Autor Wątek: CartelDOT - co to właściwie było?  (Przeczytany 168078 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
CartelDOT - co to właściwie było?
« dnia: Maj 23, 2011, 00:26:33 »
20 maja PBN opuścił CartelDOT, wbijając gwóźdź do trumny tego projektu. Nie oceniam, sam wypisałem trochę
wcześniej (ale już po zakończeniu wspólnej działalności), natomiast czas może na obiektywne podsuwanie. 

Celem tego postu nie jest flame ani jakakolwiek próba rozliczenia - po prostu chcę przedstawić jak to wyglądało od środka

Zaczęło się 1 czerwca 2010 roku, gdy PBN wyszedł z c0ven i osiedlił się w D87- (http://evemaps.dotlan.net/map/Curse/D87E-A). Nie było łatwo - mieliśmy w porywach 20 osób online w prime-time, konstelacja Paradise była zamieszkała, a do najbliższej klonowni mieliśmy 5j. Niemniej korporacja działała prężnie - mieliśmy regularne transporty z Jita JF-em, ktoś zadbał o ospotowanie całego regionu, więc na dzień dobry byliśmy przygotowani. Szybko zepchnęliśmy mieszkańców do 2-3 systemów w konstelacji (byli USTZ, co trochę ułatwiło sprawę).

Po co tam byliśmy? Ambicją Mikkera (ówczesny CEO PBN) było zbudowanie "polskiego Darkside" (o czym później). Problem w tym, że początkowo mieliśmy we flotach 10-15 osób i z taką liczebnością ciężko było złożyć jakiś sensowny gang. Zastępczo latały nano-roamy (część z nich pod moich dowództwem), siejąc postrach wśród okolicznej kerbirni. Zasięgiem obejmowaliśmy tereny od Catch na zachodzie po Insmother i Detorid na wschodzie. Każdego dnia o 20.30 był form-up i leciała ekipa.

Regularność i efekty (tłuste kille na KB) spowodowały, że coraz więcej osób wracało do aktywnego grania. W końcu byliśmy w stanie wystawić te 20+ osób, co dawało szansę na regularne latanie autorskim "Drake gangiem" - połowę jego liczebności stanowiły Dreje z 2xRSD, reszta - dedykowany support T2 oraz 3-4 logistyki. Każdy ship miał dokładnie ustawiony fit, nie tolerowano żadnych odstępstw. Takim gangiem pod wodzą Mikkera i Knypka rzucaliśmy się na silniejszych przeciwników, rzadko przegrywając. Byliśmy w stanie nawet wypatroszyć nawet Dreada pod osłoną posa -> http://kb.pinkbunnies.pl/?a=kill_related&kll_id=78252 .

Zaczęliśmy współpracować z Unseen Academy, by pozyskać trochę młodych królicząt - teoretycznie nawet dwumiesięczny char był w stanie wsiąść w Drake'a, pozwalając starszym graczom przesiąść się do T2/T3. Z tych młodziaków wyrosło kilku naprawdę dobrych pilotów, jednak we wrześniu było już jasne, że stoimy w miejscu i po prostu jest nas za mało, żeby się rozwijać.

I tak zaczęła się współpraca z BUFU, które w tym czasie próbowało szczęścia w IT, ale nie było zbyt zadowolone z efektów. Szczegółów nie znam i chyba nie są aż tak ważne, grunt że dwa korpy, które nie raz obrzucały się tu błotem, zaczęły latać razem. PBN poleciał na tygodniowy trip na Północ, bazując w Torrinos. Pierwszy wspólny op miał miejsce 10 października. Obie strony wykazały naprawdę dużo dobrej woli i był to doskonały tydzień.

Z końcem października BUFU podziękowało IT i sprowadziło się do Curse. Wprawdzie sam CartelDOT powstał dużo później, ale to jest faktyczna data startu aliansu. Liczby we flotach momentalnie skoczyły z 20 do 35+ osób, możliwość korzystania z tytanów też ułatwiła nam życie. Skończyły się problemy, że nie lecimy, bo brakuje nam czegoś. Jednocześnie w BUFU także skoczyła aktywność, wiele osób wróciło do grania. PBN miał doświadczenie w skirmish warfare, BUFU dawało liczby i potrafiło się szybko nauczyć i dostosować. Niezbyt częste faile były tępione w zarodku i teraz stanowiliśmy już liczącą się siłę w Curse.

