wskakujesz do jakiejś konstelacji, ba nawet regionu i w zasadzie możesz wrócić, bo wszystkie okoliczne intele już wszem i wobec obwieściły, że "straszne bestie" się zbliżają i choćbyś chciał się z kimś wymienić antymaterią, zaprzyjaźnić za pomocą scrambla, to nie ma szans, wszystkie mosty zwodzona na stacjach są już podniesione i tylko widać migające oczka w bulajach stacji :)

Zwłaszcza jak jesteś z COVEN :>
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Chupacabra w Marzec 23, 2011, 16:09:00
Z C0Ven przed wszystkim :) :P

ale myślę, że fachowcy od PVE mają nas na liście duużo więcej i nawet jak jesteśmy przypadkiem w Jita na zakupach wolą nie wydokowywać swoimi pimp raciarkami, czy też pełnymi transportami, na wszelki wypadek.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Marzec 23, 2011, 19:13:17
walka z wieksza ekipa bez wlasnych logistykow...[ z logistykami jest zalatwiutko :p ]
ransomowanie kerbira kiedy jego kumple sa w coraz blizszym skanie,
solowka z malym gangiem,
solowka z innym łowcą,
polowania na transporty i rolnikow w WHS.. bez lokala, w klouku.
Nie popelnianie SD kiedy dziura sie za Toba zapadnie tylko szukanie rozwiazania...
klimat polowania i pirackie "nie odmawianie" sobie nikogo i nigdzie... fuck my own s.s.
nie mam 5.0 wiec nie bede dookola udowadnial co robie  >:D
latanie dobrym statkiem z choinka na slotach...
i najwazniejsze:
mozliwosc polatania z ludzmi, ktorzy od lat robia to co Ty
z wyjebaniem na to co inni mysla o Naszej robocie...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Vic Brunner w Marzec 24, 2011, 07:53:20
chętnie zapytam jaki ma cel pve?

ok.. farmię kasiorę.. no dobra... mam 1kkkkkkkkkkkkk kasy...
CO DALEJ?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Starakopara w Marzec 24, 2011, 08:04:48
chętnie zapytam jaki ma cel pve?

ok.. farmię kasiorę.. no dobra... mam 1kkkkkkkkkkkkk kasy...
CO DALEJ?

bo dla co poniektórych grubość walleta = grubość KB = długość e-peena
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 24, 2011, 09:18:53
chętnie zapytam jaki ma cel pve?

ok.. farmię kasiorę.. no dobra... mam 1kkkkkkkkkkkkk kasy...
CO DALEJ?
Nie kazdy bawi sie w pve dla iskow, to tylko efekt uboczyny glownego powodu jakim dla mnie jest obejrzenie wszystkich sygnatur w new eden.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Kombat w Marzec 24, 2011, 10:50:56
Nie kazdy bawi sie w pve dla iskow, to tylko efekt uboczyny glownego powodu jakim dla mnie jest obejrzenie wszystkich sygnatur w new eden.
EPIC  (http://www.gerardbutlergals.com/forums/public/style_emoticons/default/rotflmao.gif)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Sheratos w Marzec 24, 2011, 10:54:13
chętnie zapytam jaki ma cel pve?

ok.. farmię kasiorę.. no dobra... mam 1kkkkkkkkkkkkk kasy...
CO DALEJ?

Kupujesz nowy samochod IRL i zapominasz o przegranych paru latach zycia :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 24, 2011, 11:15:30
glownego powodu jakim dla mnie jest obejrzenie wszystkich sygnatur w new eden.

Hmm... w RL równoważnym stwierdzeniem byłoby, że "chciałbym obejrzeć ściany pomalowane wszystkimi rodzajami farb dostępnymi na rynku". Ale zebrać kolekcję wszystkich możliwych nakrętek do śrub.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 11:19:42
nie kumam jak mozecie prowadzic dyskusje na temat pvp z kolesiem ktorego zyciowym celem w eve jest kupienie sobie 2 carrierow i matki tylko po to zeby postawic je na posie/stacji i od czasu do czasu przeleciec sie na anomalke/plexa/drugiego posa...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Marzec 24, 2011, 12:17:47
Proste - dają się ślicznie trollować  >:D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: F-YU w Marzec 24, 2011, 12:26:17
... czemu psujecie taką wesołą dyskusję... nie będzie co czytać  :(
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Chupacabra w Marzec 24, 2011, 12:33:50
nie kumam jak mozecie prowadzic dyskusje na temat pvp z kolesiem ktorego zyciowym celem w eve jest kupienie sobie 2 carrierow i matki tylko po to zeby postawic je na posie/stacji i od czasu do czasu przeleciec sie na anomalke/plexa/drugiego posa...


a to on tego jeszcze nie ma?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 12:40:36
Nie kazdy bawi sie w pve dla iskow, to tylko efekt uboczyny glownego powodu jakim dla mnie jest obejrzenie wszystkich sygnatur w new eden.

(http://static.kiepy.pl/663.jpeg)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Vic Brunner w Marzec 24, 2011, 12:49:08
to prawda, strollować tu się dało całe stado "pvperów", bo inaczej postu  zakładającego temat nazwać nie można. Albo to perfidne trollowanie albo post kretyna, jeśli naprawdę nie pojmuje co można widzieć w pvp. Stawiam na to pierwsze.

Tak czy owak chętnie poczytam więcej odpowiedzi od "pverów" na moje poprzednie pytanie. Ciekawe czy będą równie egzotyczne i zaskakujące jak wyznanie DF.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 24, 2011, 12:53:20
@cartel members slicznie krytykujecie to co mi sprawia fun w grze tylko ze jest takie powiedzenie ze o gustach sie nie dyskutuje, ale oczywiscie cartel musi szczekac aby odwrocic uwage od tego ze ich propvperow farmia homeless inity puffajac co roz a to tluste tengu a to carriera - zajmijcie sie wlasnym poletkiem i najpierw przekonajcie do swoich racji swoich corpowoczow a dopiero pozniej probujcie przekonac do swoich racji innych, bo to co robicie to jest hipokryzja
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Larving w Marzec 24, 2011, 12:59:39
Iski się same nie robią więc i ludzie w cartelu muszą zarabiać.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 13:00:05
@cartel members slicznie krytykujecie to co mi sprawia fun w grze tylko ze jest takie powiedzenie ze o gustach sie nie dyskutuje, ale oczywiscie cartel musi szczekac aby odwrocic uwage od tego ze ich propvperow farmia homeless inity puffajac co roz a to tluste tengu a to carriera - zajmijcie sie wlasnym poletkiem i najpierw przekonajcie do swoich racji swoich corpowoczow a dopiero pozniej probujcie przekonac do swoich racji innych, bo to co robicie to jest hipokryzja
chcial bym tylko zauwazyc, ze kb to nie tylko zakladka losses, ale Ty pewnie tylko tam masz jakies wpisy wiec nie winie twojej skromnej osoby za to, ze na kills nie zagladasz :D
@vic jpkm successful troll is successfull ale ze DF to lyknal to o az taki brak inteligencji go nie podejrzewalem :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 13:03:37
@Dark, naszym sportem korpowym jest polewanie ze wszystkiego, czy to z siebie nawzajem czy z innych :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Vic Brunner w Marzec 24, 2011, 13:06:14
DF: Nie traci ten kto nie lata. Hipokryzją jest to, że się zaczęli naśmiewać z Twojej odpowiedzi co Cię kręci w EVE? Faktycznie jest dość... orginalna.
I jeszcze jedno - skoro o gustach się nie dyskutuje - czemu sam się nie zastosujesz do tego (odnoszę się do ogólnych Twoich wypowiedzi nie tylko w tym temacie)? Trochę konsekwnecji chłopaku.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dorian Rush w Marzec 24, 2011, 13:12:33
Odwalanie kerbirnii po to zeby ISK blinkaly na wallecie co najmniej z dwunastoma zerami, do tego hangar wypelniony pimp raciarami, ma jeden powód - korzenie rodem z izraela? Ktos zarzucal tutaj PVP-erom latanie na roamy pimp t3 lub np. odwalonymi za 1,5b machami. Sorry mnie na to stac i nie boje uzyc tego w walce (PVP to utrzymywanie walletu na rozsadnym poziomie - wdupiajac czasem i kupujac nowy pvp gear). Prawde mowiac gdybym mogl legalnie kupowac ISKI za real walute wogole nie wiedzialbym co to PVE - od kopania minsow, badz wyfarmienia DED stuffu mamy was kerbirow ( po co mam cos kupowac jak moge upolowac pimp raciare i jej to po prostu zabrac...prosta logika).

for me EOT.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CMHQ_Widget w Marzec 24, 2011, 13:12:50
Czasami jak Was czytam to mi się przypomina ten kawałek:

Nic tylko siła…
Nie w żyłach a na tyłach
Nie śpisz przez prestiż
Który chciałbyś mieć
Niestety cieć może tylko chcieć
Wygrażasz bo uważasz się za gościa
Polegasz na znajomościach
Czuję w kościach
Ostra cosa nostra, postrach
Tylko mu się postaw
W ustach jazda do cna mocna
W pięściach mniej owocna
Lecz wiedz że odsiecz uderzy jak miecz
Odbezpiecz co masz
Bo sam nie dasz rady to układy
Silny robi się słaby
Czarny robi się blady
Jak w obliczu zagłady
Jesteś sam a tam z bram
Dziesięciu biegnie tu Uu!
Solo się nie zadowolą
Nie biegną witać chlebem, solą
Raczej ryj ci rozpierdolą
O zasadach nikt nie wspomniał
O napadach było wczoraj telewizorze
A dziś o tej porze na dworze gwiazdorze
Zagrasz główną rolę w tym horrorze
Nic ci nie pomoże, możesz pomyśleć
O pokorze… o doktorze… o mój boże!

:D

EDIT: http://www.youtube.com/watch?v=4lsBeX5QA80 <-- ten kawałek
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 13:17:38
@Vic - bo zamiast się przyznać, że Dark zaciekawił mnie tematem sygnatur łatwiej jest wkleić z dupy obrazek :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 24, 2011, 13:19:07
Prawde mowiac gdybym mogl legalnie kupowac ISKI za real walute wogole nie wiedzialbym co to PVE

Trollujesz czy co?

Kupujesz GTC -> przerabiasz na plexy ingame -> Jita -> sell -> profit (in ISK!).

Legalne i tak dalej.

@cartel members slicznie krytykujecie to co mi sprawia fun w grze tylko ze jest takie powiedzenie ze o gustach sie nie dyskutuje, ale oczywiscie cartel musi szczekac aby odwrocic uwage od tego ze ich propvperow farmia homeless inity puffajac co roz a to tluste tengu a to carriera - zajmijcie sie wlasnym poletkiem i najpierw przekonajcie do swoich racji swoich corpowoczow a dopiero pozniej probujcie przekonac do swoich racji innych, bo to co robicie to jest hipokryzja

Czy Ty się aby nie zapędzasz?

Tak - od 13 lutego mamy na dupie INIT + INIT Mercenaries. Zaczynali mając łącznie ponad 3k membersów, teraz nie mają nawet 2k. Wojna trwa i jeszcze nie wiadomo jak się skończy. Im raciarki spadają codziennie, nasze straty są relatywnie niewielkie. Ale jak to się ma do tej dyskusji?

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 13:23:29
@sokoleoko patrzac po komentarzach dyrektorow twojego corpa na waszym korpowym kb to nie wyglada to na to abyscie sie z tych lossow nasmiewali, a bardziej wtglada na emorage a juz publiczne (na kb) przepraszanie przez membera ze stracil ship ktory kupil pewnie za wlasne iski zostawie bez komentarza - dla was to fun, cool enjoy dziekuje ja wole luz i cieszyc sie z tegO ze udalo mi sie vaga u tankowac maze ;)
po tej wypowiedzi wnosze ze dziecinstwo i wczesna mlodosc spedziles w szkole siostr urszulanek?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 13:26:11
@Dark - ciężko wdupić shipa jak się nie lata na pvp :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 24, 2011, 13:28:35
@vic Zle wnioskujesz.

SokoleOko masz racje ma sie ni jak tak samo jak krytykowanie czyjegos gustu

Nitefish tak samo jak ciezko ubic shipa a mi sie kilkadziesiat jednak udalo w tym jakies 30% to solo kille

Ps smartphoney to genialne rozwiazanie na nudne konfy
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Vic Brunner w Marzec 24, 2011, 13:29:31
DF: Nie gram od blisko 3 lat (z krótkimi przerwami) to cięzko o jakiekolwiek pvp i kille :)
sygnaturka mi została BUFU tylko dlatego, że mnie chłopaki z korpa jeszcze nie wywalili "za zasługi", bo czasem im jakieś opowiadanko wrzucę ;)
nie zmienia to faktu, że zabawnie jest patrzeć jak swoim "wyznaniem" zapędziłeś się w kozi róg i próbujesz z tego wybrnąć ;D

EDIT: aaa.. widzę, że zdążyłeś skasować już swojego posta, w którym porównujesz nasze KB i próbujesz pokazać się ze strony pvpera :)

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 13:29:42
Poka kb Dark, co bym mógł się nasycić.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Marzec 24, 2011, 13:33:03
http://chriskendall.eu/archive/otherstuff/popcorn.gif
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 24, 2011, 13:37:28
Vic lol ja pOkazac sie od strony pvp lol raczysz zartowac dla mnie latanie kilka godzin aby cos ubic lub byc ubitym to nie jest fun, jak przesledzisz moje posty to zobaczysz ze ja kerbir jestem
 I to ze plexy, magneto i radary bardzo lubie robic a skoro nie grasz 3 lata to moze nie wiesz ale robienie magneto i radarowjest nieoplacalne jak chodzi o iski kiedy ma sie pimped raciarki

Nitefish eve-kill -> search -> shiny diamond
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 24, 2011, 13:38:42
SokoleOko masz racje ma sie ni jak tak samo jak krytykowanie czyjegos gustu

PvE w Eve obiektywnie jest do dupy. Nudne, powtarzalne, bez cienia polotu. Stąd obiektywnie PvP ma większy sens. Subiektywnie PvP jest lepiej zrobione niż PvE.

Tu nie chodzi o gust, tylko o zdrowy rozsądek.

mi sie kilkadziesiat jednak udalo w tym jakies 30% to solo kille

Canflipping w hisecu to nie jest PvP, a zwykły griefing. A wynik "kilkudziesieciu shipów" dziennie zaliczyło już wielu pilotów Cartelu.

Zarzucasz nam, że znęcamy się nad biednymi ratterami, a Ty co robisz w "bezpiecznym Empire"? :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dorian Rush w Marzec 24, 2011, 13:43:12
Nitefish eve-kill -> search -> shiny diamond

nice pro PVP - canflip no no miodzio.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 13:43:47
@Dark, tak mnie natchneło po przejrzeniu Twojego kb - przecież jakiś czas temu parskałeś na wstrętnych pvp'erów którzy strzelają do raterów i górników a tym czasem Twoje solo kille (którymi się tak pochwaliłeś) to sami górnicy, noctis i heron bez fitu :D

Za to muszę przyznać, że ujebałeś Narcotica z PL za co należą się gratki bo to szczwane bydle. To jedyny warty coś kill solo.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dorian Rush w Marzec 24, 2011, 13:46:16
Za to muszę przyznać, że ujebałeś Narcotica z PL za co należą się gratki bo to szczwane bydle. To jedyny warty coś kill solo.

pewnie AFK byl albo go dropnelo ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pol Kent w Marzec 24, 2011, 13:48:28
A wynik "kilkudziesieciu shipów" dziennie zaliczyło już wielu pilotów Cartelu.

Naprawdę ?? To weź no pokaż któregoś. Aha i nie mówimy o przypadkach, które być może miały miejsce, a mianowicie o byciu na kilkudziesięciu killach w sytuacji kiedy w danym dniu trwały walki flot 1000 vs 1000.  8)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Vic Brunner w Marzec 24, 2011, 13:49:08
DF: mnie nie interesuje co jest opłacalne a co nie. Zadałem proste pytanie pve-rom: Jak już zarobią te swoje wymarzone dziesiątki zer na koncie: CO dalej. Jaki ma cel PVE, że spędzacie na tym miesiące czasu rzeczywistego. Na razie jako jedyny odpowiedziałeś. Czekam na Twoich kolegów.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Starakopara w Marzec 24, 2011, 13:52:04
@Dark - ciężko wdupić shipa jak się nie lata na pvp :)

oj Nite, tu bym polemizował  ;D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 24, 2011, 13:54:58
@Nite - no jacy znowu sami górnicy, jeszcze ma jakichś misjonarzy jakichś w hiseku, np bieda-nightmare.

No i http://eve-kill.net/?a=kill_related&kll_id=8939696, flotka w stylu TNT, 37 vs 1
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 13:57:57
No w tym km widać, że gdyby nie mieli 3bb i rooka to pewnie ten hurek by połowę z nich wyrezał przed śmiercią.

Edit: a wiem, zgodnie z tym co mówił Dark wcześniej to pewnie był pimp hurek i żeby zniwelować przewagę skilla i shipa musieli zebrać flotkę.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CMHQ_Widget w Marzec 24, 2011, 13:59:19
Jak już jesteśmy przy temacie górników, to przypomniał mi się taki stary przerabiany przeze mnie obrazek:

(http://vulturis.eu/~widget/pbn.jpg)

Historia była taka, że jak Maxima rządził PBNem chłopaki mieli zbierać zawartość wraków, z którym miały być budowane BSy na PVP. A że każdy to olewał bo nie chciało im się wozić to się Maxi "zdenerwował" i zrobił CTA, każdy miał lecieć w tym co ma, lasery i jechane na paski ukopać to czego nie pozbierali :D.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 24, 2011, 14:01:42
No ba, jasne że pimpowany, frakcyjną amunicją do nich strzelał w końcu. ;)

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 24, 2011, 14:02:45
Naprawdę ?? To weź no pokaż któregoś. Aha i nie mówimy o przypadkach, które być może miały miejsce, a mianowicie o byciu na kilkudziesięciu killach w sytuacji kiedy w danym dniu trwały walki flot 1000 vs 1000.  8)

Pierwszy z brzegu przykład -> http://pinkside.pl/?a=kill_related&kll_id=41975

Kliknij sobie zakładkę "damage sort" i tam masz liczbę killi na pilota (No xxx). A potem weź sobie stats, top killers, przewiń parę miesięcy. Dobry pilot robi 250+ miesięcznie. Masz jeszcze jakieś pytania?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Marzec 24, 2011, 14:08:38
Rośnieeee ojj jak rośnieee  :D :D

Ja także nie rozumiem, czemu na siłę usiłujecie wytłumaczyć coś Flonoe ? Przecież on ma swój styl gry i tak zostanie. Jakiś problem ? :>

MOAR pls!
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 24, 2011, 14:11:27
O, psuja przyszła. ;P

Nie no, ja także chciałbym się dowiedzieć co jest takiego wciągającego w PVE w Eve, że ludzie wolą je od PVP, a nawet, o zgrozo, grają w noobkorpach a nie korpach graczy.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 14:16:00
Rośnieeee ojj jak rośnieee  :D :D

Ja także nie rozumiem, czemu na siłę usiłujecie wytłumaczyć coś Flonoe ? Przecież on ma swój styl gry i tak zostanie. Jakiś problem ? :>

MOAR pls!
bo dyskusja z DF jest jak spotkanie pustej laski na imprezie, wiesz ze ja przelecisz, ale co ci szkodzi posmiac sie z niej w drodze do wyra :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dorian Rush w Marzec 24, 2011, 14:19:21
to raczej jak dyskusja SS-mana z żydowskim jubilerem - wiadomo jak sie skonczy a pytania i tak pozostana ;P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pol Kent w Marzec 24, 2011, 14:19:48
Pierwszy z brzegu przykład -> http://pinkside.pl/?a=kill_related&kll_id=41975

Kliknij sobie zakładkę "damage sort" i tam masz liczbę killi na pilota (No xxx). A potem weź sobie stats, top killers, przewiń parę miesięcy. Dobry pilot robi 250+ miesięcznie.

Masz jeszcze jakieś pytania?
Mam. Głównie do Twojej umiejętności liczenia, tak do kilkuset powiedzmy.
Jeśli dla Ciebie te "250+ killi miesięcznie" - podzielone tylko przez dni robocze albo nawet przez wszystkie 30/31dni standardowego miesiąca daje wynik "kilkudziesieciu shipów dziennie" to najdelikatniej mówiąc nie rób Ty nigdy kariery związanej z matematyką.  ;D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 14:22:30
Sokół przecież robi karierę w lotnictwie właśnie.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 24, 2011, 14:25:13
Mam. Głównie do Twojej umiejętności liczenia, tak do kilkuset powiedzmy.
Jeśli dla Ciebie te "250+ killi miesięcznie" - podzielone tylko przez dni robocze albo nawet przez wszystkie 30/31dni standardowego miesiąca daje wynik "kilkudziesieciu shipów dziennie" to najdelikatniej mówiąc nie rób Ty nigdy kariery związanej z matematyką.  ;D

Nie bój się, nie mam zamiaru. Natomiast jako humanista z wykształcenia muszę wytknąć Ci braki w umiejętności czytania ze zrozumieniem - dziennie nie oznacza codziennie.

W tym przypadku chodziło o to, że w Cartelu nie brak pilotów, którzy całkowity wynik DF (pomijając wartość killa typu ubicie Orki w hisecu) "robią" w jeden dzień.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 14:26:15
Mam. Głównie do Twojej umiejętności liczenia, tak do kilkuset powiedzmy.
Jeśli dla Ciebie te "250+ killi miesięcznie" - podzielone tylko przez dni robocze albo nawet przez wszystkie 30/31dni standardowego miesiąca daje wynik "kilkudziesieciu shipów dziennie" to najdelikatniej mówiąc nie rób Ty nigdy kariery związanej z matematyką.  ;D
a ty bron boze nigdy nie probuj czytac instrukcji do czegokolwiek bez dozoru doroslych,gdyz grozi to twoim trwalym kalectwem, bo z czytaniem ze zrozumieniem i logika to u ciebie kiepsko. 250 kill w miesiacu nie stoi na przeszkodzie kilkudziesieciu szipom dziennie, jak glupim trzeba byc zeby wyciagac srednia miesieczna i wstawiac do tej dyskusji, to jest poprostu nie do ogarniecia przeze mnie.
Ale powoli zebys sie nie zgubil 250/30=8.3 szipa dziennie i to jest srednia miesieczna. "Jak latwo zauwazyc" jesli spojrzymy na to z drugiej strony mozna powiedziec ze wystarczylo sie zalogowac 8x w miesiacu i jebnac 30 killi, a przeciez 30 to jest "dziesiat"... Jesli masz jakies dodatkowe pytania to chetnie sluze pomoca :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dorian Rush w Marzec 24, 2011, 14:32:09
Mam. Głównie do Twojej umiejętności liczenia, tak do kilkuset powiedzmy.
Jeśli dla Ciebie te "250+ killi miesięcznie" - podzielone tylko przez dni robocze albo nawet przez wszystkie 30/31dni standardowego miesiąca daje wynik "kilkudziesieciu shipów dziennie" to najdelikatniej mówiąc nie rób Ty nigdy kariery związanej z matematyką.  ;D

no no widze ze  Kent to matematyk rodem - sto dzielone przez pół to pięćdziesiąt
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pol Kent w Marzec 24, 2011, 14:34:40
a ty bron boze nigdy nie probuj czytac instrukcji do czagokolwiek bez dozoru doroslych, bo czytaniem ze zrozumieniem i logika to u ciebie kiepsko. 250 kill w miesiac nie stoi na przeszkodzie kilkudziesieciu szipom dziennie, jak glupim trzeba byc zeby wyciagac srednia miesieczna i wstawiac do tej dyskusji, to jest poprostu nie do ogarniecia przeze mnie.
Ale powoli zebys sie nie zgubil 250/30=8.3 szipa dziennie i to jest srednia miesieczna. Ale jesli spojrzymy na to z drugiej strony mozna powiedziec ze wystarczylo sie zalogowac 8x w miesiacu i jebnac 30 killi, a przeciez 30 to jest "dziesiat"... Jesli masz jakies dodatkowe pytania to chetnie sluze pomoca :)

Nie. Nie mam dodatkowych pytań. Może tylko stwierdzenie, że pozwolę sobie na cytat z Ciebie lekko sparafrazowany:
"...a ty bron boze nigdy nie probuj czytac instrukcji do czagokolwiek bez dozoru doroslych, bo czytaniem ze zrozumieniem i logika to u ciebie kiepsko. 250 kill w miesiac nie stoi na przeszkodzie kilkudziesieciu szipom dziennie, jak glupim trzeba byc żeby twierdzić, że jeden dzień z miesiącu z powiedzmy 30+ killami upoważnia Cię do stwierdzania że to daje wynik "kilkudziesieciu shipów dziennie" i wstawiac do tej dyskusji, to jest po prostu nie do ogarniecia przeze mnie."

Ty w dziale PR pracujesz czy w marketingu ??
Czy może rzeczywiście myślisz, że sformułowania "kilkudziesieciu shipów dziennie" i "jeden dzień z 30+ killami są tożsame ?  ???
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 14:38:09
Nie. Nie mam dodatkowych pytań. Może tylko stwierdzenie, że pozwolę sobie na cytat z Ciebie lekko sparafrazowany:
"...a ty bron boze nigdy nie probuj czytac instrukcji do czagokolwiek bez dozoru doroslych, bo czytaniem ze zrozumieniem i logika to u ciebie kiepsko. 250 kill w miesiac nie stoi na przeszkodzie kilkudziesieciu szipom dziennie, jak glupim trzeba byc żeby twierdzić, że jeden dzień z miesiącu z powiedzmy 30+ killami upoważnia Cię do stwierdzania że to daje wynik "kilkudziesieciu shipów dziennie" i wstawiac do tej dyskusji, to jest po prostu nie do ogarniecia przeze mnie."

Ty w dziale PR pracujesz czy w marketingu ??
Czy może rzeczywiście myślisz, że sformułowania "kilkudziesieciu shipów dziennie" i "jeden dzień z 30+ killami są tożsame ?  ???
a Ty chyba nadal nie rozrozniasz slow dziennie i codziennie...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Val Heru w Marzec 24, 2011, 14:42:37
nie wiem co napisac ale chcialem byc w tym temacie
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pol Kent w Marzec 24, 2011, 14:42:50
Nie bój się, nie mam zamiaru. Natomiast jako humanista z wykształcenia muszę wytknąć Ci braki w umiejętności czytania ze zrozumieniem - dziennie nie oznacza codziennie.

W tym przypadku chodziło o to, że w Cartelu nie brak pilotów, którzy całkowity wynik DF (pomijając wartość killa typu ubicie Orki w hisecu) "robią" w jeden dzień.

W tym przypadku to nie jest problem z czytaniem ze zrozumieniem tylko z pisaniem w zrozumiały lub jak wolisz jednoznaczny sposób.
Wystarczyło żebyś dodał w swojej wypowiedzi coś w rodzaju "niejeden u nas Twoje (DF) kilkadziesiąt killi potrafił zrobić w ciągu jednego dnia" i sprawa jasna.
Nie ma się co przepychać faktem pozostaje że "kilkudziesieciu shipów dziennie" ma bliżej do "kilkudziesieciu shipów codziennie"
niż do "kilkudziesieciu shipów raz w miesiącu"

Ale i tak szacun Sokole bo odpisujesz jak humanista.
Czego w żadnym razie o Yurioni powiedzieć się nie da.
W ogóle lepiej spuścić zasłonę miłosierdzia na jego odpowiedź.  :(
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Marzec 24, 2011, 14:45:49
DF: mnie nie interesuje co jest opłacalne a co nie. Zadałem proste pytanie pve-rom: Jak już zarobią te swoje wymarzone dziesiątki zer na koncie: CO dalej. Jaki ma cel PVE, że spędzacie na tym miesiące czasu rzeczywistego. Na razie jako jedyny odpowiedziałeś. Czekam na Twoich kolegów.
Przecież ciągle wydają... jak Ty chcesz żeby im się te wymarzone dziesiątki zer na koncie utrzymały skoro do nich przylatujesz popsuć im zabawę ?

Stary... przecież tak się nie da grać w PVE... nie dość, że PVPerzy odbierają sens życia górnikom, bo ciągle na makrach jadą żeby zarobić na swoje PVP, to jeszcze przylatują żeby griefować PVErów na misjach, bo a nóż widelec jakiś im fajny moduł wypadnie co się nadaje do sprzedaży (żeby zarobić na PVP) albo do własnego użycia w ramach PVP. ;) :P

Zostawiając żarty na boku...
Jak się prześledzi te 4 strony widać wyraźnie, że (no może nie wszyscy) PVPerzy uprawiają PVE, bo potrzebują kasiory na PVP. Nie wiem gdzie Ty widzisz miejsce na PVErów, którzy grają dla zbierania zer na koncie. Jak widać po wypowiedziach w tym wątku to jedynie Dark się przyznaje, że pomimo iż lata na PVP to siebie uważa za PVEra, bo po prostu potrzebuje zarabiać na te nieliczne PVP, na które ma okazję.
Poza tym jak dla mnie ta dyskusja jest ciekawa w zasadzie z jednego powodu. Wszyscy PVPerzy którzy się wypowiadali w tym wątku mówią, że rajcuje ich psucie zabawy innym, a im więcej przy tym adrenaliny tym lepiej. A dyskusja ciekawa, bo czekam na tego który się bez zbędnego wstydu przyzna, że podbudowuje sobie ego i straty latając na kerbirów i noobów.

Wracając na chwilę do żartów:
PvE w Eve obiektywnie jest do dupy. Nudne, powtarzalne, bez cienia polotu. Stąd obiektywnie PvP ma większy sens. Subiektywnie PvP jest lepiej zrobione niż PvE.
Obiektywnie rzecz ujmując w EVE nie ma PVErów, bo wszyscy PVErzy to PVPerzy zarabiający na PVP. Subiektywnie rzecz ujmując PVP w EVE jest nudne, bo sprowadza się do znalezienia gościa który ma gacie przy kostkach a ręce zajęte wiadomo czym (żeby nie przywoływać tempego zakończenia pewnej części ciała na które to określenie niektórzy na tym forum są zdecydowanie zbyt uczuleni).  ;) :P
Jeśli odfiltrować wszystkie te przypadki gdzie się PVPerzy wstydzą swoich czynów (np. bo to była ofiara, a nie przeciwnik, bo blobowaliśmy, bo przypadkiem się pod lufy nawinęli, etc.), to tak obiektywnie rzecz ujmując z prawdziwym PVP mają na tyle rzadko do czynienia, że jako element i powód do gry jest pomijalny. Oczywiście jako element egzotyczny i rzadki jest niezwykle pociągający, ale jak tu ktoś napisał - im częściej tym łatwiej się uodpornić, ergo obiektywnie rzecz ujmując PVP jes tak naprawdę nudne (za wyjątkiem tych wspomnianych wyjątków o które przecież trudno).  ;) :P
Oczywiście żeby się aby przypadkiem nie uodpornić od tego elementu egzotycznego to świadomie go nie poszukują (czytaj nie lecą tam gdzie są prawdziwi PVPerzy, a jak lecą to blobem czyli znów na egzotykę mało miejsca).  :P

Pomijam kwestie ustawek, bo przecież to nie jest prawdziwe PVP i wstyd na takowe latać. Wstyd przynajmniej prawdziwym PVPerom.  :P :P

nie wiem co napisac ale chcialem byc w tym temacie
Ja też. Ja też  ;D ;D 8)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dorian Rush w Marzec 24, 2011, 14:46:47
oj Kent Kent... chyba zle kwantyfikujesz... ;P


dziennie - per day
codziennie - every day

czy to takie trudne?

ani matematyk ani humanista... moze ty lepiej idz zaby badac co?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pol Kent w Marzec 24, 2011, 14:50:50
a Ty chyba nadal nie rozrozniasz slow dziennie i codziennie...

A Ty rozróżniasz "dziennie" i "raz w miesiącu" ??
Weź poszukaj sobie analogii - trudne słowo - w realu jeśli inaczej nie umiesz.
Przykład:
Jeśli mówisz kumplowi, że zarabiasz "100zł dziennie" a kumpel wie, że pracujesz nie jeden dzień w miesiącu tylko codziennie - czytaj grasz w EVE nie jeden dzień w miesiącu tylko codziennie.
To ten kumpel nie pomyśli, że zarabiasz 100zł miesięcznie jak to usiłujesz mi z uporem dzięcioła na betonowym słupie wcisnąć.
Tylko 100zł każdego dnia którego pracujesz.
Dla mnie koniec dyskusji z Tobą na ten temat.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pol Kent w Marzec 24, 2011, 14:53:56
Zostawiając żarty na boku...
Jak się prześledzi te 4 strony widać wyraźnie, że (no może nie wszyscy) PVPerzy uprawiają PVE, bo potrzebują kasiory na PVP. Nie wiem gdzie Ty widzisz miejsce na PVErów, którzy grają dla zbierania zer na koncie. Jak widać po wypowiedziach w tym wątku to jedynie Dark się przyznaje, że pomimo iż lata na PVP to siebie uważa za PVEra, bo po prostu potrzebuje zarabiać na te nieliczne PVP, na które ma okazję.
Poza tym jak dla mnie ta dyskusja jest ciekawa w zasadzie z jednego powodu. Wszyscy PVPerzy którzy się wypowiadali w tym wątku mówią, że rajcuje ich psucie zabawy innym, a im więcej przy tym adrenaliny tym lepiej. A dyskusja ciekawa, bo czekam na tego który się bez zbędnego wstydu przyzna, że podbudowuje sobie ego i straty latając na kerbirów i noobów.

@Dormio
+1
Nie +2 albo lepiej nawet +3   ;D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 24, 2011, 14:54:19
PvE w Eve obiektywnie jest do dupy. Nudne, powtarzalne, bez cienia polotu. Stąd obiektywnie PvP ma większy sens. Subiektywnie PvP jest lepiej zrobione niż PvE.

Tu nie chodzi o gust, tylko o zdrowy rozsądek.
Co to znaczy obiektywnie,? Bo jesli twoim zdaniem znaczy to ,ze bo wiekszosc community tak uwaza (oczywiscie przydalby sie proof, bo z tego co widac jednak wiecej jest kerbirow niz pvperow) to nie znaczy ze wszyscy tak uwazaja tak samo jak pewnie zdecydowana wiekszosc swiata uwaza ze "naga jolo kia" jest niezjadliwa a sa ludzie ktorzy sie tym zajadaja.

Canflipping w hisecu to nie jest PvP, a zwykły griefing.
tak samo jak ubijanie raciarek w null.

Cytuj
Zarzucasz nam, że znęcamy się nad biednymi ratterami, a Ty co robisz w "bezpiecznym Empire"? :D
Ale ja w przeciwienstwie do Ciebie (i kilku twoich kolegow) sie nie obnosze ze jestem propvp a wrecz twierdze ze jestem carebearem (czyli w "lancuchu pokarmowym" eve nizej od griefera)

@sokoleoko i czego to dowodzi ze ktos moj killboard jest w stanie zrobic w ciagu jednego dnia? BNo nei bardzo rozumiem porownujesz mnie do was "propvperow"? Obudz sie wreszcie i do ciebie jako humanisty jak twierdzisz powinno wreszcie dotrzec ze najczesciej ja nie szukam pvp tylko conajwyzej pvp mnie znajduje, a chyba ze mi sie calkowicie nudzi to czasem lece pogriefowac ludzi w hisecu.

