2. W WH z definicji nic się nie dzieje poza farmą isków, produkcją, ... etc. PVP w wh to bardziej przypadek i nieuwaga mieszkańca niż coś co jest chlebem powszednim.
Że się tak zapytam... co ty q.... pie..... za głupoty. W d byłeś g widziałeś, nic o wh nie wiesz a się wypowiadasz. Spójrz na takie grupy jak NorCorp Enterprises, K162, Rooks and Kings (Guilotine Terrapy) i innych którzy trudnią się w wh pvp. Oni codziennie mają jakieś walki a do tego na nich zarabiają (ludzie zostawiają posy, statki, capsy jako zapłata za "zostawcie nas w spokoju").
3. PVP nie daje jako takie możliwości zarobienia poza zbieraniem lootu i salvagu po ofiarach (z tego może być baaardzo duża kasa jednak nie jest to kasa pewna).
Jeśli chcesz latać pvp to pve będzie tylko dodatkiem umożliwiającym zbieranie kaski (można też handlować, produkować, ...). Zazwyczaj kasę zarabia się następująco (pve):
- paski asteroid - w zależności od miejsca dochód może być całkiem niezły, można łatwo skubać paski mając mało wolnego czasu
- anomalki - bardzoej dochodowe od pasków
- plexy - znacznie bardziej dochodowe od powyższych lecz obarczone ryzykiem pustego dropa
- misje w low lub null - najbardziej dochodowe, wymagają nabicia standów do danej frakcji pirackiej
Poprawka - misje są dochodowe pod warunkiem że WIESZ na czym zarabiać z LP Store a w zależności od "pory dnia i nocy" oraz przesytu rynku pewne frakcje są nieopłacalne a pewne dają masę kasy. Dołóż to do rozliczenia.
"Gotowość kolegów do akcji" poznasz w dużej mierze po killboardzie korpa o ile umiesz go poprawnie czytać.
Nie zgodzę się. Mój WH alliance nie istnieje zbytnio na kb (z wielu względów, wolimy kraść, ransomować a ostatecznie zostawiać ofiary bez proberów w obcych wh skazując je na self-destruct) a stwierdzenie na ally channelu "są fafiki do klepnięcia" powoduje zalogowanie się 3/4 ludności w ciągu 5 minut z jednoczesnym wejściem do floty i braku pytań "a co mam wziąść" (bo to najczęstszy problem dużych corpów).
Venzon nienachalny naganiacz
A raczej erotoman marzyciel naciągający laski "corpowym tytanem"