W listopadzie byliśmy już w stanie wystawić nie tylko "drake gang" ale także autorsko zmodyfikowane Ahace oraz alpha BS-y. Codzienne roamy, wykorzystywanie WH by polować w odległych regionach. Jednocześnie wokół nas toczyła się przecież wielka wojna DFR-u z CAAASEROL-em. Nie raz wbijaliśmy się "na trzeciego" - gangiem, "niewidzialną kampą" (torpbombery/Falcony/Rapiery/Loki) czy bomberami kapitalnie dowodzonymi przez Knypka. Z drugiej strony, teren po prostu wymarł - Południe zaczęło przypominać spaloną ziemię.

Pierwsi odpuścili Darkside, okupujący dotąd G-0 (http://evemaps.dotlan.net/system/G-0Q86) - system z 6 agentami L4 Q20, chyba najbogatszy system w całym Eve. Szybka decyzja - wchodzimy tam "balls deep". W ciągu 24h wszystko zostało przerzucone, ale na identyczny pomysł wpadli Francuzi z Cursed (część Mercenary Coalition). Kampania trwała zaledwie kilka dni i Cursed szybciutko wyprowadziło assetsy z G-0.

Miało to plusy i minusy. Z jednej strony szeregowy członek aliansu mógł się wreszcie nachapać. Z drugiej - nie mieliśmy gdzie roamować. Zaczęły się pomysły wyprowadzki na Północ (do Venal), jednak zanim coś ustaliliśmy, 13 lutego zwaliło nam się na głowę The Initiative. i Initiative Mercenaries - razem 3000 charów (na papierze). Pierwszy tydzień zdecydowanie wygraliśmy -    INIT przegrywali bitkę za bitką (w tym czasie Cartel. był już w stanie wystawić autorskie Hellcaty), tracąc staging posy. Liczebność floty Cartelu dobijała do 80, pod dowództwem Mikkera i Roninka. Niestety, INIT-ów przybywało z dnia na dzień. Wkrótce nasza aktywność została ograniczona do docking games. Wygrywaliśmy bitki, ale ekonomicznie przegrywalismy wojnę, bo INIT było w stanie robić misje L4 ograniczając nas przychód.

Na początku marca było jasne, że przeprowadzka na Północ jest jedynym wyjściem. Wybraliśmy się na testowy roadtrip, który wyszedł całkiem nieźle. Po powrocie tydzień spędziliśmy na pakowaniu gratów i 4 kwietnia BUFU było już w Venal - PBN zdecydował się zostać w Curse, co w efekcie spowodowało koniec działania Cartelu.

Okres od listopada do marca to tak naprawdę realizacja planu Mikkera - "polski Darkside" stał sie faktem. Mieliśmy ponad setkę aktywnych pilotów, którzy byli w stanie "na gwizdnięcie" wsiąść w jeden z czterech setupów floty (zainteresowanych odsyłam do killboardów - lossy), nie licząc BOpsów czy nano-roamów. Przyznam, że dopiero przystąpienie do D00M. uświadomiło mi na jakim poziomie latał Cartel. - byliśmy bardziej elastyczni i mieliśmy lepsze fity (zwłaszcza Ahace). To przekładało się na sporą liczbę killi - najlepsi z nas mieli po 300+ miesięcznie. Sporą rolę w naszych sukcesach odgrywali rewelacyjni piloci logistyków. 

Oczywiście, nie brakowało dram i głupich wewnętrznych rozgrywek. Wygraliśmy razem dużo bitew, ale przegraliśmy strategicznie, bo nie udało nam się zbudować trwałej organizacji. Ogromna szkoda - pogrzebaliśmy szansę na stworzenie naprawdę pierwszoligowego aliansu i jest to także moja największa porażka w Eve.