Anyway pomyslec ze cala ta dyskusja zaczela sie od mojego posta na temat waszej floty frytkowej piszac ze fajnie ze wpadliscie, szkoda ze sobie tak szybko polecieliscie i wpadajcie w takim setupie czesciej
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 14:55:57
A Ty rozróżniasz "dziennie" i "raz w miesiącu" ??
Weź poszukaj sobie analogii - trudne słowo - w realu jeśli inaczej nie umiesz.
Przykład:
Jeśli mówisz kumplowi, że zarabiasz "100zł dziennie" a kumpel wie, że pracujesz nie jeden dzień w miesiącu tylko codziennie - czytaj grasz w EVE nie jeden dzień w miesiącu tylko codziennie.
To ten kumpel nie pomyśli, że zarabiasz 100zł miesięcznie jak to usiłujesz mi z uporem dzięcioła na betonowym słupie wcisnąć.
Tylko 100zł każdego dnia którego pracujesz.
Dla mnie koniec dyskusji z Tobą na ten temat.
misiu to wez sobie przejzyj kb i wtedy mow "raz w miesiacu", bo poki co to sie pograzasz i niedlugo przejmiesz paleczke ircowej maskotki od DF
a teraz do rzeczy, moge powiedziec ze zarabiam dziennie xxx nie mowiac ile dni w miesiacu pracuje, mowiac dziennie nie implikujesz ilosci powtorzen w miesiacu a jedynie kwote za 1 dzien
a w realu to ja robie zakupy...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Marzec 24, 2011, 15:05:14
Co to znaczy obiektywnie,? Bo jesli twoim zdaniem znaczy to ,ze bo wiekszosc community tak uwaza (oczywiscie przydalby sie proof, bo z tego co widac jednak wiecej jest kerbirow niz pvperow) to nie znaczy ze wszyscy tak uwazaja tak samo jak pewnie zdecydowana wiekszosc swiata uwaza ze "naga jolo kia" jest niezjadliwa a sa ludzie ktorzy sie tym zajadaja.
tak samo jak ubijanie raciarek w null.
Ale ja w przeciwienstwie do Ciebie (i kilku twoich kolegow) sie nie obnosze ze jestem propvp a wrecz twierdze ze jestem carebearem (czyli w "lancuchu pokarmowym" eve nizej od griefera)
Nie wiem co znaczy obiektywnie. To trudne słowo, ale mi się spodobało jak je SokoleOko używał, więc i ja postanowiłem nie być gorszym i je parokrotnie dla lepszego zapamiętania użyć.  :P
No przecież miliardy much nie mogą się mylić nie ?  ;D :P

Jak nie wiesz co znaczy obiektywnie  (http://sjp.pwn.pl/szukaj/obiektywnie)to polecam znajomość ze słownikiem. Możesz skorzystać z linku jaki umieściłem w swojej wypowiedzi.  :P ;)

misiu to wez sobie przejzyj kb i wtedy mow "raz w miesiacu", bo poki co to sie pograzasz i niedlugo przejmiesz paleczke ircowej maskotki od DF
a teraz do rzeczy, moge powiedziec ze zarabiam dziennie xxx nie mowiac ile dni w miesiacu pracuje, mowiac dziennie nie implikujesz ilosci powtorzen w miesiacu a jedynie kwote za 1 dzien
a w realu to ja robie zakupy...
Ja też i co ? Chcesz się porównywać to powiedz ile wydajesz dziennie w Realu. To ja sobie przeliczę ile wydaję dziennie patrząc na moje wydatki miesięczne i Ci odpowiem ile mi wyszło dziennie, bo przecież nie będę się chwalić tymi dniami kiedy wydawałem więcej/mniej od Ciebie, bo to będą maksima/minima. No chyba, że przypadkiem wyjdzie, że w danym miesiącu byłem 1x na zakupach więc nie mogłem wydać dziennie więcej/mniej niż wydałem w danym dniu tego konkretnego miesiąca. :P :P :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 15:13:18

Jak nie wiesz co znaczy obiektywnie  (http://sjp.pwn.pl/szukaj/obiektywnie)to polecam znajomość ze słownikiem. Możesz skorzystać z linku jaki umieściłem w swojej wypowiedzi.  :P ;)
Ja też i co ? Chcesz się porównywać to powiedz ile wydajesz dziennie w Realu. To ja sobie przeliczę ile wydaję dziennie patrząc na moje wydatki miesięczne i Ci odpowiem ile mi wyszło dziennie, bo przecież nie będę się chwalić tymi dniami kiedy wydawałem więcej/mniej od Ciebie, bo to będą maksima/minima. No chyba, że przypadkiem wyjdzie, że w danym miesiącu byłem 1x na zakupach więc nie mogłem wydać dziennie więcej/mniej niż wydałem w danym dniu tego konkretnego miesiąca. :P :P :P
(http://wd4.photoblog.pl/np2/201102/4C/88183073.jpg)
HINT (http://www.real.pl/)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 15:13:33
@Dark, jak na razie to w 99% przypadków to Ty i inni ludzie uważający się za kerbirów (w znaczeniu profesji) mówią o nas "pro pvp". Chwile potem wyśmiewacie się z tego, że my uważamy się za "pro pvp'erów" chociaż to Wy nas tak nazywacie. Więc WTF?

Co do ubijania raciarek... ubijamy zazwyczaj wszystko co się nawinie. Killów raciarek się nie wspomina a inne owszem i o te inne kille nam chodzi.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 24, 2011, 15:23:50
No przecież miliardy much nie mogą się mylić nie ?  ;D :P
afaik zadna mucha nie gra w eve, dlatego uzylem innego porownania ale bardziej trafnego trafnego - bo twoje porownanie wywoluje negatwyne emocje, a moje nie a skoro cos ma sie porownac obiektywnie to nie nalezy grac na emocjach.

Cytuj
Jak nie wiesz co znaczy obiektywnie  (http://sjp.pwn.pl/szukaj/obiektywnie)to polecam znajomość ze słownikiem. Możesz skorzystać z linku jaki umieściłem w swojej wypowiedzi.  :P ;)
wiem doskonale co znaczy slowo obiektywne, ale sokoleoko ktory twierdzi ze pisze o pve obiektywnie jest rownie wiarygodny co handlowiec zachwalajacy produkt firmy dla ktorej pracuje.

@Dark, jak na razie to w 99% przypadków to Ty i inni ludzie uważający się za kerbirów (w znaczeniu profesji) mówią o nas "pro pvp". Chwile potem wyśmiewacie się z tego, że my uważamy się za "pro pvp'erów" chociaż to Wy nas tak nazywacie. Więc WTF?
Nite ja mowie o Was a dokladniej o sokoleoko i jeszcze kilku "pro pvp" (a nie o calym cartelu/bufu/pbn) bo taki jest wydzwiek postow przez te osoby pisane.

Cytuj
Co do ubijania raciarek... ubijamy zazwyczaj wszystko co się nawinie. Killów raciarek się nie wspomina a inne owszem i o te inne kille nam chodzi.
Mozna odczuc (jesli jest to mylne odczucie to zle zinterpretowalem posty paru twoich ally mates i mnie z koryguj), ze to co jest najfajniejsze to kiedy atakuje sie wieksza flote - powiedz kiedy mieliscie ostatni raz okazje walczyc i podjeliscie walke kiedy na fieldzie przeciwnik mial wiecej iskow (a nie ludzi) a ilosc ludzi byla porownywalna albo byliscie w mniejszosci?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 24, 2011, 15:24:17
Jak się prześledzi te 4 strony widać wyraźnie, że (no może nie wszyscy) PVPerzy uprawiają PVE, bo potrzebują kasiory na PVP.

Co jest logiczne, bo jak się lata, to się traci - a zapasowy statek w hangarze sam się nie zmaterializuje znienacka. ;)

Cytuj
Nie wiem gdzie Ty widzisz miejsce na PVErów, którzy grają dla zbierania zer na koncie. Jak widać po wypowiedziach w tym wątku to jedynie Dark się przyznaje, że pomimo iż lata na PVP to siebie uważa za PVEra, bo po prostu potrzebuje zarabiać na te nieliczne PVP, na które ma okazję.

A skąd. Przecież przyznał się sam, że zbiera na 2 carriery i sc, i że chce zobaczyć wszystkie sygnaturki w grze, a na PVP to lata jak mu się nudzi i chce pogriefować nubów z hiseka.

To tak samo mnie mógłbyś zakwalifikować jako PVEra, bo jak stracę statek, to muszę zarobić na następny - tylko że jeśli akurat mam statków wystarczającą ilość i żadnych innych dużych planowanych wydatków (jak np. plexy czy skillbook na carriera), to racenie olewam parabolicznie.

Cytuj
Poza tym jak dla mnie ta dyskusja jest ciekawa w zasadzie z jednego powodu. Wszyscy PVPerzy którzy się wypowiadali w tym wątku mówią, że rajcuje ich psucie zabawy innym, a im więcej przy tym adrenaliny tym lepiej.

Psucie zabawy innym jest raczej efektem ubocznym (chyba, że ktoś leci na hulkageddon, albo inne canflipowanie orek w hiseku bo mu się nudzi albo miał zły dzień) - najwięcej funu jest z porządnej bitki pomiędzy gangami. Całą resztę - jakichś misjonarzy czy pojedynczych raterów - raczej się strzela z braku porządnej bitki, żeby nie wyszło, że 10 osób zmarnowało cały wieczór na skakanie po pustych systemach i wróciło z pustymi rękami.

I nawet nie chodzi o kb i jakieś statsy w tym momencie, tylko o efekt psychologiczny - jak roam nie ma efektów chociażby w postaci paru raterów, to ludziom się w końcu odechce i zamiast w gangu, będziesz latał sam...

Cytuj
A dyskusja ciekawa, bo czekam na tego który się bez zbędnego wstydu przyzna, że podbudowuje sobie ego i straty latając na kerbirów i noobów.

No przecież Dark się już przyznał. :]
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pabllo w Marzec 24, 2011, 15:31:24
Jasny gwint wy naprawde nie macie co do roboty tylko pierd..ć o głupotach  8) Chyba żaden wątek na tym forum nie skończył się normalnie... czy tak ciężko w prostym zdaniu odpowiedzieć na to proste pytanie bez zbędnych dyskusji i prześcigania się kto ma większego kutasika.. masakra
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 15:35:26
Jasny gwint wy naprawde nie macie co do roboty tylko pierd..ć o głupotach  8) Chyba żaden wątek na tym forum nie skończył się normalnie... czy tak ciężko w prostym zdaniu odpowiedzieć na to proste pytanie bez zbędnych dyskusji i prześcigania się kto ma większego kutasika.. masakra
jesli chcesz odpowiedzi w prostych zdaniach to polecam encyklopedie...
forum jest wlasnie po to zeby sobie popierdolic jak nie ma nic do roboty :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Marzec 24, 2011, 15:37:28
Pablo nie psuj zabawy
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Marzec 24, 2011, 15:39:40
Hint:
a teraz do rzeczy, moge powiedziec ze zarabiam dziennie xxx nie mowiac ile dni w miesiacu pracuje, mowiac dziennie nie implikujesz ilosci powtorzen w miesiacu a jedynie kwote za 1 dzien
Teraz już jaśniej ? Za link oczywiście podziękował, bo oczywiście nie umiem z googla korzystać.  :P
Obrazek mi się podoba, masz do niego prawa autorskie ? Pytam na wypadek jakbym zamierzał z niego skorzystać  :P

@Dark, jak na razie to w 99% przypadków to Ty i inni ludzie uważający się za kerbirów (w znaczeniu profesji) mówią o nas "pro pvp". Chwile potem wyśmiewacie się z tego, że my uważamy się za "pro pvp'erów" chociaż to Wy nas tak nazywacie. Więc WTF?
Zaraz, zaraz... ja tempy kerbir wychwytują ironię w określeniu pro pvp, a Ty PVPer nie ?  :P
No chyba, że to skromność i jesteś jedynie "zwykłym" PVPerem, a to w takim razie przepraszam.  ;)

afaik zadna mucha nie gra w eve, dlatego uzylem innego porownania ale bardziej trafnego trafnego - bo twoje porownanie wywoluje negatwyne emocje, a moje nie a skoro cos ma sie porownac obiektywnie to nie nalezy grac na emocjach.
Subiektywnie rzecz ujmując możesz mieć rację, ale obiektywnie na to patrząc nie. Przecież w EVE chodzi właśnie o emocje (czytaj adrenalinę, wkurw tego któremu właśnie popsuto zabawkę).  ;D 8)

Ja wiem, że nie lubisz jak się trzyma Twoją stronę, ale ja naprawdę (obiektywnie rzecz ujmując) mam z tego tematu zajebistą polewkę i dlatego celowo swoją wypowiedź okraszam aż taką ilością emotek  :P

wiem doskonale co znaczy slowo obiektywne, ale sokoleoko ktory twierdzi ze pisze o pve obiektywnie jest rownie wiarygodny co handlowiec zachwalajacy produkt firmy dla ktorej pracuje.
Czyli dokładnie tak jak miliony much.  :P ;D

Co jest logiczne, bo jak się lata, to się traci - a zapasowy statek w hangarze sam się nie zmaterializuje znienacka. ;)

A skąd. Przecież przyznał się sam, że zbiera na 2 carriery i sc, i że chce zobaczyć wszystkie sygnaturki w grze, a na PVP to lata jak mu się nudzi i chce pogriefować nubów z hiseka.
No właśnie.

To tak samo mnie mógłbyś zakwalifikować jako PVEra, bo jak stracę statek, to muszę zarobić na następny - tylko że jeśli akurat mam statków wystarczającą ilość i żadnych innych dużych planowanych wydatków (jak np. plexy czy skillbook na carriera), to racenie olewam parabolicznie.
No właśnie. Przecież tak napisałem (co prawda nie wiem jak z parabolicznością u Ciebie przy olewaniu, ale to już Twoja prywatna sprawa).  :P

Psucie zabawy innym jest raczej efektem ubocznym (chyba, że ktoś leci na hulkageddon, albo inne canflipowanie orek w hiseku bo mu się nudzi albo miał zły dzień) - najwięcej funu jest z porządnej bitki pomiędzy gangami.
Przecież jak napisałem większość PVPerów napisała, że to cel, a nie efekt uboczny.

Całą resztę - jakichś misjonarzy czy pojedynczych raterów - raczej się strzela z braku porządnej bitki, żeby nie wyszło, że 10 osób zmarnowało cały wieczór na skakanie po pustych systemach i wróciło z pustymi rękami.
Problem w tym, że tej "całej reszty" jakoś tak najwięcej na KB.

I nawet nie chodzi o kb i jakieś statsy w tym momencie, tylko o efekt psychologiczny - jak roam nie ma efektów chociażby w postaci paru raterów, to ludziom się w końcu odechce i zamiast w gangu, będziesz latał sam...
No wiem, że nie chodzi o kb i statsy (bo przecież się zawsze znajdzie jakiś nolife który jest statsiejszy), tylko o emocje (adrenalinka, wkurw łosia którego się zgankowało, etc.), a efekt psychologiczny ? To podobno widzieli na jakimś localu w null, ale ja zazwyczaj nie mam czasu na czytanie jak jestem w null.  :D

No przecież Dark się już przyznał. :]
No przyznał się, ale Dark się tutaj akurat nie liczy, bo się przyznał, że jest PVErem, a ja czekam na PVPera. Chcesz być pierwszym ? No bo skoro nie jesteś PVErem (jak twierdzisz), to musisz być PVPerem. Przecież nie implikujesz mi tu, że jesteś noobem (bo to ja jestem), czy kerbirem (to też ja), czy implikujesz ? :P :-*

forum jest wlasnie po to zeby sobie popierdolic jak nie ma nic do roboty :)
Zgadzam się w pełnej długości.  :P

Pablo nie psuj zabawy
Też się zgadzam. Dacie mi w końcu wysłać ten post (wiedziałem, że powinienem krótsze pisać, ale szybciej odpisujecie niż ja klikam te literki na klawiaturze - kolejny dowód żem noob i kerbir).   ;D

PS
Nie, nie zamierzam porównywać SokoleOko do much. Znam go i głęboko szanuję zarówno jako gracza jak i człowieka którego poznałem w rzeczywistości. A fakt, że się nie zgadzamy w sposobie patrzenia na różne rzeczy jeszcze bardziej pogłębia mój szacunek wobec niego.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 24, 2011, 15:43:31
tak samo jak ubijanie raciarek w null.

No nie... jak racisz w null to musisz liczyć się z tym, że ktoś Cię może stuknąć. Jak nie masz ochoty na ryzyko, to siedzisz w Empire.

Dodatkowo - raciarka raciarce nierówna. Taki kill ma często podłoże polityczne, bo podkopujesz ekonomiczny fundament przeciwnika.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 24, 2011, 15:48:30
No nie... jak racisz w null to musisz liczyć się z tym, że ktoś Cię może stuknąć. Jak nie masz ochoty na ryzyko, to siedzisz w Empire.
Sokoleoko chcesz mi powiedziec ze uwazasz ze dla myslacego podkreslam myslacego czyli takiego kto kontroluje intel, local etc. pilota to empire  jest bezpieczniejszy od null jak lata pimped raciarka?

Cytuj
Dodatkowo - raciarka raciarce nierówna. Taki kill ma często podłoże polityczne, bo podkopujesz ekonomiczny fundament przeciwnika.
ymmd - ty naprawde w to wierzysz?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 15:58:55
ymmd - ty naprawde w to wierzysz?
sugerujesz, ze zabicie raciarki za powiedzmy 1.5b+ nie obniza morale i nie wplywa na mozliwosc zarabiania kasy a przez co na sytuacje ekonomiczna delikwenta ktory stracil wczesniej przytoczona raciarke?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 24, 2011, 16:04:47
Sokoleoko chcesz mi powiedziec ze uwazasz ze dla myslacego podkreslam myslacego czyli takiego kto kontroluje intel, local etc. pilota to empire  jest bezpieczniejszy od null jak lata pimped raciarka?

Myślący nie lądują raczej na kb przelatującego gangu.

Cytuj
ymmd - ty naprawde w to wierzysz?

Jasne. Pety/rentierzy aliansu nie mogą racić, bo latają im po terytorium jakieś gangi i ci rozsądni chowają się po posach, a ci mniej robią za zapychacze killboardów? To długo nie zostaną petami/rentierami danego aliansu...

A myślisz, że po co takie PL kampi ludziom jump bridge?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 24, 2011, 16:09:09
Sokoleoko chcesz mi powiedziec ze uwazasz ze dla myslacego podkreslam myslacego czyli takiego kto kontroluje intel, local etc. pilota to empire  jest bezpieczniejszy od null jak lata pimped raciarka?

Mówię o zasadach gry - Empire=obszar (teoretycznie) bezpieczny. Null=wszystko może się zdarzyć. Ty postawiłeś znak równości między nimi - co jest bzdurą.

ymmd - ty naprawde w to wierzysz?

To jest fakt, a nie kwestia wiary. Właśnie taki jest cel roamowania przeciwnika. Są "roams for lulz" i "guerilla warfare". Ja nie wiesz czym jest to drugie, to zapytaj starszych kolegów z korpa - na pewno opowiedzą Ci na przykładzie swoich doświadczeń z Ushra'Khan w Providence :P

powiedz kiedy mieliscie ostatni raz okazje walczyc i podjeliscie walke kiedy na fieldzie przeciwnik mial wiecej iskow (a nie ludzi) a ilosc ludzi byla porownywalna albo byliscie w mniejszosci?

U mad?

Regularnie jesteśmy w mniejszości - choćby ostatnio na tripie na Północy. Teraz w domu vs. INIT. I takie walki są najfajniejsze. Przy mojej liczbie killi to ziewam klepiąc jakiegoś pojedynczego carriera i raczej modlę się o n00bspawn jego kolegów.

Problem w tym, że tej "całej reszty" jakoś tak najwięcej na KB.

Tu się nie zgodzę. Na killboardach corpów/ally "PvP focused" znajdziesz najwięcej killi w bitkach. Powód jest prosty - statystyka: skoro jedna bitka to kilkanaście killi, to większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia takiej sytuacji niż zabicie kilkunastu raciarek na jednym roamie. Takie roamy należą do rzadkości.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: KusKus w Marzec 24, 2011, 16:09:59
Widze ze topic przeszedl dobra transformacje przez te kilka h jak tu nie zaglądałem... od PvP vs PvE do tego gdzie latwiej stracic raciarke, w HS czy Null (wiadomo ze w null, duh).
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 24, 2011, 16:30:03
Mówię o zasadach gry - Empire=obszar (teoretycznie) bezpieczny. Null=wszystko może się zdarzyć. Ty postawiłeś znak równości między nimi - co jest bzdurą.
Nie nie postawilem znaku rownosci, uwazam wrecz ze latajac w pimped raciarce najbezpieczniej to robic w sov 0.0 bo tam jest intel i nie ma grozby suicide gangu.

Cytuj
To jest fakt, a nie kwestia wiary. Właśnie taki jest cel roamowania przeciwnika. Są "roams for lulz" i "guerilla warfare". Ja nie wiesz czym jest to drugie, to zapytaj starszych kolegów z korpa - na pewno opowiedzą Ci na przykładzie swoich doświadczeń z Ushra'Khan w Providence :P
Wiem co to znaczy ale to w jaki sposob robi to cartel patrzac po kb oczywiscie to jest mierna namiastka tego co robili genosi typlowi, czy -a-/uk cva.

Cytuj
U mad?

Regularnie jesteśmy w mniejszości - choćby ostatnio na tripie na Północy. Teraz w domu vs. INIT. I takie walki są najfajniejsze. Przy mojej liczbie killi to ziewam klepiąc jakiegoś pojedynczego carriera i raczej modlę się o n00bspawn jego kolegów.
a) to nie bylo do ciebie
b) link kb or didn't happen - tylko zwroc uwage na zalozenia ktore napisalem


Myślący nie lądują raczej na kb przelatującego gangu.
nom, a w empire nie bardzo masz wybor dlatego wlasnie uwazam ze sov 0.0 > empire jak chodzi o bezpieczenstwo kiedy sie lata pimped raciarka.

Cytuj
Jasne. Pety/rentierzy aliansu nie mogą racić, bo latają im po terytorium jakieś gangi i ci rozsądni chowają się po posach, a ci mniej robią za zapychacze killboardów? To długo nie zostaną petami/rentierami danego aliansu...
Nom ale to by cartel musial zaczac kampic jak PL (w czasie ataku na atlas), albo NC (w czasie ataku na IT) a z tego co wiem to tego nie robia pewnie nie tylko z powodu mozliwosci ale i checi. Wiec porownywanie okazjonalnego (chodzby ich bylo 10) ubicia raciarki przez cartel do kampienia 23/7 ktore robilo PL i NC, jest jak porownanie obicia komus buzi na ulicy do okupacji Polski w czasie IIWS (jesli nie widzisz roznicy skali to sorry?).

Cytuj
A myślisz, że po co takie PL kampi ludziom jump bridge?
nie mam pojecia pewnie po to po co zwykle easy kills.

Widze ze topic przeszedl dobra transformacje przez te kilka h jak tu nie zaglądałem... od PvP vs PvE do tego gdzie latwiej stracic raciarke, w HS czy Null (wiadomo ze w null, duh).
Powaznie uwazasz, ze latajac raciarka za pare duzych baniek latwiej ja stracic w null jak sie czyta intel niz np. w motsu?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: KusKus w Marzec 24, 2011, 16:36:16

Powaznie uwazasz, ze latajac raciarka za pare duzych baniek latwiej ja stracic w null jak sie czyta intel niz np. w motsu?

No jacha!
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 24, 2011, 16:59:19
No właśnie. Przecież tak napisałem (co prawda nie wiem jak z parabolicznością u Ciebie przy olewaniu, ale to już Twoja prywatna sprawa).  :P

No tak, tylko że ja np. się loguję głównie polatać PVP, PVE mnie nie kręci wcale i traktuję je jako zło konieczne.

Cytuj
Przecież jak napisałem większość PVPerów napisała, że to cel, a nie efekt uboczny.

No nie wiem czy taka większość, takich z moim podejściem też trochę się objawiło.

Cytuj
No przyznał się, ale Dark się tutaj akurat nie liczy, bo się przyznał, że jest PVErem, a ja czekam na PVPera. Chcesz być pierwszym ? No bo skoro nie jesteś PVErem (jak twierdzisz), to musisz być PVPerem. Przecież nie implikujesz mi tu, że jesteś noobem (bo to ja jestem), czy kerbirem (to też ja), czy implikujesz ? :P :-*

No ja się nie przyznam, bo w końcu ja nie griefuję ludzi w hiseku. Mogę się co najwyżej przyznać do bycia lowsekowym dresiarzem, ale jak ktoś lata po lowseku to powinien być świadomy, że ludzie mogą i będą do niego strzelać, jak nie ja to ktoś inny.

nom, a w empire nie bardzo masz wybor dlatego wlasnie uwazam ze sov 0.0 > empire jak chodzi o bezpieczenstwo kiedy sie lata pimped raciarka.

Cała różnica w tym, że w sov 0 nikt cię nie będzie ganiał ze stadem suicide pestek, no i masz intel o przeciwniku na x systemów wcześniej. Stracić raciarkę i tak możesz tu i tu robiąc głupie rzeczy, tylko w empire inne niż w 0.0.

Cytuj
Nom ale to by cartel musial zaczac kampic jak PL (w czasie ataku na atlas), albo NC (w czasie ataku na IT) a z tego co wiem to tego nie robia pewnie nie tylko z powodu mozliwosci ale i checi. Wiec porownywanie okazjonalnego (chodzby ich bylo 10) ubicia raciarki przez cartel do kampienia 23/7 ktore robilo PL i NC, jest jak porownanie obicia komus buzi na ulicy do okupacji Polski w czasie IIWS (jesli nie widzisz roznicy skali to sorry?).

Przypominam, że ten kawałek cytatu wynika z "bicie raciarek w null secu to zwykły griefing", na co ci Sokół słusznie (z czym się właśnie w zacytowanym kawałku zgodziłeś) odpowiedział, że gówno prawda.

Więc nie do końca wiem czemu tu wyskakujesz z jakimiś porównaniami w ogóle.

Cytuj
nie mam pojecia pewnie po to po co zwykle easy kills.

No patrz, a paragraf wyżej jakoś jednak miałeś pojęcie. Le sigh.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Jrkan w Marzec 24, 2011, 17:01:20
To jest fakt, a nie kwestia wiary. Właśnie taki jest cel roamowania przeciwnika. Są "roams for lulz" i "guerilla warfare". Ja nie wiesz czym jest to drugie, to zapytaj starszych kolegów z korpa - na pewno opowiedzą Ci na przykładzie swoich doświadczeń z Ushra'Khan w Providence :P

Zawsze mnie zastanawiało, skąd w U'K jest to przekonanie, o tym jaki to ich "guerilla warfare" miało na wpływ na mieszkańców Providence? Otóż, siedziałem kilka miesięcy w Provi za czasów CVA i moje doświadczenia z U'K jest takie, że nie mieli oni na mnie żadnego wpływu. W pockecie Husarii pojawiali się tak rzadko, że każde ich przybycie to było święto. To straszne "guerilla warfare" U'K bardziej dostarczało rozrywek bo była okazja kogoś zblobować, a nie zmartwień bo nie mogłem racić.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Marzec 24, 2011, 17:03:51
EVE to jest gra PVP, reszta to tylko dodatek. To, co odroznia gre single player od multi to mozliwosc rywalizacji z innymi graczami. EVE daje taka mozliwosc na wielu plaszczyznach - handel, industry, szpiegostwo, scamowanie, a nawet polityka i propaganda, ale jednak najlepiej dopracowany jest aspekt militarny. Granie w EVE jak w gre singleplayer z wbudowanym chatem to jak lizanie loda przez folie - mozna, tylko po co. Jezeli ktos jest tak pozbawiony wyobrazni, zeby spedzac pare godzin dziennie nad EVE nie wykorzystujac jej potencjalu, jakim jest wroga interakcja z innymi graczami, to znaczy, ze jeszcze po prostu do tej gry nie dorosl. Sorry za osobista wycieczke Dark, ale Twoje teksty (wysylane jak twierdzisz z telefonu w czasie "konferencji" LOL) o tym, ze grasz zeby ogladac nowe sygnaturki i kolekcjonowac raciarki stawiaja cie w jednym szeregu z ludzmi, ktorzy np graja w Patriciana i jednoczesnie sobie chatuja na onet.pl - zastanow sie, czy nie wyrzucasz 15$ miesiecznie w bloto.
Nie oznacza to wcale, ze hardkorowcy z BUFU (ze swoim elitystycznym nastawieniem i misja udowodnienia reszcie swiata ze ich sposob gry jest jedynym slusznym) sa lepsi - merytoryczna dyskusja z nimi jest po prostu niemozliwa, bo wszelkie argumenty i tak glucho odbijaja sie od tafli zbiorowej zajebistosci, i nie maja szans przeniknac przez mentalnosc typu "ja wiem lepiej". Kilka razy probowalem, ale teraz juz tylko trolluje, bo Syndromu BUFU nie da sie przeskoczyc, a poza kilkoma wyjatkami ulegaja mu wszyscy trafiajacy tam gracze. Dlatego czytanie waszych dyskusji przypomina troche ogladanie jak dwa downy sie ciagna za wlosy i kloca o cukierka - troche to jest smieszne, ale jednak bardziej zenujace, a juz napewno nic z tego nie wynika.

A teraz do rzeczy: O co walczyc w EVE? Dla satysfakcji. Mi satysfakcje daje, kiedy polece sobie solo gleboko na teren przeciwnika, i zabije raciarke przy lokalu 30 red. Tak, wiem ze to tylko raciarka, ale nic nie zastapi tego zastrzyku adrenaliny kiedy warpujesz vagasem na pasek/anomalie i sie zastanawiasz, ile masz czasu zanim zaczna na tobie ladowac jego koledzy... Uda sie czy sie nie uda? Udalo sie! Pryskam. Hmm, moze zabije jeszcze jedna. Ale teraz sie zbiora szybciej, wiedza juz w czym jestem, czy uda mi sie ich przechytrzyc? Ten samotny Domek na pasku to bait czy retard ktory nie czyta intela? Ryzyk fizyk... Padl!!! Po drugim killu na lokalu zaczynaja sie burzyc, na skanie migaja cepy i rekony. Dobra, skloucze sobie na SS i dam im z godzinke. Sprawdze dotlan, moze obok rolnicy caly czas farmia sanktumy... SA! No tak, ale na bramie napewno kampa.... Jezeli nie maja wiecej niz 2 cepy, to dam rade... ryzykowac? Lece, przeskakuje, jest kampa ale jakas nedzna, sabre i stiletto... Zdejme jednego odbijajac na planete? Nie atakuja, boja sie, kleja do bramy... Szybko do systemu obok gdzie dotlan pokazuje NPc kille - wskakuje, lokal 5, w skanie drejk na pasku - znowu przyspieszona akcja serca, w warpie zmieniam ammo na EMP - odskoczy czy nie? Nie odskoczyl... Drejka bede dlugo lal, zdarze? Lokal rosnie, przepalam dzialka spamujac skan - jest jest jest wchodzi na armor! Laduje na mnie Malediction, pytanie zwiewac czy ryzykowac? Align na planete, lokal znowu puchnie, ale chyba zdarze.... BUM! odwarp, safespot, cloak... Satysfakcja.

edit: bomberkiem tez jest fajnie: http://hq.c0ven.pl/kb/?a=pilot_detail&plt_id=86432&view=kills
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 17:15:11
ale teraz juz tylko trolluje
a ty myslisz, ze my tu przychodzimy szukac merytorycznej dyskusji? c'mon uzyj troche wyobrazni :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 24, 2011, 17:55:17
No patrz, a paragraf wyżej jakoś jednak miałeś pojęcie. Le sigh.

sigh paragraf wyzej mowilem o wojnie z atlasem, a w tym nizej mowilem o zwyklym kampieniu takim jak mialo miejsce jak pl mieszkalo w venal (czyt. kilka ladnych miechow po wojnie z atlasem).

@Cat fajny opis i ja kerbir nawet sie zgadzam ze to jest "kwintesensja" mmo jako takich w tym eve, tyle ze to co opisales to jest powiedzmy 3 x 2-3minuty zajebistego funu a zarowno wczesniej jak i pozniej trzeba tych celi szukac co jest strasznie upierdliwe i mnie zniechecilo do wszelkich tego typu akcji, mimo ze probowalem wielokrotnie (no powiedzmy z 6-7 razy latalem po nullu przez kilka godzin i jedyne co upolowalem to sabre a wlasciwie to on chcial mnie upolowac ale sie nie dalem)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 24, 2011, 18:21:07
sigh paragraf wyzej mowilem o wojnie z atlasem, a w tym nizej mowilem o zwyklym kampieniu takim jak mialo miejsce jak pl mieszkalo w venal (czyt. kilka ladnych miechow po wojnie z atlasem).

PL siedziało w venal dla łatwych killi? No jakoś nie wydaje mi się.

Czym się różni ich kampienie sieci jb w venal od kampienia sieci jb atlasu/aaa albo c0venu?

Cytuj
@Cat fajny opis i ja kerbir nawet sie zgadzam ze to jest "kwintesensja" mmo jako takich w tym eve, tyle ze to co opisales to jest powiedzmy 3 x 2-3minuty zajebistego funu a zarowno wczesniej jak i pozniej trzeba tych celi szukac co jest strasznie upierdliwe i mnie zniechecilo do wszelkich tego typu akcji, mimo ze probowalem wielokrotnie (no powiedzmy z 6-7 razy latalem po nullu przez kilka godzin i jedyne co upolowalem to sabre a wlasciwie to on chcial mnie upolowac ale sie nie dalem)

No i powiedz, jakbyś tak latał i znalazł tylko ratera na pasku, to byś nie utłukł?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 18:33:07
@Cat - jest dokładnie jak Yuri napisał - tu się prawie nigdy nie da merytorycznie dyskutować stąd trollujemy dla funu. Tym bardziej, że często na padające pytania padają odpowiedzi z nimi nie związane.
Wystarczy, że napisałeś to co było tłuczone wcześniej nieskończoną ilość razu dodają magiczne  "BUFU to zuo" i od razu bardziej podpasowałeś Darkowi :)

Na koniec i tak każdy zostanie przy swoim, pvp'er przy pvp a kerbir przy kerbirzeniu, a ty przy tym że BUFU to zuo bo niby zawsze wiedzą lepiej. Zawsze można pobawić się w przedszkolaka i powiedzieć, że to ty jesteś uparciuchem bo zawsze wiesz lepiej niż inni. Tylko po co.

@Dark - jak to ktoś wcześniej napisał pvp to nie tylko moment strzelania do ofiary ale planowanie, zasadzki, ... oraz milion innych rzeczy towarzyszących. Dobrzy pvp'erzy wiedzą gdzie zapolować, żeby coś ustrzelić. Być może latałeś po bezsensownej pvpersko okolicy stąd nic nie spotkałeś. Latając po ruskim dronkowie też masz mnóstwo miejsc gdzie prócz bota nikogo nie spotkasz. Życie.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 24, 2011, 19:59:14
Zawsze mnie zastanawiało, skąd w U'K jest to przekonanie, o tym jaki to ich "guerilla warfare" miało na wpływ na mieszkańców Providence? Otóż, siedziałem kilka miesięcy w Provi za czasów CVA i moje doświadczenia z U'K jest takie, że nie mieli oni na mnie żadnego wpływu. W pockecie Husarii pojawiali się tak rzadko, że każde ich przybycie to było święto. To straszne "guerilla warfare" U'K bardziej dostarczało rozrywek bo była okazja kogoś zblobować, a nie zmartwień bo nie mogłem racić.

Piszesz z punktu widzenia CVA i pewnie masz rację - w dodatku "geograficznie" pocket Husarii, wraz z CSA/-7- i LFA były najtrudniejsze do roamowania. Ale Wasi holdersi i sojusznicy mieli inne doświadczenia. Sylph alliance nie wytrzymał ciśnienia i padł bez jednego ataku na sov. Aegis Militia bylo następne w kolejce, ale wtedy już wybuchła wojna i skończyło się roamowanie Provi.

to co opisales to jest powiedzmy 3 x 2-3minuty zajebistego funu a zarowno wczesniej jak i pozniej trzeba tych celi szukac co jest strasznie upierdliwe i mnie zniechecilo do wszelkich tego typu akcji, mimo ze probowalem wielokrotnie (no powiedzmy z 6-7 razy latalem po nullu przez kilka godzin i jedyne co upolowalem to sabre a wlasciwie to on chcial mnie upolowac ale sie nie dalem)

Szczerze mówiąc - to dziecinne z Twojej strony. No chyba, że blue listę masz taaaaak długą, że w Twoim przypadku trudno mówić o lataniu na roamy, tylko od razu na roadtripy.

W tym wątku już padło stwierdzenie, że "PvP w Eve łączy strategię, taktykę i indywidualne umiejętności". A Ty chcesz mieć insta-akcję... w takim razie graj w CS-a. Ja Eve bardzo cenię za brak szczeniactwa charakterystycznego dla takich właśnie gier.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Marzec 24, 2011, 20:00:17
wiecie dlaczego nie jestescie w stanie sie porozumiec ?
bo za duzo piszecie, az sie czytac tego nie chce ...
i tak wszyscy jestescie kerbirami wiec po co te spinki,
btw? po co wam kilbordy? ano zeby inni widzieli ze do ludzi tez strzelacie moi drodzy pięciozerowicze  ;D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 20:49:50
Ej Col, każdemu imponuje co innego, mi osobiście wasz -10ss w ogóle nie imponuje i zapewne mało komu imponuje bo to nic nie znaczy. Killboard jakoś tam oddaje to w co strzelasz, jeśli ktoś umie się nim poslugiwac.

Ty jako pirat niby się nie strzelasz bo wymuszasz ransomy wiec twój kb nic nie oddaje.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Marzec 24, 2011, 20:58:22
kb to tylko kiepska wizualizacja tego co sie dzieje w grze, imo powinni do kazdego km z automatu dolaczac co najmniej minutowego frapsa przed puffnieciem :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 24, 2011, 21:38:57
A w ogóle to na kb powinny być logistyki ale nie jak się whoruja tylko jak leczą bo to po prostu niesprawiedliwe. Logistyki często robią większość roboty a są nie doceniane.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 24, 2011, 22:45:19
kb to tylko kiepska wizualizacja tego co sie dzieje w grze, imo powinni do kazdego km z automatu dolaczac co najmniej minutowego frapsa przed puffnieciem :D

To by było zarąbiste, nawet nie musi być fraps tylko wystarczą logi zapisane z położeniem statków (serwer i tak to ma) i odtwarzanie ingame albo osobna aplikacja od ccp do odpalania tego.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ptysiu w Marzec 25, 2011, 00:07:55
A w ogóle to na kb powinny być logistyki ale nie jak się whoruja tylko jak leczą bo to po prostu niesprawiedliwe. Logistyki często robią większość roboty a są nie doceniane.
Hehe, idea naprawdę piękna, tylko wyobraźmy sobie teraz lag-fest z włączonym takim trybem :). Kurde, strasznie miodny pomysł. Ja chcieć ;D.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 25, 2011, 01:28:05
Być może latałeś po bezsensownej pvpersko okolicy stąd nic nie spotkałeś. Latając po ruskim dronkowie też masz mnóstwo miejsc gdzie prócz bota nikogo nie spotkasz. Życie.

latalem po terenach -a- i it (u ruskich bylem tylko raz) i albo byly campy w stylu 8-10 na jednego rapiera albo lipa - pewnie doswiadczeni fc wiedza gdzie i jak leciec ale solo to tak wyglada albo masz kampe albo musisz liczyc na fart.

PL siedziało w venal dla łatwych killi? No jakoś nie wydaje mi się.
oczywiscie ze nie dlatego siedzialo w venal tylko dlatego kampilo jb.

Cytuj
Czym się różni ich kampienie sieci jb nc od kampienia sieci jb atlasu/aaa albo c0venu?
fixed. rozni sie tym ze nc jest a raczej bylo kampione sporadycznie i zupelnie losowo, a atlas (nie wiem jak inne) bylo kampione przez 23/7
Cytuj
No i powiedz, jakbyś tak latał i znalazł tylko ratera na pasku, to byś nie utłukł?
oczywiscie ze bym ubil.

