Autor Wątek: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)  (Przeczytany 6022 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

CMHQ_Widget

  • Gość
Jeśli tylko cokolwiek pojawia się na localu - warp out.

Jest lepsza metoda. Oczywiście zależna od miejsca gdzie siedzimy i tego jak często hosty się pojawiają ale jest bardzo bezpieczna. Potrzebujemy cynogenerator w pobliżu, na który skaczemy. Wiadomo zje to trochę paliwa, ale nie jest to drogi interes, za to bardzo bezpieczny i wygodny.

Goomich

  • Gość
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 16, 2011, 12:19:30 »
Jest lepsza metoda. Oczywiście zależna od miejsca gdzie siedzimy i tego jak często hosty się pojawiają ale jest bardzo bezpieczna. Potrzebujemy cynogenerator w pobliżu, na który skaczemy.

A tam bomber pandemiców. :P

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 16, 2011, 12:25:12 »
Jak masz pecha, to w drewnianej chałupie cegła Ci na łeb spadnie.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 16, 2011, 15:26:38 »
Sokole czy to zdanie
Cytuj
Jak nic nie pomoże, giń jak mężczyzna - nie rób selfdestructa i napisz "gf" na localu.
nie miało brzmieć:
"Jak nic nie pomoże grzecznie schowaj dronki i daj sie nam zabic żebyśmy mieli kolejnego uber pr0 killa" ?
Self destruct carriera to bardzo fajny sposób na wkurzenie agresorów. Carier w piach i tak ale przynajmniej tamci nie maja kolejnego powiększacza e-pena :P

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Larving

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 159
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Galtan
  • Korporacja: GBTeam
  • Sojusz: C0VEN
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 16, 2011, 15:30:44 »
Normalnym ludziom wystarczy świadomość że carrier zdechł, tak więc nawet jak nie ma killa z niego to jest radość z udanej akcji.

Dormio

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 3 456
  • Mi'Sie
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Dormio
  • Korporacja: Shocky Industries Ltd.
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 16, 2011, 15:35:46 »
Normalnym ludziom wystarczy świadomość że carrier zdechł, tak więc nawet jak nie ma killa z niego to jest radość z udanej akcji.
Świadomością ciężko się chwalić  ;) :P
Słyszałeś o kimś kto się chwalił ile carrierków doprowadził do selfdestructa ? Ja przyznam się, że nie.
Brak sygnatury w ramach protestu przed czepiaczami...

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 16, 2011, 16:30:00 »
Sokole czy to zdanie nie miało brzmieć:
"Jak nic nie pomoże grzecznie schowaj dronki i daj sie nam zabic żebyśmy mieli kolejnego uber pr0 killa" ?
Self destruct carriera to bardzo fajny sposób na wkurzenie agresorów. Carier w piach i tak ale przynajmniej tamci nie maja kolejnego powiększacza e-pena :P

Nie, zdecydowanie nie to miałem na myśli. Moim zdaniem po prostu warto mieć styl - jeśli przeciwnik okazał się lepszy, to warto trzymać fason - właśnie piszą GF. W efekcie zyskujemy jakiś tam "szacun", a czasem nawet wymierne korzyści - zdarzyło mi się świadomie puścić jajko takiego gościa.

Z kolei zrobienie selfdestructa wkurzy przeciwnika może na 5 minut - zabicie carriera na roamie stało się już bardziej obowiązkowym punktem programu niż wydarzeniem kwartału. Natomiast przeciwnik tylko splunie soczyście i będzie miał pilota takiego carriera za maksymalnego failbeara, który nie tylko dał dupy (bo dał się złapać i zatłuc), ale nie potrafił tego wziąć na klatę.

Wiem, trochę e-bushido w tym i absolutnie nie oczekuję, że wszyscy tak będą myśleć - po prostu prezentuję swoją opinię. Z drugiej strony, to co zabijamy na roamach to w 95% totalne shit fity. Pomijam jakies totalne "zdupixy" bez capital modułków, ale np. raciary mające w highslotach wyłącznie DCU i będące dowodem, że ich pilot kompletnie nie dorósł do latania capitalem, traktując go jako większego Dominixa.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Pol Kent

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 101
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Ramani Rydiks
  • Korporacja: NPC corp
  • Sojusz: -
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 16, 2011, 19:20:05 »
Nie, zdecydowanie nie to miałem na myśli. Moim zdaniem po prostu warto mieć styl - jeśli przeciwnik okazał się lepszy, to warto trzymać fason - właśnie piszą GF. W efekcie zyskujemy jakiś tam "szacun", a czasem nawet wymierne korzyści - zdarzyło mi się świadomie puścić jajko takiego gościa.

