- delay na local w null był włączony
Ej, serio tak było?
Serio, serio. Jak zaczynałem to local miał domyślnie włączony delay na 15 minut dla null sec'a. Oczywiście wystarczyło wyłączyć, ale większość newbie o tym nie wiedziała.
Potem po cichu wyłączyli, a jak wiadomo nie chcą tego włączyć, a sprawa jest przecież bajecznie prosta, bo cały kod obecnie istnieje i wystarczy proste przekonfigurowanie ustawień domyślnych klienta.
- skok wykonywałeś na 15km od miejsca docelowego
- nie było statków wyposażonych w jump drive
- ilość wejść do 0.0 była tak mniej więcej 2x mniejsza niż obecnie
- odległości pomiędzy regionami były tak mniej więcej 2x większe
- nie było dronkowa
Wtedy, gdy nie bylo jump drive? Możesz jakoś rozwinąć te dwa fragmenty?
Ależ co tu rozwijać. Ze swojej wypowiedzi zostawiłem te fragmenty, które się zmieniły mniej więcej w tym samym czasie (2-3 kolejne patche).
Generalnie, tuż przed wprowadzeniem (a tak naprawdę udostępnieniem dronkowa) CCP salomonową decyzją uznało, że po EVE się podróżuje zbyt długo. Wówczas przemapowało kilkaset systemów pod kątem ilości bram i połączeń z sąsiednimi systemami. W efekcie Yulai straciło dominującą pozycję jako hub (w to miejsce powstały praktycznie od razu 4 inne, a z nich największą popularność ma obecnie Jita, a pozostałe to Amarr, Oursulaert/Renyn i Rens). Oczywiście wszystko tłumaczone dobrem graczy (dla porównania, obecnie do Jita mam jakieś 30-40 jumpów - licząc od Neesher, a poprzednio miałem nieco ponad 60 - wiem dokładnie, bo jedno z biur mamy 2j od Jita, a jest to drugie z biur w kolejności jakie mieliśmy zakładane, Neesher jest 4 bądź 5-tym). Mniej więcej gdzieś tak po drodze zgubiły się skoki na 15km.
Chwilę później przemapowali kolejny raz połączenia w taki sposób by autostrady nie przechodziły przez "najludniejsze" systemy. Przy okazji skoki pomiędzy regionami zostały skrócone, dodali nowe, skasowali kilka "bezsensownych". Z mojej perspektywy (Kor-Azor) oznaczało to "spłaszczenie" mapy - przed tą zmianą niektóre z regionów w swojej płaszczyźnie były ułożone pod skosem w stosunku do płaszczyzny EVE, a połączenia międzyregionalne nie były rozmieszczone jedynie na obrzeżach regionów.
Myślę, że przygotowywali mapę pod wprowadzenie WHSów (które przecież są umieszczone "nad/pod" płaszczyzną EVE).
Dronkowo - wiadomo, był to region od dawna funkcjonujący w EVE (w sensie widoczny na mapach, ale bez połączeń), na podobnej zasadzie jak obecnie tereny Jove. Podejrzewam, że dlatego dostały go dronki, bo nie chciało im się przygotowywać kolejnej frakcji pirackiej. Wg mnie powinny być jeszcze co najmniej 1, bo obecnie mamy:
- Amarr-Minmatar - Blood Raiders
- Amarr-Caldari - Sansha
- Minmatar-Gallente - Angels
- Gallente-Caldari - Guristas
- Gallente-Minmatar - Serpentis
Jak widać brakuje połączenia Minmatar i Caldari, a przynajmniej jako minimum powinno być zmienione jedno z połączeń Gallente i Minmatar (na Caldari-Minmatar). Jako niedoszłą piracką frakcję widziałbym Intaki (partyzanci na terenie Gallente - pamiętający wybory w obszarze Gallente będą również pamiętać serię misji w ramach, których otrzymywało się dodatkowe "kupony" głosów). Problemem pewnie było to, że Intaki są na północny zachód mapy (okolice Syndicate), a piracka frakcja Caldari-Minmatar powinna być na centralnym wschodzie (wysokość regionu Jove).
Myślę, że to też powinno być zmienione w EVE, a przy okazji powinny być wprowadzone kolejne wersje shipów "prawie" frakcyjnych (brakuje wersji dla Ammatar, wspomnianego Intaki). Brak też wzmiankowanych Takmahl, Talocan i Yan Jung (odpowiedniki Sleepersów). Dla mnie takie "niedokończone" fragmenty EVE świadczą o tym, że nie ma tam zespoły pilnującego spójnej wizji rozwoju, a przynajmniej brak roadmapy określającej etapy wprowadzania "nowych" elementów świata.