Co sie stało ?Leadership sie wypalił/był nieaktywny, pilotow nie bylo brak."Content" by sie znalazł.
Ja (nie wiem jak inni)sie wypaliłem w eve kiedy zabrakło osob ktore byly mi najbardziej pomocne i ciagnely to razem ze mna :
Kiry Korpii
i Knypka - najlepszego polskiego fc z mi znanych.
Nie liczac kilku innych starych wiarusow.
Zostajac sam z 2'ma nieaktywnymi FC BUFU (w tamtym czasie) i ich ambicjami oraz innymi problemami ktorych F1 pusher nie widzial/nie miał stycznosci (np pijany dyrek PBN majacy alta z prawami w holdingu i probujacy rozwiazac Cartel bo "BUFU ssie" ).Wypalilem sie wtedy bardzo szybko nie jak swieczka tylko jak zapałka...
Zastanawiajac sie nad powrotem do EVE kilka miesiecy pozniej ... okazało sie ze w/w pijany dyrek został ceo PBN i wyprowadził korpa z cartelu...choc czulem ze daloby rade to scalic spowrotem do cartelu po entuzjazmie wiekszosci ...nie wiem czemu ale bedac na tsie czułem w jego głosie niecheć?hejt? moze to irraclonalne ale tak czułem ... i w tym momencie odeszła mi ochota na logowanie sie i ponowne uzeranie sie...i to dobilo PBN.Ze sie zalogowalem na tsie pogadalem z ludzmi co mozna by zrobic i znow zniklem.
(Dlugo pozniej okozalo sie ze przeczucia co do hejtu/niecheci mnie nie zawodzily )Setupow z wyzszej polki Cartel mial kilka ale najwiecej latalismy drejkami...dlaczego?Bo leadership PBN wiedzial ze trzeba latac czyms na co ludzie sie rzuca a nie na OP setupy na ktore nikt nie wydokuje.Były proby ab vagasow (działaly czasami
), myrmidony na rr spider tanku ...wyrzucanie dział za burte - aka drone boaty( w tamtym czasie nie bylo dmg modolkow do dron etc) ^^
A abaddonami/ahacami/alpha flota nie bylo sensu oddalac sie od domku... no chyba ze ktos przylecial sam do nas
.
Jedna z walk ktora bardziej pamietam byla godzinna walka z mniej licznym gangiem feroxow (nikt tym nie latal wtedy takie byly slabe) na blasterach.Godzina?Moze pol ...Drejki vs Feroxy dlugo sie bilismy.Zmiana celow ,bumpowanie etc etc ...zaczelo brakowac ammo i nikt nie zginal po obu stronach...a ubaw byl niezly...