Szczerze mówiąc - to dziecinne z Twojej strony.
dziecinne ze nie mam zwyczaju spedzac calych wieczorow przed gra a noz kogos zlapie? ciekawe stwierdzenie.
To by było zarąbiste, nawet nie musi być fraps tylko wystarczą logi zapisane z położeniem statków (serwer i tak to ma) i odtwarzanie ingame albo osobna aplikacja od ccp do odpalania tego.
afair swego czasu csm5 wydalo liste ponad 100 postulatow jeden wlasnie tego dotyczyl wiec kto wie - to zadna filozofia to zrobic co pokazal blizzard, replay jest zapisywany na dysk i odtwarzany w grze :)
Hehe, idea naprawdę piękna, tylko wyobraźmy sobie teraz lag-fest z włączonym takim trybem :). Kurde, strasznie miodny pomysł. Ja chcieć ;D.
lag-fest nie ma nic do tego jesli replay bedzie zapisywany na twoim komputerze przez twoj komputer :) no chyba ze ktos ma slaby sprzet to fakt wtedy bedzie zamulac bardziej.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 25, 2011, 10:16:05
dziecinne ze nie mam zwyczaju spedzac calych wieczorow przed gra a noz kogos zlapie? ciekawe stwierdzenie

"Tatoooooo, kup mi tego misiaaaaa teeeraaaaazzzz!!!!!!!!!!!!!!!"

To ile czas zajmie złapanie kogoś zależy od Twoich umiejętności, typu statku którym lecisz i znajomości terenu. Jeśli latałeś Crapierem po terenie na którym byłeś pierwszy raz... oh well.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Marzec 25, 2011, 11:11:34
@Dark - dobrze jest pozwiedzać najpierw teren cepikiem, zapoznać się z miejscowymi, porobić przydatne beemki, a potem dopiero wybrać się na łowy.

Poza tym jest jeszcze jedna kluczowa sprawa, jeśli chodzi o solo - pora dnia. Wieczorem jest ciężko bo multum ludzi się loguje i jest po prostu za gęsto, duże ryzyko szybkiej odsieczy, kamp itp.
Jak dla mnie najlepszą porą jest dzień, tyle że to nieco kłopotliwa pora z uwagi na pracę. Możesz to dopasować do tz korpa/aliansu, który chcesz nękać i będzie git.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 25, 2011, 11:13:50
To ile czas zajmie złapanie kogoś zależy od Twoich umiejętności, typu statku którym lecisz i znajomości terenu. Jeśli latałeś Crapierem po terenie na którym byłeś pierwszy raz... oh well.
sprytne zalozenia z umiejetnosciami jak chodzi o combat pewnie masz racje, statek - lol a co ma statek do tego jak nie ma pojedynczych celi, a co do terenu to jak zwykle gadasz o czym nei masz pojecia, bo co jak co ale catch, teneryfy i dronkowo znam bo latalem w tych rejonach przez pare miechow wiec STFU jak nie masz nic madrego do napisania

@Dark - dobrze jest pozwiedzać najpierw teren cepikiem, zapoznać się z miejscowymi, porobić przydatne beemki, a potem dopiero wybrać się na łowy.
tyle ze ja latalem po znanych mi terenach gdzie wlasnie mialem kluczowe bmki

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Chupacabra w Marzec 25, 2011, 11:35:27
Zaciekawiłeś mnie Dark powiedz jakie to były te kluczowe BMki, w jakich miejscach je robiłeś i dlaczego?

Statek jest rzeczywiście nie ważny, bo jak nie wiesz co ma do tego statek, to czy będziesz badgerem, czy Dramielem dla Ciebie nie ma różnicy :(
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 25, 2011, 11:55:24
sprytne zalozenia z umiejetnosciami jak chodzi o combat pewnie masz racje, statek - lol a co ma statek do tego jak nie ma pojedynczych celi, a co do terenu to jak zwykle gadasz o czym nei masz pojecia, bo co jak co ale catch, teneryfy i dronkowo znam bo latalem w tych rejonach przez pare miechow wiec STFU jak nie masz nic madrego do napisania

Pffff
(http://operatorchan.org/k/arch/src/k54639_no%20u%20picard.jpg)

Statek którym lecisz determinuje co i w jakiej liczebności możesz atakować. Przykładowo - Vagabondem możesz porwać się solo na mały gang, Rapierem - wyłącznie na jakieś 1v1, które bardzo szybko może przerodzić się w tak zwane "polskie solo" (1v123). Skoro więc leciałeś "Crapierem", nie dziwne że przez parę godzin nic nie ugrałeś.

Znajomość terenu to nie znajomość geografii plus BM-ki taktyczne. To wiedza na temat tego co w danym momencie gdzie może się dziać. To, że kiedyś tam mieszkałeś, nie ma znaczenia - gdy przyleciałeś tam roamować, sytuacja była już wywrócona do góry nogami.

W ogóle sam pomysł, żeby wybrać się solo w środek wojny... no proszę Cię.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Marzec 25, 2011, 12:17:47
@ dark
jest jeszcze sprawa jaj :D
jeśli mówisz o tym, że sobie polecisz i czekasz aż rapierem spotkasz dramiela, który cie zaagruje to sorry :c
a jeśli próbujesz vagasem czy wcześniej wspomnianym dramielem coś wyciągać to co innego :P

pozatym eve to nie cs czy cod4 chyba nie? Nie podlecisz pod stacje i bedą Tobie wydokowywać, żeby zazielenić twoje kb. Czasem trzeba poczekać :>
a jak nie lubisz czekać to sorry :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 25, 2011, 13:09:10
Zaciekawiłeś mnie Dark powiedz jakie to były te kluczowe BMki, w jakich miejscach je robiłeś i dlaczego?
Jakie robie bmki - w kazdym kluczowym systemie przynajmniej jedna (najczesciej 2) 200km od bramy i jb "z boku" (tj. tak aby banki jakby byly rozstawione te przed brama jak i te za brama mnie nie siegnely.

Cytuj
Statek jest rzeczywiście nie ważny, bo jak nie wiesz co ma do tego statek, to czy będziesz badgerem, czy Dramielem dla Ciebie nie ma różnicy :(

jesli jedynymi celami na gridzie ktore spotkalem byly kampy 8-10 osobowe to jakie ma znaczenie w jakim shipie jestem (po za mozliwoscia ucieczki takiej kampie)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 25, 2011, 13:13:18
Czy to dobry czas, żeby rozniecić w was nienawiść do innych MMO i napisać "a w WoWie są battlegroundy i areny"? ;)

jesli jedynymi celami na gridzie ktore spotkalem byly kampy 8-10 osobowe to jakie ma znaczenie w jakim shipie jestem (po za mozliwoscia ucieczki takiej kampie)

Takie, że może część kampy za tobą poleci jak głupki i da się wystrzelać solo po kolei. A może polecą z sensem i zwarpuje na ciebie cała 8?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Marzec 25, 2011, 13:22:16
Czy to dobry czas, żeby rozniecić w was nienawiść do innych MMO i napisać "a w WoWie są battlegroundy i areny"? ;)
ta ale nie ma death penalty - a to jedna z kluczowych zalet eve :)

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 25, 2011, 13:34:14
ta ale nie ma death penalty - a to jedna z kluczowych zalet eve :)

No wiesz, coś za coś - a wygląda na to że akurat areny czy bg by ci pasowały ;p
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Marzec 25, 2011, 13:35:59
Jak to szło? "Gdy gracz opuszcza Eve i idzie grać w WoW, średnie poziomu obu populacji rosną"? :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 25, 2011, 13:37:20
Gram w oba, bo Eve ma fajne PVP a WoW fajne PVE, jak to wtedy policzyć? :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Chupacabra w Marzec 25, 2011, 13:49:44
Jakie robie bmki - w kazdym kluczowym systemie przynajmniej jedna (najczesciej 2) 200km od bramy i jb "z boku" (tj. tak aby banki jakby byly rozstawione te przed brama jak i te za brama mnie nie siegnely.

jesli jedynymi celami na gridzie ktore spotkalem byly kampy 8-10 osobowe to jakie ma znaczenie w jakim shipie jestem (po za mozliwoscia ucieczki takiej kampie)

Dzięki Dark mi już udowodniłeś, po której stronie lufy stoisz :)

Niech CI SokoleOko powie jakie on ma Bmki w systemie gdzie poluje na ofiary...albo nie!... niech nie mówi, żyjcie w nieświadomości, łatwiej będzie was zabijać :)

do zobaczenia w przestrzeni :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: F-YU w Marzec 25, 2011, 17:22:39
nie ma to jak zgankować biedną ofiarę czy to w eve czy na forum.
kupą mości panowie, jedyna słuszna koncepcja -
wygraliśmy, usiekliśmy bohuna, jesteśmy pr0, czas rozszarpać padlinę.

każdy może sobie grać po co innego, nawet aby zwiedzić wszystkie sygnatury w eve kopać albo o zgrozo produkować
a dyskredytowanie czyjejś motywacji... śmieszne.

ja latam na pvp bo jest fajna ekipa do latania - gdyby jej nie było bym nie latał.
walkę o czyjś wallet i koszerne interesy w tej grze mam za sobą.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Marzec 25, 2011, 18:03:24
albo o zgrozo produkować

Cytuj
a dyskredytowanie czyjejś motywacji... śmieszne.

Mhmmmm.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: KennethWolf w Marzec 25, 2011, 21:35:48
każdy może sobie grać po co innego, nawet aby zwiedzić wszystkie sygnatury w eve kopać albo o zgrozo produkować
a dyskredytowanie czyjejś motywacji... śmieszne.
o to toto, najbardziej lubie eve za to że można robić tyle rzeczy, każdy znajdzie coś dla siebie. A PVP lubie za roamy z bufonami, nabijanie się z Venzona ;), ehh nie grałem od czasu upadku Devle gdy Gooni rozwiązali BoBa, ale obrona delve to była piękna rzecz, codziennie lataliśmy po terenie gdzie była olbrzymia przewaga wrogów, nas kilku kontra bloby pełne morsusów, goonów, pandemiców... i nasz czołg na localu :D ja chce wrócić do grania :(
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Kwiecień 24, 2011, 12:22:41
Korzystajac z okazji nadrabiania zaleglosci forumowych chcialbym podziekowac za odpowiedzi. Jednak BTW nadrabiania owych zaleglosci znalazlem cos co nie daje mi spokoju i o co chcialbym dopytac w zwiazku z wypowiedziami w tym temacie.

Mianowicie wg tego co tu pisali pvperzy glownym celem pvp jest psucie innym krwi/zabawy. Pomijajac ocene takiego powodu (ktorej podjecie sie zapewne mogloby zapewnic doktorat z psychologii ;) ) jest tu rzecz ktorej totalnie nie kumam.

Mianowicie w roznych tematach w kontekscie NC sa wypowiedzi ktore mozna sprowadzic do stwierdzenia, ze pvperzy przylatuja do NC postrzelac sie w zwiazku z czym znizaja sie do zestrzeliwania raciarek zeby sprowokowac mieszkancow do zbrojnej odpowiedzi, a NC zamiast przyjsc postrzelac chowa sie po stacjach/POSach. Innymi slowy ignoruje gosci nie pozwalajac im sie bawic co powoduje, ze sa be (mozna tu wstawic dowolny inny epitet).

Niby prosta sprawa. Tyle tylko, ze skoro sednem pvp jest psucie innym zabawy, to chowanie sie po stacjach/POSach w momencie gdy przylatuje wrogi gang nie stanowiacy zagrozenia dla infrastruktury powinno byc traktowane jako spelnienie idealow pvp, a nie rzecz naganna/zla itp. W koncu cos takiego jest psuciem zabawy komus kto psuje zabawe mi, czyli jak wielokrotnie pvperzy mowili czyms co jest istota pvp (w przeciwienstwie do podjecia walki co jest zapewnieniem rozrywki osobom ktore psuja zabawe, a co za tym idzie czyms calkowicie przeciwnym ideom pvp).

W zwiazku z tym chcialbym sie dowiedziec (moze byc na priv), czy to wynika z prostego zastosowania mentalnosci Kaliego na zasadzie, ze jak ja psuje zabawe komus to jest super, a jak ktos psuje zabawe mi to juz jest zle, czy tez osoby twierdzace, ze
Cytuj
PVP jest po to zepsuć komuś jego dobrą zabawę :)
oszukuja wszystkich lacznie z soba, czy tez w gre wchodzi cos innego czego nie jestem wstanie sobie wyobrazic. Ewentualnie osoby zajmujace sie pvp same nie wiedza czemu sie tym zajmuja w zwiazku z czym poszukuja jakiegoklwiek pretektu by przekonac samych siebie i innych, ze to czym sie zajmuja ma jakikolwiek sens/cel.
Ewentualnie zawsze pozostaje mozliwosc, ze jedynym celem pvp jest rekompensata jakichs mniej lub bardziej uswiadomionych urazow czy kompleksow z dziecinstwa/mlodosci

PS
Jako, ze wczesniej posadzano mnie, o chec trollowania chcialbym przypomniec definicje  trollowania  (http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie) oraz zauwazyc, ze nie probuje nikogo osmieszyc czy obrazic a po prostu zrozumiec cos co na obecnym etapie wykracza poza moje mozliwosci pojmowania.
Szczegolnie chcialbym coponiektorym forumowiczom polecic ponizszy fragment:

"Termin "troll" bywa nadużywany na dyskusyjnych forach internetowych. Niektóre osoby mianem tym określają dyskutanta, który przedstawia zagadnienia dla kogoś niewygodne lub za trudne do merytorycznego, szerszego omówienia. Nie każda bowiem kontrowersyjna, poruszająca trudne zagadnienia i mogąca kogoś bulwersować wypowiedź jest zaraz formą trollingu"
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Kara Mon w Kwiecień 24, 2011, 13:45:39
Pvp to psucie komus zabawy dlatego z ejednak wiekszosc nie potrafi zaakceptowac porazki i zaczyna wysylac hate maile, pierniczyc smuty o blobie , nie raz widzialem teksty "blobers" po walce 2 vs 3  :D i tylko poteguja radosny nastroj ze ktos nie dosc ze przegral to jeszcze robi mine
(http://neca.interbarney.com/files/2009/12/FFFFFUUUUU.jpg)


Btw co jest zlego w strzleaniu do raciarek ? W zasadzie tylko pseudo-elite pvp ziejacy na lewo i prawo czyms w stylu e-honoru twierdza ze na raciary to wstyd polowac  :P . Co to za filozofia zorganizowac walke z kims kto chce sie bic ? Sztuka jest zorganizowac to z kims kto nie chce  ;D a moze nawet zechce zaplacic ransom to wtedy az milo szukac nastepnej raciary .
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: F-YU w Kwiecień 24, 2011, 14:36:13
Przeanalizuj kille niejakiego pawulonka - niedawno zarąbał abadona bomberem - nikt temu abadonowi nie pomógł bo "fotę trzeba zebrać" - na 1 bombera...
to jest żal i godne pogardy, pochowali się po stacjach - tak samo jak chowanie się za bzdurną mechaniką gry która jest tak tempa że nie pozwala na swobodne niszczenie adekwatnymi środkami do kosztu tego co chcesz zniszczyć. Np. taki pos - to są grosze, ile ludzi, ile sprzętu trzeba aby to przemielić - i ile czasu.

gdyby nie to 0.0 zupełnie inaczej zapewne by wyglądało.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ptysiu w Kwiecień 24, 2011, 14:42:24
Korzystajac z okazji nadrabiania zaleglosci forumowych chcialbym podziekowac za odpowiedzi. Jednak BTW nadrabiania owych zaleglosci znalazlem cos co nie daje mi spokoju i o co chcialbym dopytac w zwiazku z wypowiedziami w tym temacie.

Mianowicie wg tego co tu pisali pvperzy glownym celem pvp jest psucie innym krwi/zabawy. Pomijajac ocene takiego powodu (ktorej podjecie sie zapewne mogloby zapewnic doktorat z psychologii ;) ) jest tu rzecz ktorej totalnie nie kumam.

Mianowicie w roznych tematach w kontekscie NC sa wypowiedzi ktore mozna sprowadzic do stwierdzenia, ze pvperzy przylatuja do NC postrzelac sie w zwiazku z czym znizaja sie do zestrzeliwania raciarek zeby sprowokowac mieszkancow do zbrojnej odpowiedzi, a NC zamiast przyjsc postrzelac chowa sie po stacjach/POSach. Innymi slowy ignoruje gosci nie pozwalajac im sie bawic co powoduje, ze sa be (mozna tu wstawic dowolny inny epitet).

Niby prosta sprawa. Tyle tylko, ze skoro sednem pvp jest psucie innym zabawy, to chowanie sie po stacjach/POSach w momencie gdy przylatuje wrogi gang nie stanowiacy zagrozenia dla infrastruktury powinno byc traktowane jako spelnienie idealow pvp, a nie rzecz naganna/zla itp. W koncu cos takiego jest psuciem zabawy komus kto psuje zabawe mi, czyli jak wielokrotnie pvperzy mowili czyms co jest istota pvp (w przeciwienstwie do podjecia walki co jest zapewnieniem rozrywki osobom ktore psuja zabawe, a co za tym idzie czyms calkowicie przeciwnym ideom pvp).

W zwiazku z tym chcialbym sie dowiedziec (moze byc na priv), czy to wynika z prostego zastosowania mentalnosci Kaliego na zasadzie, ze jak ja psuje zabawe komus to jest super, a jak ktos psuje zabawe mi to juz jest zle, czy tez osoby twierdzace, ze  oszukuja wszystkich lacznie z soba, czy tez w gre wchodzi cos innego czego nie jestem wstanie sobie wyobrazic. Ewentualnie osoby zajmujace sie pvp same nie wiedza czemu sie tym zajmuja w zwiazku z czym poszukuja jakiegoklwiek pretektu by przekonac samych siebie i innych, ze to czym sie zajmuja ma jakikolwiek sens/cel.
Ewentualnie zawsze pozostaje mozliwosc, ze jedynym celem pvp jest rekompensata jakichs mniej lub bardziej uswiadomionych urazow czy kompleksow z dziecinstwa/mlodosci

PS
Jako, ze wczesniej posadzano mnie, o chec trollowania chcialbym przypomniec definicje  trollowania  (http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie) oraz zauwazyc, ze nie probuje nikogo osmieszyc czy obrazic a po prostu zrozumiec cos co na obecnym etapie wykracza poza moje mozliwosci pojmowania.
Szczegolnie chcialbym coponiektorym forumowiczom polecic ponizszy fragment:

"Termin "troll" bywa nadużywany na dyskusyjnych forach internetowych. Niektóre osoby mianem tym określają dyskutanta, który przedstawia zagadnienia dla kogoś niewygodne lub za trudne do merytorycznego, szerszego omówienia. Nie każda bowiem kontrowersyjna, poruszająca trudne zagadnienia i mogąca kogoś bulwersować wypowiedź jest zaraz formą trollingu"

W wojnie z NC nie uczestniczę ani bezpośrednio, ani pośrednio, natomiast, jako że w PvP upatruje sens grania w EVE, a topic mimo wszystko odnosi się do PvP jako takiego wypowiem się.

Mam wrażenie, że odstrzał raciarek, w tym konkretnym przypadku jaki podałeś, to przede wszystkim ma przede wszystkim na celu uniemożliwienie, albo przynajmniej utrudnienie pilotom NC, jak i zarabiających na nich rentierów zarabianie isków. Jest to po prostu element wojny na wyczerpanie. Spawn obrońców powinien być liczony bardziej jako bonus, niż cel sam w sobie (NC to chyba jednak mimo wszystko nie CVA, czy F0undation za starych dobrych czasów).

Czy psucie zabawy innym jest koniecznie celem PvP jest kwestią dyskusyjna, osobiście nie zgodziłbym się, ale też nie pogardziłbym killem raciarki ;). Różnica polega może na motywacji: Poleciałem na teren wroga, strąciłem raciarkę i wróciłem bezpiecznie grając na nosie wielkiemu alliansowi. Innymi słowy traktuję sprawę w kategoriach achievementu, a nie griefingu.

A kompletnie na marginesie, to z perspektywy gościa, który przelatał większość ostatnich 4 lat w EVe przelatał w 0.0, to raciarka, która daje się zatłuc na pasku, a już zwłaszcza na anomalce najzwyczajniej w świecie zasłużyła sobie na taki los gapiostwem.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Kwiecień 24, 2011, 15:53:15
Btw co jest zlego w strzleaniu do raciarek ?
Nie wiem, nie znam sie.
Po prostu chyba wiekszosc wypowiedzi mordulcow oficjalnie sprowadza sie do tego, ze mordowanie raciarek jest nudne/nieciekawe i ogolnie ponizej godnosci prawdziwego pvpera i raciarki sa mordowane z dwoch powodow

1. Zeby zmusic kolegow ofiary do podjecia walki
2. Zeby uczestnicy wycieczki nie mieli poczucia straconego czasu, bo inaczej przestana latac pvp

Przeanalizuj kille niejakiego pawulonka - niedawno zarąbał abadona bomberem - nikt temu abadonowi nie pomógł bo "fotę trzeba zebrać" - na 1 bombera...
to jest żal i godne pogardy, pochowali się po stacjach

Nie znam sie na analizowaniu killi i szczerze mowiac szkoda mi czasu na uczenie sie tego.
Interesuja mnie ludzie, a w tym konkretnym przypadku dlaczego jedna i w sumie ta sama rzecz raz jest przez kogos oceniana jako godna pochwal, a innym razem jako godna pogardy.
To przeciez nielogiczne


Mam wrażenie, że odstrzał raciarek, w tym konkretnym przypadku jaki podałeś, to przede wszystkim ma przede wszystkim na celu uniemożliwienie, albo przynajmniej utrudnienie pilotom NC, jak i zarabiających na nich rentierów zarabianie isków. Jest to po prostu element wojny na wyczerpanie. Spawn obrońców powinien być liczony bardziej jako bonus, niż cel sam w sobie (NC to chyba jednak mimo wszystko nie CVA, czy F0undation za starych dobrych czasów).

Moge sie z tym zgodzic w przypadku wojny. Wtedy jasna sprawa. Lecimy i rozwalamy wszystko co mozemy zeby maksymalnie zaszkodzic wrogowi, obnizyc jego morale itp.
Tyle ze tu chodzi o ludzi ktorzy twierdza, ze nie sa zainteresowani sovem i ze lataja pvp dla funu.
Ok.
Mozna uznac, ze rozwalenie raciarki, koparki, transportowce itp daje fun w postaci radosci z psucia zabawy innym co jak pokazuja wypowiedzi z tego forum dla wielu osob jest celem pvp.
Jednak z drugiej strony praktycznie te same osoby mowia, ze ubijanie tych raciarek itp jest srodkiem do celu jakim jest walka z wroga flota bojowa.
Mamy wiec sytuacje w ktorej utrudnianie potencjalnym ofiarom zarabiania jest sprzeczne z deklarowanym celem polegajacym na maksymalizacji szans na bitke. Wynika to z prostego faktu iz wraz ze wzrostem ilosci isk w portfelu wzrasta moze nie tyle chcec co sklonnosc do podejmowania walki.
Innymi slowy im wiecej ustrzelonych raciarek czy innego zlomu sluzacego zarabianiu tym mniejsza sklonnosc ofiar do podejmowania walki, a wieksza do jej uniknikania poprzez bunkrowanie sie na POSach czy stacjach.
I w ten sposob znow wracamy do sytuacji, ze deklaracje pr0 pvperow generalnie stoja w sprzecznosci z ich dzialaniami.
Znaczy co? Wstydza sie swoich motywow? Boja sie utraty reputacji mowiac co nimi kieruje? Sami nie wiedza czemu robia to co robia?
Czy ki diabel

Czy psucie zabawy innym jest koniecznie celem PvP jest kwestią dyskusyjna, osobiście nie zgodziłbym się, ale też nie pogardziłbym killem raciarki ;). Różnica polega może na motywacji: Poleciałem na teren wroga, strąciłem raciarkę i wróciłem bezpiecznie grając na nosie wielkiemu alliansowi.
Ok.
Moge zrozumiec chcec zagranie na nosie wielkim i poteznym (a przynajmniej tym ktorzy sie za takich uwazaja). Tyle, ze wg lektury tego watku czy ogolnie tego forum to delikatnie mowiac niszowa motywacja.
Co wiecej mozna zalozyc, ze cos takiego powoduje, ze nie jestes pvperem  ;)

Innymi słowy traktuję sprawę w kategoriach achievementu, a nie griefingu.

Tu poleglem

A kompletnie na marginesie, to z perspektywy gościa, który przelatał większość ostatnich 4 lat w EVe przelatał w 0.0, to raciarka, która daje się zatłuc na pasku, a już zwłaszcza na anomalce najzwyczajniej w świecie zasłużyła sobie na taki los gapiostwem.

To juz sprawa indywidualnej subiektywnej oceny wiec nie ma sensu o tym dyskutowac, chociaz akurat tu mysle podobnie  ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 24, 2011, 16:03:09
Spójrz prawdzie w oczy, temat Cię przerasta. Wróć na anomalki czy tam do kopania.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Egnos w Kwiecień 24, 2011, 17:00:43
Piraci czesto poluja i walcza liczac na to ze znajdzie sie ktos chetny zaplacic okup za swe nedzne zycie (dla piratow kazde zycie jest nedzne) nie raz bylem przy ransomowaniu destroyera ktorego puscilismy wolno po wplaceniu 150k isk tu wlasnie chodzilo o fun, napedzalo to chec podejmowania walki i pakowania sie w niebezpieczne sytuacje
Kolejnym powodem i chyba najbardziej oczywistym (wg. mnie) jest adrenalina, na pierwszym swoim wypadzie pvp rece trzesly mi sie tak ze nie moglem kliknac tam gdzie chcialem... spodobalo mi sie (mimo ze to tylko gra)
Ach... i jeszcze jeden powod, strzelajac do kogos i juz po wszystkim patrzac na jego wrak czulem sie silny, grozny i zajebisty a do tego lubilem ten niebieski fajerwerk ktorym EVE nagradzala mnie po kazdym udanym zestrzeleniu tehehe
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 24, 2011, 17:59:15
Spójrz prawdzie w oczy, temat Cię przerasta. Wróć na anomalki czy tam do kopania.
tia jak brakue argumentow to trzeba obrazic
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Kwiecień 25, 2011, 01:12:15
Ja najbardziej lubie ten soczysty, mokry mlaszczacy dzwiek rozpierdalanej kapsuly
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Starakopara w Kwiecień 25, 2011, 08:10:58
a ja lubie hatemaile i kalafiorową  ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Kwiecień 25, 2011, 09:19:46
a ja lubie hatemaile i kalafiorową  ;)

Hatemaile sa ok, mam nawet niezla kolekcje. Od kalafiorowej wole brokulowa
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Starakopara w Kwiecień 25, 2011, 09:25:20
Hatemaile sa ok, mam nawet niezla kolekcje. Od kalafiorowej wole brokulowa

brokuły wole zapiekane pod beszamelem  ;), ale dośc offtopa bo sie Mando zdenerwuje :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 25, 2011, 10:59:39
Mando już sie zirytował, Cat kuźwa weź ty sie ocenzuruj jakimś synonimem zanim ktoś Cie zaraportuje
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: KennethWolf w Kwiecień 25, 2011, 12:49:30
Tloluvin po prostu weź przeleć się z jednym roamem jeśli trafisz na fajną ekipę to może zrozumiesz jak fajne jest pew-pew do czegokolwiek za steram czego siedzi inny człowiek. A już jak samemu uda ci się złapać i spalić nawet górnika to jest radość niesamowita. To trzeba poczuć żeby zrozumieć na logikę się nie da.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Egnos w Kwiecień 25, 2011, 13:33:22
Popros chlopakow z voodoo zeby cie na roam zabrali, pod koniec pewnie ci podziekuja z towarzystwo i zapytaja czy wolisz zaplacic ransom za swoj ship czy obudzic sie na stacji ale... mysle ze i tak moze ci sie spodobac
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nickalo w Kwiecień 25, 2011, 13:36:24
Wtrącę się między wódkę a zakąskę  >:D
Normalnie nie mogę się powstrzymać.
Pomysł z "psuciem zabawy" jest dosłownie przedni. Przecież "dziki zachód" jest częścią zabawy przewidzianą przez twórców. Program nawet sam informuje, że tam już CONCORD nie sięga i można dostać w papę. Jak nie chcesz to możesz się nie ruszać z high sec. No ale przecież w 0.0 jest tyle fajnych rzeczy... no i właśnie ich częścią jest to "nieszczęsne" PvP.

Patrząc na inne produkcje to mamy albo podział serwerów na PvP/PvE... z punktu widzenia otwartego PvP na "świecie", albo właśnie tak jak w EVE: podział na strefy. Mamy strefę bezpieczną i drugą wolną od ograniczeń. Chyba dość naturalne i logiczne rozwiązanie.
Każdy zna warunki.

Tak patrząc to gdyby nie PvP to lepiej byłoby olać EVE i kupić sobie X3 terran conflict.
Latanie w kosmosie, handel, kupowanie statków, strzelanie do npctów i żadnego pvp. Do tego płacisz tylko raz. Same zyski....
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Trzmielu w Kwiecień 25, 2011, 14:21:45
Cytuj
Popros chlopakow z voodoo zeby cie na roam zabrali (...)
Nie musi chłopaków z voodoo prosić bo wyobraźcie sobie, że cbc też czasem lata na roamy  ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Kwiecień 25, 2011, 14:48:49
Chyba roamy covopsów szukające plexów w okolicy. ;)

Ja tam generalnie średnio widzę sens tłumaczenia co jest fajne i dlaczego człowiekowi, który i tak nic nie zrozumie i powie "a to i tak griefing walcie się dresy" na koniec.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ptysiu w Kwiecień 25, 2011, 20:56:26
Pomysł z "psuciem zabawy" jest dosłownie przedni. Przecież "dziki zachód" jest częścią zabawy przewidzianą przez twórców. Program nawet sam informuje, że tam już CONCORD nie sięga i można dostać w papę. Jak nie chcesz to możesz się nie ruszać z high sec. No ale przecież w 0.0 jest tyle fajnych rzeczy... no i właśnie ich częścią jest to "nieszczęsne" PvP.

Patrząc na inne produkcje to mamy albo podział serwerów na PvP/PvE... z punktu widzenia otwartego PvP na "świecie", albo właśnie tak jak w EVE: podział na strefy. Mamy strefę bezpieczną i drugą wolną od ograniczeń. Chyba dość naturalne i logiczne rozwiązanie.
Każdy zna warunki.

This :). Zbyt często ludzie zapominają, że gdy wskakiwali do low, czy 0.0 zostali lojalnie poinformowani o konsekwencjach. Każdy przebywając w 0.0/low akceptuje ryzyko, ze spotka się z niemilcami chcącymi zrobić mu to co bliźniemu zazwyczaj niemiłe.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Sao Marcin w Kwiecień 25, 2011, 22:04:30
Sorry że się wtrącam ale jak to czytam to mnie krew zalewa.
I to mnie właśnie wnerwia w EVE Online gadanie jakim ja to jestem PvP czy co to za ciota jak tylko siedzi w Empire i strzela do czerwonych plusików.
Ludzie jeśli chodzi o PvE nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek gry MMO co by mogła bez tego istnieć. I najważniejsze wyjaśnijcie sobie co to jest PvP i PvE w EVE Online.
Jak dla mnie to PvE w EVE Online to nie tylko klepanie misji ale i produkcja, górnictwo, handel itp. I bez tego nie dali byście rade latać na PvP bo do cholery za co.
A jeśli chodzi o PvP w EVE to naprawdę jest ostatnio do dupy.
Podam na własnym przykładnie. Gram sporo jestem mało znany dlaczego nie jestem w żadnym korpie dlaczego.
1.   Początek gry no to wiadomo pora zacząć zarabiać. Pierwszy korp górniczy i co kapa jakieś grupowe kopania na rzecz czego zwiększenia kabzy CEO, tłumaczenie bo budujemy coś  korp miał iski na BPO, a bo pos paliwo potrzebuje. Nie kopiesz z nami to wypad. Ludzie nie korzystam z posa korpowego nie korzystam z bpo korpowych to dlaczego mam poświęcać mój czas dla korpa jak nic nie korzystam a co do czego dojdzie CEO zwija posa zwija BPO i co DUPA. (Po co jestem w korpie bo to MMO i bez ludzi by to nie była gra MMO).
2.   Na ale wiadomo jak to w MMO pora na PvP no to do corpa PvP i co dupa kolejny raz pierwszy korp obowiązek latania drejkie. Co to ma być kurde ja nienawidzę rakiet i nie sprawia mi przyjemność tym latanie. No to drugi korp PvP co to jest siedzenie całą noc na bramie i czekanie aż ktoś przeleci i najlepiej słabszy a żeby nie uciekł to postawimy banieczkę łał co to za PvP
I to ma być PvP ludzie to wy nie wiecie co to PvP a i tak 99% PvP robi PvE bo inaczej nie było by go stać.
Sam latam na PvP tylko jak przelatuje obok mnie transport to go nie atakuje bo po co by mieć kila daj ta spokój to nie na tym polega PvP a takie tłumaczenie ze czytał co mu się wyświetla jak wskakiwał do Low sec czy nul ludzie bo miał szybciej  :)
Ja sam spróbowałem pozyskać okup za orce jak to robi Voodoo ale to jest RPG jestem piratem i co upoluje wypuszczę jak zapłaci a jak nie zarobię na tym co zostanie ale trzymajmy się tego od a do z.
Więc pod sumując  całą moją chaotyczną wypowiedź PvP w EVE Online jaką próbujecie tutaj zasugerować to nie PvP.
Dlatego ja nie jestem w żadnym korpie co w MMO jest troszkę bezsensowne ale lubię EVE Online i wole sam solo polatać na PvP jak mam ochotę bo lecę tym co chce a nie co mi narzuca korp a jak nie to idę sobie misyjke zrobić a nie co mi korp kaze i jak żona mnie wnerwi to pora ukopać troszkę surek i sobie amunicje zrobie :)
A PvP to walka: Gracz kontra Gracza, A polega na: walce Gracza z Gracze. Więc polega to w EVE Online na: Gracza gotowego do walki z Graczem gotowym do walki lub zgrupowanej walce Graczy z gotowymi do walki Graczami.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Kwiecień 25, 2011, 22:21:32
Cytuj
Sorry że się wtrącam ale jak to czytam to mnie krew zalewa.
(http://www.mojeprzepisy.pl/pliki/przepisy/przepisy/ziolowa_meliska.jpg)
Polecam . :D

Do ilu stron dojdzie ten topic ? hehe  :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: AreQ w Kwiecień 25, 2011, 22:45:32
ciach bajera
Ty to pisałeś i przetłumaczyłeś translatorem na polski? Daj oryginał to może zrozumiem więcej.

Dla każdego Eve jest czymś innym, i to w niej takie piękne:-)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dec Apilatour w Kwiecień 25, 2011, 22:51:42
(http://i45.photobucket.com/albums/f78/lapsedlawyer/popcorn.gif)

mam wrażenie że, niektórzy traktują tą GRĘ zbyt poważnie, ale to moje subiektywne, mało istotne zdanie ;]
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Kara Mon w Kwiecień 26, 2011, 06:27:23
Handel to jest pvp tylko na innym poziomie niz strzelanie z dzialek  8)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Starakopara w Kwiecień 26, 2011, 07:23:32
Sorry że się wtrącam ale jak to czytam to mnie krew zalewa.
I to mnie właśnie wnerwia w EVE Online gadanie jakim ja to jestem PvP czy co to za ciota jak tylko siedzi w Empire i strzela do czerwonych plusików.
Ludzie jeśli chodzi o PvE nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek gry MMO co by mogła bez tego istnieć. I najważniejsze wyjaśnijcie sobie co to jest PvP i PvE w EVE Online.
Jak dla mnie to PvE w EVE Online to nie tylko klepanie misji ale i produkcja, górnictwo, handel itp. I bez tego nie dali byście rade latać na PvP bo do cholery za co.
A jeśli chodzi o PvP w EVE to naprawdę jest ostatnio do dupy.
Podam na własnym przykładnie. Gram sporo jestem mało znany dlaczego nie jestem w żadnym korpie dlaczego.
1.   Początek gry no to wiadomo pora zacząć zarabiać. Pierwszy korp górniczy i co kapa jakieś grupowe kopania na rzecz czego zwiększenia kabzy CEO, tłumaczenie bo budujemy coś  korp miał iski na BPO, a bo pos paliwo potrzebuje. Nie kopiesz z nami to wypad. Ludzie nie korzystam z posa korpowego nie korzystam z bpo korpowych to dlaczego mam poświęcać mój czas dla korpa jak nic nie korzystam a co do czego dojdzie CEO zwija posa zwija BPO i co DUPA. (Po co jestem w korpie bo to MMO i bez ludzi by to nie była gra MMO).
2.   Na ale wiadomo jak to w MMO pora na PvP no to do corpa PvP i co dupa kolejny raz pierwszy korp obowiązek latania drejkie. Co to ma być kurde ja nienawidzę rakiet i nie sprawia mi przyjemność tym latanie. No to drugi korp PvP co to jest siedzenie całą noc na bramie i czekanie aż ktoś przeleci i najlepiej słabszy a żeby nie uciekł to postawimy banieczkę łał co to za PvP
I to ma być PvP ludzie to wy nie wiecie co to PvP a i tak 99% PvP robi PvE bo inaczej nie było by go stać.
Sam latam na PvP tylko jak przelatuje obok mnie transport to go nie atakuje bo po co by mieć kila daj ta spokój to nie na tym polega PvP a takie tłumaczenie ze czytał co mu się wyświetla jak wskakiwał do Low sec czy nul ludzie bo miał szybciej  :)
Ja sam spróbowałem pozyskać okup za orce jak to robi Voodoo ale to jest RPG jestem piratem i co upoluje wypuszczę jak zapłaci a jak nie zarobię na tym co zostanie ale trzymajmy się tego od a do z.
Więc pod sumując  całą moją chaotyczną wypowiedź PvP w EVE Online jaką próbujecie tutaj zasugerować to nie PvP.
Dlatego ja nie jestem w żadnym korpie co w MMO jest troszkę bezsensowne ale lubię EVE Online i wole sam solo polatać na PvP jak mam ochotę bo lecę tym co chce a nie co mi narzuca korp a jak nie to idę sobie misyjke zrobić a nie co mi korp kaze i jak żona mnie wnerwi to pora ukopać troszkę surek i sobie amunicje zrobie :)
A PvP to walka: Gracz kontra Gracza, A polega na: walce Gracza z Gracze. Więc polega to w EVE Online na: Gracza gotowego do walki z Graczem gotowym do walki lub zgrupowanej walce Graczy z gotowymi do walki Graczami.

polska język, trudna język....