Wszystkim z którymi miałem okazję latać w Cartel. - serdecznie dziękuje. Za mój najlepszy okres w tej grze (ok. 3100 killi ;) ), za wszystko czego mogłem się od Was nauczyć i za zaufanie do latania ze mną jako FC.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

sc0rp

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 23, 2011, 00:33:53 »
Fajny opis szkoda ze sie nie udalo

magni

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 23, 2011, 08:27:12 »
Brak w tym poscie nawet proby odpowiedzi na najwazniejsze pytanie: dlaczego sie nie udalo?

Gaunt

  • 1337
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 129
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Teh Gaunt
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Verge of Collapse
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 23, 2011, 08:30:35 »
okres w pbn i cartel.dot traktuje jako najlepszy okres grania w jakąkolwiek grę komputerową . Było świetnie, ludzie po prostu ryli mi beret codziennie :D.
fun i profeska. Szkoda, że mikker zaginał bez śladu gdzieś...
pewpew

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 23, 2011, 08:34:29 »
Właściwie to Mikker zaginał bez śladu na północy, do tej pory go szukamy ale bezskutecznie...

Gaunt

  • 1337
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 129
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Teh Gaunt
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Verge of Collapse
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 23, 2011, 08:36:18 »
jakby miał focha na eve, nawet na steamie ustawił sobie profil jako prywatny. Subskrypcja nagle sie skończyła i dupa
 ???
pewpew

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 23, 2011, 08:46:23 »
Myślę, że nie ma sensu szukanie winnego, bo samo "zniknięcie Mikkera" nie powinno zatrzymać dobrze ułożonej maszyny, gdy wszyscy inni robili do co do nich należy. Jednocześnie nawet te osoby, które prywatnie uważam za winne wprost całej tej sytuacji miały wcześniej znaczący wkład w działanie Cartelu - dlatego, jak mówię, zostawmy personalia.

To co przeważyło to brak struktur. Nie było jednego lidera, nie było chain of command. "Chcesz to zrób" nie wystarczy jako fundament na rok czy kolejne lata - i mówię to jako osoba, która budowała już takie organizacje tyle że poza Eve.

No, może jeszcze jedno - to co stanowiło o wartości Cartelu, czyli ludzie z ogromnym doświadczeniem i "all V", okazało się też słabością - bo nie mieli aż takiej motywacji do gry jak młode wilki. Gdy ich zabrakło, maszyna stanęła.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

kamel

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 23, 2011, 08:56:48 »
Ładny opis Sokół :)

dołączam się do puenty :) lepiej nigdy nie było a epickie bitki , faile , uber bombery i  teksty na flocie w czasie roamów będę pamiętał zawsze :) było tak zacnie, że trudno to słowami opisać , ci co byli wiedzą :D
 

btw: a co byś chciał za uber fity u was we flotach jak tam idzie bardziej o ilości niż o fitting i skile all V ? :)

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 23, 2011, 08:57:25 »
Sokole, ja napisałem, że BUFU wciąż szuka Mikkera, wiemy już na pewno, że nie porwało go Merciless :)  Żadnego wskazywania winnych.

Co do młodych graczy to podzielam Twój punkt widzenia, u nas w sumie jest dość luźna polityka rekrutacyjna jeśli chodzi o wiek postaci. Liczy się przysłowiowe ogarnięcie i zapał.
Poza tym zawsze trudniej było coś współtworzyć niż przesiąść się do innej, wielkiej i naoliwionej machiny. Jak skończyły się złote czasy w Curse to część osób po obu stronach sobie odpuściło i tyle.

kamel

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 23, 2011, 09:03:01 »
A szkoda moim zdaniem bo z tego co zostało po obu stronach można by złożyć fajne flotki i mieć fun jak cholera zwłaszcza teraz gdzie dużo małych flotek lata ( pisze o Curse ).

