Zaraz po zatopieniu Aeona Siewcy wróciliśmy sobie na północ.
Tam FC dostał emo, bo nie było jakiegoś cyna, czy czegoś i kazał nam GTFOwać.
Nie zdążyłem przerzuć dwa razy kanałów w telewizorze, a tu mi jabber drynda, żeby się logować, bo hosty, gwałtu rety.
Udało się nam zebrać coś ze 70 ludzi, gdy hosty odlecieli do bramy do DL1C-E. Polecieliśmy do nich i zaczęła się bójka.
http://northern-coalition.co.uk/?a=kill_related&kll_id=83222W końcu FC nie wytrzymał i kazał przeskoczyć. W logistyku byłem akurat jakieś 40km od bramy, więc to był całkiem epicki lot. W okolicy 20 nie widziałem już nikogo innego z purpurą. Nie wiem jakim cudem doleciałem.
Po drugiej stronie trochę się uporządkowaliśmy, zadzwoniliśmy po więcej statków i skoczyliśmy z powrotem. Pew pew i znowu gtfo. Wtedy też Goonsi skoczyli za nami.
http://northern-coalition.co.uk/?a=kill_related&kll_id=83226Tu mieli rozkaz zabić logistyki, bo dość szybko musiałem się salwować ucieczką na drugą stronę, prosto w bańkę i bandę gniewnych razorów.
Tuż przed końcem cloaka zdecydowałem się próbować lecieć do bramy i wtedy bańka zeszła, więc dałem szybki w tył zwrot i sruuu do stacji. Po usunięciu wszystkich zarysowań z kadłuba podłączyłem się do paru baddonów, które leciały na pomoc, ale hostom brakło już pary i zaczęli się wycofywać.
BCki goonsów, chyba zwiały, ale udało nam się zablokować resztę Razorów i wyłapaliśmy sporą ich liczbę na ssach.
http://northern-coalition.co.uk/?a=kill_related&kll_id=83295