Z kolei zrobienie selfdestructa wkurzy przeciwnika może na 5 minut - zabicie carriera na roamie stało się już bardziej obowiązkowym punktem programu niż wydarzeniem kwartału. Natomiast przeciwnik tylko splunie soczyście i będzie miał pilota takiego carriera za maksymalnego failbeara, który nie tylko dał dupy (bo dał się złapać i zatłuc), ale nie potrafił tego wziąć na klatę.

Wiem, trochę e-bushido w tym i absolutnie nie oczekuję, że wszyscy tak będą myśleć - po prostu prezentuję swoją opinię. Z drugiej strony, to co zabijamy na roamach to w 95% totalne shit fity. Pomijam jakies totalne "zdupixy" bez capital modułków, ale np. raciary mające w highslotach wyłącznie DCU i będące dowodem, że ich pilot kompletnie nie dorósł do latania capitalem, traktując go jako większego Dominixa.

Sokole to ja mam kilka pytań, całkiem prostych.
1. Ile razy puszczałeś jajko wolno kiedy ubiłeś carriera SOLO!
2. Ile razy puszczaliście jajko wolno kiedy w gangu ubiliście carriera a ile razy był pod-express.
3. Ile razy (o ile sobie przypominasz) gang po zabiciu takiego carriera który "zdechł z honorem" skwitował całą sytuację - o honorowy pilot lub coś w tym rodzaju
4. Ile razy (o ile sobie przypominasz) gang po zabiciu takiego carriera który "zdechł z honorem" skwitował całą sytuację  - ale łoś dał się zabić zamiast zrobić self-destruct
I najważniejsze
5. Ile razy to , że ktoś tam był jak to określiłeś "maksymalnym failbearem" po krótszym czy dłuższym czasie przesądziło o to że odrzuciłeś/odrzuciliście takiego kogoś kiedy chciał dołączyć do Was i/lub powiedzieliście corpowi XYZ - ok, dołączacie ale Pan ABC niech spada bo jest failberem.


Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 16, 2011, 19:26:12 »
to ja może wydziele off topic z wątku żeby nei śmiecić w garażowni. Podpowiedzcie tylko do flame od razu czy na przystanek przejściwy w dyskusjach ogólnych?

No też mam pytanie: Od kiedy taka postawa jaką Sokole przedstawiłeś w ostatnim poscie apropo kogos kto nie weźmie pod uwagę nie dania KM'a, jest legalna w BUFU? :P

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Larving

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 159
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Galtan
  • Korporacja: GBTeam
  • Sojusz: C0VEN
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 16, 2011, 19:35:27 »
Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek ktoś się u nas śmiał z tego, że carrier dał się zabić zamiast selfdestructować. Dość często są commenty, że przynajmniej walczył. Jajek często nie puszczamy, bo to element pvp więc trzeba sobie zasłużyć na ocalenie. Ostatnio pamiętam, że ściągnęliśmy banki i napisaliśmy że może odlecieć podem kolesiowi który nas z 15 min w triage tankował i bardzo dobrze capem zarządzał. Co do failowania przez ludzi, BUFU nawet totalnych noobków przyjmowało i dawało im szansę na naukę, choć co innego jest nie mieć skilla i się uczyć a co inengo grać długo w grę, znać zasady a mimo to ciągle failować.

Swoją drogą mam wrażenie, że temat zaczyna się przemieniać we flejma i atak na Carte. za to, że mamy czelność zabijać carriery.

P.S. 1 sensor booster to konieczność imo na carrierze bo inaczej nie zdążysz się z tackla zerwać.

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 16, 2011, 20:56:05 »
A tam zaraz za to że cariery bijecie. Raczej dlatego że sokole zaczął od sugestii co ma robic złapany pilot :P
Temat wydzieliłem do ogólnych więc proszę o grzeczną pyskówkę jakby ktos jeszcze chciał zabrać głos

A w temacie bicia carierów nieco bardziej ogólnie.. Cóż nawet carier z sensownym fitem używany jako raciarka, to tylko nieco większa i  wymagająca ofiara od dajmy na to bs'a, a o biciu raciarek gangami przeznaczonymi do walki z kilkunastoosobowymi flotkami mam od dawna nader konkretne zdanie. Pomijam detal że cap shipy to raczej nie były i nie są jednostki projektowane z myślą o solo wyczynach wic uzywanie tego bez wsparcia to jednak proszenie sie o łomot

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Gaunt

  • 1337
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 129
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Teh Gaunt
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Verge of Collapse
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 17, 2011, 01:32:05 »
Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek ktoś się u nas śmiał z tego, że carrier dał się zabić zamiast selfdestructować. Dość często są commenty, że przynajmniej walczył. Jajek często nie puszczamy, bo to element pvp więc trzeba sobie zasłużyć na ocalenie. Ostatnio pamiętam, że ściągnęliśmy banki i napisaliśmy że może odlecieć podem kolesiowi który nas z 15 min w triage tankował i bardzo dobrze capem zarządzał. Co do failowania przez ludzi, BUFU nawet totalnych noobków przyjmowało i dawało im szansę na naukę, choć co innego jest nie mieć skilla i się uczyć a co inengo grać długo w grę, znać zasady a mimo to ciągle failować.