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 26, 2011, 09:06:16
2.   Na ale wiadomo jak to w MMO pora na PvP no to do corpa PvP i co dupa kolejny raz pierwszy korp obowiązek latania drejkie. Co to ma być kurde ja nienawidzę rakiet i nie sprawia mi przyjemność tym latanie. No to drugi korp PvP co to jest siedzenie całą noc na bramie i czekanie aż ktoś przeleci i najlepiej słabszy a żeby nie uciekł to postawimy banieczkę łał co to za PvP
I to ma być PvP ludzie to wy nie wiecie co to PvP

A Ty wiesz? Bo moim zdaniem to nawet korpa nie potrafisz wybrać, a co dopiero "PvP".
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: StellarSheep w Kwiecień 26, 2011, 10:05:50
Imo jedyne co warte w eve walki to jakies polityczne akcje. Sov war. No i jeszcze piratka jest warta uwagi. Ale true piratka z ransomem etc.
W eve pvp jest na tragicznym poziomie. I prosze nie chcialbym tutaj sie klocic z banda obroncow eve i fanboi ;) To moje personalna opinia. Dla mnie eve to szachy. PvP jest wolne, nudne jak flaki z olejem a jedyne co daje adrenalinke to to ze stracisz statek i kase za niego ... i znowu farmerka. Prawda jest taka ... ze eve to gra pve. Mowcie sobie co chcecie, ale to wokol pve eve sie obraca. Owszem konflikty pvp 0.0 i sov warfare trzymaja pvp`row przy grze ale powiedzcie mi o co sa te konflikty? 4 fun? Nie. O dostep do moonow, anomalek etc. Do lepszego pve.
Do tego moim skromnym zdaniem pomijajac balans statkow, ekonomii etc w eve. Dozwolenie na handel isk>$ i odwrotnie ... rozjechalo ta gre na placek.

Jak ktos chce PvP w czystej postaci, gdzie liczy sie twoj SKILL i nic wiecej, gdzie mozna sie wyzyc dla idei samej bitki i nie tracic miliarda godzin tylko po to zeby zabawic sie przez 2 minuty ... polecam www.bloodlinechampions.com .
Smutne jest to, ze dla wiekszosci fanboi eve ta gra bedzie za szybka ( oczywiscie wg nich i w ogole nudna :P ) a poprostu bedzie za trudna :)
Back on topic. W eve mozesz walczysz przede wszystkim 4 fun. Thats all.
Pozdro od dziadka ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Kwiecień 26, 2011, 10:15:13
StellarSheep, ale przecież nikt nie mówi, że chcemy grać w Quake czy innego CS czy w co tam teraz młodzież gra, bo gdybyśmy chcieli, to byśmy grali w Quake/CS/whatever, a nie w Eve. Tak więc nie rozumiem kompletnie gadania "jak chcesz prawdziwego PvP to pograj sobie w coś innego". Jak chcesz prawdziwego PvP to zawsze możesz wyjść na ulicę po zmroku ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dux w Kwiecień 26, 2011, 10:21:20
Jak chcesz prawdziwego PvP to zawsze możesz wyjść na ulicę po zmroku ;)

Tia, a potem i tak masz PVE u prokuratora i w sądzie :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pabllo w Kwiecień 26, 2011, 11:10:50
Mnie osobiście przy tej grze trzymają tylko ludzie z naszej kochanej korporacji, troche sie razem spędziło czasu przy tej grze... prawda jest taka, że dawno nie wprowadzono jakiś konkretnych zmian, które by urozmaiciły pvp, wszystko idzie na pve... dla mnie jakby wprowadzili jeszcze możliwość blokowania skoków przez gejty czy dokowania do stacji, przez np wprowadzenie odpowiednich skryptów do punktów byłoby zarabiście  >:D nie mówiąc już o zlikwidowania lokala w 0.0
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Kwiecień 26, 2011, 11:15:29
Wojny o anomalki lol co ty palisz czlowieku albo jak juz to cos palisz to nie czytaj moze oficjalnych wypowiedzi ccp. Chcesz zeby liczyl sie TWOJ skill w eve to lataj solo albo zostan kims wiecej niz zwyklym klikaczem f1 f2.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 26, 2011, 12:42:33
Handel to jest pvp tylko na innym poziomie niz strzelanie z dzialek  8)
a metal jest wojna, wiec pompuj rower dla szatana :P
Wojny o anomalki lol co ty palisz czlowieku albo jak juz to cos palisz to nie czytaj moze oficjalnych wypowiedzi ccp. Chcesz zeby liczyl sie TWOJ skill w eve to lataj solo albo zostan kims wiecej niz zwyklym klikaczem f1 f2.
sorry rabbit, ale nie zdajesz sobie sprawy, ze owca to wpierdolil zeby na tej grze :D
zeby nie bylo, nie podzielam ani nie zaprzeczam jego opinii :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 26, 2011, 13:15:17
owca to wpierdolil zeby na tej grze :D

Tylko przestał grać, zanim ja zacząłem.

 "Przed wojną to był prąd, paaaanieeee, nigdy mi się komputer nie wywalił, a po tej Solidarności to co chwilę muszę resetować!"
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Kwiecień 26, 2011, 13:35:02
a metal jest wojna, wiec pompuj rower dla szatana :Psorry rabbit, ale nie zdajesz sobie sprawy, ze owca to wpierdolil zeby na tej grze :D
zeby nie bylo, nie podzielam ani nie zaprzeczam jego opinii :P

Z posta wynika raczej klasyczny syndrom fana fps lub innej gry o zrecznosciowej mechanice walki. Jak dla niego eve jest za wolna i szachowata to niech sobie gra w cos szybszego zamiast chrzanic ze eve nie wymaga skilla. Ze "skill" w eve nie sprowadza sie tylko do tego jak szybko i precyzyjnie potrafisz klikac myszka to zaleta nie wada.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 26, 2011, 13:57:08
Tylko przestał grać, zanim ja zacząłem.

 "Przed wojną to był prąd, paaaanieeee, nigdy mi się komputer nie wywalił, a po tej Solidarności to co chwilę muszę resetować!"
ale sokol tak obiektywnie, co sie zmienilo? gra przyspieszyla? dodano reczne sterowanie szipem? czy co, bo nie kumam co sie zmienilo w grze takiego, co by deaktualizowalo wiedze sheepa?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 26, 2011, 14:15:32
Ze "skill" w eve nie sprowadza sie tylko do tego jak szybko i precyzyjnie potrafisz klikac myszka to zaleta nie wada.

this.
w eve to w czym lecisz i co masz zamontowane na pokladzie decyduje o tym co mozesz zaatakowac i pojechac, co mozesz zaatakowac a byc moze bedziesz musial uciekac a od czego trzymac sie z daleka, a w fps rocket jump i do przodu (ech doom, dn3d, blood, q1, q2 to byly pozycje pozniej to juz rownia pochyla z malym wyjatkiem pod tytulem CSa)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 26, 2011, 14:17:44
ale sokol tak obiektywnie, co sie zmienilo? gra przyspieszyla? dodano reczne sterowanie szipem? czy co, bo nie kumam co sie zmienilo w grze takiego, co by deaktualizowalo wiedze sheepa?

To się akurat nie zmieniło, zmieniła się cała reszta. StellarSheep ma poglądy równie wywrotowe, jak XIX-wieczni anarchiści :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 26, 2011, 14:21:05
To się akurat nie zmieniło, zmieniła się cała reszta. StellarSheep ma poglądy równie wywrotowe, jak XIX-wieczni anarchiści :P
kazdemu przysluguje adwokat z urzedu :P no i nie ma polityki bez opozycji :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Kwiecień 26, 2011, 14:46:34
To się akurat nie zmieniło, zmieniła się cała reszta. StellarSheep ma poglądy równie wywrotowe, jak XIX-wieczni anarchiści :P
Ja tam nie widzę nic wywrotowego, a jak przypomnę sobie jego wypowiedzi jak jeszcze grał, to wręcz banana na mordzie dostaję, bo mówił mniej więcej tak jak Ty teraz. Co prawda w "nieco" bardziej radykalny sposób, ale sens i przesłanie to samo: "pvp to sól tej gry". Teraz jak widać przemawia przez niego "gorycz" doświadczenia PVP.  :P >:D
Ja szczerze mówiąc czekam, aż przy którejś okazji odezwą się głosy, że Sheep to za przeproszeniem nic nie wie o PVP... wtedy dopiero będę miał ubaw po pachy  8) ::)
A z przykrością muszę stwierdzić, że coraz Wam bliżej temu stwierdzeniu ("przecież nie gra, więc ma przestarzałe doświadczenia"), tak trzymać chłopaki !  ;) :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 26, 2011, 15:28:20
Jedno pytanie - pvpował mainem?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 26, 2011, 15:33:32
Ocho, czas na wyciągniecie e-pena killborda z battleclinica ;D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Kwiecień 26, 2011, 15:40:59
Jedno pytanie - pvpował mainem?
Mnie się pytasz ?  ::)
Był w BUFU poszukaj sobie w archiwach.  :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Khobba w Kwiecień 26, 2011, 15:54:01
sęk w tym, że skrypty kb i w ogóle generowane tekstowe killmaile (nie mówiąc już o dostępie do nich przez API) z pełną informacją to relatywnie nowa sprawa.

edit:
in b4 "nie umie fitować!!!111! kto normalny wsadza na Crowa 100MN MWD i wyrzutnię torped?" :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 26, 2011, 15:59:12
sęk w tym, że skrypty kb i w ogóle generowane tekstowe killmaile (nie mówiąc już o dostępie do nich przez API) z pełną informacją to relatywnie nowa sprawa.

2006 konkretnie :)

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Khobba w Kwiecień 26, 2011, 16:02:48
2006 konkretnie :)
czyli trzy (względnie dwa) lata można było latać "bez dokumentacji"?

kolejny edit: chociaż nie do końca zgadzam się z tezami Owcy (a nawet zupełnie się nie zgadzam), o tyle argumenty typu "pokaż kb" są dla mnie kompletnie z dupy.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 26, 2011, 16:13:01
Ten argument nie padł - po prostu byłem ciekaw.

Natomiast Eve wygląda dziś inaczej niż 2006, prawda?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 26, 2011, 18:07:23
Ten argument nie padł - po prostu byłem ciekaw.

Natomiast Eve wygląda dziś inaczej niż 2006, prawda?
no zmienila sie grafa i nie ma pos spamu, poza tym kosmetyka :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 26, 2011, 18:14:13
Zapomnialeś o znaczacym zwiekszeniu wymagań sprzetowych klienta, oraz coraz wiekszym fochom jakie strzela na multi boksie z kazdym kolejnym pachem, ale na upartego można to podpiąć pod grafikę :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 26, 2011, 18:35:48
no zmienila sie grafa i nie ma pos spamu, poza tym kosmetyka :D

WH, nano-nerf, agility nerf, supercarriers, zmiana DD..... od 2006 pewnie żaden moduł (z wyjątkiem dział?) nie działa tak samo jak dzisiaj. Ale luz, to tylko kosmetyka.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 26, 2011, 18:52:55
WH, nano-nerf, agility nerf, supercarriers, zmiana DD..... od 2006 pewnie żaden moduł (z wyjątkiem dział?) nie działa tak samo jak dzisiaj. Ale luz, to tylko kosmetyka.
ok, i jak to wplynelo na dynamike gry? :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 26, 2011, 19:26:11
Sokoleoko zapomniales o upgradowaniu serwerów i optymalizacji server-side

ok, i jak to wplynelo na dynamike gry? :D

w sumie nie wiele w koncu:
- od zawsze jak na gridzie jest 600 osob to nie ma laga
- od zawsze nod przy 3k osob nigdy sie nie wywalal.
- srednia ilosc sp na chara wogole nie wplywa na dynamike gry przeciez od zawsze lataly tengu gangi i byly bloby sc.
- dramiel od zawsze zjadal poprawnie sfitowanego myrmidona czy rozstrzeliwal kilka cruiserow jednoczesnie
- blackopy i covert hot dropy od zawsze byly codziennoscia
- 0.0 było z jednej strony pełne ludzi (polnoc) i pustynia (wschod, zachod i poludnie) z nielicznymi oazami.
- od zawsze lecac po hi secu na autopilocie mozna bylo byc zestrzelonym przez raty (badger vs fryty z incursion)
- to zadna roznica czy vaga jest szybsza czy cep (o vagach szyszych od cepow znam tylko z opowiesci)
 
Tia to tylko kosmetyka a eve jest niezmienione ani troche od poczatku istnienia.

PS Jakby ktos nie zauwazyl to post jest przepelniony ironia.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 26, 2011, 19:27:50
WH, nano-nerf, agility nerf, supercarriers, zmiana DD..... od 2006 pewnie żaden moduł (z wyjątkiem dział?) nie działa tak samo jak dzisiaj. Ale luz, to tylko kosmetyka.

Z dział to tylko hybrydy działają tak samo.

ok, i jak to wplynelo na dynamike gry? :D

Zdefiniuj "dynamikę gry".
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Kwiecień 26, 2011, 19:34:28
WH, nano-nerf, agility nerf, supercarriers, zmiana DD..... od 2006 pewnie żaden moduł (z wyjątkiem dział?) nie działa tak samo jak dzisiaj. Ale luz, to tylko kosmetyka.

+ nerf nosferatu, Jump Frachty, milicje (natural blobing), scrambler gasi mwd, proby widoczne w skanie / over...

w moim odczuciu spowodowanie "niechcianego" pvp robi sie trudniejsze...inaczej
w moim odczuciu unikniecie "niechcianego" pvp robi sie łatwiejsze  ;)

co by sie podobalo wedrownym piratom ? takim jak My ?
... Nie indexowanie na lokalu w momencie wejscia do systemu przez WH...a to byloby chyba logiczne skoro robia to bramy i stacje...

i moze.... Probes on skan w granicach empire...podobnie jak uzywanie cyno czy clone vat baya, bo niby do czego ma byc teraz expanded probe launcher skoro kazde skanowanie jest do wykrycia...(wiem ze to wygoda dla sliperso maniakow
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: KennethWolf w Kwiecień 26, 2011, 19:45:30
Tia, a potem i tak masz PVE u prokuratora i w sądzie :P
eeetam
"panie prokuratorze te dresy same mnie zaatakowały, a że akurat wracałem z treningu z mieczem to się obroniłem, nie moja wina że teraz ma pan 10 trupów w kostnicy"  ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 26, 2011, 19:48:04
Zdefiniuj "dynamikę gry".
generalnie to pije do utyskiwan sheepa o tym, ze gra jest wolna blablabla... a sokole pisal, ze od czasu gdy gral sheep gra sie zmienila, owszem zeminila sie ale ta nieszczesna "dynamika" pozostala taka sama :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 26, 2011, 19:53:45
Z dział to tylko hybrydy działają tak samo nie działają.

FYP.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 26, 2011, 20:03:25
generalnie to pije do utyskiwan sheepa o tym, ze gra jest wolna blablabla... a sokole pisal, ze od czasu gdy gral sheep gra sie zmienila, owszem zeminila sie ale ta nieszczesna "dynamika" pozostala taka sama :D

za to z dylatacją będzie wolniej. :)

FYP.

Dupyp. Od 2006 tylko hybrydy są takie jak były, tymczasem lasery dostały redukcję resów na armorze, lepszy tracking, nowego apoka i coś tam jeszcze, projectile jeszcze więcej, do tego nerf nano pojechał też mocno po dużych blasterach.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 26, 2011, 20:07:46
Dupyp. Od 2006 tylko hybrydy są takie jak były, tymczasem lasery dostały redukcję resów na armorze, lepszy tracking, nowego apoka i coś tam jeszcze, projectile jeszcze więcej, do tego nerf nano pojechał też mocno po dużych blasterach.
tru tru, gallente needs <3 :(
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 26, 2011, 20:45:29
tru tru, gallente needs <3 :(

Te teksty słyszę odkąd gram.

Czy zmiany w Vigilancie i Vindicatorze oraz Nyxa można uznać za buff Gallente? :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Kwiecień 26, 2011, 20:55:14
oj tam, galenciaki mają przecież thanatosa, nyxa, no i moros ładnie wygląda - najładniejszy capital jak dla mnie. hehe  :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 26, 2011, 21:10:26
imo problemem gallente nie sa statki per se, tylko te zjebane hybrydy wlasnie :/
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: StellarSheep w Kwiecień 26, 2011, 21:27:18
Ojoj ale sie porobilo :D
To bede sobie powoli odpisywac :)

Cytuj
Ze "skill" w eve nie sprowadza sie tylko do tego jak szybko i precyzyjnie potrafisz klikac myszka to zaleta nie wada.

Nigdzie nie napisalem, ze to wada. Natomiast eve to szachy :D No niech bedzie, ze nie gralem jakis czas i ze nie wiem co dokladnie sie dzieje w small ship fightach. Moze tam cos jeszcze sie dynamicznego dzieje.

Cytuj
w eve to w czym lecisz i co masz zamontowane na pokladzie decyduje o tym co mozesz zaatakowac i pojechac, co mozesz zaatakowac a byc moze bedziesz musial uciekac a od czego trzymac sie z daleka, a w fps rocket jump i do przodu (ech doom, dn3d, blood, q1, q2 to byly pozycje pozniej to juz rownia pochyla z malym wyjatkiem pod tytulem CSa)

BLC ma sie do quake`a jak eve do wowa. Tak tylko na marginesie ;)

Cytuj
kazdemu przysluguje adwokat z urzedu  no i nie ma polityki bez opozycji
Me humps :)
Cytuj
Dormio wall
Nie no nie mam doswiadczenia z blobwarfare i generalnie warfare na duza skale. Za moich czasow bitki 600 na local to bylo cos niesamowitego :)
Po za tym nie przemawia za mna gorycz PvP :) Raczej gorycz tego co CCP zrobilo z EvE.

Cytuj
Jedno pytanie - pvpował mainem?
Gralem dokladnie ta postacia. Jezeli chodzi o kb ... daruj sobie. Ostatniekillmaile czyli jakies 1.5 roku od teraz wstecz to Medal gral na moim koncie. Jezeli chodzi o moje podejscie do KB i KM ... traktowalem to jako najwieksze zlo tej gry. Wtedy jeszcze handel rlcash>iski nie byl legalny. Wtedy traktowalem to jako cos co cholernie psuje ta gre. Zreszta dalej utwierdzam sie w przekonaniu ze KB sa dla ciotek. Jesli chcesz wiedziec jak gralem to ci moge powiedziec. Dla wiekszosci z was pewnie bylbym lamka bo sralem na to czy wdupie statek czy nie i pralem sie dla idei ... prania. Dlatego nie balem sie tracic swiezo przywizionego HAC`a za czasow gdy teraz odpowiednikiem tego bylby T3 jakis szmelc. Wydokowywalem prowadzilem gang i potrafilem baitowac na siebie tylko po to zeby moj gang mogl odleciec ... jesli czuli taka potrzebe. A ze wiekszosc lubila ze mna latac i nie bala sie wdupiac to ginelismy razem :)


Generalnie nie bede tutaj wywalal kolejnego eseju o tym jak bylo, dlaczego uwazam ze bylo lepiej, dlaczego uwazam ze jest gorzej, czego nie lubie i co ze zmian mi sie podoba :) Nie ma sensu :) Wtracilem swoje 3 grosiki bo mi sie nudzilo i nei spodziewalem sie, ze moje grosiki zadzialaja jak taki kijeczekw mrowisko :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Kwiecień 27, 2011, 09:23:53
Nie no nie mam doswiadczenia z blobwarfare i generalnie warfare na duza skale. Za moich czasow bitki 600 na local to bylo cos niesamowitego :)
Po za tym nie przemawia za mna gorycz PvP :) Raczej gorycz tego co CCP zrobilo z EvE.
E no... 4 wiersze tekstu to już wall ?  :P

Wiem co przez Ciebie przemawia, bo sam to od pewnego czasu czuję (to jak bicie głową w mur, a przecież wiesz, że nie jest dobre dla zdrowia, ale nie możesz przestać, bo krew tak fajnie po ścianie spływa) i nie chodzi o PVP, tego obecnie w EVE jest wystarczająco wiele.
Niestety w EVE również wystarczająco wiele jest wciąż tych samych problemów. Lag, kulawa mechanika (PVE/PVP/inne), prowizorki itd... Czasem mam wrażenie, że CCP ma fajne pomysły, ale z wykonaniem to jak zawsze - po łebkach i zostawiają rozgrzebane w pół drogi do środka.  :'(
To nawet nie jest kwestia tego jak się gra rozwija tylko kierunku, w którym zmierza.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 27, 2011, 09:31:42
Nie no nie mam doswiadczenia z blobwarfare i generalnie warfare na duza skale. Za moich czasow bitki 600 na local to bylo cos niesamowitego :)

A za naszych to tylko średni roam. :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: StellarSheep w Kwiecień 27, 2011, 09:42:33
Dormio jak przestalem grac z zordem to mowilem juz ze ta gra to rownia pochyla. Crapitale, SuperCrapitale, mechanika cyno, durne JB. Niby ulatwienie do wozenia ... tylko po co takie ulatwienie??? Powinni ulatwic produkcje etc na miejscu a nie na odwrot ... Zreszta co ja sie bede rozpisywac :)
Czasem mam taka ochote wrocic chwile popykac, zobaczyc co sie dzieje. Nawet jakis czas temu zabulilem za miecha ... i logowalem sie tylko skille zmieniac i tyle :)

Bawia mnie posty co poniektorych osob :) Grupka fanboiow i hejterow. Wystarczy miec inne zdanie niz oni i juz jestes Bee.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 27, 2011, 09:45:33
dalej utwierdzam sie w przekonaniu ze KB sa dla ciotek.

Czym innym jest absolutne parcie na statystyki (w rodzaju gości okupujących pierwsze top 2k BC, który mają po 150-200 killi frytką T1 w hisecu), a czym innym KB jako jakikolwiek zapis tego, co się wydarzyło.

Tak mi się skojarzyło z pewnym czasopismem, w którym pracowałem, które nie miało (heh, nadal nie ma!) strony internetowej. Każdego tygodnia produkowaliśmy kupę kapitalnych tekstów, ale z braku jakiekolwiek archiwum elektronicznego, w momencie wycofania poprzedniego numeru z dystrybucji śmiało można było powiedzieć, że... nigdy go nie opublikowaliśmy. Bo ślad po naszej pracy nie zostawał.

PvP bez KB byłoby tym samym. Nawet w FPS-ach, jeśli grasz e-sportowo, masz odpowiednik killboardów (http://www.1stcav.pl/mecze.html)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pabllo w Kwiecień 27, 2011, 10:45:23
Problemem galente są drony... niech zlikwidują ostrzał sentry na drony i będzie baja  8)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 11:00:10
Problemem galente są drony... niech zlikwidują ostrzał sentry na drony i będzie baja  8)
ze tez sam na to nie wpadlem.... oh wait, w 0.0 nie ma sentry :/
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Kwiecień 27, 2011, 11:11:36
Dormio jak przestalem grac z zordem to mowilem juz ze ta gra to rownia pochyla. Crapitale, SuperCrapitale, mechanika cyno, durne JB. Niby ulatwienie do wozenia ... tylko po co takie ulatwienie??? Powinni ulatwic produkcje etc na miejscu a nie na odwrot ... Zreszta co ja sie bede rozpisywac :)
Czasem mam taka ochote wrocic chwile popykac, zobaczyc co sie dzieje. Nawet jakis czas temu zabulilem za miecha ... i logowalem sie tylko skille zmieniac i tyle :)

Bawia mnie posty co poniektorych osob :) Grupka fanboiow i hejterow. Wystarczy miec inne zdanie niz oni i juz jestes Bee.

Oj tam oj tam. Gra się rozwija, jak chcesz do końca życia latać frytką to lataj. Realia gry wymuszają takie rozwiązania, ty chcesz mieć broń z star warsów a np. transport z epoki kamienia łupanego. Troszkę się to kupy nie trzyma.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 11:16:42
Oj tam oj tam. Gra się rozwija, jak chcesz do końca życia latać frytką to lataj. Realia gry wymuszają takie rozwiązania, ty chcesz mieć broń z star warsów a np. transport z epoki kamienia łupanego. Troszkę się to kupy nie trzyma.
ryba bez urazy, ale nie grales w momencie gdy nie bylo capitali albo bylo ich malo, a o superach to sie filmiki ogladalo i czytalo z wypiekami na policzkach... walczyles gdzie sie dalo z kim sie dalo nie bales sie hotdropow, wszedzie mogles spotkac wypasnego haulerafrachta z obstawa ect. nie mowie, ze teraz jest zle przyzwyczailem sie i mam to w dupie, jendak rozumiem czemu ludzie tesknia za tamtymi czasami...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Kwiecień 27, 2011, 11:23:01
Mi nie chodzi o blooby superów bo sam tego nie lubię. Po prostu nie widzę nic złego w jfrachtach czy sieci jb. Balans gry to inna sprawa.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pabllo w Kwiecień 27, 2011, 11:23:08
ze tez sam na to nie wpadlem.... oh wait, w 0.0 nie ma sentry :/

Ta gra to nie tylko 0.0
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 11:26:29
Ta gra to nie tylko 0.0
Ta gra to nie tylko low-sec, a twoje rozwiazanie de facto nic nie zmienia...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pabllo w Kwiecień 27, 2011, 11:28:21
Dla osoby, która lata po 0.0 nic nie zmienia, dla osób w low dużo...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 27, 2011, 11:28:46
JB = miejsce, gdzie siedzisz w bomberze/cynoshipie i czekasz na tłusty cel.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 11:31:04
Dla osoby, która lata po 0.0 nic nie zmienia, dla osób w low dużo...
ale nadal nie zmienia glownego problemu gallente, jakim jest zasieg, ile gallente ma drone boatow 3 (4 z protkiem) a co z reszta shipow?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pabllo w Kwiecień 27, 2011, 11:43:54
Jak chcesz mieć dystans lataj czymś innym  >:D galente ma dolecieć do ryja i zabić zanim umrze i zatrzymać się na swojej dużej strukturze... jeżeli każda rasa będzie mieć tak samo zbalansowaną broń to różnica będzie jedynie w resach statków i wyglądzie... niech wzmocnią im bufor i jebniecie i będzie git, a nie kombinować z zasięgiem
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Kwiecień 27, 2011, 11:46:28
Iskhur, Ishtar,Ziemniak ( w 0.0 raczej bez wartości ? ) ,Gila ?,vexor, thorax ,thanatos ,nyx i protek.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 11:47:52
Jak chcesz mieć dystans lataj czymś innym  >:D galente ma dolecieć do ryja i zabić zanim umrze i zatrzymać się na swojej dużej strukturze... jeżeli każda rasa będzie mieć tak samo zbalansowaną broń to różnica będzie jedynie w resach statków i wyglądzie... niech wzmocnią im bufor i jebniecie i będzie git, a nie kombinować z zasięgiem
nie wiem czy w low sec lataja same lamy, ale jak ktos da gallente podleciec na <10km to zasluguje na zdechniecie tak samo jak rater na pasku, nikt o zdrowych zmyslach nie da ci podejsc na optimala, co nie jest trudne, web/scramb i w zasadzie juz mozesz robic ejecta...
Iskhur, Ishtar,Ziemniak ( w 0.0 raczej bez wartości ? ) ,Gila ?,vexor, thorax ,thanatos ,nyx i protek.
thorax drone boat? capitale sie nie licza, no ok masz 5 drone boatow i co dalej? co z thoraxem, deimosem, astarte, ze nie wspomne o caldi shipach ktore sa udupione z hybrydami...
no i problem gallente z armorem ktory ich spowalnia...
PS
ziemniak jest fajny w 0.0 :D

nindza
Mando eos ale to supportowy command
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 27, 2011, 11:50:00
Iskhur, Ishtar,Ziemniak ( w 0.0 raczej bez wartości ? ) ,Gila ?,vexor, thorax ,thanatos ,nyx i protek.
Zapomniałeś o ratllerze, myrmidonie i chyba jednym z comandów który ma na dronkach wygar
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 27, 2011, 11:58:22
a Worm, Pilgrim, Curse? :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 12:00:18
a Worm, Pilgrim, Curse? :P
a legion gdzie?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 27, 2011, 12:01:42
a legion gdzie?
A bo ja wiem nie latam legionem ;)
Ale jeszcze mi przyszedl na mysl dramiel - niby to nie jest jego main weapon ale pare razy mi sie zdarzylo ze te 3 small drony ktore ma czynia znaczna roznice w ubijaniu dron przeciwnika lub przelamywaniu jego tanka
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 12:05:02
A bo ja wiem nie latam legionem ;)
Ale jeszcze mi przyszedl na mysl dramiel - niby to nie jest jego main weapon ale pare razy mi sie zdarzylo ze te 3 small drony ktore ma czynia znaczna roznice w ubijaniu dron przeciwnika lub przelamywaniu jego tanka
ma taki sam offensive modulek jak protek :D
anyway to nie zmienia faktu, ze hybrydy w obecnym stanie ssa bardziej niz curse na frakcyjnym ficie...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 27, 2011, 12:08:12
Gejo statki miały być3 z 4 które wymieniliscie z galente shipami mają tyle wspólnego że są widywane na ich killmailach :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Kwiecień 27, 2011, 12:16:23
Zapomniałeś o ratllerze, myrmidonie i chyba jednym z comandów który ma na dronkach wygar
Nie zapomniałem. Zwyczajnie wymieniłem wszystkie statki galente, które moim zdaniem w sensowanych rękach są coś warte w swojej klasie i z którymi miałem styczność (z niektórymi całkiem sporą).  Astarte jak dla mnie ładnie wygląda w eft. Nie rozumiem dlaczego z tego spisu mielibyśmy wypisać thaniego i nyxa. Jak dla mnie każda rasa ma sporo skopanych statków i sporo fajnych. Ogólny Balance jak dla mnie jest zachowany patrząc na to wszystko. No nikt mi nie powie ,że matarzy mają uber lotnisko?
 
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 12:18:29
Nie zapomniałem. Zwyczajnie wymieniłem wszystkie statki galente, które moim zdaniem w sensowanych rękach są coś warte w swojej klasie i z którymi miałem styczność (z niektórymi całkiem sporą).  Astarte jak dla mnie ładnie wygląda w eft. Nie rozumiem dlaczego z tego spisu mielibyśmy wypisać thaniego i nyxa. Jak dla mnie każda rasa ma sporo skopanych statków i sporo fajnych. Ogólny Balance jak dla mnie jest zachowany patrząc na to wszystko. No nikt mi nie powie ,że matarzy mają uber lotnisko?
ok to pokaz mi statki gallente poza lachociagiem nyxem thantosem proteusem i myrimdonem ktore sa ogolnie wykorzystywane...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Kwiecień 27, 2011, 12:24:21
Użycie galente shipów mocno zależy od okoliczności przyrody. Po prostu ich statki są specyficzne i łatwiej ludziom latać masowym hurkiem niż kombinować jak tu zabić kogoś ishtarem czy deimosem.

Np. zealot jest ogólnie postrzegany jako ship nadający się do 2 rzeczy: ahac + snipe hac (którymi teraz nikt nie lata). I jest to oczywisty błąd ale masy tak uważają więc mało kto pomyśli jak go użyć do czegoś innego.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 27, 2011, 12:26:41
ok to pokaz mi statki gallente poza lachociagiem nyxem thantosem proteusem i myrimdonem ktore sa ogolnie wykorzystywane...

hmmmm ishtar, dominix, taranis, erebus a takze nie zapominajmy o iteron mark V i jego wersji T2 :) moze jeszcze jakies
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 12:29:34
hmmmm ishtar, dominix, taranis, erebus a takze nie zapominajmy o iteron mark V i jego wersji T2 :) moze jeszcze jakies
dominix ok, ishtar? nie pamietam kiedy ostatnio ishtara spotkalem poza moim wlasnym, tarnis ok, reszta to tylko cyferki w statystykach :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 27, 2011, 12:31:08
dominix ok, ishtar? nie pamietam kiedy ostatnio ishtara spotkalem poza moim wlasnym, tarnis ok, reszta to tylko cyferki w statystykach :D
ishtar to najlepszy tank na maze ;) bo oprocz tego ze wytankuje to doklada konkret dps z dronek.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 12:33:32
ishtar to najlepszy tank na maze ;) bo oprocz tego ze wytankuje to doklada konkret dps z dronek.
dobra, do krzyzykow to se mozna nawet deimosem strzelac i tez bedzie uber...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Kwiecień 27, 2011, 12:41:37
nie raz bylem przy ransomowaniu destroyera ktorego puscilismy wolno po wplaceniu 150k isk
(...)
pakowania sie w niebezpieczne sytuacje



musialem przepraszam : DDDD
a ja kocham w eve to, że można komuś zepsuć fun, dużo ludzi gra dla samego kb i to też jest fajne. Można mieć alta do pew pew i alta do prodakszyn i tam spełniać się w pve : D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Kwiecień 27, 2011, 14:20:27
Statki sa zróżnicowane żebyśmy mieli w czym wybierać i nad czym się zastanawiać
...drogie płaczki :D
No i żeby było co skilowac a nie tylko łopatę/wiaderko i nozyczki do odcinania kuponów :D

A jak ktoś nie widzi celu w tej grze to:

A. Niech przestanie grać
B. Odejdzie z zerozero
C. Pójdzie do zerozero
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 14:25:05
Statki sa zróżnicowane żebyśmy mieli w czym wybierać i nad czym się zastanawiać
...drogie płaczki :D
No i żeby było co skilowac a nie tylko łopatę/wiaderko i nozyczki do odcinania kuponów :D

A jak ktoś nie widzi celu w tej grze to:

A. Niech przestanie grać
B. Odejdzie z zerozero
C. Pójdzie do zerozero
totez sie zastanawiamy dlaczego nikt nie wybiera gallente :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 27, 2011, 14:36:08
A zabawne że to piszesz... u nas w ally jak psów tego było :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 14:46:05
A zabawne że to piszesz... u nas w ally jak psów tego było :P
no wlasnie :P bledy mlodosci chyba (zeby nie bylo, moj tez :D)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Kwiecień 27, 2011, 14:51:04
ja mam crossa matar/gallente, i bardzo sobie chwale - idealnie sie uzupelniaja, i do tego jeszcze dochodza pirackie angelsowe statki. Generalnie (z wyjatkami) im mniejszy statek, tym lepszy matar, a im wiekszy, tym lepszy gallente, a skille w dronkach sie bardzo przydaja zawsze. Ale gdybym mial latac TYLKO gallente, to bym sie zaplakal ^^
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 27, 2011, 14:52:22
Nie o to chodzi. Korp w którym była większość tych charów już u nas nie jest, a Ci piloci co zostali konczą lub zakończyli crosy na inne rasy (jak to wygląda u Nomadów teraz nie wiem)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 15:07:42
ja mam crossa matar/gallente, i bardzo sobie chwale - idealnie sie uzupelniaja, i do tego jeszcze dochodza pirackie angelsowe statki. Generalnie (z wyjatkami) im mniejszy statek, tym lepszy matar, a im wiekszy, tym lepszy gallente, a skille w dronkach sie bardzo przydaja zawsze. Ale gdybym mial latac TYLKO gallente, to bym sie zaplakal ^^
od carriera wzwyz gallente maja lepsze shipy od matarow :d
Nie o to chodzi. Korp w którym była większość tych charów już u nas nie jest, a Ci piloci co zostali konczą lub zakończyli crosy na inne rasy (jak to wygląda u Nomadów teraz nie wiem)
oficjalnie przyznaje sie, ze nie wiem o czym piszesz :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Kwiecień 27, 2011, 15:16:46
od carriera wzwyz gallente maja lepsze shipy od matarow :doficjalnie przyznaje sie, ze nie wiem o czym piszesz :D

Domek jest lepszy od Typhoona, Hypek ma lepszy tank od Maela a nikt nim nie lata tylko ze wzgledu na niedorobione blastery, roznica miedzy Tempestem a Megasem jest podobna. Hurek jest lepszy od Myrma, ale nie az tak bardzo. Z malych stateczkow Taranis jest niezly
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 27, 2011, 15:18:10
Akurat hypki i megasy w low spotkasz szybciej niz pestki, przynajmniej w mojej okolicy
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 15:20:44
Domek jest lepszy od Typhoona, Hypek ma lepszy tank od Maela a nikt nim nie lata tylko ze wzgledu na niedorobione blastery, roznica miedzy Tempestem a Megasem jest podobna. Hurek jest lepszy od Myrma, ale nie az tak bardzo. Z malych stateczkow Taranis jest niezly
domek vs typhoon kwestia dyskusyjna, ale niech bedzie. hyperion vs mael hypek z dobrym tankiem ma problem zeby wejsc na optimal ogarnietemu pilotowi (plyty, rigi zmniejaszajce spd), tempest vs megas znow megas imo niestety przegrywa przez zasieg...
Akurat hypki i megasy w low spotkasz szybciej niz pestki, przynajmniej w mojej okolicy
tu sie akurat zgodze, ale to tylko ze wzgledu na specyfike gankowania na gejtach gdzie tank>mobilnosc, bo mozna sobie skoczyc...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Kwiecień 27, 2011, 15:22:04
Akurat hypki i megasy w low spotkasz szybciej niz pestki, przynajmniej w mojej okolicy

Tempesty i Maele sa popularniejsze w nullseku, gdzie liczy sie alfa a nie dps ze wzgledu na lag w duzych bitwach. W lowseku faktycznie duzo czesciej spotyka sie BSy Gallente

domek vs typhoon kwestia dyskusyjna, ale niech bedzie. hyperion vs mael hypek z dobrym tankiem ma problem zeby wejsc na optimal ogarnietemu pilotowi (plyty, rigi zmniejaszajce spd), tempest vs megas znow megas imo niestety przegrywa przez zasieg...