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 23, 2011, 09:04:23 »
btw: a co byś chciał za uber fity u was we flotach jak tam idzie bardziej o ilości niż o fitting i skile all V ? :)

Nie zawsze latamy 100+ osób. Jak raz wyskoczyliśmy ahacami na mały gang to było to taki fail, że myślałem że zawału dostanę po prostu - i fity, i dowodzenie.

Heh, i o czterorepkowych logistykach nikt tu nie słyszał :P

Jak skończyły się złote czasy w Curse to część osób po obu stronach sobie odpuściło i tyle.

Złote czasy w Curse dla mnie skończyły się gdzieś na przełomie grudnia i stycznia. Teren był tak wyludniony, że na samą myśl o 3 godzinnym roamie z jednym killem robiło mi się niedobrze. W tej sytuacji akcja z INIT była nawet mile widziana, tyle że nakryli nas czapkami... ale to, co teraz mam w NCDOT tylko potwierdza słuszności przeprowadzki na Północ. Jest tu kupa roboty dla 30-50 osobowych gangów.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 23, 2011, 09:07:13 »
@Kamel - jestem pewien, że jeszcze polatamy razem, nie wybijcie wszystkiego tylko.

sneer

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 767
  • retired
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Sneer Quen
  • Korporacja: Outbreak
  • Sojusz: Outbreak.
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 23, 2011, 09:21:58 »
curse i jego najbliższe okolice bardzo się zmieniły ....
daleko bardziej i dużo szybciej niż ktokolwiek sądził...
Sneer Quen

Pol Kent

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 101
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Ramani Rydiks
  • Korporacja: NPC corp
  • Sojusz: -
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 23, 2011, 09:23:06 »
(...)W tej sytuacji akcja z INIT była nawet mile widziana, tyle że nakryli nas czapkami...
(...)

To miło, że choć z wielkim opóźnieniem to jednak przynajmniej jeden SokoleOko otwarcie przyznał, ze INITy wygoniły Cartel z Curse
a nie jak to propaganda w swoim czasie przedstawiała - wynieśliśmy się z Curse bo tam nie było co robić hahahaha  ;D ;D

A opis fajny. I chyba dobrze, że bez osobistych wycieczek. Szacun SokoleOko. Jak to już zostało powiedziane, trochę szkoda, że nie utrzymaliście się dłużej.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 23, 2011, 09:42:09 »
curse i jego najbliższe okolice bardzo się zmieniły ....
daleko bardziej i dużo szybciej niż ktokolwiek sądził...

Jakiś update? Bo wczoraj patrzyłem na Wasze KB i jakoś dużej zmiany nie widziałem ;)

Ushra'Khan dalej mieszka w D87 i jest z Wami blue?


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Daniarel

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 23, 2011, 09:45:19 »
No ciekawy opis Sokół, tu duży ukłon w stronę  LD z Bufu, że się sprowadziło i podjęło rękawice współpracy, to był zaiste najlepszy okres w Eve, jaki miałem. Zresztą po partycypacji w obu korpach  (floty  nawet po 80 luda) można było widzieć jakie to były dobre czasy :). Zresztą ten kto latał wie:).Nie wiem czy wiecie ale nasze Guardy kosztowały po 400kk :)
Przy indywidualnościach w obu korpach, dramaty są nieuniknione, tak jest zawsze :D.Kwestia czemu się nie udało jest prosta, przesyt grą, WoT, SC2 itp.
PBN to korp staruchów, trudna szkoła dla kogoś młodego, ale jak uda mu się zaklimatyzować, będzie w miarę samodzielny i ma twardą dupe to zostaje na długi czas i ma naprawdę fajną zabawę :). Wielu graczy w PBN grało non stop od 4-5 lat więc się w końcu zmęczyli.
Bufiaki są bardziej otwarci na młodych, ale też maja masę dinozaurów, którzy graja po 4-5 lat, dopadło ich chyba to samo.


Ja myślę,że jeszcze wrócimy:) i mam nadzieje, że z Bufonami :) razem będziemy rezać wszystkich w okolicy :)

kamel

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 23, 2011, 10:03:34 »
Jakiś update? Bo wczoraj patrzyłem na Wasze KB i jakoś dużej zmiany nie widziałem ;)

Ushra'Khan dalej mieszka w D87 i jest z Wami blue?