Swoją drogą mam wrażenie, że temat zaczyna się przemieniać we flejma i atak na Carte. za to, że mamy czelność zabijać carriery.

P.S. 1 sensor booster to konieczność imo na carrierze bo inaczej nie zdążysz się z tackla zerwać.



exactly.
Wystarczy triage i można mieć mase czasu na przylot pomocy
pewpew

Sheratos

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 88
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Sheratos
  • Korporacja: BUFU
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 17, 2011, 07:54:41 »
Jezeli ktos ginie na biciu ratow//misji//plexow czyli uprawiac PvE to jest failbear. Pomijam czy to zrobil bo wyszedl do kibla czy jadl obiad i nie patrzyl na local itd itp.

Jezeli zrobi SD to pozbawia siebie loss maila i atakujacego KM czyli dla niego win-win. Rozmowa o jakimkolwiek e-bushido jest zawsze smieszna i baaaardzo z d... :)

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 17, 2011, 11:01:24 »
Sokole to ja mam kilka pytań, całkiem prostych.
1. Ile razy puszczałeś jajko wolno kiedy ubiłeś carriera SOLO!

Nie latam supercapsami/dreadami, więc nie mam szansy ubić carriera solo. Do zabicia carriera potrzeba min. 6-7 med-size DPS-shipów (+ cep, który go złapie i logistyk, który obroni gang przed fighterami).

5. Ile razy to , że ktoś tam był jak to określiłeś "maksymalnym failbearem" po krótszym czy dłuższym czasie przesądziło o to że odrzuciłeś/odrzuciliście takiego kogoś kiedy chciał dołączyć do Was i/lub powiedzieliście corpowi XYZ - ok, dołączacie ale Pan ABC niech spada bo jest failberem.

W BUFU jestem krótko, nie zajmuję się rekrutacją. Widzę, że tradycją korpa jest dawanie każdemu szansy. Z PBN pamiętam przykłady eks-pilotów APA, z których przynajmniej część wyrosła na nienajgorszych PvP-erów.

Na resztę pytań dostałeś odpowiedź wcześniej.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

sc0rp

  • Gość
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 17, 2011, 14:06:09 »
Ciekawa dyskusja tylko co jest z "gf" (gf - good fight -> fajna bitka gdzie zwycieska strona nie byla zdefiniowana w momencie spotkania sie na gridzie) jak 20+ ludzi w pvp shipach rzuca sie na jedna raciarke?

Imo jedyna szansa pilota carriera jak zostanie zlapany to to, ze pomoc zdarzy nim go zabija (pomijajac sytuacje gdzie jest jeden cep tackler).

Odnosnie SD sie nie bede wypowiadal, bo mysle ze kazdy kto przeglada kugu,eveo i en24 wie najlepiej ile rzeczywiscie wynosi te "5 min" wkurzenia wg. sokoleoko.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 17, 2011, 14:16:52 »
"GF" ze strony gankującego może być traktowane jako szyderstwo (zdarza nam się napisać "GF" na localu w sytuacji, gdy ktoś przypadkiem wskoczy nam przez gate'a w środek gangu i jeszcze nawet nie zdąży wyjść z cloaka"), ale w przypadku pokonanego będzie to jednoznacznie "well played".

Temat self-destructa jest od dawna wałkowany na forach, ale przede wszystkim wobec supercapitali, którym ten trick zapewnia często bezkarność. Nieważne, kompletnie mi się pomerdoliło.
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2011, 16:39:47 wysłana przez SokoleOko »


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 17, 2011, 14:18:01 »
Przepraszam co? Na pewno nie pmyliłes wysadzenia reaktora z logoffem?

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O lataniu carrierami i biciu carrierów (było Odp: [PVE] Thanatos)
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 17, 2011, 16:39:01 »
Przepraszam co? Na pewno nie pmyliłes wysadzenia reaktora z logoffem?

K... oczywiście, jasne że tak... czytanie ustaw rozpuściło mi mózg.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...