No dokladnie o tym napisalem - niedorobione blastery, ale to juz jest znana i tysiace razy przegadana kwestia
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 27, 2011, 15:30:18
No dokladnie o tym napisalem - niedorobione blastery, ale to juz jest znana i tysiace razy przegadana kwestia
A jest jakis pomysl na naprawe blasterow zeby nadal byly innym typem dzial niz lazory/projectile?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 15:32:59
a moze w inna strone, dac szipom jakies bonusy do speeda, ew zmniejszajace efekt webow tudziez zwiekszajac eff wlasnych , albo mniejsza mase przez co armor tank nie bedzie ich tak spowalnial
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 27, 2011, 15:35:13
A jest jakis pomysl na naprawe blasterow zeby nadal byly innym typem dzial niz lazory/projectile?

1. Statki z blasterami muszą być szybkie, żeby dojść do przeciwnika zanim ten zwieje/zginie.
2. Bonusy do webów.

Czyli jak vindicator. :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 27, 2011, 15:37:12
A jest jakis pomysl na naprawe blasterow zeby nadal byly innym typem dzial niz lazory/projectile?

- zwiekszyć silę ognia - jak glas canon to na całego
- zrobic coś z przezywalnością żeby miał szanse dobić na zasięg
- zrobic cos ze speedem żeby miał szanse dobić na zasięg - np niech mwd na gejo statkach wciąga dużo wiecej prądu dając odpowiednio większy speed  i /lub przyspieszenie?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 27, 2011, 15:38:33
- zwiekszyć silę ognia - jak glas canon to na całego
- zrobic coś z przezywalnością żeby miał szanse dobić na zasięg
- zrobic cos ze speedem żeby miał szanse dobić na zasięg - np niech mwd na gejo statkach wciąga dużo wiecej prądu dając odpowiednio większy speed  i /lub przyspieszenie?

vindyk, Vigilant, daredevil ?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 27, 2011, 15:40:36
mają tylko dps, ale jak po nich widac juz to wystarczy żeby zrobic z nich statki które rózne standardowe uber pawn mobile bedą wolały oblecieć tak na oko 50km łukiem :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 15:44:49
vindyk, Vigilant, daredevil ?
super, tyle ze my tu mowimy o statkach gallente anie frakcyjnych crossach...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 27, 2011, 15:45:08
mają tylko dps,

Minmatar Frigate Skill Bonus: 10% bonus to the velocity factor of stasis webifiers per level

Minmatar Cruiser Skill Bonus: 10% bonus to the velocity factor of stasis webifiers per level

Minmatar Battleship Skill Bonus: 10% bonus to the velocity factor of stasis webifiers per level


Te statki mogą latać po staremu: disrupt i 90% weby.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 27, 2011, 15:54:28
Bez scrambla albo dual weba wciąż angel ścierwo ma spore szanse zwiać smarząc mwd, pisząc o poprawie dojścia na zasięg pisalem właśnie po to  o mwd nie o sprzecie do taclingu
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 27, 2011, 15:58:18
super, tyle ze my tu mowimy o statkach gallente anie frakcyjnych crossach...
o statkach galente? sadzilem ze o blasterach. Gallente ma duzo wiecej uzytecznych shipow niz np. caldari.
Generalnie gracze gier multiplayer (glownie mmo) dziela sie na dwie kategorie na marudy (placzki) i takich co szukaja rozwiazania - w przypadku blasterow wlasnie serpentisowe shipy sa pewnego rodzaju rozwiazaniem.

Bez scrambla albo dual weba wciąż angel ścierwo ma spore szanse zwiać smarząc mwd, pisząc o poprawie dojścia na zasięg pisalem właśnie po to  o mwd nie o sprzecie do taclingu
^^ afaik to wlasnie minmatar/angel charakteryzuja sie najwieksza predkoscia ale i najgorszym tankiem - chcialbys to zaburzyc?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 16:00:11
Gallente ma duzo wiecej uzytecznych shipow niz np. caldari.
ORLY?! do tell, pweetty pweaze...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 27, 2011, 16:06:47
Bez scrambla albo dual weba wciąż angel ścierwo ma spore szanse zwiać smarząc mwd, pisząc o poprawie dojścia na zasięg pisalem właśnie po to  o mwd nie o sprzecie do taclingu

Nie bardzo - Cynabal na 90% webie zrobi jakieś 450 m/s i to relatywnie krótko (4-5 cykli MWD). Dramiel więcej, ale krócej (MWD spali się po 3 cyklu).
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 27, 2011, 16:16:56
Bez scrambla albo dual weba wciąż angel ścierwo ma spore szanse zwiać smarząc mwd, pisząc o poprawie dojścia na zasięg pisalem właśnie po to  o mwd nie o sprzecie do taclingu

Ale dobre weby są dobre, bo spowalniają i nie wyłączają mwd. A blastery + bonus do trackingu + wolny speed celu + 6x sygnatura celu = OMGWTFBBQ.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Kwiecień 27, 2011, 17:02:54
dobry cynabal to bez capa cynabal :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 27, 2011, 17:07:29
oraz traktowany TD i valkiriami? :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 27, 2011, 18:01:03
ORLY?! do tell, pweetty pweaze...
To lecimy pokolei: myrmidon, dominix, taranis, ishkur, ishtar, lachesis, proteus,

dodatkowo: iteron mark V (najwieksze cargo wsrod indykow t1), viator, occator, thanatos (najwyzszy dps z carrierow), nyx (najwyzszy dps wsrod sc), erebus (najlepszy bonus do armor fleet), kronos, dominix navy, fn comet

pomijam shipy zadaniowe jak dykty/hice/covopsy/bombery/frachy/jf bo sa more or less jak kazda inna rasa.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Kara Mon w Kwiecień 27, 2011, 18:27:12
myrm ujdzie w tloku ale w wiekszej grupie myrm jest bez znaczenia , dreje i hurki tam sie licza. Do tego jak wyrwie neutem w pysk to i tak po nim.
Dominix nie jest zly ale jego uzytecznosc w pvp tez jest sytuacyjna , to nie tempest ze zawsze dobry  :P
Taranis niby ok ale i tak jak kazdy cep padnie od dramiela
Ishkur tez niczym specjalnym sie nei wyroznia
ishtar juz tak czesto jak kiedys nie lata
laczek jest super zawsze i wszedzie
proteus ma przydomek "szalu nie ma" jako ciezko opancerzona wersja recona jest calkiem znosny ale poza tym nic specjalnego.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 18:42:55
To lecimy pokolei: myrmidon, dominix, taranis, ishkur, ishtar, lachesis, proteus,

dodatkowo: iteron mark V (najwieksze cargo wsrod indykow t1), viator, occator, thanatos (najwyzszy dps z carrierow), nyx (najwyzszy dps wsrod sc), erebus (najlepszy bonus do armor fleet), kronos, dominix navy, fn comet

pomijam shipy zadaniowe jak dykty/hice/covopsy/bombery/frachy/jf bo sa more or less jak kazda inna rasa.
no to lecimy drake tengu nighthawk vulture flakon raven golem scorpion cerberus (+/-)
capitali nie wymieniam,  bo pisalem ze capitale gallente sa cool
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 27, 2011, 19:07:17
harpia, flycacher nawet caracal
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 27, 2011, 19:12:23
dodatkowo: iteron mark V (najwieksze cargo wsrod indykow t1),

Ale skilla wymaga jak T2, albo fracht, więc gdzie tu sens, gdzie logika?

thanatos (najwyzszy dps z carrierow), nyx (najwyzszy dps wsrod sc),

Nie do przecenienia na anomalkach. :D

erebus (bonus do armor fleet),

kronos,

Z początku wydawało mi się, że to lista dobrych statków Gallente...

Taranis niby ok ale i tak jak kazdy cep padnie od dramiela

Ale co Gallente frigate wymaga, to jego. :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Kwiecień 27, 2011, 19:18:16
juz wole jak o misjach piszecie...przynajmniej na tym sie znacie :D
...
a dla wszystkich irytantow proponuje piracki cross vudu ... caldari + gallente + amarr + minmatar
wtedy okaze sie ze mozna we wszystko wsiasc i sobie poprobowac...
w kazdej rasie sa przydatne statki i szkoda sobie dupy zawracac wymienianiem co do czego sluzy i jak uzywac...
ten sam statek na rozne okazje okaze sie przydatny i nie przydatny...

wielki drejk...
b.dobry do NPC..
b.dobry w blobie, bo ma zasieg i troche med slotow i moga nim latac stosunkowo mlode charki...

do dupy w malym gang timie gdzie czesto trzeba zwijac sie przed blobami, maly dps...brak insta dmg

ktos tam pisal o nyxach, ze dzialaja w null...
oj wiele nam krwi napsuly kiedy jakis PL czy inny uber null kerbir pewpew korp nie radzil sobie z nami...
pach cyno i mamy Nyx x 4...albo Nyx x 8...pod takimi pompkami ciezko cos ubic...

pozatym nie zgadzam sie ze w low to armory same lataja i ciezko spotkac shield beesy,
co jak co ale low to znam raczej dobrze, dlatego ze codziennie jestem w innym jego zakatku, wiec raczej sporo widzialem i nic sie nie wyroznia...

odnosze tez wrazenie ze zaczyna sie tutaj napinka o zajebistosci null i nobach z low...
bo jak patrze to a to alfa z 0.0 a to shieldowe beesy w 0.0...
wyłamujecie mi żebro lepiej niz Zgudi :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 27, 2011, 19:22:08
juz wole jak o misjach piszecie...przynajmniej na tym sie znacie :D
...
a dla wszystkich irytantow proponuje piracki cross vudu ... caldari + gallente + amarr + minmatar
wtedy okaze sie ze mozna we wszystko wsiasc i sobie poprobowac...
w kazdej rasie sa przydatne statki i szkoda sobie dupy zawracac wymienianiem co do czego sluzy i jak uzywac...
ten sam statek na rozne okazje okaze sie przydatny i nie przydatny...

wielki drejk...
b.dobry do NPC..
b.dobry w blobie, bo ma zasieg i troche med slotow i moga nim latac stosunkowo mlode charki...

do dupy w malym gang timie gdzie czesto trzeba zwijac sie przed blobami, maly dps...brak insta dmg

ktos tam pisal o nyxach, ze dzialaja w null...
oj wiele nam krwi napsuly kiedy jakis PL czy inny uber null kerbir pewpew korp nie radzil sobie z nami...
pach cyno i mamy Nyx x 4...albo Nyx x 8...pod takimi pompkami ciezko cos ubic...

pozatym nie zgadzam sie ze w low to armory same lataja i ciezko spotkac shield beesy,
co jak co ale low to znam raczej dobrze, dlatego ze codziennie jestem w innym jego zakatku, wiec raczej sporo widzialem i nic sie nie wyroznia...

odnosze tez wrazenie ze zaczyna sie tutaj napinka o zajebistosci null i nobach z low...
bo jak patrze to a to alfa z 0.0 a to shieldowe beesy w 0.0...
wyłamujecie mi żebro lepiej niz Zgudi :D
jak ktos sie uprze to iz bibli pornola zrobi, gratuluje interpretacji Colonel :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Starakopara w Kwiecień 27, 2011, 20:33:16
(...)
wyłamujecie mi żebro lepiej niz Zgudi :D


Muhahahaha, padłem ;D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ptysiu w Kwiecień 27, 2011, 22:34:17
Generalnie odkąd do listy ras, których shipy mogę używać poza Gallente dodałem Matarów, Amarów jedyne shipy gallente jakich jeszcze używam to Taranis, Ares i Thanatos. W sumie Taranis to mój ulubiony ship w ogóle, natomiast co do zasady zastosowanie statków Gallente w porównaniu do reszty jest zbyt niszowe, by mogły się ulokować regularnie na mojej shopping liście.

Szczerze mówiąc, nie wiem jak można by buffnąć Gallente by ich krypy były bardziej konkurencyjne. Może zwiększenie ich bazowego speeda jest jakąś metodą, natomiast wizja megasa zapierdzielającego prawie jak machariel jest chyba pewnym przegięciem. Może OH dronek wprowadzić? Albo Domkowi zamiast bonus do dmg-u dział bonus do speeda dronek zafundować? :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Kwiecień 28, 2011, 00:42:03
Albo Domkowi zamiast bonus do dmg-u dział bonus do speeda dronek zafundować? :P
Wara od Dominixa ! To chyba najmniej zmieniany ship w grze (odkąd gram zaliczył 2 poprawki: redukcję ilości dronek z max 10 na 5, oraz zmianę układzie slotów - bodaj z low na med mu 1szt przelazła), a wciąż pozostaje niezłym shipem i do PVE i PVP (co dowodzi, że im mniej CCP balansuje tym mniej psuje) !
Gallente zawsze były skrajnościami i np. najlepiej zawsze tankowały strukturą (ktoś zauważył, że ze wszystkich ras zazwyczaj mają jej najwięcej ?). Oczywiście tank strukturą jest dla wariatów i nawiedzionych i pewnie dlatego wszyscy pro-PVP latają the ship of the nerf... ale prawdziwi twardziele wiedzą co jest dobre... szkoda tylko Thorax'a to był taki fajny semi A-HAC...  :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 28, 2011, 01:25:10
Wara od Dominixa ! To chyba najmniej zmieniany ship w grze (odkąd gram zaliczył 2 poprawki: redukcję ilości dronek z max 10 na 5, oraz zmianę układzie slotów - bodaj z low na med mu 1szt przelazła),

To pewnie stąd ta historia. :)

Jak dołączyłem do PTFu, chłopaki nabijali sie z gościa, który marudził, że mu złego Dominiksa sprzedali, bo miał za mało slotów.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 28, 2011, 01:40:45
A moze o Navy chodziło ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 28, 2011, 01:45:05
Jak dołączyłem do PTFu, a nie do MMMS. :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Kwiecień 28, 2011, 08:28:03
nie zapominajcie o wspaniałym repkowym myrmie i rep śwince aka hypek :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ptysiu w Kwiecień 28, 2011, 08:43:45
nie zapominajcie o wspaniałym repkowym myrmie i rep śwince aka hypek :D

Są ok, prawie 1000 tankowanego DPS na myrmie robi wrażenie, ale imho bufor>active tank. Rola myrma i hypka polega zwykle na roli mniej oczywistego baita niż drake. Gdyby jeszcze rigi do armora nie ograniczały speeda...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: F-YU w Kwiecień 29, 2011, 03:22:27
Cytuj
Dark Flonoe
A jest jakis pomysl na naprawe blasterow zeby nadal byly innym typem dzial niz lazory/projectile?

amunicja rasowa gallente - do niemiłosiernego nie-ekonomicznego napierdalania
dodanie nowego typu amunicji kupowanej tylko u npc - drogiej - dającej bonusy do damagu, zasięgu i trackingu.
cena powinna być gdzieś 200k za sztukę - tylko nie za lp z misji tylko u npca - czysty isk sink - lub na rynku wtórnym z ubitych shipów

taka amunicja powinna mieć parametry w stylu (względem amunicji void) +125% do optimala +65% do fallofa +25% do damagu +25% do trackingu +35% do rate of fire +35% większe zasysanie capa.
pełne bonusy oferowała by tylko wtedy kiedy była by wsadzona w najmocniejsze blastery danej kategorii - czyli neutrony.

amunicja rasowa nie może być używana na statkach innej rasy.




Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 29, 2011, 08:56:53
Lol

Irony mode on

Super pomysl jak tylko caldari  dodadza missile w podobnej cenie i majace parametry wzgledem fury +125% velocity, 65% explosion radius, +25% damage, +25% time flight, +35% rof , +35% signature penalty
matarom dodadza ammo o parametrach wzgledem quake +65% do optimala +125% do fallofa +25% do damagu +25% do trackingu +35% do rate of fire +35% cap recharge penalty
A ammarom szkielka wzgledem conf +125% do optimala +65% do fallofa +25% do damagu +25% do trackingu +35% do rate of fire +35% większe zasysanie capa.

Irony mode off

A teraz wytrzezwiej i zastanow sie co napisales a dodatkowo z racji ceny tego hipotetycznego ammo jestem sobie w stanie wyobrazic tylko dwie kategorie pilotow ktorzy by z tego korzystali:
- suicide gankerzy - 16sztuk (w porywach 24) x 200k = 3.2/4.8 mil
- najemnicy pokroju PL - a i to nie napewno
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 09:17:45
z bolem musze sie zgodzic z DF, solo spakuj sie i wyjdz, zostales nominowany do opuszczenia programu...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sneer w Kwiecień 29, 2011, 09:33:15
ostatnio:
- ubilismy pvp ishtara w null :) a deimos gdzies nam spierdolił
- mialem 4-5 absolutnie zajebistych bitek w low hyperionem i to z gatunku takich cud miód i orzeszki
- wczesniej kilka fajnych bitek myrmem w null
- ziemniakiem nie latam bo moge typhoonem .... a da sie na nim wiecej / lepszych kombinacji zrobic ...chociaz gdybym nie mial w hangarze typhoona pewnie szukałbym ziemniaka
- o laczku nie wspominam ...frakcyjne disrupty z bonusami to jest cos za co uściska każdy FC
- jesli gdzies śmierdzi że będzie akcja black-opowa to na 80% zaczyna się  od arazu ....
- o crossach z matarami nie wspominam bo w niektórych sytuacjach to wszystko co się w gangu widzi

także moi państwa .....to nie tylko thanatos /nyx :)

ja ostatnio akurat latam coraz więcej gallente .....
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 09:37:37
ostatnio:
- ubilismy pvp ishtara w null :) a deimos gdzies nam spierdolił
- mialem 4-5 absolutnie zajebistych bitek w low hyperionem i to z gatunku takich cud miód i orzeszki
- wczesniej kilka fajnych bitek myrmem w null
- ziemniakiem nie latam bo moge typhoonem .... a da sie na nim wiecej / lepszych kombinacji zrobic ...chociaz gdybym nie mial w hangarze typhoona pewnie szukałbym ziemniaka
- o laczku nie wspominam ...frakcyjne disrupty z bonusami to jest cos za co uściska każdy FC
- jesli gdzies śmierdzi że będzie akcja black-opowa to na 80% zaczyna się  od arazu ....
- o crossach z matarami nie wspominam bo w niektórych sytuacjach to wszystko co się w gangu widzi

także moi państwa .....to nie tylko thanatos /nyx :)

ja ostatnio akurat latam coraz więcej gallente .....

czyli generalnie wymieniles 2-3 shipy ktore sie do czegos nadaja i o ktorych mowilsmy, ze sa wporzo :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sneer w Kwiecień 29, 2011, 09:42:49
hyperion i myrm zostały wcześniej zjechane
a szipów jesli mnie umiejętności podstawowej arytmetyki nie zawiodły wymieniłem 5
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Kwiecień 29, 2011, 09:44:08
czyli generalnie wymieniles 2-3 shipy ktore sie do czegos nadaja i o ktorych mowilsmy, ze sa wporzo :P
Wg mnie wymienił "nieco" więcej:
- ishtar
- deimos
- hyperion
- myrmidon
- dominix
- laechis
- arazu
Jakaś awersja do liczenia, czy z powyższej listy skreśliłeś to co wg Ciebie nie powinno być traktowane jako wporzo ?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sneer w Kwiecień 29, 2011, 09:47:03
gwoli ścislości ...o ishtarze / deimosie nie wypowiadałem sie pozytywnie ...tylko raczej w kontekscie ze ludzie nadal tym latają :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 09:54:52
Wg mnie wymienił "nieco" więcej:
- ishtar
- deimos
- hyperion
- myrmidon
- dominix
- laechis
- arazu
Jakaś awersja do liczenia, czy z powyższej listy skreśliłeś to co wg Ciebie nie powinno być traktowane jako wporzo ?
mea culpa, zle sie wyrazielem (no i nie liczylem na dobra sprawe) z tego co wymieniles 4 (slownie cztery) szipy + recony (jak bylo pisane juz wczesniej reconow nie licze, bo to statki funkcyjne i kazda rasa ma przydatne) sie do czegos nadaja, a gdzie cala reszta?
deimos - a mi kiedys uciekl z pod dziala eagle, ale widzialem...
lach/arazu mowilismy ze sa dobre (ok liczylem jako 1 )/generalnie recony wszystki ras sa ok
ishtar baaaardzo rzadko spotykany szip ale ogolnie na +
myrm/hypek z tym zjechaniem to przsadziles, nie sa genialne, ale zle nie jest
ziemniak tez ok
gwoli ścislości ...o ishtarze / deimosie nie wypowiadałem sie pozytywnie ...tylko raczej w kontekscie ze ludzie nadal tym latają :)
ok, ale wiesz ja w hangarze mam jeszcze brutixa i feroxa ktorymi czasem gdzies wydokuje i nawet polece, co nie znaczy, ze tym "latam" :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 29, 2011, 09:57:26
Mam dwa diemosty w garażu. (http://cdn0.knowyourmeme.com/i/000/105/360/original/thumb_derpy_032.png?1299929731)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sneer w Kwiecień 29, 2011, 09:59:20
-1 z dyskusji
po długiej przerwie widze że jest jak zwykle
p.s. ostatnio spędziłem w myrmie/hyperionie wiecej czasu niż we wszystkich innych statkach jakimi latałem ....wiem ...nie liczy się bo ...


matarzy ...ta chyba najlepsza rasa ma : hurka , vagasa , pestkę i od biedy w szczególnych zastosowaniach maela i sztyleta .... normalnie liczby powalają .... skoro nie liczymy reconów i skoro crossy sie nie licza ....
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 29, 2011, 10:03:36
-1 z dyskusji
po długiej przerwie widze że jest jak zwykle
p.s. ostatnio spędziłem w myrmie/hyperionie wiecej czasu niż we wszystkich innych statkach jakimi latałem ....wiem ...nie liczy się bo ...

Dlaczego nie? Ship spinnig jest jedną z wielu rzeczy, które można robić w Eve (http://swiftandbitter.com/eve/wtd/).

matarzy ...ta chyba najlepsza rasa ma : hurka , vagasa , pestkę i od biedy w szczególnych zastosowaniach maela i sztyleta .... normalnie liczby powalają .... skoro nie liczymy reconów i skoro crossy sie nie licza ....

Znikło ci się Sabre'a, Broadsworda, Scimitara, Sleipa, Muminka, Lokówę. Chyba tylko w departamencie AHACów nie mają nic wypasionego.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 10:05:07
p.s. ostatnio spędziłem w myrmie/hyperionie wiecej czasu niż we wszystkich innych statkach jakimi latałem ....wiem ...nie liczy się bo ...
sorry, ale -1 to chyba do czytania ze zrozumieniem, to sie odnosilo do deimosa i ishtara...
matarzy ...ta chyba najlepsza rasa ma : hurka , vagasa , pestkę i od biedy w szczególnych zastosowaniach maela i sztyleta .... normalnie liczby powalają .... skoro nie liczymy reconów i skoro crossy sie nie licza ....
rifter(!), wolf, loki, cyclone(!), sleipnir, claymore, trasher(!)... ale nie no spoko, malo tego jest...
Chyba tylko w departamencie AHACów nie mają nic wypasionego.
SFI dla ubogich :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 29, 2011, 11:12:11
od kiedy to HAC?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 29, 2011, 11:36:34
SFI dla ubogich :P

Pisałem o wypasach, a wypas to Zealot i Guardian. :)

od kiedy to HAC?

Od nigdy, ale we flotach AHACy jest dopuszczalny.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 11:37:24
od kiedy to HAC?
chcial bym uprzejmie Ci zwrocic uwage drogi kolego na ten kawaleczek:
Chyba tylko w departamencie AHACów nie mają nic wypasionego.
i o ile to nie jest AHAC per se to jednak od biedy nuby moga tym latac w takich flotach...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: F-YU w Kwiecień 29, 2011, 11:39:11
Cytuj
A teraz wytrzezwiej i zastanow sie co napisales a dodatkowo z racji ceny tego hipotetycznego ammo jestem sobie w stanie wyobrazic tylko dwie kategorie pilotow ktorzy by z tego korzystali:
- suicide gankerzy - 16sztuk (w porywach 24) x 200k = 3.2/4.8 mil
- najemnicy pokroju PL - a i to nie napewno

1. no pewnie - ludzie w evce mało forsy mają
2. do gankowania w hiseku nic nie przebije alphy z tempesta albo apoka z odpowiednią do celu amunicją - thermal/kinet to nie jest zawesołe połączenie -
    może brutix stał by się w czymś dobry - idealny do zabijania barek na pasku :)
3. poprawnie zfitowanym tempestem miałbyś szanse wykończyć takiego megasa - nawet jeszcze łatwiej bo żre więcej prądu, a wsadzenie neutronów to nie jest takie chop siup.
4. masakryczne bonusy wynikają tylko i wyłącznie z tego jak słaba jest obecnie ta broń w praktycznym zastosowaniu.

ps. z dyletantami nie będe dyskutował  :-X panie yurioni - siedziałeś ty kiedyś w megasie? bo dokopałem się tylko do draka i to żałośnie zfitowanego.



   
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 11:44:49
1. no pewnie - ludzie w evce mało forsy mają
2. do gankowania w hiseku nic nie przebije alphy z tempesta albo apoka z odpowiednią do celu amunicją - thermal/kinet to nie jest zawesołe połączenie -
    może brutix stał by się w czymś dobry - idealny do zabijania barek na pasku :)
3. poprawnie zfitowanym tempestem miałbyś szanse wykończyć takiego megasa - nawet jeszcze łatwiej bo żre więcej prądu, a wsadzenie neutronów to nie jest takie chop siup.
4. masakryczne bonusy wynikają tylko i wyłącznie z tego jak słaba jest obecnie ta broń w praktycznym zastosowaniu.

ps. z dyletantami nie będe dyskutował  :-X panie yurioni - siedziałeś ty kiedyś w megasie? bo dokopałem się tylko do draka i to żałośnie zfitowanego.



   
pewnie, wiec remdium na to jest wprowadzenie imba ammo dla jednej z ras, nie naprawiajac zrodla problemu...

siedzialem, a co do dreja poprosze km z elaboracja dlaczego "zalosnie" panie "specu"... pomijam juz fakt, ze albo masz cos z oczami albo z glowa, jesli widzisz, ze latam tylko drejem...

PS
ulatwie ci sprawe, jesli odnosisz sie do tego lossa http://www.bu-fu.org/kb/?a=kill_detail&kll_id=59132 okreslajac fit jako zalosny, to znak, ze naprawde powinienes juz przestac postowac i robic z siebie wiekszego ciecwierza (slownik synonimow, zeby mi znowu Mando pktow nie wlepial :P) niz do tej pory, naprawde rece opadaja jak sie czyta twoje teorie...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: F-YU w Kwiecień 29, 2011, 12:20:04
1. statek na pvp bez punkta? to prawie jak scout bez mikrofonu
2. brak riga na em, 1 invu - jeśli nie było t3ki z odpalonymi bonusami do shielda... - masakra.
4. stosowanie dampów na statku który nie ma bonusów do dampów i rigów do dampów... jeszcze na 0.0 gdzie walki rozciągają się na ładne pare kilometrów = fail.
    jak tam szło muskanie dampem z fallofa?
    tracking disruptory więcej by dały.

świetnie - to chyba tym latasz po jakiś wiochach zabitymi dechami - świetny fit... napewno genialny na stado laser shipów.
i co ty masz za amunicje poładowaną do wyrzutni? co to ma być? połączenie kinet-em? - fail fit i fail pvp.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 29, 2011, 12:22:37
1. statek na pvp bez punkta? to prawie jak scout bez mikrofonu

Nie wszyscy walczą ponizej 24km, czasem...

jeszcze na 0.0 gdzie walki rozciągają się na ładne pare kilometrów
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 12:23:14
1. statek na pvp bez punkta? to prawie jak scout bez mikrofonu
2. brak riga na em, 1 invu - jeśli nie było t3ki z odpalonymi bonusami do shielda... - masakra.
4. stosowanie dampów na statku który nie ma bonusów do dampów i rigów do dampów... jeszcze na 0.0 gdzie walki rozciągają się na ładne pare kilometrów = fail.
    jak tam szło muskanie dampem z fallofa?
    tracking disruptory więcej by dały.

świetnie - to chyba tym latasz po jakiś wiochach zabitymi dechami - świetny fit... napewno genialny na stado laser shipów.
misiu, a czy ty myslisz, ze to statek do solo/small gangu jest? ciekawe jakie teraz mentalne wymiociony wyprodukuja twoje 2 zderzajace sie szare komorki...
jesli teraz znow nie trafisz, a pewnie nie trafisz, to obiecuje, ze ci podpowiem :(
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 29, 2011, 12:32:30
1. statek na pvp bez punkta? to prawie jak scout bez mikrofonu
2. brak riga na em, 1 invu - jeśli nie było t3ki z odpalonymi bonusami do shielda... - masakra.
4. stosowanie dampów na statku który nie ma bonusów do dampów i rigów do dampów... jeszcze na 0.0 gdzie walki rozciągają się na ładne pare kilometrów = fail.
    jak tam szło muskanie dampem z fallofa?
    tracking disruptory więcej by dały.

świetnie - to chyba tym latasz po jakiś wiochach zabitymi dechami - świetny fit... napewno genialny na stado laser shipów.
i co ty masz za amunicje poładowaną do wyrzutni? co to ma być? połączenie kinet-em? - fail fit i fail pvp.

Po prostu umarłem w butach czytając Twojego posta. Nie masz cienia ułamka pojęcia o co chodzi w tym ficie i spotykając gang takich shipów (z supportem) spadłbyś zanim zdążyłbyś powiedzieć "kurczę" :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Kwiecień 29, 2011, 12:45:32
1. statek na pvp bez punkta? to prawie jak scout bez mikrofonu
2. brak riga na em, 1 invu - jeśli nie było t3ki z odpalonymi bonusami do shielda... - masakra.
4. stosowanie dampów na statku który nie ma bonusów do dampów i rigów do dampów... jeszcze na 0.0 gdzie walki rozciągają się na ładne pare kilometrów = fail.
    jak tam szło muskanie dampem z fallofa?
    tracking disruptory więcej by dały.

świetnie - to chyba tym latasz po jakiś wiochach zabitymi dechami - świetny fit... napewno genialny na stado laser shipów.
i co ty masz za amunicje poładowaną do wyrzutni? co to ma być? połączenie kinet-em? - fail fit i fail pvp.

Hue hue hue, jak pomyślał tak napisał. Rośnie nam nowy fit master chyba... :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: F-YU w Kwiecień 29, 2011, 12:46:41
a powiedz mi jak tam twoje tengu - bo chyba opisujesz swój własny przypadek
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 12:48:32
a powiedz mi jak tam twoje tengu - bo chyba opisujesz swój własny przypadek
nie zmieniaj tematu prosze, chce uslyszec dalsze slowa krytki tego fitu z twojej strony, licze na ciebie!
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Kwiecień 29, 2011, 12:49:24
A czyje konkretnie tengu?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 12:52:10
A czyje konkretnie tengu?
chyba Twoje, oh wait...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Kwiecień 29, 2011, 12:54:47
ej, ale ja nie latam tengu bo nie jest amarskie...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 12:56:39
ej, ale ja nie latam tengu bo nie jest amarskie...
daj spokoj, skad mogl wiedziec, ze na kb jedyne tengu jakie masz to te na killach :/
generalnie solo to mysle, ze powinniscie razem z zgudim zalozyc corpa i udzielac ludziom porad za $$ :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: F-YU w Kwiecień 29, 2011, 13:22:09
http://www.bu-fu.org/kb/?a=pilot_detail&plt_id=35885&view=ships_weapons niech ci to dyletancie yurioni starczy za odpowiedź.
ps. wy w tym bufu to macie chyba jakieś kursy odnośnie jak umiejętnie trolować - spotkania modlitewne i księdza trola.
kiście się sami kiszone ogóry
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 29, 2011, 13:26:36
http://pabllo.webd.pl/kb_bsi/?a=pilot_detail&plt_id=39014&view=ships_weapons

A czy to nie są Twoje staty czasem?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 13:29:01
http://www.bu-fu.org/kb/?a=pilot_detail&plt_id=35885&view=ships_weapons niech ci to dyletancie yurioni starczy za odpowiedź.
ps. wy w tym bufu to macie chyba jakieś kursy odnośnie jak umiejętnie trolować - spotkania modlitewne i księdza trola.
kiście się sami kiszone ogóry
to jedynie udowadnia, ze duzo latalem w flotach, a w mniejszych gangach nie kazdy jest killwhorem, albo ze wzgledu na pelniona funkcje jest sie zupelnie gdzie indziej, ale co ty mozesz o tym wiedziec...
AD PS
wyczuwam lekka nutke zazdrosci...
no nie mow, ze sie poddajesz :/ pamietaj, wazne jest ot jak konczysz, a nie zaczynasz, chociaz w twoim przpadku to bez roznicy raczej...
http://pabllo.webd.pl/kb_bsi/?a=pilot_detail&plt_id=39014&view=ships_weapons

A czy to nie są Twoje staty czasem?

ciii, Sokole przeciez na pierwszy rzut oka widac, ze szpec od drejow...

PS
polecam dokladna lekture pozycji dyletant w slowniku jezyka polskiego, bo moze i zajmuje sie tym amatorsko, ale po tym co ty tutaj wypisujesz moge smialo powiedziec, ze laikiem to raczej nie jestem :(
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 29, 2011, 13:39:37
szpec od drejow...

Latać stankowanym jak świnia Drejem close range (z krótkim punktem i webem - nota bene, kompletnie niepotrzebnym przy scramblu) to byle kerbir potrafi.

Latać gangiem drejów, który rozszarpuje przeciwnika z 50 km, dampując mu logistyki - to ciut wyższa szkoła jazdy.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 13:42:25
Latać stankowanym jak świnia Drejem close range (z krótkim punktem i webem - nota bene, kompletnie niepotrzebnym przy scramblu) to byle kerbir potrafi.

Latać gangiem drejów, który rozszarpuje przeciwnika z 50 km, dampując mu logistyki - to ciut wyższa szkoła jazdy.
no co Ty jak mozna zabic cos bez punktu na szipie pvp, z 50km z 1 invu bez riga na em i bez tracking disruptorow :( ja nie wiem, pure magic maybe?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 29, 2011, 13:49:51
Latać stankowanym jak świnia Drejem close range (z krótkim punktem i webem - nota bene, kompletnie niepotrzebnym przy scramblu) to byle kerbir potrafi.

Latać gangiem drejów, który rozszarpuje przeciwnika z 50 km, dampując mu logistyki - to ciut wyższa szkoła jazdy.

Czy ja tu widzę peany na temat F1 we flocie i psioczenie na solowanie?

Kim jesteś i co zrobiłeś z Sokołem?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 13:55:46
Czy ja tu widzę peany na temat F1 we flocie i psioczenie na solowanie?

Kim jesteś i co zrobiłeś z Sokołem?
Mona nie chce ani bronic Sokola ani besztac solo, ale spojrz prawdzie w oczy, co jest trudnego w solo dreju wbijasz na 12 km przepalasz pkt/web approach/orbit F1 away i modlisz sie (przewaznie nieptorzebnie z tankiem dreja) zeby typo spadl przed toba...
W flocie z tym fitem nie mowie, ze jest duzo latwiej, ale musisz pilnowac zasiegu zmieniac dampy na dps/logi,kontrolowac odleglosc wrogiego dpsu od ich logi zeby dobrac skrypty, zmieniac skrypty, kontrolowac drony, zeby nie siedzialy na dampowanych szipach, nadazac za primary, patrzec czy cie nie targetuja, zeby zdazyc odwarpowac albo wczesniej zaczac zwiekszac range zeby wybic z punktu albo zasiegu rakiet, no i ofc to niesmiertelne F1 :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Kwiecień 29, 2011, 13:55:46
Czy ja tu widzę peany na temat F1 we flocie i psioczenie na solowanie?

Kim jesteś i co zrobiłeś z Sokołem?

F1-pushers latają właśnie kerbirskimi fitami - maks tank i tyle. Nie myl "Drake army" z Cartelowym Drake gangiem, gdzie pilot dreja jest jednocześnie dmg dealerem, operatorem e-war (samodzielnym, FC nie callował e-waru) i jeszcze musi manualnie pilotować tak, by trzymać się w formacji, ale jednocześnie być w zasięgu własnego DPS-u i poza zasięgiem przeciwnika.

Ładnych parę miesięcy tak latałem (z braku skilli na coś porządniejszego) i uwierz mi, że takie latanie Drejem jest równie wymagające co Vagabondem. A nawet gorzej, bo trzeba utrzymać w ryzach grubą krowę, która nie specjalnie lubi wykonywać szybkie nawroty.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Kwiecień 29, 2011, 14:05:20
@Solo - gdzie jest tengu ja się pytam!

Btw - trudno jest złapać kogoś drejem na scrambla, ubić zanim zwali się ekipa kolegów i spierdzielić po kolejną ofiarę (zresztą nie tylko drejem).