Na nasz kb za bardzo nie patrz raczej na BSoD, Death or Glory, Gooni wczoraj po calym curse 3 dredami i cyno hurkiem świrowali ( dziwne,że tutaj maja jaja żeby dready wrzucać zamiast na północy hyh....) , np. jeden w siege pod naszą stacją sobie wszedł na spokojnie..... teraz prawdopodobnie sprowadza się IEG , SoT lataja malymi gangami machulce itp. , triple praktycznie są co wieczór gangiem ( rozmiary różne wiadomo jak jest ), inici jak wylatują z g-0 to się boją engageować i w większości spierdalaja albo po dupie dostają, DS wiadomo robi co chce , no i wiele innych opcji jakieś nowe ally się pojawiaja niewiadomo skąd.... latają gangami. Więcej mi się nie chce pisać bo jem bułkę ;p to tyle o bardziej znanych w okolicy :)

A z U'k jest blue czasami coś się razem poskłada ale żadko raczej lataja sami my też ... :)

A zapomniałęm wczoraj mieliśmy w d8 gang jakiś 80 noob shipów plus okazjonalnie frytki t1 , dramiele i bankostawiacze lol :) 
« Ostatnia zmiana: Maj 23, 2011, 10:19:25 wysłana przez Kamel »

sc0rp

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 23, 2011, 10:06:26 »
Poki co wyczytalem ze:
- Mikker wsiakl - no shit happens gry sie ludziom nudza, ale przeciez byly inne dinozaury ktore mogly to pociagnac dalej nie wiem np. Venzon, Roninek i pewnie jeszcze kilku innych starych wyjadaczy z PBN lub BUFU.
- Nie bylo leadershipu - ale byli ludzie ktorzy chcieli latac i fc (chodzby Sokoleoko) ktorzy chcieli dowodzic wiec mozna bylo zrobic zebranie i ustalic co i jak przeciez BUFU nadal funkcjonuje wiec nawet jesli PBN byl stworzony na wzor Atlasu -> Mikker a pozniej dlugo dlugo nic to bylo BUFU ktore pewnie by pomoglo zoorganizowac leadership w PBN.

No dobra, ale tak otwarcie parafrazujac pewnego bohatera polskiej komedii: To co sie stalo, ze sie zesralo?


PS Osobiscie Wam sie przygladalem i zastanawialem sie swego czasu czy nie aplikowac jak szukalem corpa w 0.0  ;)

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 23, 2011, 10:06:39 »
Nie wiem czy wiecie ale nasze Guardy kosztowały po 400kk :)

To są właśnie te uberfity, które sprawiały, że nie baliśmy się walczyć gdy wróg miał przewagę liczebną. Leadership (i nie tylko) siedział i dłubał w EFT jak tu wycisnąć z danego shipa 105% jego możliwości. Powstawały całe koncepcje (np. remote ECCM-y fitowane na Zealoty i parowanie ich z Guardianami po to, żeby nie dało się zjammować logistyków).

Oczywiście, były też i faile. Knypkowe RR Myrmidony to była jakaś masakra. Raveny wbrew pozorom nie okazały się "lepszymi drejami", choć pamiętam że pojechaliśmy nimi jakiś orłów (kto to był? Ktoś pamięta?).

Szkoda, że nie dane nam było polatać moimi "Tomcatami" - w Deklein zaliczyśmy ładny n00bspawn, ale było nas za mało żeby ich wszystkich pojechać. Niemniej, nic nam nie spadło :)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

kamel

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 23, 2011, 10:15:14 »


No dobra, ale tak otwarcie parafrazujac pewnego bohatera polskiej komedii: To co sie stalo, ze sie zesralo?


