Problemem Nortona jest generalnie przystosowanie do amerykańskich standardów korporacyjnych, a nie domowego usera z Europy, który lubi sobie popiracić. Nachalne reklamy, ciche instalery bez opcji wyłączenia ładujące Nortona przy okazji instalacji różnych programów, oraz kompletne nie zwracanie uwagi na to czy już jest jakiś antywirus i firewall w systemie, co dla zaskoczonego usera czasem kończy się zgonem systemu boooo... internet nie działa, o ile w ogóle się winda uruchomi.
Jest jednak często dodawany do laptopów, mobo i przez jakiś czas działa za darmo, a darowanemu koniowi się w zęby nie patrzy
Problemem programów antywirusowych nie jest wykrywalność wirusów, bo bazy wszystkich liczących się aplikacji są praktycznie tożsame. Ważny jest jednak czas reakcji na nowe zagrożenia (dla Nortona b.dobry), oraz moim zdaniem funkcjonalność samej aplikacji, konfigurowalność heurystyki aby obniżyć poziom zbędnych alertów, oraz lekka i spokojna praca w tle.
Tutaj Norton leży i kwiczy, chociaż promował lekką wersję dla graczy, to nie chciało mi się już jej testować. Metody usuwania w wielu przypadkach opierające się na kasowaniu wszystkiego co w teorii podpadnie, też dyskwalifikują w moich oczach program. Nie stać mnie na dziurawienie terabajtów danych z tak błahego powodu jak wirus.
Co do testów prasowych itp, to widziałem ich sporo przez ostatnie dwadzieścia parę lat i w każdym zależnie od widzimisię przyjętych parametrów wygrywa inny program. Można je sobie w buty wsadzić. Chociaż patrząc ogólnie na pierwszą piątkę da się wybrać swój pierwszy program i mieć 50% szansy, że się nie zawiedziemy.
Kompletnie natomiast nie zgadzam się z propagowaniem złej opinii o darmowej wersji Avasta (pierwsze lokaty w rankingach też zdobywa, a co
). Jako program antywirusowy sprawdza się bardzo dobrze. Jest prosto i funkcjonalnie zbudowany. Wszystkie jego elementy są elegancko pogrupowane. Skuteczność plasuje go w ścisłej czołówce, lekkie działanie w systemie również. Aktualizacje bywają dostarczane kilka razy na dzień, co gwarantuje szybkie wykrywanie nowinek. Bardzo wysoko cenię sobie, wyprofilowanie Avasta pod najpopularniejsze aplikacje w Europie, komunikatory, programy p2p. Bieżący skan stron w przeglądarce z możliwością pobierania zarażonych plików zarówno w całości jak i po wycięciu elementów szkodliwych.
Najwygodniejsze i najbardziej niezawodne programy, które instaluję, to darmowy Avast (można dopłacić za firewalla) i płatny Agnitum Outpost Security.
Outpost, to znakomity systemowy firewall z dokładnym podglądem i raportami, moduł antyreklamowy, antyphishingowy, oraz skuteczny i wygodny jak cały program antywirus. Program dla tych co traktują go jako narzędzie.
Avast idealnie pasuje dla domowego użytkownika, który jedynie chce aby coś w tle pilnowało jego tyłka, gdy ściąga vitaminy i ogląda porno i przerzuca jakieś śmieci na Skype.
Wystarczy go tylko wyciszyć aby nie gadał tyle
A teorie spiskowe, o tym, że jeden program nic nie wykrywa, a drugi ten siuper-siuper, to aż 150 wirów, to wiecie... Nie będę się śmiał. Programy antywirusowe jak nic innego lubią być legalne i z oficjalnego źródełka
W takim przypadku są tylko dwie opcje: jeden z programów jest fałszywy, lub zniszczony. Norton skanujący w kilka sekund setki giga na dysku, to już tylko śmieć. Tajemniczy super program, który wykrywa cuda niewidy najprawdopodobniej właśnie je instaluje