Ładnych parę miesięcy tak latałem (z braku skilli na coś porządniejszego) i uwierz mi, że takie latanie Drejem jest równie wymagające co Vagabondem. A nawet gorzej, bo trzeba utrzymać w ryzach grubą krowę, która nie specjalnie lubi wykonywać szybkie nawroty.

Ahh... piękne czasy, a ja wtedy robiłem za body guarda w zealocie-przecinaku co by nikt nam drejka czy innego nie staklował :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Kwiecień 29, 2011, 14:15:17
No już się tak nie napinajcie bo wyłączności na takie latanie nie macie :p
Polatajcie podobnie machy/hurki/cynabale/loki...
Jest jeszcze ciekawiej bo trzeba bardziej się ruszać
 
A ze "solo" gani flit dreja :D
Widać nie ma pojęcia o czym pisze :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 14:20:57
No już się tak nie napinajcie bo wyłączności na takie latanie nie macie :p
oj tam oj tam :P
Polatajcie podobnie machy/hurki/cynabale/loki...
machy lataly w tych flotach, ciezko wsadzic 30-40 osob w machy i zrobic z tego stand alone flote...
hurki? po co skoro dreje zrobia to 5x lepiej?
cynabale - nano gangi tez byly
loki - hmm no byly w flotach ahacy, osobiscie nie widze sensu robic gangu opartego na lokich, mozesz cos wiecej powiedziec (powaznie sie pytam)?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Kwiecień 29, 2011, 14:21:09
...a ja właśnie rozpocząłem eksplorację matarów i vagaska męczę. Brzydkie to ale fajnie śmiga.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Kwiecień 29, 2011, 14:40:42
oj tam oj tam :Pmachy lataly w tych flotach, ciezko wsadzic 30-40 osob w machy i zrobic z tego stand alone flote...
hurki? po co skoro dreje zrobia to 5x lepiej?
cynabale - nano gangi tez byly
loki - hmm no byly w flotach ahacy, osobiscie nie widze sensu robic gangu opartego na lokich, mozesz cos wiecej powiedziec (powaznie sie pytam)?

Piloci maxuja skile i latanie wyglada tak:

Machy artyleria - 15k alfy
Hurki artyleria - 4k alfy + dumpy + smartbomby antydronowo i antyrakietowo
Cynabale artyleria - 3,5k alfy + takling + scouting
Loki swiss army - proby/clouki + weby serwowane przed salwą + bonusy
Scymki cap stable na mwd dla bezpieczeństwa

W wielu wypadkach nawet pompujace lotniska nie dały rady utrzymać beesa od takiej alfy
Dumpy na wszystko co szkodzi z dystansu...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 14:48:45
Piloci maxuja skile i latanie wyglada tak:

Machy artyleria - 15k alfy
Hurki artyleria - 4k alfy + dumpy + smartbomby antydronowo i antyrakietowo
Cynabale artyleria - 3,5k alfy + takling + scouting
Loki swiss army - proby/clouki + weby serwowane przed salwą + bonusy
Scymki cap stable na mwd dla bezpieczeństwa

W wielu wypadkach nawet pompujace lotniska nie dały rady utrzymać beesa od takiej alfy
Dumpy na wszystko co szkodzi z dystansu...
to teraz jeszcze powiedz dla jakich liczb te floty
machy jak pisalem dps u nas to 30-40 osob, nie kazdy ma skille na macha jako ze priorytetem byly dreje, zelki i hellcaty poza tym taki alpha fleet mozna zlozyc z pestek za ulamek tej ceny przy niewielkiej stracie dmg, bez sensu imo...
hurki/cynabale - moze wytrzymaja alfe od 15-20 shipow ale nie 40+ i o ile hurki sa podobne cenowo tak juz cynabale nie baudzo, znow bez sensu w wiekszych flotach...
loki - hmm no taki pimp roam, bez jakichs wiekszych zalet imo, rownie dobrze moze to byc rapier wpuszczany do systemu z flota za gejtem...

Zeby nie bylo z preze epeena czy cos, setupy jak najbardziej si, tyle, ze nie na nasze liczby :)
Chociaz teraz mozna o tym pomyslec :D
peace :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Kwiecień 29, 2011, 15:07:36
Po pierwsze jak się bawić to się bawić
Jak kogoś nie stać to albo leci hurkiem albo wcale

Loki w swojej klasie nie ma sobie równych bo to rapier/command/covops w jednym
Pozatym może być cholernie twardy i szybki + mała sygnatura
Co skutecznie zniechęca próby odstrzelenia

Tempesty tez sa polsrodkiem bo nie maja alfy 15k tylko 10-11
W dodatku sa zbyt ceglaste by manewrowac razem z gangiem

Taka flota rusza się co skutecznie utrudnia jej trafianie

Przeciwnik sciagany jest od jednego strzału przez kolejne składy

Reasumujac:
Nie jest opłacalna dla kerbirow bo zaraz w ich myśleniu pojawia się nie poprawna "ekonomia"
Nie jest opłacalna bo szybkość ściągania celów nie idzie w parze ze statsiarstwem
Gdzie nie każdy członek floty zalapuje się na każdy kill przeciwnika

Bla Bla ...

IMHO dobra dynamiczna rozpierducha...

Pare osób w sprzęcie jaki wymienilem i możemy śmignać przez jakiś region
Chetnie pokaze moja wizje sterowania taka flota
Ku Waszemu zdziwieniu możecie dowiedzieć się czegoś nowego a i nam będzie miło przyswoic nowe doświadczenia :D

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Kwiecień 29, 2011, 15:10:12
1. statek na pvp bez punkta? to prawie jak scout bez mikrofonu
(http://forum.civilization.org.pl/images/smiles/rotfl2.gif)
Cytuj
2. brak riga na em, 1 invu - jeśli nie było t3ki z odpalonymi bonusami do shielda... - masakra.
(http://forum.civilization.org.pl/images/smiles/rotfl2.gif)(http://forum.civilization.org.pl/images/smiles/rotfl2.gif)
Cytuj
4. stosowanie dampów na statku który nie ma bonusów do dampów i rigów do dampów... jeszcze na 0.0 gdzie walki rozciągają się na ładne pare kilometrów = fail.
    jak tam szło muskanie dampem z fallofa?
    tracking disruptory więcej by dały.
(http://forum.civilization.org.pl/images/smiles/rotfl2.gif)(http://forum.civilization.org.pl/images/smiles/rotfl2.gif)(http://forum.civilization.org.pl/images/smiles/rotfl2.gif)

@Solo - gdzie jest krzyz ja się pytam!
FYP nie obraz sie nitefish nie moglem sie oprzec ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Kwiecień 29, 2011, 15:54:44
Po pierwsze jak się bawić to się bawić
Jak kogoś nie stać to albo leci hurkiem albo wcale

Loki w swojej klasie nie ma sobie równych bo to rapier/command/covops w jednym
Pozatym może być cholernie twardy i szybki + mała sygnatura
Co skutecznie zniechęca próby odstrzelenia

Tempesty tez sa polsrodkiem bo nie maja alfy 15k tylko 10-11
W dodatku sa zbyt ceglaste by manewrowac razem z gangiem

Taka flota rusza się co skutecznie utrudnia jej trafianie

Przeciwnik sciagany jest od jednego strzału przez kolejne składy

Reasumujac:
Nie jest opłacalna dla kerbirow bo zaraz w ich myśleniu pojawia się nie poprawna "ekonomia"
Nie jest opłacalna bo szybkość ściągania celów nie idzie w parze ze statsiarstwem
Gdzie nie każdy członek floty zalapuje się na każdy kill przeciwnika

Bla Bla ...

IMHO dobra dynamiczna rozpierducha...

Pare osób w sprzęcie jaki wymienilem i możemy śmignać przez jakiś region
Chetnie pokaze moja wizje sterowania taka flota
Ku Waszemu zdziwieniu możecie dowiedzieć się czegoś nowego a i nam będzie miło przyswoic nowe doświadczenia :D
jak tylko bedzie mi sie chaialo ruszyc moje leniwe dupsko z naszego kurwidolka to czemu nie :D

btw, zle mnie zrozumiales z ta ekonomia :d chodzilo mi o to, ze jak latalismy i bilismy sie z gangami po 50+ bylo wiadomo ze na poczatku szipy spadna na 100% dopoki nie zabijemy wystarczajaco duzo dpsu zeby nas nie alfphowali albo nie ogarniemy skutecznie ew, wiec machy ect spoko ale juz nie tyle rachunek ekonomiczny co zdrowy rozsadek mowi ze nie oplaca sie leciec wiedzac ze na 100% spadnie ci powiedzmy 10 machow wartych wiecej niz, w przypadku powiedzmy drejow, cala flota przeciwnika...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Kwiecień 29, 2011, 16:30:43
@Col - nikt nie mówi, że machy nie są uber ale latając takim gangiem prosisz się o hotdropa  baaaardzo mocno.

@Dark - właśnie o tą analogię chodziło :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Kwiecień 29, 2011, 17:04:50
O ile wiem PL nawet dało sie uprosić pare razy i próbowali rzucać nyxami :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Kara Mon w Kwiecień 29, 2011, 17:36:06
Z PL dosycz czesto sie widywalismy, byl nawet taki tydzien ze prawie codziennie jakis ich niesamowicie zakamuflowany maller czy typhoon bait rzucaly nyxami ale sytuacja konczyla sie do tej pory tym samym , bait spadal zanim wszystkie nyxy wskocza na cyno i po walce.

Z drugiej strony moze wpadalismy na jakis poczatkujacy oddzial hotdropujacy PL bo ciagle zapominali ze przed cyno i matkami przydaje sie tackle  :o
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Kwiecień 29, 2011, 23:25:14
W sumie to czemu nie walczyc dla samego walczenia ostatnio jak tak patrze na eve 0.0 to polodnie zaczyna to coraz bardziej przypominac walke o to zeby moc wogule sobie powalczyc zamiast robic za prawo ewolucji i lapac jakis kandydatow do kerbirskiego darwin awards. PL pierdola o pvp ale ich "zasady" dzialaja w taki sposob ze sa oprostu petem DRF tylko wmawiaja swoim membersom ze nie sa. Dla nie kumatych maja zasade ze przez bodajze 2 miesiace nie biora kontraktow przeciwko ostatniemu zleceniodawcy. W praktyce zanczy to ze jakos od roku nie walczyli przeciwko drf i to ze NC nie zaplacilo dosc to pierdolenie pod PL fanclub. Pol nieoficjalnie sie mowi o tym ze NC chcialo wynajac PL w czasie jak walczyli z nami ale w tym czasie leadership PL byl caly czas "dotowany" przez drf. Na temat plotek ze Shadoo i spolka dostaja w realu kase za walke po stronie drf albo przynajmniej nie atakowanie ich z braku dowodow nie beda komentowal. Jak Eve jeszcze troche sie spolaryzuje bardziej to chyba wezme naucze sie ruskiego i wyniose sie do Darkside bo to bedzie ostatni niezalerzny sojusz w tym tempie.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: FN w Kwiecień 30, 2011, 02:48:43
Z PL dosycz czesto sie widywalismy, byl nawet taki tydzien ze prawie codziennie jakis ich niesamowicie zakamuflowany maller czy typhoon bait rzucaly nyxami ale sytuacja konczyla sie do tej pory tym samym , bait spadal zanim wszystkie nyxy wskocza na cyno i po walce.

Z drugiej strony moze wpadalismy na jakis poczatkujacy oddzial hotdropujacy PL bo ciagle zapominali ze przed cyno i matkami przydaje sie tackle  :o

http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=8919831

jeden z pandemickowych cyno-bajtow
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Kara Mon w Kwiecień 30, 2011, 09:21:44
Ja pamietam jakies mallery, typhoony i z raz nawet arazu stawialo cyno przeciw 3 machom  :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Kwiecień 30, 2011, 10:24:04
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=8919831

jeden z pandemickowych cyno-bajtow

tu jeden z agentow PL, pseudonim "Cynek"
http://vu-du.org.pl/kb/?a=kill_detail&kll_id=9036
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Kwiecień 30, 2011, 12:18:06
Ja pamietam jakies mallery, typhoony i z raz nawet arazu stawialo cyno przeciw 3 machom  :P

A przeciwko ishkurowi? :D

http://www.merciless-alliance.com/killboard/?a=kill_detail&kll_id=13484
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Kwiecień 30, 2011, 17:55:18
A przeciwko ishkurowi? :D

http://www.merciless-alliance.com/killboard/?a=kill_detail&kll_id=13484
Musieli być strasznie zdesperowani  ;D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Maj 01, 2011, 21:02:56
Spójrz prawdzie w oczy, temat Cię przerasta.
Jestem kerbirem wiec mierzenie sie z tematami ktore mnie przerastaja i pokonywanie ich to moja codziennosc.
Tak wiec to, ze cos mnie przerasta nic dla mnie nie znaczy. No moza poza byciem dodatkowa zacheta

Wróć na anomalki czy tam do kopania.
Srednio od jakichs 2 lat na anomalkach i kopaniu spedzam jakies 2h miesiecznie
Jezeli jednak musze wiecej kopac i wiecej strzelac do ratow by zrozumiec to jakos dam rade
W koncu pewnie wiesz co mowisz
Tloluvin po prostu weź przeleć się z jednym roamem jeśli trafisz na fajną ekipę to może zrozumiesz jak fajne jest pew-pew do czegokolwiek za steram czego siedzi inny człowiek. A już jak samemu uda ci się złapać i spalić nawet górnika to jest radość niesamowita. To trzeba poczuć żeby zrozumieć na logikę się nie da.
Brale udzial w paru roamach, we flocie obronnej pomagalem stopic jakiegos hurka i nawet potem jego pilota wyslalem podexpressem do domu i dalej, a moze wlasnie dlatego mam problem ze zrozumienie tematu

Popros chlopakow z voodoo zeby cie na roam zabrali, pod koniec pewnie ci podziekuja z towarzystwo i zapytaja czy wolisz zaplacic ransom za swoj ship czy obudzic sie na stacji ale... mysle ze i tak moze ci sie spodobac
CBC i TNT tez organizuja roamy wiec nie widze takiej potrzeby
Poza tym nie sadze by wieksza ilosc cos zmienila.
A co do placenia okupow to nie place ich z zasady
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pienias w Maj 01, 2011, 22:56:40
Tloluvin: zalozmy, ze nie lubisz pilki noznej, nie widzisz sensu w uganianiu sie stada ludzi za jakims balonem a ja staram sie Ciebie przekonac, ze zarabista sprawa - to jak dyskusja o wyzszosci ketchupu nad musztarda ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Maj 01, 2011, 23:57:39
Musztarda i PVP. O czym tu dyskutować?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Pienias w Maj 02, 2011, 04:03:32
no wlasnie :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: AreQ w Maj 02, 2011, 06:53:14
O ketchupie, jest lepszy. Ja uwielbiam Kotlin.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Maj 02, 2011, 09:55:28
ja uwielbiam spoglądać na moje kabee rano, żeby mój epeeen mógłbyć większy jak jade autobusem czy autem. Wtedy jak naoglądam się kabe to jestem kozak i wszystkim patrze w oczy w autobusie, chodzę z arbuzami pod pachami a jak jade autem to robie mine ala clint.

(http://img716.imageshack.us/img716/6224/clinteastwoodf.jpg) (http://img716.imageshack.us/i/clinteastwoodf.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Maj 03, 2011, 14:33:06
Tloluvin: zalozmy, ze nie lubisz pilki noznej, nie widzisz sensu w uganianiu sie stada ludzi za jakims balonem a ja staram sie Ciebie przekonac, ze zarabista sprawa - to jak dyskusja o wyzszosci ketchupu nad musztarda ;)
Laczysz tu dwie rzeczy. Przyjemnosc z celem.
Przyjemnosc to jedna rzecz i o niej nie chce rozmawiac bo to kwestia indywidualna. Natomiast mnie interesuje kwestia celu.
W pilce noznej sprawa jest prosta. Natomiast inaczej jest z sensem walki w EVE ktorego imo po prostu nie ma na czym gra traci.
Sprobuje to wyjasnic trzymajac sie analogii pilkarskiej
Rozumiem, ze kopanie w klubowych koszulkach zwitka szmat udajacych pilke po lace udajacej boisko z kamieniami udajacymi bramki moze dawac frajde, ale mowienie o tym jako o ideale gry w pilke i twierdzenie ze tylko tak powinno sie grac w pilke, a  wszystko inne to tylko udawanie tylko dlatego, ze nie posiada sie pilki i dostepu do boiska przekracza najwyrazniej moje mozliwosci i dlatego ciekawi mnie czy odnosnie pvp w EVE czegos nie dostrzegam, czy jednak jest ono wlasnie tym kopaniem zwitka szmat na lace zamiast pilki na boisku
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 03, 2011, 18:36:32
Jeśli rozumiem dobrze Twoją analogię, chodzi o różnicę między "robimy coś dla funu" a "serious business".

PvP kosztuje sporo czasu. Żeby ta inwestycja się zwróciła, trzeba poważnego podejścia. Albo robię coś na 101%, albo marnuję swój czas. To takie proste.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 03, 2011, 20:26:50
PvP kosztuje sporo czasu. Żeby ta inwestycja się zwróciła, trzeba poważnego podejścia. Albo robię coś na 101%, albo marnuję swój czas. To takie proste.

tu sie wyjatkowo zgodze z Sokoleoko, to co napisales nie dotyczy tylko pvp ale kazdego aspektu kazdego mmo -> albo robisz cos na powaznie albo marnujesz swoj czas - przynajmniej ja tak do tego podchodze. I nie ma to nic wspolnego z traktowaniem gry zbyt serio - zwykla optymalizacja/organizacja czasu.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 03, 2011, 23:12:49
Szczerze mówiąc - to dotyczy też i życia.

I w drugą stronę - wyobraź sobie, że zależy Ci na tym, żeby polecić na fajny roam i dobrze się bawić (tzn. mieć fajne kille i nie zginąć), ale ludzie biorą shipy z dupy, FC nie ogarnia i kończy się jednym wielkim failem. Czy to jest fun? Nie, to jest strata czasu.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 04, 2011, 01:32:46
Szczerze mówiąc - to dotyczy też i życia.
true
Cytuj
I w drugą stronę - wyobraź sobie, że zależy Ci na tym, żeby polecić na fajny roam i dobrze się bawić (tzn. mieć fajne kille i nie zginąć), ale ludzie biorą shipy z dupy, FC nie ogarnia i kończy się jednym wielkim failem. Czy to jest fun? Nie, to jest strata czasu.
this
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Maj 04, 2011, 08:51:13
Jeśli rozumiem dobrze Twoją analogię, chodzi o różnicę między "robimy coś dla funu" a "serious business".

PvP kosztuje sporo czasu. Żeby ta inwestycja się zwróciła, trzeba poważnego podejścia. Albo robię coś na 101%, albo marnuję swój czas. To takie proste.

Jak to ktos powiedzial FUN konczy sie zawsze tam gdzie sie zaczyna serious business. To mozna powiedziec o wszystkim nie tylko w MMO bo w sporcie jest to samo. Fun jest na podworku z kolegami ale jak juz ktos trenuje cos wyczynowo to zaczyna sie ciezka praca i tego funu jest coraz mniej im wyzej sie zajdzie.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 04, 2011, 11:22:35
Zwycięstwa i osiągnięcia dają fun.

Nawet latanie we flocie z emo-FC, który dostaje piany po jakimś błędzie, jest OK jeśli daje efekty, z których można się cieszyć.

Fun jest nie tylko na drunk-opie (kielonek co 5 gate'ów i po każdym killu).
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Maj 04, 2011, 12:42:27


Nawet latanie we flocie z emo-FC, który dostaje piany po jakimś będzie, jest OK jeśli daje efekty, z których można się cieszyć.

Fun jest nie tylko na drunk-opie (kielonek co 5 gate'ów i po każdym killu).

(http://img193.imageshack.us/img193/6788/smilek.png) (http://img193.imageshack.us/i/smilek.png/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)

myślimy o tym samym ? :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Maj 04, 2011, 12:45:52
(http://img193.imageshack.us/img193/6788/smilek.png) (http://img193.imageshack.us/i/smilek.png/)

myślimy o tym samym ? :D

(http://img233.imageshack.us/img233/5066/kotekv.jpg)

A o czym myślicie?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Kira Korpii w Maj 04, 2011, 13:07:40
po ostatnim drunk gangu Mikker zgubil sie na 2 miesiace
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 04, 2011, 14:06:25
po ostatnim drunk gangu Mikker zgubil sie na 2 miesiace

Ja poczeka jeszcze dwa miesiące, to wrażenie po zalogowaniu gdzieś w Deklein/Branch i rosyjskim powitaniu na localu będzie priceless :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: amra w Maj 04, 2011, 20:09:36
po ostatnim drunk gangu Mikker zgubil sie na 2 miesiace

A co juz sie odnalazl ?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Kira Korpii w Maj 04, 2011, 20:30:21
znalezlismy czarne skrzynki z JEGO glosem i przygotowujemy wyprawe ratunkowa;p
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Syntion w Maj 04, 2011, 20:35:38
Mikker wraca  hell yeah \o/
I nóż DOSTANIE na dłużej.

GL&HF
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Maj 04, 2011, 21:00:40
Mikker wraca  hell yeah \o/
I nóż DOSTANIE na dłużej.

GL&HF


pic or ddnt happen
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Maj 17, 2011, 10:10:41
Dzieki temu topicow + temacie o nerfie JB + paru dyskusjom na priv w koncu mam odpowiedz ktorej szukalem.
Wprawdzie dzieki temu bede mial teraz zgryz odnosnie swojej dalszej kariery w EVE, ale to juz moj problem.

Tak wiec dzieki wszystkim (szczegolnie Khobbie i Vic Brunnerowi) za pomoc i cierpliwosc
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 17, 2011, 10:18:38
Wprawdzie dzieki temu bede mial teraz zgryz odnosnie swojej dalszej kariery w EVE, ale to juz moj problem.

Podziel się ;)

Czyżbyś zamierzał postawić na PvP?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Maj 17, 2011, 10:23:42
Jak gadał z Khobbą to raczej wąska specjalizacja w tym pvp :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Maj 17, 2011, 12:45:53
jesli z wiciem, to pewnie rzuci gre wpisdu :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Maj 17, 2011, 15:26:09
Podziel się ;)

Czyżbyś zamierzał postawić na PvP?
Swoje EVE wygralem juz dawno. W EVE zajmowalem sie cala masa rzeczy. Jakby troche naciagnac fakty i wliczyc udzial w blobie w provi w ktorym przez godzine nie zaladowal mi sie system, a jak sie nastepnego dnia zalogowalem to bylem w klonowni + bicie jakiegos POSa jako udzial w sov-war i te pare roamow na ktorych bylem to by wyszlo, ze zostaly mi tylko samobojcze ataki w jita i podkradanie puszek gornikom w hi secu.
Na ta chwile moge zastanowic sie czy chce mi sie poswiecic pol roku skillowania zeby potem popiracic, czy kultywowac tradycje afkera co calkiem niezle mi wychodzi, czy przejsc na emeryture  ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 17, 2011, 15:34:40
czy przejsc na emeryture  ;)
(http://civilization.org.pl/forum/images/smiles/nono.gif) A kto bedzie wozil stuff do jity i spowrotem?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Maj 17, 2011, 17:13:50
 zostań hero battleclinic :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Maj 17, 2011, 18:00:46
zostań hero battleclinic :D
co to takiego?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Maj 17, 2011, 18:10:34
Zaspamuj ich z dupy fitami tak żeby pobic rekord negatywnych ocen? :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Maj 18, 2011, 13:11:12
kup sobie 1000 rifterów z fitem i zabijaj dramiele
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: F-YU w Maj 18, 2011, 19:32:34
Cytuj
I w drugą stronę - wyobraź sobie, że zależy Ci na tym, żeby polecić na fajny roam i dobrze się bawić (tzn. mieć fajne kille i nie zginąć), ale ludzie biorą shipy z dupy, FC nie ogarnia i kończy się jednym wielkim failem. Czy to jest fun? Nie, to jest strata czasu.

i w trzecią stronę - wyobraź sobie, że zależy Ci na tym, żeby polecieć na fajny roam i dobrze się bawić,
ale jest wielka wojna o miejsce dla botów, o szlifowanego epena, bo niektórzy są dużo lepsi od innych, bo zwykły rtm to dla nich już zamało - nawet nie wiesz kto i kiedy będzie się brandzlował twoimi kilami i w jakich przetargach one są wykożystywane, fc ma płaconą pensję, a 75% ludzi którzy z tobą leci robi mniejszy lub większy RTM i Roam kończy się jedną wielką kichą bo czujesz się jak w pracy i wszyscy zachowują się jak w pracy, nawet są konflikty jak w pracy. Czy to jest fun? Nie, to jest właśnie strata czasu
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Maj 18, 2011, 20:02:55
i w trzecią stronę - wyobraź sobie, że zależy Ci na tym, żeby polecieć na fajny roam i dobrze się bawić,
ale jest wielka wojna o miejsce dla botów, o szlifowanego epena, bo niektórzy są dużo lepsi od innych, bo zwykły rtm to dla nich już zamało - nawet nie wiesz kto i kiedy będzie się brandzlował twoimi kilami i w jakich przetargach one są wykożystywane, fc ma płaconą pensję, a 75% ludzi którzy z tobą leci robi mniejszy lub większy RTM i Roam kończy się jedną wielką kichą bo czujesz się jak w pracy i wszyscy zachowują się jak w pracy, nawet są konflikty jak w pracy. Czy to jest fun? Nie, to jest właśnie strata czasu


to sie nazywa solo myczek pt. "zmień grę, albo korpa jak masz tak beznadziejnie" :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: lkasprzak w Maj 18, 2011, 20:52:39
wliczyc udzial w blobie w provi w ktorym przez godzine nie zaladowal mi sie system, a jak sie nastepnego dnia zalogowalem to bylem w klonowni

jesli tak wygladaja walki w null to ja Wam wspolczuje :) nie ma to jak mala flota paru osob :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 18, 2011, 21:30:45
jesli tak wygladaja walki w null to ja Wam wspolczuje :) nie ma to jak mala flota paru osob :)

To było 15 miesięcy temu, dodatkowo ich FC totalnie skopał sprawę bo będąc w systemie A wyskoczył i próbował do tego systemu z powrotem wskoczyć.

Dzisiaj walka przy podobnym lokalu (1000-1300) jest w miarę sprawna - wszystko toczy się jak w smole (lockowanie BS-a BS-em trwa jaką minutę), działa trzeba "cyklować" ręcznie i zdarzają się parominutowe freezy, ale da się żyć i wynik walki zależy jednak od pilotów.

Oczywiście, że roaming for lulz > sov warfare, ale mi po 9 miesiącach tego pierwszego trochę się przejadło i naprawdę fajnie jest znów być częścią zmian na mapie.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Maj 19, 2011, 06:52:18
...ale mi po 9 miesiącach tego pierwszego trochę się przejadło i naprawdę fajnie jest znów być częścią zmian na mapie.

bo roam dla samego roamu powoduje pawia na klawiature po takim czasie...musi byc bacground i cel  >:D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Maj 19, 2011, 13:50:40
Tak sobie uzmyslowilem, ze w koncu chyba zapomnialem zapytac czemu w celu zglebienia tematu pvp mialem wiecej racic i kopac
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Maj 19, 2011, 14:26:27
bo wtedy pvp samo sie pjawia ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Maj 21, 2011, 21:49:40
Nie chce zakladac nowego tematu wiec pomyslalem sobie, ze tu walne ;)
Od jakiegos czasu odnosze wrazenie, ze CCP ciagle cos uwala zeby zmusic ludzi do pvp w efekcie czego gra coraz bardziej ubozeje, a mordulce maja coraz mniej okazji do walki. No i teraz prosba byscie powiedzieli co by sie stalo jakby CPP zamiast udupiac rozne mozliwosci poszlo w kierunku wiekszej wolnosci  (na co szasne sa raczej niewielkie) i przesuniecia zrodla bogactwa w kierunku asteroid wg takiego projektu

1. Usuniecie tworzenia misow z ratow poprzez zamiane dronkowa w normalny region i usuniecie mielenia zlomu
2. Podniesienia wydajnosci exhumerow, danie im +2 do sily warpa, wiecej cpu i pg oraz oslon na poziomie BC (w koncu powinny to byc statki do kopania w niebezpiecznym rejonie)
3. Wprowadzenie automatycznych stacji kopiacych bedacych kosztujacym +-100m anchorowanym w przestrzeni itemem (wielkosci 10-20k m3) mogacych pomiescic 0.5-1m m3 rudy, oslonie jak lotnisko, kopiacym za pomoca laserow (wydajnosc zalezna od processingow - w koncu oplacaloby sie skillowac 5lev processingow) i dronek skalki wg zaprogramowanej kolejnosci. Oczywiscie stacji nie wprowadzaloby sie w RF, a zeby ja przesunac trzeba by oproznic ja z wykopanych skalek, dronek, unanchorowac, wrzucic na transporta/indyka i anchorowac w innym miejscu
4. Zniesienie ograniczen na ilosc jb w systemie (jak ktos chce miec JB na kazdym ksiezycu to czemu nie)
5. jb nie wymaga sov i mozna postawic go wszedzie czyli takze w regionach npc, low i hi sec
6. Dostepne dla wszystkich cynogeneratory w 0.5
7. Produkcja posowa bez ograniczen czyli zniesienie wymagan co do security lev posowego wyposazenia - jak ktos chce kopac ksiezyce czy budowac tytany w hi sec droga wolna

IMO w efekcie wprowadzenia czegos takiego nabralaby znaczenia instytucja wojny hi secowej, a przede wszystkim zaczalby sie ruch hi sec -> low sec -> 0.0
Industrialisci w 0.0 w koncu mieliby co robic, mordulce mieliby wiecej celow i wieksza roznorodnosc (nawet jakies frachty mozna by trafic), a jakby chcialo sie jakas bitke wystarczyloby ubic pare stacji kopiacych i zaraz by sie obroncy zebrali w obronie zrodla iskow
Wszyscy powinni wiec byc zadowoleni. No moze poza ludzmi podmieniajacymi kopaczom puszki, bo juz nie wystarczylaby fryta z punktem zeby ubic hulka
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 21, 2011, 22:52:47
No i teraz prosba byscie powiedzieli co by sie stalo jakby CPP zamiast udupiac rozne mozliwosci poszlo w kierunku wiekszej wolnosci  (na co szasne sa raczej niewielkie) i przesuniecia zrodla bogactwa w kierunku asteroid wg takiego projektu

Projekt do dupy. A teraz dlaczego.

Cytuj
1. Usuniecie tworzenia misow z ratow poprzez zamiane dronkowa w normalny region i usuniecie mielenia zlomu

No, powiedzmy że okej.

Cytuj
2. Podniesienia wydajnosci exhumerow, danie im +2 do sily warpa, wiecej cpu i pg oraz oslon na poziomie BC (w koncu powinny to byc statki do kopania w niebezpiecznym rejonie)

No okej, kto będzie chciał takie zestrzelić, to i tak zestrzeli. Jednocześnie kto głupi, to i tak spadnie.

Cytuj
3. Wprowadzenie automatycznych stacji kopiacych bedacych kosztujacym +-100m anchorowanym w przestrzeni itemem (wielkosci 10-20k m3) mogacych pomiescic 0.5-1m m3 rudy, oslonie jak lotnisko, kopiacym za pomoca laserow (wydajnosc zalezna od processingow - w koncu oplacaloby sie skillowac 5lev processingow) i dronek skalki wg zaprogramowanej kolejnosci. Oczywiscie stacji nie wprowadzaloby sie w RF, a zeby ja przesunac trzeba by oproznic ja z wykopanych skalek, dronek, unanchorowac, wrzucic na transporta/indyka i anchorowac w innym miejscu

W sensie, żebyś mógł takie coś zostawić parę systemów obok i niech sobie kopie, a ty np. idziesz spać? To rano się obudzisz i nie będziesz już tego miał, o ile ktoś nie będzie tego pilnował.

A jeśli musisz tego pilnować, to równie dobrze możesz sobie odpalić rorq/orkę + hulka i nakopać samemu, nie?

Cytuj
4. Zniesienie ograniczen na ilosc jb w systemie (jak ktos chce miec JB na kazdym ksiezycu to czemu nie)
5. jb nie wymaga sov i mozna postawic go wszedzie czyli takze w regionach npc, low i hi sec

Fajną byście mieli jb-stradę na północy (reszty raczej nie było by na to stać), prosto z undocku Jita 4-4 i moona naprzeciwko do dowolnego systemu.

Cytuj
6. Dostepne dla wszystkich cynogeneratory w 0.5

A po co? Dla jump frachtów? Zaraz obok lowsec, nauczyć się stawiać cyno na stacji nie problem, nauczyć się, że ma się po wydoku niezniszczalność też nie problem. Lowsec nie ma stacji? Zaraz obok są 3 inne ze stacjami...

Cytuj
7. Produkcja posowa bez ograniczen czyli zniesienie wymagan co do security lev posowego wyposazenia - jak ktos chce kopac ksiezyce czy budowac tytany w hi sec droga wolna

Po co produkować tytany w hiseku bez możliwości skakania nimi po tym hiseku? Ano po to, żeby twój przeciwnik nie wskoczył ci stadem supercapitali i ci tego tytana nia rozwalił, ot po co. I bliżej do Jity, nie trzeba się pieprzyć z JFami tylko zwykłym frachtem można przewieźć minerały.

A że wojnę ci ktoś wypowie? I co ci z tą wojną zrobią, przyprowadzą do hisekowego systemu kilka setek bsów? To niech sobie prują tego posa, ktoś z niego przed reinforcem wyjmie wartościowe rzeczy i warpnie się na stację z nimi, bo przecież baniek w hiseku nie ma.

Cytuj
IMO w efekcie wprowadzenia czegos takiego nabralaby znaczenia instytucja wojny hi secowej, a przede wszystkim zaczalby sie ruch hi sec -> low sec -> 0.0

Cały czas jest ruch, Jita -> lowsec + 0.0. I to jest właśnie cały problem.

Cytuj
Industrialisci w 0.0 w koncu mieliby co robic

No niby jak, skoro teraz dla industrialistów w 0.0 to praktycznie tylko CSAA stoją, a po takiej zmianie wszystkie stały by w Jicie, ew. jakimś innym pobliskim systemie 1.0.

Cytuj
, mordulce mieliby wiecej celow i wieksza roznorodnosc (nawet jakies frachty mozna by trafic),

Niby gdzie te frachty, skoro jb-strady by były wszędzie. Już teraz można teoretycznie frachty trafić, część upgrade'ów do ihuba się nie mieści w jf bo nie - szczególnie po ostatnich i nadchodzących zmianach ograniczających jump bridge.

Cytuj
a jakby chcialo sie jakas bitke wystarczyloby ubic pare stacji kopiacych i zaraz by sie obroncy zebrali w obronie zrodla iskow

Obrońcy, hah. "I ch.. 200kk w plecy, zadokujmy na godzinę, to im się znudzi i sobie polecą" - a czym to się różni od tego co jest teraz?

Cytuj
No moze poza ludzmi podmieniajacymi kopaczom puszki, bo juz nie wystarczylaby fryta z punktem zeby ubic hulka

Wystarczyłby dramiel z 2 punktami i trochę więcej amunicji, ot co. Też mi filozofia, ubić hulka z wcsami. :)



Co imho lepiej niż produkowanie tytanów w Jicie:

1. Pomieszać znowu w moonach i/lub produkcji komponentów do T2, tylko nie failując jak ostatnim razem. Mogą się na przykład wyczerpywać te minerały po jakimś czasie, a można by też wykorzystać do tego mechanikę PI. Można też dodać więcej reakcji do alchemii.
2. Zdjąć jump bridge z posów i ustawiać je na planetach tak jak ihuby, wywalić w cholerę hasło (działanie tylko po standach), dodać je do overview tak jak bramy (edit: każdemu, niezależnie od standingu), mogą być nawet 2 na system wtedy. Ograniczenie dla capsów zostawić, ew. dać możliwość skakania przez nie jfami - po prostu nie możesz skakać przez zwykłą bramę, to i przez jb nie przeskoczysz.
3. O wiele więcej slotów produkcyjnych i researchowych w outpostach w 0.0. Tak np. x10 to co jest teraz na każdym.
5. Wywalić rogue drones w cholerę albo prawie - po jakimś czasie zagrożenie zostało wyeliminowane, plexy niech zostaną i jakieś nieliczne misje, a do dronkowa niech przylecą np. Angele i Guristasi się napierdzielać.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Maj 22, 2011, 09:18:22

2. Zdjąć jump bridge z posów i ustawiać je na planetach tak jak ihuby, wywalić w cholerę hasło (działanie tylko po standach), dodać je do overview tak jak bramy (edit: każdemu, niezależnie od standingu), mogą być nawet 2 na system wtedy. Ograniczenie dla capsów zostawić, ew. dać możliwość skakania przez nie jfami - po prostu nie możesz skakać przez zwykłą bramę, to i przez jb nie przeskoczysz.
Usunąć jb z POSa, jak najbardziej za, ale nie powinien być widoczny na over. Nie przesadzajmy z tym ułatwianiem ich kampienia. Uważam że wszystkie struktury stawiane przez graczy, łącznie z TCU powinny być najpierw wyskanowane.
No i oczwiście wszystko powyżej BSa skaczące na cyno nie powinno móc z jb korzystać.