PS Osobiscie Wam sie przygladalem i zastanawialem sie swego czasu czy nie aplikowac jak szukalem corpa w 0.0  ;)


Ad.1 Czytaj ze zrozumieniem.... dinozaury przestały grać z ;p zostało mało ludzi część chciała tego częśc tego, leadership zasnął i się stało, że się zesrało :)


Ad.2 rooka i shaili byś raczej nie przeszedł :)

Yurioni

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 23, 2011, 10:17:47 »
sie nie znacie, prawda jest taka, ze nie bylo sie z kim obrzucac blotem na centrali to i sie drogi chwilowo rozeszly :P porzycamy sie jakis czas kupami przez miedze, skoncza sie wakacje zacznie padac ludzie wroca, i pewnie znow bedziemy rzucac kupa w tym samym kierunku i z tym samym zwrotem :)
« Ostatnia zmiana: Maj 23, 2011, 10:41:41 wysłana przez Yurioni »

sc0rp

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 23, 2011, 10:18:45 »

Ad.1 Czytaj ze zrozumieniem.... dinozaury przestały grać z ;p zostało mało ludzi część chciała tego częśc tego, leadership zasnął i się stało, że się zesrało :)

Znaczy sie znudzilo sie Wam?

Cytuj
Ad.2 rooka i shaili byś raczej nie przeszedł :)
hehe nie przeszedlem Sokoleoko, a wlasciwie tak mnie nastraszyl odnosnie wymagan skilli  ze dalej nie probowalem ;)

kamel

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 23, 2011, 10:21:15 »
Znaczy sie znudzilo sie Wam?

hehe nie przeszedlem Sokoleoko, a wlasciwie tak mnie nastraszyl odnosnie wymagan skilli  ze dalej nie probowalem ;)

Ad.1 No IM się znudziło :)


Ad.2 hyhy :)

Venzon 2003

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 893
  • Mistrz Nekromancji
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Venzon 2003
  • Korporacja: BUFU
  • Sojusz: CartelDOTpr0
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 23, 2011, 11:34:48 »
Cartel na ta chwile sie skonczyl, poniewaz BUFU jest w venal a PBN w curse... co bedzie w przyszlosci to zobaczymy
Decyzja o przeprowadzce do Venal zapadla gdy w curse wialo nuda a inity walczyli jedynie pod stacja.
Ja nie wiem gdzie sokol napisal, ze inity nas wyrzucili z g-0?! Stagnacja i brak ciekawych okazji do walk byly jedynymi argumentami za przeprowadzka do venal.
Cartel wroci gdy BUFU i PBN beda latac znowu razem...
While i fully endorse this plan i somehow feel that beach-bunnys wont tremble of fear^^

Daniarel

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 23, 2011, 11:41:24 »
Venzon ma racje, że zabiła nas nuda jaka nastąpiła w tamtym okresie. Inity rzeczywiście po  trwającym łomocie  walczyli tylko pod stacja, a po wydoku 20 capsli bylo to bez sensu, zwłaszcza przy cihc przewadze liczebnej.

HammerSnake

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #25 dnia: Maj 23, 2011, 11:51:15 »
a frapsy jakieś będą?

Venzon 2003

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 893
  • Mistrz Nekromancji
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Venzon 2003
  • Korporacja: BUFU
  • Sojusz: CartelDOTpr0
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 23, 2011, 11:52:10 »
Venzon ma racje, że zabiła nas nuda jaka nastąpiła w tamtym okresie. Inity rzeczywiście po  trwającym łomocie  walczyli tylko pod stacja, a po wydoku 20 capsli bylo to bez sensu, zwłaszcza przy cihc przewadze liczebnej.

Musze stwierdzic, ze takie D87 to znacznie lepsza miejscowka jesli chodzi o pvp niz zamkniety poket w stylu g-0. Na przelotowce zawsze cos ciekawego sie dzieje. W przyszlosci juz nie popelnimy tego bledu i nie zamkniemy sie w odseparowanej kerberowni  :P
W Venal teraz tez zmienilismy lokalizacje na bardziej przelotowa i zresetowalismy wszystko co do tej pory mielismy w Venal na blue (mercilesow, nc., ev0ke).
While i fully endorse this plan i somehow feel that beach-bunnys wont tremble of fear^^

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 23, 2011, 11:54:18 »
hehe nie przeszedlem Sokoleoko, a wlasciwie tak mnie nastraszyl odnosnie wymagan skilli  ze dalej nie probowalem ;)

A co miałem powiedzieć jak pewnego razu dumny jak paw zamieniłem Drake'a z HML T1 na Lachesisa (Gallente Cruiser V był mi potrzebny do Cynabala, a Recony na IV już miał) i usłyszałem - a Recon V masz? Nie? To wypier... z tego Lachona! :D

W G-0 siedzieć nie było sensu, bo:

1) Południe wiało nudą
2) INIT nie dostarczali "gf"
3) Zarabiać się dało, ale po rzuceniu frakcyjnych shipów na market więcej czasu spędzało się na klikaniu altem w Jita/Rens niż na robieniu misji.

Byłem pierwszym, którzy dopominał się o przeprowadzkę na Północ - ale rozumiem opory niektórych, którzy nie zdążyli się nachapać w Curse jak ja. Niestety, w Venal BUFU wystawiało mniejsze liczby niż PBN na początku w Curse i po prostu nie dawało się złożyć żadnego z naszych setupów - 15 osób to minimum. Cóż, siła wyższa.

W Venal teraz tez zmienilismy lokalizacje na bardziej przelotowa i zresetowalismy wszystko co do tej pory mielismy w Venal na blue (mercilesow, nc., ev0ke).

Co? Gdzie? Kiedy? Jak?


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

kamel

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #28 dnia: Maj 23, 2011, 11:55:44 »
a frapsy jakieś będą?


? rozwiniesz myśl ?

HammerSnake

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #29 dnia: Maj 23, 2011, 12:02:57 »
Po prostu czuję, że topic zaraz będzie mieć 20 stron, a jedyne co mnie interesuje to frapsy z bitek. Temat wspominkowy więc się zastanawiam czy ktoś wrzuci.
Jak nie będzie to nie czytam dalej  :P.

kamel

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #30 dnia: Maj 23, 2011, 12:07:32 »
Popytam gdzieś kiedyś był serwer z wszystkimi frapsami a część jest na youtubie wrzucona w różnych formach, w sensie surowe frapsy jak i poprzerabiane z nutka itp. :)



Dagund

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 136
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Dagund
  • Korporacja: Koza z piekła
  • Sojusz: Amarr Empire
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #31 dnia: Maj 23, 2011, 12:13:50 »
Każda taka inicjatywa jest godna szacunku. Szkoda że Wam nie wyszło.


Yurioni

  • Gość
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #32 dnia: Maj 23, 2011, 12:15:01 »
http://www.youtube.com/watch?v=dv-F6RHhjUo

jest jeszcze pare na tym kanale

Lt Rook

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 669
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Lt Rook
  • Korporacja: a-Losers
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #33 dnia: Maj 23, 2011, 12:23:43 »
Wszystkie (słownie: WSZYSTKIE) frapsy jakie tylko zostaly nagrane i udostepnione alliansowi mam ja.
Niestety nie mam gdzie tego wrzucic w siec, a youtube smierdzi.
"Welcome to Eve Online, here's your Rubik's Cube, go f*** yourself"

Kira Korpii

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 196
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Julia D'maro
  • Korporacja: Pink Bunnies
Odp: CartelDOT - co to właściwie było?
« Odpowiedź #34 dnia: Maj 23, 2011, 12:30:31 »
http://www.youtube.com/watch?v=dv-F6RHhjUo

jest jeszcze pare na tym kanale

Imho najlepszy fraps edukacyjny dla logistykow :)
Kus rzadzisz :)

A co do tematu, to prawda ze po wielu miesiacach intensywnych przezyc i codziennych flot czlowiek sie nieco zmeczyl. I na ostatnim luznym spotkaniu korpowym doszlismy w zasadzie wszyscy do takiego wniosku.
Teraz jest Cartel.Hibernatus :) z obustronnym plusem i stosunkami zachowanymi aby nie wchodzic sobie standami w drogi.

Ale milo wspominam burze mozgow o fitach :d