5. Wywalić rogue drones w cholerę albo prawie - po jakimś czasie zagrożenie zostało wyeliminowane, plexy niech zostaną i jakieś nieliczne misje, a do dronkowa niech przylecą np. Angele i Guristasi się napierdzielać.
Otototo, np. przez pierwszy rok po usunięciu dron, o Dronkowo walczyłyby np. trzy frakcje, Angele, Guristasy i Sansche.
Swoją drogą niezłym pomysłem byłoby gdyby we wszystkich rejonach pokazywały się największe frakcje, dodatkowo walcząc ze sobą. Może strzelanie do krzyżyków byłoby zdeczka ciekawsze - robisz se anomalke a tu wpada banda innej frakcji, i nie wiesz, będą się bić między sobą, czy wspólnie zaatakują ciebie  ;)

Apropos stacji kopiących, nie jest to taki głupi pomysł, trzeba by go tylko zdeka dopracować, np. postawić może ją tylko korporacja, cos jak stawianie POSa (musisz mieć role), anchor i unanchor trwałby też jakiś czas, absolutnie żadnego RF, stacja spada przy pierwszym ataku. No i jasna sprawa, przebudowa mechanizmu pasków, żeby taka stacja miała sens musiałaby kopać jakiś dość rzadki i drogi minerał, równomiernie rozrzucony po całym null, np jeden pasek na konstelację. Myślę że takie coś mogłoby sprowokować nawet nieduże alianse czy korporacje do aktywniejszej obrony "swojego" i prób zdobycia więcej. Bo dzisiejsza wojna o tereny przypomina mi strategie turową...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 22, 2011, 11:22:04
Usunąć jb z POSa, jak najbardziej za, ale nie powinien być widoczny na over. Nie przesadzajmy z tym ułatwianiem ich kampienia.

Nie, czemu. Pamiętaj, że to też ułatwienie dla właściciela, ale ma cenę w postaci prostszego kampienia - ot, po prostu stawiasz własne bramy pomiędzy systemami, to i zachowują się jak bramy łącznie z byciem na overview, ale jako że sam je postawiłeś to możesz im ustawić kto może skorzystać.

Ma to plusy i minusy, ale dla mnie to logiczne :)

Cytuj
Apropos stacji kopiących, nie jest to taki głupi pomysł, trzeba by go tylko zdeka dopracować, np. postawić może ją tylko korporacja, cos jak stawianie POSa (musisz mieć role), anchor i unanchor trwałby też jakiś czas, absolutnie żadnego RF, stacja spada przy pierwszym ataku.

Mi się nie podoba, bo w takiej wersji jak Tloluvin napisał, to po prostu usankcjonowany przez CCP bot kopiący.

Niby pos kopiący moona to też taki bot, ale porównaj sobie cenę i stopień skomplikowania. Jeśli taka stacja kopiąca zacznie kosztować nie 100, a 300kk isków, rozstawienie i zdjęcie jej będzie zajmowało po godzinę, będzie wymagała paliwa za drugie tyle na miesiąc i kopała jeden minerał w tempie 200-400 unitów nieprzerobionej rudy na godzinę, to wtedy moooże. Aha, i rozmiarowo nie 10-20k m3, tylko raczej 40-60k m3, nie licząc paliwa. A dokładnie tak kopią posy. :)

Ale wtedy nikt by jej nie używał, bo rorq/orka + hulk i masz lepiej.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Maj 22, 2011, 12:16:46

Mi się nie podoba, bo w takiej wersji jak Tloluvin napisał, to po prostu usankcjonowany przez CCP bot kopiący.

Niby pos kopiący moona to też taki bot, ale porównaj sobie cenę i stopień skomplikowania. Jeśli taka stacja kopiąca zacznie kosztować nie 100, a 300kk isków, rozstawienie i zdjęcie jej będzie zajmowało po godzinę, będzie wymagała paliwa za drugie tyle na miesiąc i kopała jeden minerał w tempie 200-400 unitów nieprzerobionej rudy na godzinę, to wtedy moooże. Aha, i rozmiarowo nie 10-20k m3, tylko raczej 40-60k m3, nie licząc paliwa. A dokładnie tak kopią posy. :)

Ale wtedy nikt by jej nie używał, bo rorq/orka + hulk i masz lepiej.
Właśnie o to mi chodziło, żeby to był taki POS paskowy, z tym że bez tarczy i możliwości obrony.
Użycie można "wymusić",  minerał ten, jak minerały księżycowe, można by było kopać tylko i wyłącznie nim.
Ot, taki bezzałogowy wyspecjalizowany "robot"
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 22, 2011, 12:43:45
Właśnie o to mi chodziło, żeby to był taki POS paskowy, z tym że bez tarczy i możliwości obrony.
Użycie można "wymusić",  minerał ten, jak minerały księżycowe, można by było kopać tylko i wyłącznie nim.
Ot, taki bezzałogowy wyspecjalizowany "robot"

No i właśnie w wersji Tloluvina to jest bot, nie paskowy POS. Posy są upierdliwe i kosztowne, to nie, więc albo to będzie nieupierdliwe i tanie, ale posy też (-> "znowu upraszczają Eve, och och, za moich czasów..."), albo podbijasz takiej stacji kopiącej wymagania, może nie do poziomu posa ale wysoko i wtedy nie będzie się to za cholerę opłacać, nawet z nowym minerałem, co jest osobno bez sensu, bo minerałów jest dość imho.

Bo botów górniczych ta gra ma już wystarczającą ilość bez nowego od CCP.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Maj 22, 2011, 12:57:07
Wszystko mozna wyposrodkowac, z okazji ze sama obrona bylaby bardziej klopotliwa, taki robot wymagalby jednego rodzaju paliwa w niewielkiej ilosci, w koncu ma jedna prace do wykonania a nie jak pos nascie.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 22, 2011, 13:05:41
Z tym że pos kopiący moona ma też jedną pracę do wykonania, bo koparki i inny osprzęt do tego żrą tyle CPU, że praktycznie nic innego na takiego posa nie wejdzie, a na pewno nie zrobisz z tego "naście" ;)

Jeśli by wypośrodkować jakoś paliwo/kopanie na czymś takim, to ostatecznie mogło by to być, ale nie sądzę żeby było bardzo popularne poza hisekiem w npc korpie, którego nie można zwardecować.

Po prostu to nie jest dobry pomysł z której strony by nie patrzeć. :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Maj 22, 2011, 18:47:08
Użycie można "wymusić",  minerał ten, jak minerały księżycowe, można by było kopać tylko i wyłącznie nim.

Paliwo do niego!
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 23, 2011, 01:17:00
Odnosze wrazenie ze 0.0 jest coraz nudniejsze i ma niewiele wspolnego z tym co ccp planowalo budujac gre. Moze to moja frustracja spowodowana tym ze ostatnie 3 floty spedzilem albo siedzac w hpa albo na tytku, kiedy hosty sobie siedzialy na stacji ktorej nie mozna przejac, popsuc, etc  a moze stagnacja w 0.0.

Krzyzyki sa cholernie nudne (tak juz nie chce mi sie ogladac reszty plexow ;) ) a na sama mysl racenia robi mi sie slabo. kwadraty siedza na stacjach, nawet solo piloci latajacy po deklu poluja tylko na raciarzy i nie chca 1v1 np. Vaga vs cymbal. Nawet skillowac juz nie ardzo mam co ;) kerbir ma all5 faildari i konczy drony aby miec rattla all5, capspilotowi brakuje miesiaca do all5 thanny i 75dni do all5 nyx, a pvp toon wlasnie bedzie konczyl all5 amarrow (matarow juz ma zamkietych). kopanie moonow, market pvp, produkcje i inwencje na masowa skale tez juz zaliczylem.

Wiec moje pytanie jak sie mozna bawic jeszcze w eve, bo powoli mi brakuje pomyslow. Moze ktos podsunie jakis pomysl moze byc na priv ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Lt Rook w Maj 23, 2011, 01:22:45
Wiec moje pytanie jak sie mozna bawic jeszcze w eve, bo powoli mi brakuje pomyslow. Moze ktos podsunie jakis pomysl moze byc na priv ;)

Nie wstydze się tego co mam napisać więc nie musi być na priv ;) -> PVP
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 23, 2011, 01:39:35
Nie wstydze się tego co mam napisać więc nie musi być na priv ;) -> PVP
A tak konkretniej, bo jesli jestem przy kompie latam na kazdy op niestety z racji mechaniki gry mozemy sobie conajwyzej po podziwiac stacje guristasow w hpa ;), ganiam solo kazdego zblakanego hosta w deklu ktorego jestem w stanie zlapac ( czyt nie uganiam sie za cloakerami)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Maj 23, 2011, 08:01:18
Odnosze wrazenie ze 0.0 jest coraz nudniejsze i ma niewiele wspolnego z tym co ccp planowalo budujac gre. Moze to moja frustracja spowodowana tym ze ostatnie 3 floty spedzilem albo siedzac w hpa albo na tytku, kiedy hosty sobie siedzialy na stacji ktorej nie mozna przejac, popsuc, etc  a moze stagnacja w 0.0.

Krzyzyki sa cholernie nudne (tak juz nie chce mi sie ogladac reszty plexow ;) ) a na sama mysl racenia robi mi sie slabo. kwadraty siedza na stacjach, nawet solo piloci latajacy po deklu poluja tylko na raciarzy i nie chca 1v1 np. Vaga vs cymbal. Nawet skillowac juz nie ardzo mam co ;) kerbir ma all5 faildari i konczy drony aby miec rattla all5, capspilotowi brakuje miesiaca do all5 thanny i 75dni do all5 nyx, a pvp toon wlasnie bedzie konczyl all5 amarrow (matarow juz ma zamkietych). kopanie moonow, market pvp, produkcje i inwencje na masowa skale tez juz zaliczylem.

Wiec moje pytanie jak sie mozna bawic jeszcze w eve, bo powoli mi brakuje pomyslow. Moze ktos podsunie jakis pomysl moze byc na priv ;)

Ty już po prostu wygrałeś eve :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Maj 23, 2011, 08:18:28
Krzyzyki sa cholernie nudne (tak juz nie chce mi sie ogladac reszty plexow ;) ) a na sama mysl racenia robi mi sie slabo. kwadraty siedza na stacjach, nawet solo piloci latajacy po deklu poluja tylko na raciarzy i nie chca 1v1 np....

@Dark - to rusz dupę poza legowisko. Chcesz pvp to je sobie znajdź. Chciałbyś, żeby ktoś do Ciebie przyleciał odpowiednim statkiem, który możesz uwalić, a najlepiej żeby się zapowiedział wcześniej... lol
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Maj 23, 2011, 09:15:51
Nie no co do jednej rzeczy dark ma racje od czasu pojawienia sie bloobow supercapsow wojny w 0.0 sie zaczynaja robic nudne. Swiadomosc ze jest sie tylko dodatkiem do MSow delikatnie nie wplywa na fun factor, notoryczne blueballowanie wroga, siedzenie na posie na tytanie i nianczenie mamusiek przez x h.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Maj 23, 2011, 09:41:48
Mamuśki to inna sprawa. Faktycznie o ile ich power jest ok to użycie jest zbyt proste chyba i nimi wygrywa się bitkę. Jak to naprawić.... wiele było dyskusji.

Ja pisałem o zwykłym pvp którego jest całkiem sporo wbrew pozorom.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 23, 2011, 09:43:28
Nie no co do jednej rzeczy dark ma racje od czasu pojawienia sie bloobow supercapsow wojny w 0.0 sie zaczynaja robic nudne. Swiadomosc ze jest sie tylko dodatkiem do MSow delikatnie nie wplywa na fun factor, notoryczne blueballowanie wroga, siedzenie na posie na tytanie i nianczenie mamusiek przez x h.
jeszcze bycie dodatkiem do bloba sc to pol biedy z mojego pov, ale blueball jest najbardziej irytujacy a najgorsze ze przeciwnikowi nie mozesz absolutnie nic zrobic, doszlo do takich absurdow wczoraj jak to ze ubilismy wlasnych FC a FC floty capsli wybumpowalismy z grida.

@Nite alez ja wyscibiam nos z wlasnego legowiska z ostatnich kampanii bylem na eksmisji ncdot/evoke w PB, wycieczce do CE, obronie H-W czy teraz latam do Venal. Takze zamiast trolowac sprobuj byc konstruktywnym :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Maj 23, 2011, 10:04:02
Mamuśki to inna sprawa. Faktycznie o ile ich power jest ok to użycie jest zbyt proste chyba i nimi wygrywa się bitkę. Jak to naprawić.... wiele było dyskusji.

Ja pisałem o zwykłym pvp którego jest całkiem sporo wbrew pozorom.

Nie bawi mnie "zwykle" pvp. Bawia mnie wielkie wojny i bitwy duzych flot o ile lag jest znosny. Dzisiaj takie bitwy sa uzalerznione tylko i wylacznie od sytuacji supercapitalowej. Prostym przykladem jest chociazby PL ktorych receptura na zwyciestwo z nami byla zawsze taka sama. Jak cos idzie nie tak wrzuc bloob matek na grid. W momencie jak moglismy skontrowac byl blueball albo bombery jak im sie chcialo. Walki z WN poczatkowo wygladaly tak samo. WN rzuca bloobem mamusiek to my idziemy do domu. My mamy bloob mamusiek WN ma nas w pupie. A nie bronia sie bo maja dosc mamusiek ze jak wszyscy przyleca to beda w stanie spokojnie reinforcowac kilka systemow na raz jak podziela blooba.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 23, 2011, 10:10:17
doszlo do takich absurdow wczoraj jak to ze ubilismy wlasnych FC a FC floty capsli wybumpowalismy z grida.

Eee.... co takiego?

To chyba ta dziwna pogoda, ale kompletnie nie zrozumiałem - można jeszcze raz?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Maj 23, 2011, 10:10:32
Mój mały projekt zmian na EVE 0.0:
1.   Podzielić wszechświat EVE na regiony bardziej oddalone od siebie, coś w rodzaju odległych archipelagów wysp.  Wprowadzić 2 rodzaje bram, jedne do skakania pomiędzy systemami (mniejsze odległości), inne do skakania pomiędzy regionami  - potężne bramy do skakania na większe odległości, od krańcowego systemu regionu a do innego krańcowego systemu regionu b. Pozostaje kwestia ilość takich bram.
2.   Regiony są większe niż te dotychczasowe. Jak bardzo? Też kwestia do dyskusji.
3.   Wszystkie cyno statki nie skoczą na cyno do innego regionu, tylko muszą przez „dużą bramę”. Oczywiście takie bramy będą kampione najczęściej i najchętniej. Więc bardzo zorganizowane eskortowanie transportu będzie wymuszone.
4.   Aby skoczyć przez "dużą bramę" potężniejsze cyno statki jak np. MS z racji swojej masy muszą zamontować dodatkowo specjalnie stworzony moduł, co zabierze im jednego slota, a w razie skoku dużo capa, takie małe utrudnienie. Można też zaproponować zupełnie inne utrudnienia po skoku przez tę bramę.
5.   Zrównoważyć dostęp do isków - w każdym regionie inny sposób na zarabianie, ale podobne możliwości.
6.   JB nie będzie można ustawić pomiędzy regionami.
7.   I inne zmiany zaproponowane przez Ransche

Odnośnie JB:
Ja jestem za zmianą w JB w celu ich ograniczenia (ale bez przesady).
Gdyby zrobiono na odwrót, i wszędzie można było stawiać jb to niektóre najbogatsze aliasy jak to wyżej pisano zrobiły by ze swojego domku autostradę do hi. Dzięki autostradzie, to i nie było by problemów z transportem towarów/ zaopatrzeniem co by stworzyło zamknięte koło w stylu:  Ktoś ma źródło isk, to buduje JB-stradę -> JB-strada ułatwia zaopatrzenie/ obronę terenu -> co pozwala na generowanie jeszcze większych zysków -> przyciąga to kolejnych memberów którzy słyszeli że tam jest cool -> wzmocnienie sojuszów. Jakich sojuszów? Oczywiście tych najbogatszych i najbardziej zorganizowanych - > podział na biednych i bogatych jeszcze wyraźniejszy.
Oczywiście ta teoria przy założeniu, że utrzymanie takiej jb-strady kosztowało by sporo bo tylko niektórych było by stać.

Trochę wątpiłem czy to dobry pomysł, ale zebrałem się na odwagę.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 23, 2011, 10:13:33
To chyba ta dziwna pogoda, ale kompletnie nie zrozumiałem - można jeszcze raz?
To wyjasnie Ci to prosciej (Zwroc uwage na ally ofiary i na ally "oprawcow"):
http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=9754339
http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=9755347

A odnosnie wybumpowania Yaay z grida to http://www.eve-search.com/thread/31811/author/Jim%20Raynor
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Maj 23, 2011, 11:30:25
Yaja wybumpowali 8 lat temu w Fountain?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 23, 2011, 12:06:15
Mój mały projekt zmian na EVE 0.0:
1.   Podzielić wszechświat EVE na regiony bardziej oddalone od siebie, coś w rodzaju odległych archipelagów wysp.  Wprowadzić 2 rodzaje bram, jedne do skakania pomiędzy systemami (mniejsze odległości), inne do skakania pomiędzy regionami  - potężne bramy do skakania na większe odległości, od krańcowego systemu regionu a do innego krańcowego systemu regionu b. Pozostaje kwestia ilość takich bram.

Czyli dokładnie tak jak jest teraz?

Cytuj
2.   Regiony są większe niż te dotychczasowe. Jak bardzo? Też kwestia do dyskusji.

Więcej pustej, nikomu nie potrzebnej przestrzeni. Yay.

Cytuj
3.   Wszystkie cyno statki nie skoczą na cyno do innego regionu, tylko muszą przez „dużą bramę”. Oczywiście takie bramy będą kampione najczęściej i najchętniej. Więc bardzo zorganizowane eskortowanie transportu będzie wymuszone.

Już teraz są regiony, że z jednego do drugiego nie doskoczysz bezpośrednio, bo nie.

(i ad 4 też) Capitale nie skaczą przez bramy i dobrze, nie wiem w czym to przeszkadza.

Cytuj
5. Zrównoważyć dostęp do isków - w każdym regionie inny sposób na zarabianie, ale podobne możliwości.

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Ogólnie rzecz biorąc, tak jest już teraz, więc bez konkretów nie ma o czym mówić.

Cytuj
6.   JB nie będzie można ustawić pomiędzy regionami.

Już teraz pomiędzy niektórymi nie można. JB mają zasięg i to dość średni.

Cytuj
Oczywiście ta teoria przy założeniu, że utrzymanie takiej jb-strady kosztowało by sporo bo tylko niektórych było by stać.

Już teraz kosztuje i to nie tak mało - pomyśl dlaczego NC na północy ma siatkę JB bardziej rozbudowaną niż system ulic w niektórych miastach, a takie AAA ma co najwyżej jeden sznurek hisek - koniec ich terytorium (Atlas miał tak samo, jbstrada była ale trzeba było do niej najpierw dolecieć). ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 23, 2011, 12:21:42
Trochę wątpiłem czy to dobry pomysł, ale zebrałem się na odwagę.

Biorąc pod uwagę, że działasz także na polishu (człowiek loguje cynoalta, a tam mu Zgudi wyskakuje na twarz), to jesteś na dobrej drodze do zostania celebrytą.

Mystiq umarł (bo nigdzie go nie widać), niech żyje Zgudi.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Maj 23, 2011, 12:58:39
Co do jednego ma racje moblinosc supercapitali jest za duza.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 23, 2011, 13:38:34
No bo jest, ale skakanie capsami po regionie a między regionami po bramach to pomysł z kategorii "powiedz co dziś piłeś/paliłeś, żebym wiedział od czego się trzymać z daleka".

 
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 23, 2011, 13:43:47
No a wracajac do zadanego przeze mnie pytania, to jak sie mozna przy eve jeszcze bawic :]
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Maj 23, 2011, 13:45:38
FW próbowałeś? Bycia piratem? Ale takim przez duże P z ss -10 (a nie dresiarzem canflipującym hulki?), walącym w jajka, a w sytuacji w której dostałeś ransom puszczającym ofiarę wolno?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 23, 2011, 14:00:22
PvP w ogóle nie spróbował :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Maj 23, 2011, 14:31:18
Lataj i ryzykuj. Zainwestuj w to ryzyko, nie Lataj krapem
Kiedy przeciwnik jest na strukturze weź na wstrzymanie
Skroc skan żeby widzieć czy przybywają jego kumple
Zapros do rozmowy swoją ofiarę i zarzadaj rozsądnej ceny za to ze odpuscisz
Spróbuj tak zarabiać
Zobaczysz ze to jest wyzwanie
I emocje gwarantowane.

W większej ekipie pare logistykow, dobra flota i wbij się w liczniejszego przeciwnika

Nie Lataj z blobem

PvP
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Maj 23, 2011, 15:00:42
Lataj i ryzykuj. Zainwestuj w to ryzyko, nie Lataj krapem
Kiedy przeciwnik jest na strukturze weź na wstrzymanie
Skroc skan żeby widzieć czy przybywają jego kumple
Zapros do rozmowy swoją ofiarę i zarzadaj rozsądnej ceny za to ze odpuscisz
Spróbuj tak zarabiać
Zobaczysz ze to jest wyzwanie
I emocje gwarantowane.

W większej ekipie pare logistykow, dobra flota i wbij się w liczniejszego przeciwnika

Nie Lataj z blobem

PvP

Podpisuję się obiema ręcyma  :D
Fakt faktem okupu nie rządam dla samej kasy, tej mi nie brak, ale dla frajdy...nawet 50k za fryte T1 daje radochę  :P
Wprawdzie przy Was to ze mnie dupa (jeszcze) nie pirat (wolę określenie Zbójcerz  :P), ale pracuje nad tym intensywnie.
Dodać do tego szwendaczke po WH plus wyskoki do low, codziennie gdzie indziej, brak stałej bazy... jak to mawiał krecik - to je to!  :D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Maj 23, 2011, 15:03:11
Biorąc pod uwagę, że działasz także na polishu (człowiek loguje cynoalta, a tam mu Zgudi wyskakuje na twarz), to jesteś na dobrej drodze do zostania celebrytą.

Mystiq umarł (bo nigdzie go nie widać), niech żyje Zgudi.
celebryta to on juz jest jakis czas, teraz pozostaje mu tylko osiagniecie statusu supergwiazdy...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Maj 23, 2011, 15:44:57
Nie bawi mnie "zwykle" pvp. Bawia mnie wielkie wojny i bitwy duzych flot o ile lag jest znosny. Dzisiaj takie bitwy sa uzalerznione tylko i wylacznie od sytuacji supercapitalowej. Prostym przykladem jest chociazby PL ktorych receptura na zwyciestwo z nami byla zawsze taka sama. Jak cos idzie nie tak wrzuc bloob matek na grid. W momencie jak moglismy skontrowac byl blueball albo bombery jak im sie chcialo. Walki z WN poczatkowo wygladaly tak samo. WN rzuca bloobem mamusiek to my idziemy do domu. My mamy bloob mamusiek WN ma nas w pupie. A nie bronia sie bo maja dosc mamusiek ze jak wszyscy przyleca to beda w stanie spokojnie reinforcowac kilka systemow na raz jak podziela blooba.

W sumie to blobowanie matkami niczym się nie różni od bloobowania konwencjonalną flotą. Dokładnie taki sam skutek. W Eve zazwyczaj dostajesz bitke jeśli przeciwnik nie sprawdzi intela, nie wyśle skautów lub masz od niego konkretnie mniejszy gang. Czy to matki czy hace jeden pies. To, że Wy nie atakujecie jak oni mają bloob matek, a oni nie atakują jak Wy macie w tej materii przewagę to chyba naturalne.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: kamel w Maj 23, 2011, 15:47:26
Nite dla nich chyba nie....będą tak jęczeć i jęczeć aż sie wakacje skończą ;p
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Maj 23, 2011, 16:12:10
W sumie to blobowanie matkami niczym się nie różni od bloobowania konwencjonalną flotą. Dokładnie taki sam skutek. W Eve zazwyczaj dostajesz bitke jeśli przeciwnik nie sprawdzi intela, nie wyśle skautów lub masz od niego konkretnie mniejszy gang. Czy to matki czy hace jeden pies. To, że Wy nie atakujecie jak oni mają bloob matek, a oni nie atakują jak Wy macie w tej materii przewagę to chyba naturalne.
no co ty ryba, powinno sie walczyc zawsze i wszedzie, niezaleznie od liczb.

jedyna roznica pomiedzy blobem SC a konwencjonalnej floty jest tak, ze chocbys sie zesral to na flote supercapsli nie ma innego remedium niz wlasny blob sc, na konwencjonalna flote mozna wrzucic jeszcze jakas kontre, a to ahace, hellcaty czy jeszcze jakis inny wynalazek i wygrac mimo przewagi liczebnej przeciwnika, ale znow wszystko opiera sie o dobry intel i pomysl na kontre...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 23, 2011, 16:17:55
No a wracajac do zadanego przeze mnie pytania, to jak sie mozna przy eve jeszcze bawic :]

Jestem przekonany, że za corpse Zgudiego mógłbyś tu dostać niezłą sumkę... ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 23, 2011, 16:32:55
Jestem przekonany, że za corpse Zgudiego mógłbyś tu dostać niezłą sumkę... ;)
LOL niestety jest do mnie blue ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: [NF] Masa Huku w Maj 23, 2011, 16:42:43
LOL niestety jest do mnie blue ;)

oj tam bugi na overview się zdarzają :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 23, 2011, 17:05:20
Dokładnie, nic co by się nie dało rozwiązać w ten czy inny sposób ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Maj 23, 2011, 21:28:11
no co ty ryba, powinno sie walczyc zawsze i wszedzie, niezaleznie od liczb.

jedyna roznica pomiedzy blobem SC a konwencjonalnej floty jest tak, ze chocbys sie zesral to na flote supercapsli nie ma innego remedium niz wlasny blob sc, na konwencjonalna flote mozna wrzucic jeszcze jakas kontre, a to ahace, hellcaty czy jeszcze jakis inny wynalazek i wygrac mimo przewagi liczebnej przeciwnika, ale znow wszystko opiera sie o dobry intel i pomysl na kontre...

I tu wlasnie lezy subcapital pogrzebany. Bloobowi supercapsow nie jest w stanie nic zagrozic poza wiekszym bloobem supercapsow. Jednoczesnie sa niezastapione wiec bez pewnosci wygranej rzucanie ich do walki jest bezsensem.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Maj 23, 2011, 22:10:08
jak nie było bloobów superów to był bloob czegoś innego i nic nie mogło mu zagrozić... matkom powinni być może obciąć mobilność bo dla wielkich sojuszy koszt ich użycia zawsze będzie śmieszny.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Maj 24, 2011, 02:21:23
No a wracajac do zadanego przeze mnie pytania, to jak sie mozna przy eve jeszcze bawic :]

http://swiftandbitter.com/eve/wtd/eve-wtd.jpg
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Maj 24, 2011, 09:51:00
station spinning ot co!
przynajmniej teraz będzie można po kajucie chodzić  >:D
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Yurioni w Maj 24, 2011, 10:23:12
czas skillowac stejszyn okupejszyn na V (tm) by Dyrektor Ire :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Maj 24, 2011, 11:16:47
Patrząc na tytuł Mass Effect, co znaczy efekt masy, wpadłem na pomysł ograniczenia wielkich supercapslowych flot.

W mojej propozycji zmian, kilka postów wcześniej pisałem o "dużych bramach", jako jedynej możliwości przemieszczania się pomiędzy regionami, co ma dotyczyć wszystkich rodzajów statków. Te bramy mogą posiadać limit przenoszenia ograniczony ilością masy na minutę. Przykładowo Nyx ma masę 1,615,625,000 kg. Ustawiają ograniczenie 1 miliard kg na minutę pierwszy nyx będzie mógł przeskoczyć od razu, kolejny dopiero po półtorej minuty. Flota 40 nyxów będzie przeskakiwać - jeden do drugim - 64,6 minuty. Taka zwłoka potrafi zniechęcić, a zorganizowany sojusz na atakowanym terytorium zdąży w tym czasie zebrać się i wykorzystując dobrze rozplanowane JB przybyć na miejsce.

Teraz zobaczmy jak wygląda sprawa z Abaddonami które mają masę 103,200,000 kg. Jeden abaddon przeskoczy w około 0,1 minuty. A flota 40 abaddonów w 4,1 minut. O hacach już nie wspomnę, bo tyle ważą, że cała flota przeskoczy od razu.

Ponadto jeśli mówimy o ilości masy na minutę, wyjaśnię jak to można rozumieć: 10 abbaddonów przeskoczy od razu (9 abbaddonów przeskoczy w ramach limitu, a 10-ty przeskoczy przekraczając limit (daje to w sumie nieznacznie ponad 1 miliard kg) i trzeba będzie odczekać 1 minuta + czas liczony od przekroczonej masy, aby przeskoczyła kolejna grupa 10 abbaddonów. Oczywiście każdy abaddon może przeskakiwać co 0,1 minuty zamiast grupowo.

EDIT: 1 miliard kg na minutę to tylko przykład
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 24, 2011, 11:25:34
Patrząc na tytuł Mass Effect, co znaczy efekt masy, wpadłem na pomysł ograniczenia wielkich supercapslowych flot.

W mojej propozycji zmian, kilka postów wcześniej pisałem o "dużych bramach", jako jedynej możliwości przemieszczania się pomiędzy regionami, co ma dotyczyć wszystkich rodzajów statków. Te bramy mogą posiadać limit przenoszenia ograniczony ilością masy na minutę. Przykładowo Nyx ma masę 1,615,625,000 kg. Ustawiają ograniczenie 1 miliard kg na minutę pierwszy nyx będzie mógł przeskoczyć od razu, kolejny dopiero po półtorej minuty. Flota 40 nyxów będzie przeskakiwać - jeden do drugim - 64,6 minuty. Taka zwłoka potrafi zniechęcić, a zorganizowany sojusz na atakowanym terytorium zdąży w tym czasie zebrać się i wykorzystując dobrze rozplanowane JB przybyć na miejsce.

Teraz zobaczmy jak wygląda sprawa z Abaddonami które mają masę 103,200,000 kg. Jeden abaddon przeskoczy w około 0,1 minuty. A flota 40 abaddonów w 4,1 minut. O hacach już nie wspomnę, bo tyle ważą, że cała flota przeskoczy od razu.

Wskoczą pierwsze 3 Nyxy, pójdzie intel, przyleci cyno, wskoczy flota obrońców zamiecie te 5-8 sztuk, które zdążyły wskoczyć po czym każdego kolejnego.

Zrozum najpierw jak wygląda gameplay a potem wyskakuj z pomysłami.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Maj 24, 2011, 11:39:26
Limit określony masą na minutę można ustalić wg waszego uznania. Ja daję przykładowo 1 miliard kg, gdyż potrzebne mi są dane do zaprezentowania teorii w przykładzie, ale można ustalić limit np. 5 miliardów na minutę, 3 miliardy, 7 miliardów. Zaproponuj coś :)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 24, 2011, 11:41:00
Nie może być tak, że jedna strona wskakuje po kolei, a druga może miejsce wskoku zablokować całymi siłami. Pomyśl. Każda teoria działań militarnych mówi, że atakujący potrzebuje przewagi 3:1 nad broniącym, a Ty proponujesz coś odwrotnego.

A co gorsza - robisz to nawet nie widząc supercapitala na własne oczy - bo nie widziałeś, prawda?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 24, 2011, 11:47:40
Wskoczą pierwsze 3 Nyxy, pójdzie intel, przyleci cyno, wskoczy flota obrońców zamiecie te 5-8 sztuk, które zdążyły wskoczyć po czym każdego kolejnego.

Wskoczy support bez Nyxów, pójdzie intel, przyleci cyno (bo przecież w zasięgu regionu nie masz bram regionalnych, skaczesz po jump drive), zamiecie support własnymi Nyxami, Nyxy przeciwnika nie wskoczą w ogóle.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Maj 24, 2011, 11:51:55
Widziałem sc na oczy i widziałem jak wolno to się obraca. Ale wracając do tematu, zwiększając limit na np 5 miliardów kg na minutę, flota 50 bsów wskoczy natychmiast. Flota setek hacy natychmiast, ale flota supecapsli już nie. Nie wskoczy, bo mają wielokrotnie większą masę, 3 wskoczą od razu, ale reszta będzie czekać, aż kolejna minuta przeminie. Dlatego prezentuję pomysł na zniechęcenie do używania dużych flot ms-ówi
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 24, 2011, 11:57:24
Zgudi masz dostep do flot nc - wez polataj troche z nimi i dopiero sie udzielaj to zrozumiesz jakie absurdy prawisz.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 24, 2011, 12:02:25
Zniechęcenie do używania dużych flot msów, przykład pierwszy z brzegu i pewnie też w jakimś stopniu głupi, bo sc nie latam:

- w drone bayu tylko i wyłącznie fighter bombery
- hp-50%

Nie potrzeba do tego żadnych bzdurnych rozwiązań z bramami, które uniemożliwiają atakowanie w ogóle.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 24, 2011, 12:03:14
Dlatego prezentuję pomysł na zniechęcenie do używania dużych flot ms-ówi

Równie dobrze można skasować supercapitale z gry i oddać graczom ISK na wallety.

Plus, dla CCP "selling pointem" są właśnie "epic spaceship battles".
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Maj 24, 2011, 12:27:03
Zgodi, poczytaj cykl Honor Harington Davida Webera, to co proponujesz to dziurawa kalka z jego opisu działania wormholów.
Dziurawa dlatego że tam poza tranzytem "ciągłym" byla też opcja masowego tranzytu po którym dziura blokowała się na czas geometrycznie większy niż zajełoby przerzucenie tych jednostek pojedyńczo, plus był taki że całość byla na jeden kop po drugiej stronie, wada była taka że byli udupienie na miejscu przez kilkanascie godzin potrzebnych do stabilizacji portalu.

Albo opcja alternatywna rodem ze starfire: albo tranzyt pojedyńczy, albo hurtowy z szansą na zniszczenie jednostek w skutek przeniknięcia się dwóch na raz >:D Maszynke ustawić na random tak że tranzyt może nie spowodować strat, może skonczyć się kasacją tytana który sie "zdeżył" z dramielem (dramiela również), jak i spektakularną eksplozją nawet 25% floty

A tak na marginesie to bramy miedzy regionalne już są w eve zauwazalnie wieksze niż te między systemowe czy między konstelacyjne :P każdy solo sabre kamper Ci to powie ;D ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 24, 2011, 12:39:03
A tak na marginesie to bramy miedzy regionalne już są w eve zauwazalnie wieksze niż te między systemowe czy między konstelacyjne :P każdy solo sabre kamper Ci to powie ;D ;)

Nie trzeba być sabre kamperem od razu, wystarczy polecieć choć raz poza swój region... ;P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Maj 24, 2011, 13:06:36
A już miałem nadzieję na wyróżnienie od CCP za pomysły :P :(
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Maj 24, 2011, 13:39:24
Lepiej byś jakiś ficik podrzucił Zgudi.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Maj 24, 2011, 14:05:51
[admin]Nite czuj się skarcony i ostrzeżony [/admin]
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: [NF] Masa Huku w Maj 24, 2011, 14:47:57
LOL Nite nie prowokuj ani Zgudi'ego ani Doom'a bo w obu przypadkach skończy się to źle :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Maj 24, 2011, 15:55:44
tak, czuje się podle.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Maj 24, 2011, 21:48:52
Z takimi pomyslami jeszcze moze znalezc prace w ccp i to jako lead designer patrzac na niektore ich fixy ostatnio.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Maj 24, 2011, 23:47:54
Niech najpierw coś sam wymysli, a nie weźmie plagiat :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: F-YU w Maj 25, 2011, 01:48:01
Cytuj
Równie dobrze można skasować supercapitale z gry i oddać graczom ISK na wallety.

wystarczyło by gdyby utrzymacie supercapasa kosztowało krocie.
ccp inventując to ustrojstwo popełniło szereg błędów koncepcyjnych. np. niemożliwość dokowania na stacji, czy brak kosztów utrzymania.

i przez to takie NC cały czas ma swoją siłę bojową w 100% gotową do akcji. Wyobraźcie sobie sytuację że istniejące SC trzeba do wojny przygotować i to trwa.
Prototypowe Reaktory trzeba uruchomić i załatać wycieki (to wszystko na posie) - to kosztuje czas, iski i materiały.
 Jak ważne stało by się wtedy szpiegostwo i wiedza o tym kto i gdzie szykuje się do
prawdziwej wojny a nie roma (sc odpowiednikiem broni atomowej)

do tego SC o wygaszonym reaktorze powinny tracić jedynie swoje zdolności bojowe - powinno się nimi wtedy dać zadokować na stacji bo nie stanowią już zagrożenia dla innych

zresztą założę się że na przestrzeni lat pomysłów tego typu ze strony graczy były dziesiątki - zwłaszcza tych co mają sc, przecież oni też muszą na wakacje jeździć - ccp niestety zrobienie najmniejszej zmiany w tej grze zajmuje lata  :-[ - oni tak nie chcą nic popsuć że wkońcu nie robiąc nic albo niewiele - wszystko spierdolą.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 25, 2011, 07:08:58
wystarczyło by gdyby utrzymacie supercapasa kosztowało krocie.
ccp inventując to ustrojstwo popełniło szereg błędów koncepcyjnych. np. niemożliwość dokowania na stacji, czy brak kosztów utrzymania.

I tu się grubo mylisz. Utrzymanie Supercapitala kosztuje dokładnie plexa miesięcznie. Bo nie możesz zadokować, czyli trzymasz w nim chara - to oznacza kolejne konto.

Gdyby mogły dokować, każdy dziś miałby supercapitala.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Maj 25, 2011, 08:19:19
Zwiększenie kosztu utrzymania supera jest głupim pomysłem. Dlaczego głupim:

- duże alians nie mają w ogóle problemu z kasą, więc dla nich zwiększenie kosztu utrzymania capsa to lajt.
- małe alianse lub pojedynczy piloci automatycznie stracili by możliwość posiadania takowego.


Problemem jest raczej to, że tą flotę superów można tak szybciutko przemieszczać z miejsca na miejsce oraz, że jedynym counterem jest większy bloob superów.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 25, 2011, 08:58:12
"Balance by price" jest jedną z najbardziej ośmieszonych koncepcji.

Wystarczy przypomnieć sobie Dominion i zmiany w faction shipach. "OK, Dramiel jest przegięty, ale będzie drogi, więc nie ma problemu". Faktycznie, w 2009 w 0.0 można było spotkać cruisery T1 i Riftery, AF-ka z fitem bywała warta pod 30 mil, więc Dramiel za 80-90 (tyle kosztowały na początku) + fit wydawał się przesadą.

I co mamy dziś? Każdy lata Dramielem, w dodatku na KB nie brak na nich frakcji, a trafiają się regularnie egzemplarze "pimped to fuck and beyond" kosztujące łącznie po 250-350 mil.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Maj 25, 2011, 10:22:40
Osobiscie bym zaczal balans od tego ze wymienil bym jump range blackopow z jump range msow. Jump range sanszowego msa mienil bym tak zeby mial identyczny zasieg jak tytan przy jdc5/carrier skill. Zmienil bym dzialanie siege moda. Dodatkowy bonus jesli celem jest supercap. Supercapsy nie beda mogly fitowac mwd. Moze tez wywalil bym mozliwosc fitowania sie mamusiek na wzajem. Tylko i wylacznie na posie z odpowiednim modem.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Maj 25, 2011, 11:21:15
Gdzies kiedys widzialem taka smieszna koncepcje wpisujaca sie w konwencje papier-nozyce-kamien. Specjalny modul ktory mozna montowac tylko na statkach typu AF (Assault Frigate), ktory trzyma supercapsa nawet jezeli wylogowal, i powiedzmy ze supercarrier musi miec zalozonych 5 takich punktow na raz, a tytan 10, zeby nie zniknal. Wyobrazcie sobie te epickie bitwy, w ktorych nawet nuby bylyby przydatne, ciagle przesiadanie sie w coraz to nowe refundowane przez alians AFki, specjalne rr smartbombproof fity, anty-anty-anty-support grupy itd itp, EPIC!
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Maj 25, 2011, 13:15:37
Cytuj
Wyobrazcie sobie te epickie bitwy, w ktorych nawet nuby bylyby przydatne, ciagle przesiadanie sie w coraz to nowe refundowane przez alians AFki, specjalne rr smartbombproof fity, anty-anty-anty-support grupy itd itp, EPIC!

Wciąż czuję się nie przydatny, ostatnio zarzucono mi, dlaczego nie mam dział t2 na harbingerze, ja uspokajałem: "spokojnie, jeszcze paręnaście dni i będą". Albo dlaczego jest plate 800mm zamiast 1600mm, bo Advanced Weapon Upgrades też dawno powinienem mieć na 5.

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Maj 25, 2011, 13:23:29
Bo powinieneś 8), ale zachcialo Ci sie iść w BS'y i tracileś czas na jakieś głupoty. Inna opcja to masz w corpie / ally idiotów zamiast ludzi kompetentnych odpowiadających za szkolenie rekrtuta i nadzorowanie jego dojścia do standardów flotowych
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 25, 2011, 13:23:43
bo Advanced Weapon Upgrades też dawno powinienem mieć na 5.
ee? nie spotkalem fitu (nie mylic z wymagnaiami do siege module czy marudow) ktory by wymagal AWU V aby sie zlozyc - latam Faildari, Amarr i Minmatar. Mozesz podrzucic ten fit?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Xeovar w Maj 25, 2011, 13:26:25
ee? nie spotkalem fitu (nie mylic z wymagnaiami do siege module czy marudow) ktory by wymagal AWU V aby sie zlozyc - latam Faildari, Amarr i Minmatar. Mozesz podrzucic ten fit?

Chłopie, w co ty grasz... połowa dobrych fitów wymaga AWU5 oraz impla +1/+3....

Edit: żeby nie być gołosłownym, typowy, wymaksowany setup...
AWU5 zaczyna być potrzebne jak naprawdę chcesz wyciągnąć maksimum możliwości ze statku
Nie wiem czy to nadal aktualnie "da best" używany przez PBN ale na pewno kiedyś taki był, jak nazwa wskazuje ;)

[Vagabond, PBN]
Gyrostabilizer II
Gyrostabilizer II
Gyrostabilizer II
Tracking Enhancer II
Damage Control II

10MN MicroWarpdrive II
Warp Disruptor II
Large Shield Extender II
Large Shield Extender II

220mm Vulcan AutoCannon II, Barrage M
220mm Vulcan AutoCannon II, Barrage M
220mm Vulcan AutoCannon II, Barrage M
220mm Vulcan AutoCannon II, Barrage M
220mm Vulcan AutoCannon II, Barrage M
Medium Diminishing Power System Drain I

Medium Core Defence Field Extender I
Medium Anti-Kinetic Screen Reinforcer I


Acolyte II x5
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Maj 25, 2011, 13:30:22
Jak nie ma dział t2, o może nie widzieć potrzeby skillowania tego na 5.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Maj 25, 2011, 13:50:42
ee? nie spotkalem fitu  ktory by wymagal AWU V aby sie zlozyc


(http://img542.imageshack.us/img542/4936/images1rx.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/542/images1rx.jpg/)

Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Maj 25, 2011, 13:50:45
Chodziło, że powinienem mieć go bardzo dobrze wyskilowanego (t2, AWU i inne takie), a nie mam. :P  Nie podam tu fitu, bo niektórzy będą mieli pożywkę do żartu: "Zgudi lepiej walnij jakiś ficik"
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 25, 2011, 13:53:02
Chłopie, w co ty grasz... połowa dobrych fitów wymaga AWU5 oraz impla +1/+3....
A konkretny przyklad?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Xeovar w Maj 25, 2011, 13:54:15
A konkretny przyklad?

Powyżej, zedytowałem zanim napisałeś posta.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 25, 2011, 13:57:55
Chłopie, w co ty grasz... połowa dobrych fitów wymaga AWU5 oraz impla +1/+3....

Wklejony przez Ciebie Vagabond jest właśnie jednym z niewielu przykładów, gdzie AWU5 jest potrzebne (SU5 też tam pomaga, afair). Oczywiście, łatwiej wsiąść w Cynabala, który nie wymaga tyle skillowania, a jest lepszy.

Nie mam AWU5 (jest na shortliście "to do"), jedynym shipem w który nie mogę wsiąść bez implantu +3% jest Thundercat (Tengu, AB, 6 launcherów). Cała reszta zamyka się na luzie, bez żadnego kombinowania z named modułami.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Xeovar w Maj 25, 2011, 14:03:25
Nie mam AWU5 (jest na shortliście "to do"), jedynym shipem w który nie mogę wsiąść bez implantu +3% jest Thundercat (Tengu, AB, 6 launcherów). Cała reszta zamyka się na luzie, bez żadnego kombinowania z named modułami.

No nie wiem, ja zrobiłem AWU5, po którymś ficie który nie wchodził bez niego. Fakt, że wtedy nie było impli które większość dziur potrafią załatać.
Przy maksowaniu fitu z reguły albo CPU albo PG brakuje.... przy reconach częściej cpu, przy matarach częściej pg a reszta to jak manitu dopuści.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Maj 25, 2011, 14:03:54
Tak sobie patrzę i zastanawiam się, czy na tym vagasie Y-T8 nie byłby lepszy zamiast t2?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Xeovar w Maj 25, 2011, 14:04:19
Tak sobie patrzę i zastanawiam się, czy na tym vagasie Y-T nie byłby lepszy zamiast t2?

Nie ma znaczenia i tak bez AWU5/impla nie wchodzi.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Maj 25, 2011, 14:06:18
Nie chodzi mi o PG, tylko capa.

T2 ma mniejsze penalty, więc teoretycznie jest wygodniejsze dla tego neuta. Za to na namedowym da się dalej polecieć.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 25, 2011, 14:08:11
Nie ma znaczenia i tak bez AWU5/impla nie wchodzi.

Na named (który jest lepszy) powinno wejść bez impla (chyba 15 grida mniej 165 vs. 150 - nie mam tu EFT).

Dodatkowo, 2xGyro,2xTE, nano. ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 25, 2011, 14:17:17
Powyżej, zedytowałem zanim napisałeś posta.
implant PG4 za 20mil zalatwia sprawe, jak masz AWU5 to i tak musisz wrzucic pg2 -> dla oszczednosci 18mil iskow nie warto miesiaca poswiecac na skillowanie AWU5 imo.

Nie mam AWU5 (jest na shortliście "to do"), jedynym shipem w który nie mogę wsiąść bez implantu +3% jest Thundercat (Tengu, AB, 6 launcherów). Cała reszta zamyka się na luzie, bez żadnego kombinowania z named modułami.
Masz na mysli more or less taki fit: http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=9535744 ? No to fakt pg4 do lba i wio ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 25, 2011, 14:26:05
Dokładnie taki.

Implant nie załatwia tu sprawy na długą metę, bo zajmuje Ci we łbie slot, który można byłoby wykorzystać na +1% do CPU, dzięki czemu Hellcat zamyka się bez potrzeby inwestowania 40 mil w faction EANM.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Maj 25, 2011, 14:34:24
Dokładnie taki.

Implant nie załatwia tu sprawy na długą metę, bo zajmuje Ci we łbie slot, który można byłoby wykorzystać na +1% do CPU, dzięki czemu Hellcat zamyka się bez potrzeby inwestowania 40 mil w faction EANM.
Ale on tez sie nie zamyka na all5, trzeba by uzyc frakcyjnego/named AB.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 25, 2011, 15:13:45
Ale on tez sie nie zamyka na all5, trzeba by uzyc frakcyjnego/named AB.

Fakt, standardowo latam z Domi MWD ale nie ze względu na fitting, tylko chroniczny brak capa. Tutaj frakcja sporo pomaga, natomiast IN EANM na takim shipie to pieniądze wyrzucone w błoto i radość dla tego, który wrak zlootuje.

Hellcat jest wyjątkowo paskudnym shipem w lataniu, a na dobitkę w lagu nie działa jedna z jego podstawowych zalet jaką jest insta-switch szkiełek.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Maj 25, 2011, 15:21:53
Czy możecie jakoś inaczej sprezentować ten link? nijak ta strona nie działa.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 25, 2011, 15:27:34
Czy możecie jakoś inaczej sprezentować ten link? nijak ta strona nie działa.

(offtop jak ch...)


[Tengu, Elise Randolph's Tengu]
Internal Force Field Array I
Ballistic Control System II
Ballistic Control System II
Ballistic Control System II

Large Shield Extender II
10MN Afterburner II
Gist X-Type Explosion Dampening Field
Invulnerability Field II
Photon Scattering Field II
Photon Scattering Field II

Heavy Missile Launcher II,Caldari Navy Scourge Heavy Missile
Heavy Missile Launcher II,Scourge Fury Heavy Missile
Heavy Missile Launcher II,Scourge Fury Heavy Missile
Heavy Missile Launcher II,Caldari Navy Scourge Heavy Missile
Heavy Missile Launcher II,Caldari Navy Scourge Heavy Missile
Heavy Missile Launcher II,Scourge Fury Heavy Missile

Medium Core Defence Field Extender II
Medium Core Defence Field Extender II
Medium Core Defence Field Extender II

Tengu Defensive - Supplemental Screening
Tengu Electronics - Dissolution Sequencer
Tengu Engineering - Augmented Capacitor Reservoir
Tengu Offensive - Accelerated Ejection Bay
Tengu Propulsion - Fuel Catalyst

Eve-kill działa jak chce, a jak nie chce to nie. ;)
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 25, 2011, 15:34:50
Thundercat Zgudi's Edyszyn in 3.... 2.... 1...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Maj 25, 2011, 15:39:02
Niee. Doom napisał by tu 2 zdania tytułem "ostatnie ostrzeżenie".

P.S. "Tylko żartem" Kiedyś jak pójdzie z kumplami na piwo to zrobię taki burdel, że.....  ale to kiedyś, bo nie wiem kiedy będzie na piwie :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Maj 25, 2011, 15:42:41
Jeśli tylko to Cię powstrzymuje....

/emote zakłada Doom'owi scramble'a i weba oraz przystawia Mega Pulse'a do głowy.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Doom w Maj 25, 2011, 15:56:48
Ależ co się hamujecie. Teraz jestem "tylko" w pracy, a dzień taki paskudny że po powrocie do domu na spokojnie przysiądę, pomyślę i porozdaję każdemu wedle zasług dowody uznania...
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Nitefish w Maj 25, 2011, 16:41:40
Są jeszcze miejsca na karnym jeżu?
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Maj 27, 2011, 10:54:33
Cos mi nie idzie to cytowanie ;)

W sensie, żebyś mógł takie coś zostawić parę systemów obok i niech sobie kopie, a ty np. idziesz spać? To rano się obudzisz i nie będziesz już tego miał, o ile ktoś nie będzie tego pilnował.

Generalnie o to mi chodzilo zeby stacja byla czyms w rodzaju usankcjowanego bota
Dlaczego?
Glownie dlatego, ze kopanie w EVE dla zdecydowanej wiekszosci graczy jest nudne, no i przede wszystkim jest generalnie malo dochodowe w porownaniu z czym innym, podczas gdy to ono powinno napedzac gospodarke.
Zauwaz tez co piszesz - "rano się obudzisz i nie będziesz już tego miał, o ile ktoś nie będzie tego pilnował."
To tez jest imo istotne. Obecnie wielu mordulcow (chociazby na tym forum) narzeka, ze kerbiry ciagle chowaja sie przed nimi zamiast walczyc. No to teraz by kerbiry mialy o co walczyc, a jak nie to mordulce mialyby chociaz co im rozwalic na zachete na przyszlosc. Poza tym wyladowanie z czegos takiego urobku potrzebowaloby mase kursow indykami/transportami, kilku JFem, albo jednego frachtem. Czyli sila rzeczy w systemie na gravi pojawiloby sie wiecej tych jednostek ktore mozna by zlapac i ubic. Czyli mordulce powinni sie z tego cieszyc.
IMO dzieki czemus takiemu powstaloby pole pod wojny maly (kilkunastoosobowych) gangow, czego obecnie w EVE brakuje w 0.0
Poza tym cos takiego umozliwiloby CCP zajecie sie problemem botow bez obaw, ze to rozwali gospodarke.

Odnosnie zniesienia wymagan na ilosc JB i sov
Fajną byście mieli jb-stradę na północy (reszty raczej nie było by na to stać), prosto z undocku Jita 4-4 i moona naprzeciwko do dowolnego systemu.
Osobiscie mam w 4. literach JB-strade. Latam JFem wiec do jita mam kilka skokow z czego 1 w low, a reszta po hi secu.
Pominales natomiast inna kwestia. Po wprowadzeniu czegos takiego chcac zaatakowac czyjs teraz tez moglbys zrobic sobie JB-strade do niego lacznie z postawieniem JB w systemie ktory chcesz zaatakowac.
No i nie zapominajmy, ze JB-strada wymaga jednak sporo paliwa, wiec jakby ktos chcial postawic sobie po 10 JB na system to ciagle musialby organizowac mopy i ciagle by po regionie musialo kursowac zaopatrzenie tych POSow, czyli wiecej celow dla wroga.
Zawsze mozna tez pokampic JB (na polnocy nawet nie ryzykuje sie przy tym ostrzelania przez POS). No a nawet jakby wszyscy latali JB to IMO jest to i tak lepsze od sytuacji gdy ludzie nie ruszaja tylka z systemu gdzie siedza a tam kursuja tylko na drodze anomalka - POS.
No i nie zapominajmy o tym, ze bylyby stacje kopiace ktore mozna by zaatakowac dzieki czemu predzej czy pozniej przylecieliby na pasek chetni do bitki

Cynogeneratory w 0.5
A po co? Dla jump frachtów? Zaraz obok lowsec, nauczyć się stawiać cyno na stacji nie problem, nauczyć się, że ma się po wydoku niezniszczalność też nie problem. Lowsec nie ma stacji? Zaraz obok są 3 inne ze stacjami...
Dla wszystkiego co moze z tego korzystac.
Po co?
Dla mnie wystarczajacy powodem jest to ze wtedy lecac z jednego konca hi seca na drugi nie trzeba bylo siedziec godzine przy kompie patrzac na lecacy w warpie statek i ten czas mozna by poswiecic na cos bardziej aktywnego. Chociazby pvp  ;)
Poza tym nie rozumiem czemu komplikowac na sile cos takiego jak transpor.
Bo samobojcy stoja na bramach i trzeba dac im mozliwosc ustrzelenia JFa w hi secu?
Przeniosa sie na cynogenerator i beda ich miec cala mase do wyboru i tyle
Bo JFy nie beda musialy wskakiwac do low wracajac z 0.0?
Gdzies tak od roku woze rzeczy JFem z 0.0 do hi seca i spowrotem wiec wiem, ze aby stracic JFa w low graniczacym z hi seciem trzeba byc albo totalnym debilem, albo miec ogromnego pecha. Wiec to tez nie jest powod.
Zakladam tez, ze nie jest problemem to, ze czesc pilotow JF zrezygnuje z dodatkowych kont gdzie maja cynoalty.
Tak wiec nie rozumiem dlaczego cynogenerator dostepny dla wszystkich w 0.5 jest zly

Produkcja posowa w hi secu
Po co produkować tytany w hiseku bez możliwości skakania nimi po tym hiseku? Ano po to, żeby twój przeciwnik nie wskoczył ci stadem supercapitali i ci tego tytana nia rozwalił, ot po co. I bliżej do Jity, nie trzeba się pieprzyć z JFami tylko zwykłym frachtem można przewieźć minerały.

A że wojnę ci ktoś wypowie? I co ci z tą wojną zrobią, przyprowadzą do hisekowego systemu kilka setek bsów? To niech sobie prują tego posa, ktoś z niego przed reinforcem wyjmie wartościowe rzeczy i warpnie się na stację z nimi, bo przecież baniek w hiseku nie ma.
Zacznijmy od tego, ze POSy to nie tylko produkcja tytanow.
Co do pytania kto wypowie wojne. Zauwaz ze do ubicia tych frachtow wozacych mineraly z jita nie potrzeba setek BSow, wiec chetnych moze byc calkiem sporo. Oleja POSa i beda sie czaic na frachty z minsami z jita, a moze postawia sobie wlasnego, wyprodukuja pare carriery i nimi pojada tego POSa
Poza tym dzieki takiemu rozwiazaniu mniejsze corpy moze by zaczely walczyc w hi secu chociazby o ksiezyce do kopania

Industrialisci w 0.0
No niby jak, skoro teraz dla industrialistów w 0.0 to praktycznie tylko CSAA stoją, a po takiej zmianie wszystkie stały by w Jicie, ew. jakimś innym pobliskim systemie 1.0.
Za to mialyby zajecie osoby zajmujace sie wydobywaniem mineralow i transportem ich na stacje. Wieksza ilosc mineralow wydobywanych na miejscu moglaby byc tez zacheta dla producentow, do produkowania na miejscu

Frachty do ustrzelenia
Niby gdzie te frachty, skoro jb-strady by były wszędzie. Już teraz można teoretycznie frachty trafić, część upgrade'ów do ihuba się nie mieści w jf bo nie - szczególnie po ostatnich i nadchodzących zmianach ograniczających jump bridge.
Zacznijmy od tego, ze wiecej ich musialoby latac po systemach i musialyby to robic regularnie, a tylko jednorazowo zeby dowiezc upgrade ktory nie miesci sie w JFa.
Nie znam sie na strzelaniu do frachtow, ale chyba latwiej ustrzelic frachta przy JB niz na stacji.
No i zawsze pozostawalyby frachty na paskach zbierajace urobek stacji kopiacych

Obrona stacji kopiacej
Obrońcy, hah. "I ch.. 200kk w plecy, zadokujmy na godzinę, to im się znudzi i sobie polecą" - a czym to się różni od tego co jest teraz?
Czemu 200kk? Myslisz ze w systemie bylaby tylko 1-2?
Zreszta nawet jezeli tak to do ceny stacji zawsze doszlaby wartosc tego co wykopala.
No a co by sie zmienilo?
Obecnie wyglada to tak.
Przylatuje wrogi gang, kerbiry leca na stacje/POSa. Gang pokreci sie troche, poklnie na localu ze nikt nie chce walczyc i poleci dalej szukac kogos kto nie czyta intela.
Jak by bylo w wersji dla cierpliwych
Roam wlatuje do systemu. Skoki na paski gdzie jest szansa zlapania indykow/transportow/frachtow rozstawiajacych/pakujacych stacje lub zbierajacych ich urobek.
Nie udalo sie? Stacja kopiaca do odstrzalu. Brak chetnych do bitki? Nastepna i nastepna.
Zmiana systemu.
Skoki na paski gdzie jest szansa zlapania indykow/transportow/frachtow rozstawiajacych/pakujacych stacje lub zbierajacych ich urobek.
Nie udalo sie? Stacja kopiaca do odstrzalu. Brak chetnych do bitki? Nastepna i nastepna.
Predzej czy pozniej udaloby sie zlapac cos na pasku przy takiej stacji kopiacej. Podobnie jak predzej czy pozniej znalezliby sie chetni do bitki w ich obronie. Na a nawet jezeli nie to zawsze byloby cos na KB.
Nie zapominajmy tez o tym, ze im wiecej takich przelotow tym chetnych do bitki byloby wiecej i szybciej by sie zbierali.
Zawsze tez by pozostawalo to co obecnie.

Czy to duza zmiana? Nie wiem. IMO jednak byloby to lepsze od tego co jest obecnie

Hulk
Wystarczyłby dramiel z 2 punktami i trochę więcej amunicji, ot co. Też mi filozofia, ubić hulka z wcsami. :)
Czyli ludzie mordujacy hulki przez podmienianie im puszek nie powinni narzekac. Kopiacy hulkami tez nie. Wiec znow wszyscy zadowoleni

Tak wiec z uwagi na wszystko powyzsze nie rozumiem czemu uznales moj pomysl za "do dupy"

Co imho lepiej niż produkowanie tytanów w Jicie:

Sie przyczepiles do tych tytanow w jita  ;)


1. Pomieszać znowu w moonach i/lub produkcji komponentów do T2, tylko nie failując jak ostatnim razem. Mogą się na przykład wyczerpywać te minerały po jakimś czasie, a można by też wykorzystać do tego mechanikę PI. Można też dodać więcej reakcji do alchemii.
2. Zdjąć jump bridge z posów i ustawiać je na planetach tak jak ihuby, wywalić w cholerę hasło (działanie tylko po standach), dodać je do overview tak jak bramy (edit: każdemu, niezależnie od standingu), mogą być nawet 2 na system wtedy. Ograniczenie dla capsów zostawić, ew. dać możliwość skakania przez nie jfami - po prostu nie możesz skakać przez zwykłą bramę, to i przez jb nie przeskoczysz.
3. O wiele więcej slotów produkcyjnych i researchowych w outpostach w 0.0. Tak np. x10 to co jest teraz na każdym.
5. Wywalić rogue drones w cholerę albo prawie - po jakimś czasie zagrożenie zostało wyeliminowane, plexy niech zostaną i jakieś nieliczne misje, a do dronkowa niech przylecą np. Angele i Guristasi się napierdzielać.
Samo mieszanie w moonach nic nie zmieni
Reszta przynajmniej mi odpowiada i moglabyc doskonalym rozwinieciem projektu "do dupy"  :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Lt Rook w Maj 27, 2011, 11:21:12
http://www.youtube.com/watch?v=anwy2MPT5RE

JEZUS MARIA PRZENAJSWIETSZA.... Dajcie sobie spokoj, to jest GRA!
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Maj 27, 2011, 11:51:36
JEZUS MARIA PRZENAJSWIETSZA.... Dajcie sobie spokoj, to jest GRA!
Nieprawda. To jest forum dyskusyjne o grze, a skoro tak to wlasnie jest po to by o niej dyskutowac. Mowienie zatem na forum o grze zeby dac sobie spokoj z dyskusjami o grze znaczy ze wg danej osoby forum jest zbedne  ;)
Czy zatem mamy rozumiec iz postulujesz zamkniecie centrali?  >:D

PS
W EVE chyba JEZUS MARIA PRZENAJSWIETSZA nie wystepuje :P
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Lt Rook w Maj 27, 2011, 12:13:04
Czy zatem mamy rozumiec iz postulujesz zamkniecie centrali?  >:D
Ależ nie! Postuluję aby piątek był wolnym dniem od pracy, bo człowiek zamiast robić coś pożytecznego, nudzi się i wypisuje bzdury po forach  :P

//troll on
Wracając do EVE, ten wątek _był_ na temat "o co walczyć w EVE" i zszedł na skałki... WTF ? Walczyć o skałki? Czy może wymyślać sposoby łatwiejszego orania skałek, nie rozumiem.
Widziałem gdzieś wątek w którym ludzie opisywali swoje mokre sny, czyli jak by chcieli aby EVE wyglądało, 0.0 Fix czy coś ;)
//troll off
Wybaczcie mi, ale ten temat jest tak nudny, jak nudne jest rozważanie o co walczyć w życiu, oczywiste jest że niema jasnej, jednej odpowiedzi.
Może z tym życiem to przesadzam, ale sens jest ten sam. Każdy ma inne priorytety, i każdy coś tam robi a czegoś innego nie. TO JEST GRA. Należy robić to co sprawia przyjemność w tej grze.
W przeciwnym przypadku wygląda to jak by kogoś dłoń swędziała, po amputacji całej ręki, tzw. "kończyny fantomowe".
Rozumiem że ktoś może tak bardzo kochać grę, być do niej przyzwyczajony albo uzależniony, że na siłę czuje to swędzenie w dłoni której już dawno niema.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Ranshe w Maj 27, 2011, 16:53:17
Generalnie o to mi chodzilo zeby stacja byla czyms w rodzaju usankcjowanego bota
Dlaczego?
Glownie dlatego, ze kopanie w EVE dla zdecydowanej wiekszosci graczy jest nudne, no i przede wszystkim jest generalnie malo dochodowe w porownaniu z czym innym, podczas gdy to ono powinno napedzac gospodarke.

Okej, ale imho lepiej to rozwiązać poprzez jakąś zmianę mechaniki kopania, tak żeby było mniej nudne, niż przez oficjalne boty, bo botów ta gra ma wystarczającą ilość i bez nowych, oficjalnych. Zdecydowanie bym wolał, żeby na paskach siedzieli ludzie, nie automaty.

Na to niestety nie mam żadnego pomysłu, głównie dlatego że się tym w ogóle nie zajmuję. :)

Cytuj
Poza tym cos takiego umozliwiloby CCP zajecie sie problemem botow bez obaw, ze to rozwali gospodarke.

To jest właśnie w tym pomyśle nielogiczne. Walka z botami poprzez wprowadzenie własnego bota? Coś chyba jednak nie bardzo.

Cytuj
Zauwaz tez co piszesz - "rano się obudzisz i nie będziesz już tego miał, o ile ktoś nie będzie tego pilnował."
To tez jest imo istotne. Obecnie wielu mordulcow (chociazby na tym forum) narzeka, ze kerbiry ciagle chowaja sie przed nimi zamiast walczyc.

Owszem, ale to by w ogóle tego nie zmieniło.

Cytuj
No to teraz by kerbiry mialy o co walczyc, a jak nie to mordulce mialyby chociaz co im rozwalic na zachete na przyszlosc.

Teraz można im na zachętę rozwalić raciarkę. Efekt? Banda kerbirów siedzących w stacji albo wielki blob home defense. Z rzadka noobspawn kerbirów, który gang jest w stanie pojechać.

Dlaczego miało by się to zmienić? Bota proponujesz tańszego niż większość raciarek i praktycznie skazanego na spadnięcie...

Cytuj
Poza tym wyladowanie z czegos takiego urobku potrzebowaloby mase kursow indykami/transportami, kilku JFem, albo jednego frachtem. Czyli sila rzeczy w systemie na gravi pojawiloby sie wiecej tych jednostek ktore mozna by zlapac i ubic. Czyli mordulce powinni sie z tego cieszyc.

Ale po cholerę mi więcej killi indyków? Indyk to żadne wyzwanie, stacjonarna struktura na pasku jeszcze mniejsze, a za to bardziej nudne, bo nie ucieka. A bitki z tego nie będzie, bo prościej i lepiej dla kerbira jest taki gang przeczekać na stacji - jak nie dostaną bitki raz to sobie polecą, jak nie dostaną bitki kilka razy, to już więcej nie wrócą.

Cytuj
IMO dzieki czemus takiemu powstaloby pole pod wojny maly (kilkunastoosobowych) gangow, czego obecnie w EVE brakuje w 0.0

Brakuje, tylko czy małe gangi na pewno chcą walczyć ze strukturami i indykami?

Cytuj
(cut)
Tak wiec nie rozumiem dlaczego cynogenerator dostepny dla wszystkich w 0.5 jest zly

No powiedzmy że to by uszło, chociaż chyba nie jest trywialne do rozwiązania technicznie. ;)

Cytuj
Zacznijmy od tego, ze POSy to nie tylko produkcja tytanow.

No i co z tego? Wszystko inne możesz z powodzeniem wyprodukować na stacji - slotów więcej, może i trzeba poczekać albo znaleźć stację parę jumpów dalej, ale nikt nie będzie w stanie tego rozwalić no i nie musisz w ogóle przejmować się paliwem, które trzeba kupić, przewieźć, zatankować...

Cytuj
Poza tym dzieki takiemu rozwiazaniu mniejsze corpy moze by zaczely walczyc w hi secu chociazby o ksiezyce do kopania

Wszystkie opłacalne moony do kopania w hiseku zostały by szybciutko zajęte przez powerbloki, nie miej złudzeń, że jakieś by zostały dla mniejszych korpów.

Cytuj
Roam wlatuje do systemu. Skoki na paski gdzie jest szansa zlapania indykow/transportow/frachtow rozstawiajacych/pakujacych stacje lub zbierajacych ich urobek.
Nie udalo sie? Stacja kopiaca do odstrzalu. Brak chetnych do bitki? Nastepna i nastepna.

Ale po co? Kerbiry nie chcą się bić i tak, stacja kopiąca która nie ucieka, nie oddaje ani nie bluzga na ciebie na localu, to nie jest żaden fajny cel, nawet pochwalić się nią nie można - uuu, zabiłeś statyczną strukturę, fajny jesteś! ;)

Cytuj
Nie zapominajmy tez o tym, ze im wiecej takich przelotow tym chetnych do bitki byloby wiecej i szybciej by sie zbierali.
Zawsze tez by pozostawalo to co obecnie.

Im więcej takich przelotów, tym większy blob będzie na mnie i mój gang czekał.

Sobie jedno wytłumaczmy. Gang vs wielki blob = not fun. Gang vs kerbiry w stacji = not fun. Gang vs 1 kerbir = ostatecznie niech będzie. Gang vs noobspawn kerbirów (wylatują ze stacji byle czym) = ok. Gang vs inny gang = fun.

Być może to nie jest dokładnie popularne podejście, ale nie wrzucaj do jednego worka wszystkich, bo mnie na przykład płacze kerbirów ni zieją, ni grzębią.

Cytuj
Samo mieszanie w moonach nic nie zmieni

Ależ zmieni. Gdyby moony w omist były tak samo wartościowe jak technetium w venal, jest praktycznie pewne, że omist zaczęło by nagle być całkiem interesującym miejscem, zamiast zadupiem którego nikt nie chce.

Nie produkuję statków T2, więc nie jestem w stanie dokładnie zaproponować czym pomieszać, ale czymś by się przydało.



@ltrook - temat zszedł na co zszedł, nie podoba się, to nie czytaj, przymusu nie ma.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Maj 28, 2011, 15:31:51
@ranshe
za dużo napisałeś :c
a ja uważam dalej, że w eve można walczyć o zajebiste kb i dobrą renome i to jest fajne :D
bo chyba  każdego z was by jarało to jakby się mówiło "o to ten xxx zajebiście lata vagasem trzeba uważać :s"
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Maj 28, 2011, 17:03:52
@ranshe
za dużo napisałeś :c
a ja uważam dalej, że w eve można waclzyć o zajebiste kb i dobrą renome i to jest fajne :D
bo chyba  każdego z was by jarało to jakby się mówiło "o to ten xxx zajebiście lata vagasem trzeba uważać :s"

no mnie to jara jak raz na 2 miesiace sobie wskakuje w klona w Great Wildlands, wsiadam w vagasa, lece, i zupelnie obcy ludzie mi machaja na lokalu, albo pisza "watch out", raportuja na intelu, itd :) Fajne uczucie byc rozpoznawalnym, nawet jezeli jest to tylko gra internetowa
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Maj 31, 2011, 13:51:08
Okej, ale imho lepiej to rozwiązać poprzez jakąś zmianę mechaniki kopania, tak żeby było mniej nudne, niż przez oficjalne boty, bo botów ta gra ma wystarczającą ilość i bez nowych, oficjalnych. Zdecydowanie bym wolał, żeby na paskach siedzieli ludzie, nie automaty.
Ciezko zmienic mechanike kopania bo nie bardzo jest tam co zmieniac. Poza tym pomijajac kwestie czy kopanie jest nudne czy nie (w koncu sa rozne gusta) to malo kto kopie bo obecnie jest to chyba najmniej dochodowa rzecz jaka mozna zrobic, a dosc ryzykowna.
Po postawieniu takiej stacji przynajmniej wiecej ludzi mialoby co robic na paskach opiekujac sie swoimi zabaweczkami i przynajmniej bylby tam jakis ruch, a nie ze obecnie paski to taka dekoracja w systemie na ktorej czasem pojawi sie ktos by ubic pare ratow.
No i jest inna kwestia, czyli pvp. Nie znam sie na tym, ale patrzac chociazby po wypowiedziach na tym forum jest zle i sytuacja sie pogarsza, a CCP przyjelo strategie, ze skoro gracze nie chca ze soba walczyc to zostana do tego zmuszeni w efekcie czego wchodza rozwiazania typu nerf JB.
Z moich doswiadczen wynika jednak, ze zmuszanie do czegokolwiek nie sprawdza sie na dluzsza mete i stawiam na to, ze za pol roku osoby ktore teraz ciesza sie z nerfa JB bo w jego wyniku gracze beda musieli latac przez bramy co da wiecej okazji do pvp stwierdza, ze tych okazji jest mniej bo gracze zamiast latac przez bramy po prostu nie opuszczaja systemu, a kerbiry ktore po godzinie organizowaly sie i za pomoca JB szukaly miejsca na 'zasadzke' by przechwycic (czy nawet zablobowac) wrogi roam olewaja go sobie bo przeciez i tak nic nie zrobi, przez bramy daleko, scouta nie ma wiec lepiej zrobic sobie kanapke czy film obejrzec czekajac az gang odleci.
Albo krocej. Obecne dzialania CCP nie przynosza oczekiwanych rezultatow, a skoro tak to trzeba poszukac innej drogi.
IMO najlepszym wyjsciem by bylo jakby paski byly na tyle cenne by oplacalo sie o nie walczyc. W koncu na kazdy system przypada ich kilka i takie stacje kopiace czy dopakowanie exhumerow zeby kopanie nimi bylo bezpieczniejsze i wydajniejsze byloby czyms co pchneloby EVE w lepsza strone.
Mordulce mialyby urozmaicenie, a kerbiry wieksza chec do walki bo chodziloby o ich kase wiec male gangi nie musialyby wcale walczyc tylko z strukturami i indykami jak sugerujesz

Wszystkie opłacalne moony do kopania w hiseku zostały by szybciutko zajęte przez powerbloki, nie miej złudzeń, że jakieś by zostały dla mniejszych korpów.

W hi secu nie ma oplacalnych moonow :P
Poza tym jak juz mowa o moonach to male corpy czy pojedynczy gracze mogliby sobie spokojnie robic reakcje z kupowanych w jita materialow

Ależ zmieni. Gdyby moony w omist były tak samo wartościowe jak technetium w venal, jest praktycznie pewne, że omist zaczęło by nagle być całkiem interesującym miejscem, zamiast zadupiem którego nikt nie chce.
Wtedy pewnie zwalilby sie tam jakis powerblok i je przejal  ;)

Jak juz mowilem o pvp w EVE mam mizerne pojecie. Dla mnie pytanie jest czy chcemy by EVE (zwlaszcza 0.0) bylo miejscem gdzie wszedzie sie bija, czy miejscem gdzie jest spokoj i cisza, a jedyna forma bitki to lapanie botow i raciarzy nie czytajacych intela.
Zeby byla bitka potrzeba dwoch stron. Z mordulcami nie ma problemu gdyz oni moga walczyc dla samej przyjemnosci z walki.
Na kerbirach jednak sie troszke znam (w koncu sam jestem kerbirem) i wiem, ze z kerbirami jest troche inaczej. Kerbir ma zawsze wazniejsze rzeczy i za malo czasu na walke (ktorego bedzie miec jeszcze mniej po nerfie JB) wiec aby ja podjal trzeba go zmotywowac i imo to co opisalem byloby takim motywatorem.
Oczywiscie mozemy uznac, ze w EVE graja same mordulce, a kerbiry to znikomy odsetek graczy wiec cos takiego jak to co pisze to bzdura, albo ze CCP wie lepiej co spowoduje, ze ludzie beda sie czesciej bic ze soba wiec takie pomysly jak ten moj to najwieksza glupota jaka moze byc
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Rabbitofdoom w Czerwiec 06, 2011, 13:17:54
no mnie to jara jak raz na 2 miesiace sobie wskakuje w klona w Great Wildlands, wsiadam w vagasa, lece, i zupelnie obcy ludzie mi machaja na lokalu, albo pisza "watch out", raportuja na intelu, itd :) Fajne uczucie byc rozpoznawalnym, nawet jezeli jest to tylko gra internetowa

Ja tam uwazam ze im mniej jest sie rozpoznawalnym tym lepiej, ba udawanie niegroznego kompletnego nooba i kerbira jest jeszcze lepsze.
Tytuł: Odp: O co walczyc w EVE?
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Czerwiec 06, 2011, 13:20:54
no, ale przecież udawac nooba nie da sie cały czas bo jak będziesz zabijał to jak poźniej masz udowadniac swoje noobstwo :D